Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Dodam jeszcze linię kolejową nr 8; z pewnością o niższym znaczeniu od wspomnianych, ale w skali kraju dość istotną.

Przejazd na trasie Warszawa Centralna -> Kielce zajmował w okolicach AD 2003 popołudniowym pospiesznym ok. 2:50. W najnowszym, wakacyjnym rozkładzie ten odcinek wyceniony został na 4:15. Pociągi świecą pustkami a z rozmów z trafiającymi się czasem współpasażerami wnoszę, że każdy, kto tylko jeździ na tej trasie częściej, szuka alternatyw. PKS jedzie z Zachodniej ok. 3:15, przy okazji podjeżdżając do Grójca, Białobrzegów i Szydłowca. Tylko czekam (ze smutkiem), aż trasę przejmą busiarze bez zjeżdżania z głównej trasy - zwłaszcza że równoległa droga ekspresowa modernizowana jest w naprawdę niezłym tempie.

Daruję sobie przekonywanie, jakie znaczenie dla zmniejszenie ruchu drogowego mogłaby mieć choćby rewitalizacja tego szlaku (o szumnych planach PLKi, choćby po przyjęciu ograniczeń ZM nawet nie wspomnę). Na trasie Radom - Warszawa do pracy dojeżdża masa ludzi, z Kielc i okolic do stolicy bez samochodu ruszają się w zasadzie tylko studenci (i intermodalni rowerzyści ) a krawaciarze trafiają się rzadziej niż zagraniczni turyści.



Nie wiem czy oglądaliście wczoraj Sprawę dla Reportera bo ja się włączyłem gdzieś w połowie i nie rozumiem za bardzo o co tam chodzi. Z tego co usłyszałem to fakty są takie :

1. jest strajk autobusy nie jeżdżą z powodu zwolnienia z pracy szefa związku zawodowego bo ponoć kombinował z tachografem
2. za tydzień przedsiębiorstwo straci koncesję a kursy przejmą PKS Grójec, PKS Radom, moze PPKS Puławy, może busiarze?
3. p. Jaworowicz stwierdziła, że PKS Kozienice pełni "misję społeczną" przewożąc ludzi. Chwilę potem stwierdziła, że PKS Grójec i PKS Radom aż się palą żeby przejąć kursy po PKS Kozienice. Albo ta "misja społeczna" jest jednak bardzo dochodowa, albo PKSami w Grójcu i w Radomiu zarządzają idioci którzy chcą obciążyć swoje przedsiębiorstwa niedochodowymi przewozami czyli "misją społeczną".
4. może ktoś wie jak obecnie wygląda komunikacja w Kozienicach i okolicach? Do Wawy i Radomia wiem że jeżdżą busy to pewnie nikomu specjalnie nie przeszkadza brak PKSu ale jak jest na innych trasach?



W związku z ograniczeniami w casie pracy kierowców wiele firm musiało wprowadzić, na kursach dalekobieżnych, obsadę podwójną, badź tzw. "doprowadzających", tzn. obsada autobusu składa się z kierowcy właściwego + "doprowadzający", który jedzie do pewnego momentu (przystanku), a następnie wraca autobusem powrotnym ("przyprowadza" go). Jak to jest rozwiązane w poszczególnych PKS-ach?

PKS Warszawa:

1. 8.00 Kętrzyn - doprowadzenie do Mrągowa, powrót kursem Mrągowo-Warszawa
2. 8.40 Pisz - doprowadzenie do w-wa Stadion, przyprowadzenie kursu z Włodawy
3. 5.50 Olecko - doprowadzenie do Łomży, tam oczekiwanie na kurs do Suwałk, powrót tym kursem do Warszawy
4. 14.20 Włodawa - doprowadzenie do W-wa Stadion
5. 7.30 Tarnobrzeg - doprowadzenie do Piaseczna
6. 8.35 Ustrzyki D. - doprowadzenie do Grójca, przyprowadzenie kursu z Mielca
7. 14.30 Mielec - doprowadzenie do Białobrzegów, przyprowadzenie kursu z Krynicy
8. 12.45 Rzeszów - doprowadzenie do Opatowa, przyprowadzenie kursu z Ustrzyk D.




