Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

@Jagodzianka <= co prawda nie kończyłem specjalizacji pedagogicznej jaką podałaś na I stopniu ale wiele osób które znam tak i generalnie, z tego co podałaś jeśli liczysz na stabilną pracę oraz jasną ścieżką awansu i pracę bez większych niespodzianek (pracujesz wg programu) to idź na filologię polską - teraz nauczyciele wywalczyli sobie dosyć godziwe warunki wynagrodzenia. po tej społeczno-opiekuńczej będzie ci ciężko znaleźć pracę, a jak już znajdziesz to za najniższą krajową lub niewiele więcej i raczej bez szans na polepszenie tej sytuacji poza dodatkiem za staż pracy (wiele osób z mojej poprzedniej uczelni jest rozczarowanych i uznają te 3 lata za stracone, rozpoczynają teraz prace nie wymagające wykształcenia lub podejmują inne kierunki lub szkoły policealne), podobnie sytuacja ma się po pracy socjalnej niestety. socjologię myślę że całkowicie skreśl, na pracę w zawodzie po tym bym nie liczył w ogóle. w trakcie studiów filologicznych pomyśl o dodatkowej podyplomówce np. z historii czy też jakiegokolwiek innego przedmiotu szkolnego jaki lubisz, dzięki czemu będziesz miała większe szanse dostania pełnego etatu w jakiejś szkole a przy idealnej sytuacji może nawet nadgodzin (chociaż na to musiał by nadejść wyż demograficzny ale kto wie jak to za 5 lat kiedy skończysz będzie - takiego okresu na rynku pracy żaden analityk nie przewidzi) - plusem zawodu nauczyciela jest że możesz stale się dokształcać, robić kolejne podyplomowe dzięki czemu po jakimś czasie stajesz się wymiataczem takim którego nie da się zastąpić
sam żałuje że zrezygnowałem ze ścieżki nauczycielskiej ale cóż...
Gdzie mogę poczytać o dofinansowywaniu studiów podyplomowych, czy trzeba przepracować ponad rok w placówce by ubiegać sie o częściowy zwrot poniesionych kosztów? Kto wypłaca to dofinansowanie?
Z góry dziękuję za jakiś odnośnik, gdzie będę mogła znaleźć opdpowiedź na nurtujące mnie pytania
art. 68 KN oraz
rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 19 grudnia 2000 r. w sprawie szczegółowych zasad udzielania nauczycielom urlopów dla dalszego kształcenia się, dla celów naukowych, artystycznych, oświatowych i z innych ważnych przyczyn oraz ulg i świadczeń związanych z tym kształceniem, a także organów uprawnionych do ich udzielania (Dz. U. z 2001 r. Nr 1, poz. 5)
rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych (Dz. U. Nr 103, poz. 472 z późn. zm.)
Ukończyłam studia pedagogika opiekuńczo-wychowawcza i pracy socjalnej. Odbyłam staż w placówce opiekuńczej, gdzie prowadziłam terapię zajęciową z osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Podejmę pracę we Wrocławiu jako pomoc nauczyciela w przedszkolu, wychowawca w świetlicy lub pracę w różnych placówkach opiekuńczo-wychowawczych. W razie potrzeby podejmę odpowiednie studia podyplomowe. iskra011@wp.pl tel. 605652077
1. Czy skończenie tej podyplomówki daje mi kwalifikacje do pełnienia zawodu pracownika socjalnego? (jesli nie to proszę napisąć czy na UŚ jest kierunek, który to umożliwia? - mowa wciąż o podyplomówce oczywiście)
2. kiedy odbywają się zajęcia?
3. do kiedy rekrutacja?
