Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

pierwsze zajęcia odbyły się w sali numer 21 i tam odbędą się kolejne.
jak już wspomniałam nie było nas wielu ale sprawy organizacyjne i tak zostały omówione.
z mgr Choptianym mamy mieć zajęcia w pierwszym semestrze, drugi stoi pod znakiem zapytania.
Zostały zapowiedziane 3 kolokwia:
pierwsze - początkiem listopada - terminologia z zakresu poetyki i teoretyki
drugie - przed świętami - mitologia, Biblia (najprawdopodobniej w formie testu)
trzecie - literatura średniowieczna
Ważna jest aktywność na zajęciach, kolokwia będą wcześniej zapowiadane, za tydzień powinniśmy już dostać listę lektur, jeśli Pan będzie prowadził zajęcia w II sem., to niebawem przygotuje też tematy prac rocznych, tak mała grupa - z formalnego punktu widzenia - nie może istnieć, więc w sumie wszystko jest jeszcze jedną wielką niewiadomą.
Na kolejne zajęcia (18 paź) mamy przeczytać Retorykę Arystotelesa.
W porównaniu z I rokiem jest o niebo lepiej. Ciekawiej, konkretniej, bardziej na temat. Dlatego juz nie czuje potrzeby poruszania tematu "Nudy na zajęciach" - na szczęście. http://forumwns.org/viewtopic.php?t=1542 Ja się nigdy na ćwiczeniach nie odzywam. Raz tylko mnie zmusili na Archiwistyce (a to był dla mnie nie lada wyczyn i starałam się powiedzieć byleby jak najbardziej konkretnie na temat) i raz poszłam do tablicy na RFK żeby uratować koleżanke.
Wg mnie do oceny z zajęć powinny się liczyć kolos, praca roczna, referaty, zaliczenia lektur (gdyby patrzeć na stopień trudności danej lektury to powiinnam mieć z powszechnej 6 za Edde Poetycką <żart> za taką to się nie uważam) i przygotowanie do zajęć, obecność chociażby, bo dużo jest osób, które nawet nie chodzą a co dopiero mówić o przygotowaniu.
Prowadzący zachęcają do wzięcia udziału w dyskusji, niektórzy nawet w miły sposób (archiwistyka, RFK). Tylko ja jestem tak oporna, że jak mnie koleżanki nie zmuszą to się nie odezwę, bo ja tak tylko w ostateczności się odzywam, żeby grupe ratować, oczywiście jak umiem coś. Czasem to się czuje jak jakiś semp normalnie, ale cóż, nie nawidze sie zmuszać do czegoś. ale ogólnie lubie posłuchać co inni maja do powiedzenia, pod warunkiem, że to jest na temat i z sensem, bo smętne gadanie mnie usypia.
Mam problem, tematem mojej pracy rocznej z poetyki jest właśnie tytułowy Gombrowicz i jego "Zbrodnia z premedytacją" w kontekście poetyki powieści kryminalnej. To nie jest problem, otwiera się za to inny, chciałabym połączyć analizę tegoż opowiadania z jakimś innym o charakterze kryminalnym: najlepiej takim, który konwencję kryminalną łamie podobnie jak Gombrowicz. Czy ktoś mógłby podsunąć jakiś pomysł co do tej drugiej pozycji? Zastanawiałam się nad "Braćmi Karmazow", ale szczerze mówiąc, nie mam na tyle czasu aby czytać to na nowo, a co dopiero dogłębnie analizować. Może ktoś podpowie mi coś w związku z tematem? Ładnie proszę. ;]
Kupiłam sobie książkę, załatwiłam dwa wpisy, w tym jedno piękne 5 a pani dr od edytorstwa powiedziała mi, ze 'wita w klubie' i w ogóle mnie chwaliła I jeszcze kupiłam sobie książkę i zabrałam się za pracę roczną, i oddałam książki do bibliotek i wreszcie po raz pierwszy od października czytam coś dla przyjemności I chociaż pan McLeod już mnie zdążył wkurzyć ciągłym pitoleniem o ucisku klasowym i innych pierdołach to z optymizmem patrzę w przyszłość. O.
A pracę na poetyką mam wręcz idealną 'Sąd nad Fajferem', a pan Fajfer mnie wkurzył i mogę sobie po nim "pojeździć"
odpieprza mi ze szczęścia tak, ze aż jestem miła dla ludzi
jutro jadę przepisać wf, a w poniedziałek zaliczyć łacinę. A potem dopiero egzamin 22 lutego
niech się stanie cud, bo inaczej to w życiu nie napisze tej nieszczęsnej pracy rocznej
A do tego praca na poetykę jaką wysłałam mgr. H jest... cóż, merytoryczną to bym jej nie nazwała, ale za to wredną owszem. Gdybym miała rozmawiać z Fajferem osobiście pewnie by to tak wyglądało, ale założenia miałby być jednak chyba bardziej 'literaturoznawcze'
semestr mi się dzisiaj zaczyna najgorszymi zajęciami
lista lektur z HLP nadal przeraża, a właśnie sobie uświadomiłam, ze poza Barokiem i Oświeceniem czeka mnie jeszcze Traditio Pagana
nienawidzę moich studiów, wspominałam?
No jednak w gilotynę to trzeba raczej zainwestować...
tracę czas, kumpel podeslała mi kolejne anime, chociaż mówiłam, ze ma tego nie robić... a na napisanie pracy rocznej mam coraz mniej czasu
że o jakichś lekturach nie wspomnę. I zła jestem bo sobie z Wolterowskiego "Zadiga" nie zrobiłam notatek...
A wczoraj cała poetykę przesiedziałam z idiotycznym bananem na ryju, mam nadzieję, ze sobie tego mgr. nie weźmie do siebie, bo by zszedł na zawał O.o
To kliknij ignoruj najlepszy środek antydepresyjny jaki znam
dzisiaj całe miasto w jakichś horrendalnych korkach, cholera wie dlaczego, drogę, która normalnie trwa mniej niż 15 minut dzisiaj jechałam ponad 30
zabieram się za prace roczną (właśnie widać jak intensywnie ) - dalej nie mam pojęcia co mam napisać
nie ma do kogo ust otworzyć, chyba szału dostanę
i jakoś taki mam paskudny humor, nie wiem czemu totalnie (poza faktem, ze zbliża się koło z łaciny, termin oddania prac rocznych i prace na poetykę przydałoby się napisać, ale jak do cholery interpretuje się prozę?!)
Płytę przesłuchałem raz, bo na więcej jakoś nie starczyło mi odwagi; to zdecydowanie nie moja estetyka. Ale że Yarpen przywołał do tablicy temat poezji, poetyczności tekstów, to postanowiłem je poczytać. I okazuję się, że oderwanie ich od jazgotu i chaosu jaki im towarzyszy na płycie, dobrze im robi. I nie mówię nawet o formie (bo zbyt wyrafinowane to one nie są), ale o treści, operującej ciekawą metaforą i przesłaniem głębszym niż sugerowałaby lekka forma w jakiej je podano. Najlepszym przykładem wydaje się tu być "Tyłem do przodka", którego wnikliwa interpretacja dostarczyła by materiału pewnie na solidną pracę roczną z poetyki. Ale są też utwory słabsze, jak "Żaba tonie w betonie", przy których trzeba naprawdę dużej dozy dobrej woli, by doszukać się czegoś więcej niż igraszki słowami i formą.
Konkludując, "Czesław śpiewa" jest na pewno projektem z charakterem. O ile komuś odpowiada forma muzyczna, na brak treści i przekazu narzekać nie powinien, choć kontrast między tymi dwoma elementami może razić.