Raz jechałem, to było 2 kierowców, poza tym coś w tym jest skoro PKS Nowy Sącz podmienia kierowców. Z tego co wiem, Krynica-Warszawa PKS Grójec, jest zmiana kierowcy w Grójcu.

Potwierdzam. Jechalem tym kursem baaaardzo dawno temu z Warszawy. Byla podmiana w Grójcu. Jak dobrze pamietam to kierman mówil mi iż on robił Grójec - Warszawa - Grójec a jego kolega pociągnie dalej do Muszyny i nastepnego dnia podobnie - tylko do Grójca. Zwiazane to było z tym iż kurs do Muszyny przekraczał limity godzin pracy. Wlasnie o ten kawalek Krynica - Muszyna.

Podobnie było z uruchomionym niedawno ale obecnie zawieszonym kursem Warszawa - Krynica przez Ostrowiec Sw. Jeden kierowca robił odcinek od Krynicy do Ostrowca, zmiennik Ostrowiec - warszawa - Ostrowiec. Ale to wynikalo z tego iz to byl kurs stworzony z wczesniej istniejacych kursow do Warszawy.

Inne kursy z dwoma kierowcami:

PKS Zakopane: Zakopane - Kołobrzego
Veolia Transport Bieszczady (Sanok): Sanok - Kołobrzeg



PKS sp. z o.o. w Grójec informuje PT Podróżnych zmianach wprowadzonych od dnia 01 listopada 2008 r.:
kurs Grójec – Tarczyn z godz. 4:40 zawieszony
kurs Tarczyn - Warszawa z godz. 5:10 zawieszony
kurs Warszawa – Tarczyn z godz. 6:00 zawieszony
kurs Warszawa – Prace Małe z godz. 6:35 zawieszony
kurs Prace Małe - Warszawa z godz. 7:35 zawieszony
kurs Grójec – Warszawa z godz. 10:40 zawieszony
kurs Warszawa – Grójec z godz. 13:30 NON STOP zawieszony
kurs Warszawa – Grójec przez Kruszew z godz. 7:00 przyspieszony na godz. 6:45
kurs Grójec - Warszawa z godz. 10:15 opóźniony na godz. 10:30
kurs Grójec – Warszawa z godz. 10:00 zmienia oznaczenia z F na U
kurs Grójec – Warszawa z godz. 11:00 zmienia oznaczenia z F na U
kurs Warszawa – Grójec przez Pawłowice z godz. 15:25 zmiana oznaczenia z F na S
kurs Warszawa – Grójec z godz. 15:45 zmiana oznaczenia z S na F



" />

Kierowców zatrudni PKS sp. z o.o. Grójec

Wymagania: prawo jazdy kategorii "D"

Kontakt
â—Ź Adres: ul. Laskowa 26, 05-600 Grójec
â—Ź Numer tel.: 048-66-42-021 wewn. 15
â—Ź Mail: kadry @ pksGrojec.pl



http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34864,4814106.html

[Warszawa] Cięcia w komunikacji przed podwyżką cen biletów

Coraz rzadziej jeżdżą autobusy wieczorami, Zarząd Transportu Miejskiego przesuwa też wprowadzenie lepszych rozkładów jazdy dla tramwajów. Czy tę mizerię w komunikacji ma uratować dopiero podwyżka cen biletów?

W ostatni weekend kolejne linie zaczęły jeździć tylko co 30 minut aż do godz. 11 i już po godz. 17.30. Teraz takie autobusy jak 130, 156 czy 510 z Dworca Centralnego na Tarchomin o tej porze pojawiają się na przystankach rzadziej niż PKS-y do Grójca (te wyruszają z Dworca Zachodniego co 15-20 minut). To kolejna seria porannych i wieczornych cięć w dni wolne od pracy - pierwsza była we wrześniu i objęła dziewięć linii. - To wybór mniejszego zła. Cięcia są w porze mniejszego ruchu zamiast w godzinach szczytu - broni się Leszek Ruta, szef Zarządu Transportu Miejskiego. I dodaje, że Miejskie Zakłady Autobusowe nadal mają problemy z obsadą kursów, bo brakuje kierowców.