Podyplomowe Studia Organizacji Pomocy Społecznej- o konkrety najlepiej pytać w Dziekanacie pokój 20, tel. (032) 359 13 31.
ad. 1-Nie. Uprawnienia pracownika socjalnego daje licencjat o specjalności praca socjalna (u nas na kierunku socjologia), podyplomówka daje uprawnienia do ubiegania się o stanowiska kierownicze w pomocy społecznej
ad. 2- czwartki, sala sympozjalna II,od14.15
ad.3- Rekrutacja chyba w lutym- marcu, ale głowy nie daję.
Troche juz siebie sama poznalam i przypuszczam, ze bym sie sprawdzila w takiej roli. Jednak kreta troche droga do takiej pracy, bo wyksztalcenie mam nieco inne. Mysle jednak o studiach podyplomowych w zakresie doradztwa osobistego, poza tym wlasnie zaczynam prace jako pracownik socjalny. Moze wiec powolutku zdobede troche doswiadczenia majac kontakt z ludzmi, ktorzy nie do konca sobie radza z codziennymi obowiazkami. Potem sie zobaczy:) Najwazniejsze to wierzyc w to, ze w koncu bede pracowac w zgodzie ze swoim powolaniem, ktore nie do konca mi zostalo objawione.
[ Dodano: Sro 08 Lis, 2006 ]
KZK gop w woj śląskim ma takie zniżki i ulgi
§ 4. Przejazdy ulgowe.
Do przejazdów ulgowych uprawnieni są:
dzieci od lat 4-ch do 10-ciu (tj. do dnia 10 rocznicy urodzin) na podstawie oświadczenia osoby opiekującej się nimi w podróży,
uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów, szkół ponadpodstawowych oraz ponadgimnazjalnych i policealnych, jednak nie dłużej niż do ukończenia 21 roku życia, na podstawie legitymacji szkolnej (wzór MEN/MENiS),
studenci szkół wyższych i wyższych szkół zawodowych na podstawie legitymacji studenckiej (wzór MEN/MENiS) oraz słuchacze kolegiów nauczycielskich lub nauczycielskich kolegiów językowych, na podstawie legitymacji słuchacza kolegium (wzór MEN/MENiS). Uprawnienie nie dotyczy słuchaczy/studentów studiów podyplomowych i doktoranckich,
kombatanci wojenni oraz osoby posiadające równorzędne uprawnienia na podstawie legitymacji kombatanckiej (legitymacji osoby represjonowanej) lub zaświadczeń
o uprawnieniach kombatanckich wydanych przez jedną z uprawnionych instytucji tj.: ZUS, Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, Związek Bojowników o Wolność i Demokrację,
emeryci, renciści (z wyłączeniem rent rodzinnych) nie pozostający w stosunku pracy, na podstawie dowodu osobistego oraz jednego z następujących dokumentów:
legitymacji emeryta-rencisty wydanej po 1 stycznia 2005 r. przez ZUS,
legitymacji emeryta - rencisty wojskowego/policyjnego wydanej przez uprawniony organ emerytalno-rentowy,
aktualnego odcinka emerytury (renty),
aktualnego wyciągu z banku potwierdzającego wypłacone świadczenie,
Nie jest wymagane, aby kwota świadczenia była czytelna.
Pasażer może korzystać podczas przejazdu tylko z jednej ulgi.
Nie uwzględnia się żądań o zastosowanie ulgi w drodze zwrotu części należności za zakupiony wcześniej bilet normalny.
Mi kontroler mówił że zniżkę na bilety autobusowe mają tylko studenci studiów wyższych majacych pieczatkę w legitymacji, która uprawnia do ulgi na bilet. Bez tego nie ma zniżek. Pieczatke taką mam póki co.
