Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Postanowiłem na forum poruszyć kwestię wyjazdu do Karlsruhe, ponieważ niepokoi mnie i nie tylko mnie ale i resztę naszej skromnej ekipy fakt, iż chyba zostaliśmy trochę bezpodstawnie obarczeni winą za to, że nie jedzie autobus całości, ponieważ Ostrzeszów
i Ostrów jadą własnym transportem. Może odnoszę zbyt subiektywne wrażenie ale niestety tak się czuję. Gwoli wyjaśnienia nasza decyzja zapadła już w Wałczu podczas ostatniego spotkania a niestety w dużej mierze spowodowana była i jest względami finansowymi
(bo taniej - kierowca robi zaległą przysługę swoim samochodem). Problem tyczy się również pozostawienia pojazdów na granicy, kwestii ich bezpieczeństwa i kosztów ewentualnych parkingów itp.. To wszystko było omówione w naszym gronie zanim pojawiła się informacja o autobusie i dyskusje czy jedziemy wszyscy razem czy osobno.
Osobiście uważam, że wyjazd do Wałcza czy do Słubic na spotkanie z całością nam się po prostu się nie kalkuluje. Po drugie powrót z granicy to jeszcze około 400 kilometrów samochodem w nocy a niestety człowiek do pracy musi iść rano wypoczęty.
Przepraszam jeśli kogoś uraziłem i się czepiam ale sądziłem, że chodzi o dobro
i wygodę wszystkich!
Pozdrawiam !!

[/i]



musialem wymienic paski i wezyki hamulcow z przodu i ja mialem opcje: albo gdzies w Slubicach albo gdzies we Frankfurcie albo we Frankfurcie w Volvo. Serwis Volvo mam moze kilometr od pracy i za 650 euro zaoferowali sie mi zrobic przeglad na 120 tys razem z wymiana paskow do tego wezyki 120 euro no i jak sie dowiedzialem ile to kosztuje "u nas" to poszalalem i kupilem sobie nowy dekiel na silnik bo brakowalo... moze poszalalem, ale... nie ujmujac nikomu moje doswiadczenia z warsztatami w Slubicach sa zebrane na wizytach z moim Twingo i nie byly zachecajace na tak wielka impreze jak paski itp. Nie znam tam zadnego mechanika osobiscie a ci u ktorych bylem to tak jakos wszystko na gebe, paragonu nawet niet, ceny jakos tak mam wrazenie z palca i w zaleznosci od humoru. A i gwarancja to pojecie raczej wzgledne. We Frankfurcie gdzies to pewnie ceny niewiele nizsze od Volvo serwisu wiec, co tam ))



Witajcie!
Już myślałam, że nie ma takiej osoby, która by zechciała przyjąć nowicjusza do wspólnej pracy. A tu proszę- niespodzianka. Jestem naprawdę mile zaskoczona. Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłam z tej wiadomości!. Niestety moja radość nie trwała zbyt długo, ponieważ Sulęcin zabrzmiało mi trochę obco, od razu wyciągnęłam mapę, no i na tym skończyła się moja radość. Jeśli To ten Sulęcin niedaleko Słubic, to odległość od mojego miejsca zamieszkania jest zbyt daleka. Ale wielkie dzięki za te słowa. Mam nadzieję, że skoro znaleźli się jedni to i o drugich będzie już łatwiej. Zatem temat pozostawiam otwarty i czekam na zaproszenie dobrych ludzi, ale bliżej środkowej Polski.



Oczywiście dalej studia na SUM - ie. A co do uczelni i kierunków, to coś z "żelaznej czwórki", chociaż każdego dnia jakaś inna szkoła przychodzi do głowy.
1. WSH w Pułtusku - historia
2. Collegium Polonicum w Słubicach - politologia
3. UJ - kulturoznawstwo
4. BWSH w Koszalinie - historia z j. polskim.

Dużo będzie zależało od pracy.




maleo napisał/a:
Muszę popytać może pewna znajoma firma będzie robiła jakąś zamkniętą impre na której Edyta wystąpi, bo na normalny koncert chyba nie mam co liczyć.


Koncerty były podczas wakacji np. w Słubicach badź w gdańsku i ciekawa jestem czy tam byłeś? moze i byłes nie wiem ale dla chcacego nic trudnego. do JOŚ fani Edyty jeżdżą dla niej a nie dla tych jak nazwałeś" pseudo" gwiazd. Jak ja bym mieszkała w Warszawie to napewno bym była co sobote.

wiesz Gabi jak się ma 18 lat i kasę wydziera od rodziców a ze szkoły można się urwać to oczywiście zasada "dla chcącego nic trudnego" może zadziałać. Inaczej jest jednak w dorosłym życiu, kiedy nie można urwać się z pracy, a urlop musi się wykorzystać na załatwianie spraw których nie można załatwić bo praca w tym przeszkadza. Do tego dochodza kwestie finansowe, jeśli samemu trzeba się utrzymać i zarabia się niewiele, a takich osób w Polsce jest wiele, to nie ma takiej możliwości by jechać pół kraju na czyjś koncert, nawet darmowy, bo za darmo mojego tyłka też tam nikt nie zawiezie.



