Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Kolejny Telefon Walkman Sony Ericssona
Inne nazwy tego telefonu:
•Hikaru
•W995a
Dane techniczne:
Standard GSM850 900 1800 1900
Standard UMTS (Polski)
Wymiary (Wys x Szer x Grub)97 x 49 x 15 mmWaga113 g
Wyświetlacz Kolorowy / TFT 256k kolorów 240 x 320 px (2,6'')
Max. czas rozmowy GSM: 630 min. (10,5 h)
UMTS: 240 min. (4,0 h)Max. czas rozmowy video210 min. (3,5 h)Max.
czas czuwaniaGSM: 370 h (15,4 dni)
UMTS: 360 h (15,0 dni)
Standardowa bateria Li-Po
Pamięć wbudowana118 MB
Karty pamięci Memory Stick Micro™ (M2)
Aparat foto 8,1 Mpx - Rozdzielczość3264x2448 px - Zoom cyfrowy16x - Lampa błysk.
Drugi aparat foto
Video
Zegarek
Stoper
Alarm
Kalkulator
Organizer
Kalendarz
Tryb pracy w samolocie
z checia posluchalbym opinii na temat TH-42PV60E(H) bo mam go "na oku"
ewentualnie czym sie rozni pv600 od pv60
"W niemieckim Video ta plazma jest cały czas na pierwszym miejscu, ex equo z wersją 42 cale w rankingu najlepszych płaskich TV. W polskim miesięczniku Kino Domowe dostała 5 gwiazdek. Czas pracy tej plazmy producent ocenia na 60.000 godzin, co oznacza, że oglądając 6 godzin dziennie wystarczy na 10.000 dni, czyli ok. 30 lat." - cytat z wypowiedzi jednego z bardziej zaawansowanych użytkowników. Oprócz tego wyświetla SD w lepszej jakości niż jakikolwiek telewizor lcd.
W sobote będę miał prawdopodobnie to cudo u siebie więc ewentualnie mogę zdać relację.
Mama Madzia fajnie ze jestes!
Wiem dokladnie jak to jest z podjeciem takiej decyzji. Sama przez to przechodzilam, co prawda sporo juz lat temu i wyjazd dotyczyl Sztokholmu, ale do tej pory pamietam swoje rozterki. Jedyne co moge ci poradzic to abys nie rozmyslala nad tym zbyt dlugo (wtedy wszystkie potencjalne kolopoty nabieraja monstrualnych rozmiarow) ani nie podejmowala decyzji zbyt pochopnie. Ja zrobilam sobie analize za i przeciw
Decyzje podjelam bardzo szybko, doslownie w ciagu kilku tygodni... moze dni nawet. Teraz absolutnie nie zaluje. Najwiekszy minus to tesknota za rodzinka i przyjaciolmi. Ale od czego sa samoloty (w dodatku tanie)?
A najwazniejszy jest fakt, ze masz meza, ktory Cie podtrzyma na duchu. Ja wyjezdzalam sama z malutka kilkuletnia coreczka. podobnie jak ty mialam w Polsce dobra prace, adekwatna do mojego wyksztalcenia i umiejetnosci (moge sie przyznac - pracowalam w Jelfie), dosc ustabilizowane zycie itp... Zreszta skrobne ci cos na priva.
jestem zlodziejem i mi z tym dobrze 
przesada jest sprzedawanie plytki za ktorej wyprodukowanie zaplacilo sie 2 zl za np 160 w przypadku gry
Taaaa... jak widze masz male pojecie o produkcji chocby gier.
Wyprodukowanie plytki kosztuje 2 zlote. Technicznie.
Gra powstaje w jeden dzien wiec nie trzeba programistom placic za setki godzin spedzonych przy komputerze. Powstaje na starym PC z 1MB ramu pamieci wiec nie trzeba do tego poteznych nowych kompow. Wlasciwie to te kompy sa napedzane sloma wiec koszt pradu tez odpada. Programisci pracuja spolecznie wiec kwestia placenia za nich swiadczen socjalnych, opieki zdrowotnej itp. tez odpada. Kiedy tylko gra powstanie - od razu wiadomo ze jest na rynku - wiec nie ma sensu wydawac kasy na reklame. Pudelko, podkladka pod mysz lub koszulka lub kubek to sa drobiazgi - kazdy chetnie producentowi gry dorzuci to wszystko gratis. Lokacje na jezyk polski wykonuja polacy z radoscia no i oczywiscie za darmo - no bo jak mozna brac kase za glos? Podrecznik do gry drukarz wydrukuje za darmo - co to dla niego kilka ton papieru, kilkaset litrow farby, a pracownicy drukarni w czynie spolecznym beda chetnie pracowac w soboty i niedziele. Podrecznik w jezyku polskim to dla odmiany charytatywna praca tlumacza. To po prostu jego hobby. O utrzymaniu przez producenta gier calej otoczki - ksiegowych, dzialu marketingu, transportu, nie warto wspominac. No i najwazniejsze. Producent robi to wszystko z czystej milosci do ciebie szanowny graczu - a nie dla zysku.