Jeśli nie mam pieczątki uprawniającej do znizki to mimo faktu posiadania leg. studenckiej płace za przejazd normalnie,bez ulg. 
zaplecze jednakowoż nie może generować się w warunkach przykrótkiej finansowej kołdry
tak już zupełnie serio - w krajach o najwyższym współczynniku aktywizacji zawodowej kobiet (Skandynawia, rzecz jasna), z jednej strony mają mordercze podatki i rozdętą opiekę socjalną (czego zwolennikiem akurat nie jestem), z drugiej strony najwyższe wskaźniki pracujących w niepełnym wymiarze czasu (dobiegające 50%, w Polsce marne 3 czy 6%, o ile dobrze pamiętam), a więc stworzone warunki, w których kobieta może się realizować zarówno rodzinnie, jak i zawodowo, nie obciążając przy tym budżetu wszystkich nas podatników, bo jakby nie było pracuje na siebie i swoją emeryturę (to, że pracuje również na armię nierobów żyjących z zasiłków, pomijam litościwym milczeniem, co by nie zaciemniać)
sama przez 10 miesięcy po powrocie do pracy pracowałam na część etatu - w rozumieniu (nie tylko mojego) pracodawcy była to praca w pełnym wymiarze godzin za część pieniędzy
bo też państwo szanowne żadnych zachęt pracodawcom nie czyni z tytułu takiego niepełnego zatrudnienia, a wręcz przeciwnie
najprościej jest sięgnąć do kieszeni, trudniej nakombinować tak, żeby w tej kieszeni było
więc o ile jestem całym sercem za owym stworzeniem warunków do zapewniania przyrostu naturalnego, co to stwarzają warunki do owego mitycznego Wyboru, o tyle jednocześnie jestem przeciwna wszelkim bezpośrednim finansowym przywilejom wynikającym tylko i wyłącznie z płci, albowiem one muszą być sfinansowane z kieszeni tych nieuprzywilejowanych, a - z całym szacunkiem - wolę, żeby niemąż w całości finansował tylko i wyłącznie moje przywileje (znaczy dawał kasę żeby mi), nie dokladając się do przywilejów takiej Rosy na przykład, bo nie ponosi zbiorowej odpowiedzialności za jej decyzje prokreacyjne i życiowe
i z tego też powodu, o ile wypchnięcie niemęża na studia podyplomowe jest pociągnięciem ze wszech miar słusznym i właściwym, o tyle domaganie się państwowej emerytury z tytułu prasowania mu koszul oraz niańczenia dzieci oceniam jednoznacznie i negatywnie
o, to może zamieszczę naszą najbliższą akcję
Sekcja Mediacji i Negocjacji KNSS serdecznie zaprasza na: warsztaty:
Wprowadzenie do praktyki mediacyjnej
Termin szkolenia: 18.04.2009 r.
Godziny szkolenia: 10:00 – 16:00
Liczba godzin: 6
Koszt: 50zł
Prowadzący: Luiza Weder - - psycholog ze specjalizacją w zakresie psychologii procesów grupowych i psychologii konfliktu, podyplomowo absolwentka Szkoły Trenerów Mediacji Rodzinnej oraz szkoleń poświęconych pokojowym metodom rozwiązywania konfliktów i sporów u ekspertów polskich i zagranicznych, aktualnie uczestniczka Szkoły Treningu Grupowego. Członek m.in. Polskiego Towarzystwa Psychologicznego i Stowarzyszenia Mediatorów Rodzinnych.
Na co dzień:
- mediatorka w sprawach sądowych (z listy stałych mediatorów Stowarzyszenia Mediatorów Rodzinnych) i pozasądowych; prowadziła mediacje rodzinne m.in. w Komitecie Ochrony Praw Dziecka, Gabinecie Psychologicznym „Rodzice i Dzieci” i Ośrodku Mediacji Klinika Konfliktu w Warszawie.
- trenerka mediacji i umiejętności psychospołecznych; prowadzi szkolenia z mediacji rodzinnych dla różnych grup zawodowych (np. pracowników socjalnych, kuratorów, pedagogów, sędziów) oraz przygotowujące do roli mediatora rodzinnego (Klinika Konfliktu, Stowarzyszenie Mediatorów Rodzinnych), a także zajęcia z mediacji dla słuchaczy studiów podyplomowych (Instytut Nauk Prawnych PAN, Uniwersytet im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego) oraz młodzieży i dzieci.