Witajcie wszyscy.
Jakby kto nie wiedział, to od dnia dzisiejszego jestem właścicielem Fafikowej Preludy
W sumie śmieszna sprawa, bo praktycznie kupiłem to auto zanim je na oczy zobaczyłem. A kiedy się przejechałem, to nie było już żadnych wątpliwości.
Właśnie zrobiłem trasę Słubice- Warszawa i wrażenia... Hm... Chyba nie trzeba o tym pisać, bo wyśmienite rzecz jasna. Dawno mi się tak japa nie cieszyła, kiedy vtec się zabierał do roboty na trasie Fakt, do tej pory jeździłem 60 konnym seatem, różnica jest kolosalna i czasem odnosiłem wrażenie, że zaraz mi Honda wystartuje i w przestworza poleci, ale szczęściem trzyma się asfaltu jak emerytka Rydzykowej szaty
Teraz pozostaje wyjść z długów jakie zaciągnąłem na zakup Prelci i zacząć odkładać na remont blacharsko- lakierniczy na wiosnę. Ale co tam, wiedziałem w co się ładuję i skąpić grosza nie będę, bo jako że auto planuję trzymać dłuuuugo, to na półśrodki mnie nie stać
Postaram się utrzymać auto w takim stanie i włożyć w niego tyle serca i pracy jak to robił kolega poprzedni właściciel.
Pozdrawiam wszystkich, oto dołączam do waszego grona, bo się w tym samochodzie chyba zakochałem! Można?



Wróciłam ze zjazdu projektu historycznego. Naharowałam się jak wół. Byłam chora, z gorączką pisałam artykuły. Ciężka praca. Najpierw trzeba było się zgrać z laptopem itd. A potem pisać, grzebać w źródłach...
A teraz okazuje się, że reszcie teamu coś nie pasuje.

D- jak można tak długo artykuł pisać?!


Jadę tam, jadę do jakiejś dziury, żeby ratować projekt, odwalam kawał dobrej roboty, piszę relacje, co jeszcze przed nami i nawet jeszcze dziękuję nie usłyszałam.

Jutro będzie Sajgon w szkole. Jestem spokojnym człowiekiem, ale kur. przesadzili. Zamiast w pipidówie mniejszej Słubice wolałabym siedzieć we Wrocławiu, albo w domu, w szkole.

Jestem wściekła! Zatłukę ich!

GRRRRRRRRRRRR



Witam serdecznie!!! Juz jakis czas temu kontaktowalem sie z Panstwem na temat budowy w/w Domku.Sam jestem posiadaczem identycznego projektu i juz od dluzszego czasu zastanawialem sie kiedy ruszyc z budowa.Na dzien dzisiejszy mam dzialke ok.10 arow, skrzynke elektryczna i co najwazniejsze pozwolenie na budowe!!! Dzialka znajduje sie w okolicach Slubic, woj.Lubuskie, niestety nie ma mnie w tej chwili w Polsce(praca za granica).Ale do rzeczy!!! Interesuja mnie koszta budowy LMP 90a, Firmy budowlane z okolic Slubic wycenily stan surowy otwarty od 150 000 do 175 000 zl!!! Strasznie duzo biorac pod uwage gabaryty domku!!! NIe ukrywam ze marzy mi sie zobaczyc w Realu gotowy dom! Ale pomarzyc zawsze mozna i nikomu nie mozna sie wpraszac tym bardzij ze wogole sie nie znamy! Czy mogla by mi Pani powiedziec jaki jest koszt budowy domku stan surowy otwarty oraz juz po zakonczeniu budowy???
ps.Jestem wiermy fanem waszej budowy, w tej chwili mieszkam w Niemczech i wolnych chwilach zawsze zerkalem na wasza strone aby podgladnac stan prac na budowie! Z gory dziekuje za odpowiedz!!! Pozdrawiam! slubfurt79@yahoo.de



Witam,

kupilismy stary dom (80 lat) ok 80km od Slubic, i szukamy firmy, ktora chcialaby nam wycyklinowac i polakierowac deski i ew. uyupelnic ubytki (pod piecami, mamy dosc desek) w rozsadnej cenie i solidnie.

Okolo 60m2, deski pomalowane farba olejna.

Praca na ok. 1 dzien, mozemy odebrac i odwieyc na miejsce.