I takie male pytanko. Skoro wedlug ciebie wyprodukowanie plytki to dwa zlote - to zapewne pirata kupujesz za jedyne dwa zlocisze?
Nie wiem czy wynik byłby dużo bardziej korzystny. Owszem, na pewno byłby korzystniejszy, ale czy dużo bardziej? Szczerze wątpię. Chłopi na Mazurach byli ludźmi prostymi, w większości bez świadomości narodowej, duży odsetek nie potrafił czytać i pisać. Ruchy niepodległościowe nie bardzo ich interesowały, bo mimo, że mówili po polsku nigdy nie buntowali się przeciwko Niemcom, gdyż jak już wspomniałam, nie mieli świadomości narodowej. Praca u podstaw do nich nie dotarła.
Wiadomo powszechnie, że Niemcy są mistrzami w propagandzie, i doskonale ją wykorzystali w 'kampanii wyborczej' poprzedzającej plebiscyt. Zamiast pisać 'głosuj za przynależność do Niemiec' było 'głosuj za Prusami' - a chłop mieszkał przecież w Prusach, więc głosował za Prusami, bo wolał znane niż nieznane. Szczególnie, że nigdy się nie buntując nie znał twardej reki Niemców.
Rząd będący zajęty wojną polsko-bolszewicką faktycznie nie interesował się zbytnio sprawami na Warmii, Mazurach i Powiślu, jednak nawet gdyby plebiscyt przypadłby w innym terminie nie sądzę, żeby zmieniło to diametralnie wynik.
Zawinił tu po prostu brak świadomości narodowej - na Śląsku czy w Wielkopolsce tradycje patriotyczne były kształtowane przez cały okres zaborów - oni wiedzieli, że są Polakami, dlatego głosowali za Polską (lub głosowaliby gdyby plebiscyt się odbył - mowa o Wielkopolsce). Na Warmii tego było brak, stąd miażdżąca przewaga Niemiec.
Bierzecie pod rozwagę inne przyczyny słabszej dyspozycji "Kolejorza" wiosną (i zaprzepaszczonej, jak się wydaje, szansy na MP) niż warsztat trenerski Smudy?
Tak tylko pytam, bo bez dobrze postawionej diagnozy nie określi się choroby i nie zastosuje odpowiedniego remedium. Ponoć.
Może to Smuda, może swoisty piłkarski minimalizm poszczególnych graczy (jeśli można to tak naprawdę ocenić), a może słabość psychiczna zawodników, ich niedojrzałość (dla mnie jest wysoce prawdopodobne, że mentalnie nie byli gotowi na mistrzostwo, co innego "rzutem na taśmę" wygrać mecz / dwumecz, co innego cierpliwą, systematyczną pracą, z mozołem udowadniać krok po kroku, że lepszych niż my w lidze po prostu nie ma), a może swoje dołożyli panowie menedżerowie szanownych piłkarzy?
Mnie słowo-wytrych (Smuda won!) nie przekonuje. Pretekst, pretekstem, a ja nadal nie wiem: Dlaczego?
Co do podliczania (iluzorycznych) szans na Mistrzostwo Polski: Policzymy, jak pobijemy.
A dla cierpliwych bajeczka:
Kiedy wół był ministrem i rządził rozsądnie,
Szły, prawda, rzeczy z wolna, ale szły porządnie.
Jednostajność na koniec monarchę znudziła;
Dał miejsce woła małpie lew, bo go bawiła.
Dwór był kontent, kontenci poddani — z początku;
Ustała wkrótce radość — nie było porządku.
Pan się śmiał, śmiał minister, płakał lud ubogi.
Kiedy więc coraz większe nastawały trwogi,
Zrzucono z miejsca małpę. Żeby złemu radził,
Wzięto lisa: ten pana i poddanych zdradził.
Nie osiedział się zdrajca i ten, który bawił:
Znowu wół był ministrem i wszystko naprawił.
Dlaczego piszecie weterynarz szkoda ze nie weteriniarz. Ja jestem za szanowaniem swojego przyszlego zawodu lekarz weterynarii brzmi o wiele lepiej. Ja juz studiowalem wete i troszke ze swojej winy troszke nie poleglem na chemii. Teraz znowu zlozylem papiery i czekam na 23 lipca, ja ide na medycyne weterynaryjna z kilku względow po pierwsze po tych studiach bede mial duze mozliwosci znalezienia pracy zarowno w polsce jak i za granica, pomaganie "zwierzaczką" odsuwam jednakj na dalszy plan jestem przeciwny traktowaniu zwierząt jak maskotek uwazam ze zwierze zawsze pozostanie dzikie i powinno byc wolne a czlowiek moze mu tylko czasami pomagac. Zwierzeta są po to zeby sluzyć czlowiekowi.