A co z tramwajami? Jesienią dyrektor ZTM obiecywał w "Gazecie", że od nowego roku przywróci lepsze rozkłady jazdy. Najpopularniejsze linie miałyby zabierać pasażerów co 5 min, pozostałe - co 10 lub 15. Teraz większość jeździ w godzinach szczytu tylko co 12 min. I znowu stadami: 28 skrada się tuż szóstką, 17 ciągnie się tą samą trasą za 33 przez pół miasta. - Kiedy mówiłem o nowym roku, nie oznaczało to 1 stycznia. Zrobimy to najpóźniej po feriach, w drugiej połowie lutego. To będzie pierwszy test programu komputerowego Busman, który układa rozkłady jazdy - deklaruje dyrektor Ruta.

W poniedziałek w sprawie rozkładów dla tramwajów spotyka się z działem przewozów ZTM. Prawdopodobnie nie obędzie się bez likwidacji niektórych linii.

Zmiany przez cały rok

Czy powtórzy się chaos, który towarzyszył wielu zmianom tras w zeszłym roku? Część pasażerów narzekała, że niektóre były nietrafione. - Ale ja w przeciwieństwie do moich poprzedników nadal będę wprowadzał zmiany. I nie będą robione "na kolanie" - obiecuje Leszek Ruta, który za "rozruszanie komunikacji po poprzednikach" był niedawno nominowany do "Stołka", nagrody "Gazety". I głosami kolegium redakcyjnego jako jedyny urzędnik znalazł się w ścisłej czołówce kandydatów.

Następne zmiany tras ZTM chciałby wprowadzać cyklicznie, np. po feriach albo po wakacjach. Teraz urzędnicy pracują nad układem komunikacyjnym w Raszynie, gdzie autobusy utykają w korkach i przez to się spóźniają. Niewykluczone, że część linii jadących trasą krakowską czy katowicką będzie zawracać już w Jankach i tu pasażerom przyjdzie się przesiadać w stronę Okęcia.

Kolejna porcja przetasowań w trasach autobusów będzie się wiązała z otwarciem nowej pętli przy stacji metra Marymont. Przed wakacjami przeniosą się tu głównie linie zawracające teraz na pl. Wilsona. Z kolei po wakacjach, w momencie otwarcia ostatniej stacji metra pod Hutą Warszawa, ZTM chce ostatecznie uporządkować układ linii na Bielanach.

Więcej kursów, wyższe ceny

Urzędnicy podkreślają, że realizacja ich planów częściowo zależy od zmian cen biletów. W grudniu do Rady Warszawy wpłynął projekt podwyżek (np. jednorazowe zdrożałyby do 3 zł, a miesięczne do 78 zł) i obniżek (podmiejskie staniałyby do 4 zł, a nocne do 3 zł). Radni mieli się nim zająć przed Bożym Narodzeniem, ale nie zanosi się na to, by zrobili to nawet na najbliższej sesji w tym tygodniu.

Tymczasem po zmianie taryfy ratusz spodziewa się dodatkowo 100 mln zł. "Gazeta" ustaliła, że w niewielkim stopniu te pieniądze pójdą na podwyżki dla kierowców i motorniczych. Większość pochłonie wydłużenie trasy metra o cztery stacje. Pociągi mają jeździć częściej i szybciej (80 zamiast 60 km na godz.).

O 5 proc. wzrośnie też ilość przewozów tramwajowych (w zeszłym roku było to 50 mln tzw. wozokilometrów). Miasto musi się jednak liczyć z 25-procentową podwyżką cen energii elektrycznej. W pierwszym kwartale ratusz zamierza ogłosić też przetarg na nowe tramwaje.

Przybędzie pociągów Szybkiej Kolei Miejskiej złożonych z dwóch wagonów. A w tym roku ZTM chce się porozumieć z Kolejami Mazowieckimi, by na całej trasie SKM z Pruszkowa do Sulejówka pasażerowie mogli korzystać ze wspólnych biletów. Od dzisiaj w granicach Warszawy pasażerowie mogą jeździć pociągami także z biletami trzydniowymi i tygodniowymi.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)