Od 2005 r. ideowo i zawodowo związana ze Stowarzyszeniem Mediatorów Rodzinnych, wcześniej jako Koordynator ds. Szkoleń i Komunikacji, obecnie jako konsultant i trener wydarzeń i działań realizowanych przez SMR.
Metody: Zajęcia prowadzone są w formie warsztatowej - ćwiczenia, gry symulacyjne, analiza przypadków, dyskusje, praca w małych grupach, analiza własnych doświadczeń i zachowań oraz wykłady teoretyczne i prezentacje.
Bloki tematyczne:
I. Problematyka konfliktu:
1. Mechanizm sytuacji konfliktowej (założenia i zachowania).
2. Strategie radzenia sobie z konfliktami.
3. Metody rozwiązywania konfliktów – negocjacje vs. mediacje.
II. Wprowadzenie do praktyki mediacyjnej:
1. Mediacja – idea, rola mediatora, zasady, przebieg.
2. Narzędzia pracy mediatora.
4. Regulacje prawne i standardy prowadzenia mediacji w sprawach cywilnych w Polsce.
5. Praktyka mediacyjna – od czego zacząć i...co dalej?
Gość
tutajpocztematu: Specjalność OGÓLNOPEDAGOGICZNA czy PRACA SOCJALNA? Wysłany: Lip 20, 2005 - 07:13 AM
Witam,
Nurtuje mnie pewien problem. Otóż od roku 2004/2005 byliśmy przyjmowani na studia magisterskie kierunek: pedagogika, specjalność: ogólnopedagogiczna. Jednakże przedmioty, które mamy i mieć będziemy oraz sami prowadzący zajęcia są ci sami (te same) jak na specjalności praca socjalna (czy raczej: socjalno-opiekuńcza i wychowawcza) dla lat od aktualnego II-go w zwyż. Zatem: dlaczego nie możemy mieć wpisu w dyplom adekwatnego do uzyskanych w toku studiów wiedzy i umiejętności? Pani prodziekan Grabowska mówiła coś o suplemencie. Owszem, jednak ustawa o pomocy skołecznej jasno określa, że pracownikiem socjalnym może być tylko osoba, która ukończyła studa o SPECJALNOŚCI PRACA SOCJALNA a nie o specjalizacji, czy "niby-równoważnym" wpisie do suplementu. Skoro tak ma się sprawa to zapytuję:
1.Kiedy nazwa naszej specjalności zostanie zmieniona i dostosowana do wymogów ustawy i rynku pracy w Polsce?
2.Czy zatem, skoro mamy specjalnośc ogólnopedagogiczną a nie pracę socjalną to nie powinniśmy mieć przedmiotów na studiach tylko ściśle związanych z naszą specjalnością a nie z inną, której i tak nie uzyskamy, a będziemy zobligowani zrobić jeszcze odpowiednie studia podyplomowe?
3.Dlaczego jesteśmy krzywdzeni względem studentów licencjatu którzy po specjalności ogólnej będą mogli uzupełniające studia zrobić jako praca socjalna?
4.Kto wreszcie z władz wydziału i z samorządu weźmie nas, studentów, pod opiekę i zauważy tą sprawę oraz pozwoli nam na faktyczne urzycie naszej wiedzy i umiejętności w przyszłości? Na dzień dzisiejszy jest to tylko "wirtualne" gdyż wpis ogólnopedagogiczny nam to uniemożliwia.
Mam nadzieję, że spotka się to wszystko, co tu napisałem, z szerokim odzewem, nie tylko ze strony pozostałych studentów lecz również wykładowców, profesorów i władz wydziału oraz uczelni.
Pozdrawiam.
student (jeszcze) I-go roku