Tel. 004917627226766

Michal



jestem i juz pisze hehe
bartka nie ma rano pojechał ale niestety za wesoło dzien sie dla niego nie zaczął
nie dosyc że mielismy ciężka nocke mały zrobił pobudke o 1 o 3 a o 6 bartek musiał wstac do pracy to jak zaajechał na budowe okazało się ze został okradziony ze sprzetu całego
a to oznacza ze nie ma czym pracować !!!!!!!!!!!! z tego co wiem własnie jest na policji najgorsze jest to ze stracił pieniądze na paliwo ludziom dniówki musi zapłacic a tam nic nie zrobione i bedzie musiał znowu jechać w piątek!!!!
i na dodatek sprawa jest załozona w słubicach wiec pewnie jakie kolwiek zgłoszenie to bedzie musiał jechac kawał drogi !!!!




  Mateusz Marzantowicz wrote:
> Hymm... co studiowałeś?
> Zawsze dziwią mnie takie pytania szczególnie jeśli
> są to prace dyplomowe. Czy masz ogólnie koncepcję pracy czy chcesz,
> żeby ktoś za Ciebie ją stworzył? Poza tym może najpierw zapytaj się
> promotora co by widział w takiej pracy lub żeby on zadał Ci inny temat.
> Jeśli nie masz pojęcia o bezpieczeństwie Linuksa to nie ma sensu
> żebyś się męczył.
No właśnie z tym jest mały problem promotor mówił, żebym mu napisał co
bym chciał użyc w mojej pracy, jakich mechanizmów ochrony, jakich
programów itp
Nie chcę żeby ktoś cokolwiek za mnie pisał, ale akurat przy stawianiu
serwerów nie używałem innych narzędzi niż w/w więc chciałem się
dowiedzieć o czym tu jeszcze napisać.
To nie jest tak, że nie mam pojęcia o bezpieczeństwie, po prostu nie
wszystkie narzędzia pamiętam nie sledze ostatnio rozwoju owl'a, grsec
itp, nie wiem czy coś nowego się pojawiło, jakieś nowe narzędzie dlatego
zadaje tutaj to pytanie.


--
Rafał Jeżak
kacper(at)slubice(dot)biz
http://kacper.slubice.biz
GG : 826971



Dot.: Tragedia w Słubicach słyszał ktoś?
  Cytat:
Napisane przez Kobieta_słonecznik (Wiadomość 3441244) Owszem, ale pieniądze można zarobić :-)
eh pewnie ze można ale jak ma się gdzie je zarabiać.
Nie jestem materialistką ale nie chciała bym zostać nagle bez pracy i środków do życia. To chyba normalne?



PAP,haloooo.com
Najazdu na Niemcy nie będzie
TYLKO 350 TYS. POLAKÓW MOŻE WYJECHAĆ ZA PRACĄ
Fot. PAP/EPAW przewidywaniu zwiększonego ruchu między Polską a Niemcami na Odrze powstaje nowy most kolejowy łączący Słubice z Frankfurtem
Nie grożą nam masowe wyjazdy Polaków do pracy w Niemczech - uważają eksperci, którzy uczestniczyli w środowej konferencji na temat perspektyw współpracy polsko-niemieckiej. Za największy problem w biznesowych relacjach Polska-Niemcy uznali silne stereotypy i uprzedzenia.
Niemiecki rynek pracy otworzy się dla Polaków dopiero w 2011 roku. Zdaniem eksperta z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową Tomasza Kalinowskiego, nie spowoduje to fali wyjazdów porównywalnej z tą, jaka nastąpiła po otwarciu rynku w Wielkiej Brytanii. Ekspert szacuje, że za naszą zachodnią granicę wyjedzie co najwyżej 350 tys. Polaków. Dla 40-milionowego niemieckiego rynku pracy będzie to zaledwie 0,88 proc. Niesłuszne są więc obawy Niemców związane z otwarciem ich rynku pracy.

Zarobki już nie tak atrakcyjne

Dlaczego nie będzie masowych wyjazdów? Bo w Polsce jest niskie bezrobocie i stały wzrost płac - twierdzą eksperci. Poza tym, już od kilku lat spada wartość euro wobec złotego. Proporcje zarobków w Niemczech i w Polsce wynoszą 2:1. - Do wyjazdów nie zachęca także słaba kondycja niemieckiej gospodarki, wysokie bezrobocie oraz recesja gospodarcza - powiedział Kalinowski.

Polacy wciąż czują się gorsi od Niemców

Polskie inwestycje w Niemczech do 2020 r. mogą się podwoić - prognozuje prof. Józef Olszyński ze Szkoły Głównej Handlowej. Co je hamuje? - Biurokracja niemiecka, wysokie koszty pracy i niechęć do obcokrajowców, w tym specyficzne nastawienie do Polski i Polaków - powiedział profesor. Dodał, że po obu stronach granicy wciąż dają znać o sobie silne kompleksy i uprzedzenia. - Polacy wciąż czują się gorsi od Niemców, Niemcy nadal nie doceniają Polaków. Taka sytuacja ma fatalny wpływ na budowanie relacji biznesowych - wyjaśnił prof. Józef Olszyński.

el/bea/jerzygr



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)