Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

silije próbowałam sie zoreintowac o to labolatoriumw poznaniu,ale na razie nic nie znalazlam.
co do polskich szpitali,to już chyba we wszystko uwierze, po tym jak bylam z Mają w szpitalu w lutym. Ani razu nikt nie miał nałożonych rękawiczek przy jakiej kolwiek czynności, nie dziwie sie więc ,ze na oddziale zapanował rota- wirus. wczoraj przeżyłam kolejny szok, bo mam teraz na dziecięcym oddziale u nas w szpitalu chłopca z pracy ( dom dziecka) i wiecie - te pielęgniarki od czwartku go nie umyły , nawet im do głowy nie przyszło, ze można go przypilnować i Gabryś się sam umyje, a on ma dopiero 4 latka. To sie nazywa powołanie. Przecież to jest opieka całodobowa i wiadomym jest, ze my jako jego opiekunki pracujemy i nikt nam nie da zwolnienia z pracy po to ,zeby z nim siedzieć , choc bardzo bym chciała. Wkułam sie i tyle. Przepraszam , że zaśmieciłam wątek.
Pozdrowienia dla Juleczki,mam nadzieję,że szybko wróci do domu.




z czystym sumieniem mogę polecić sieć prywatnych placówek Medicover

Zgadzam się, mam abonament w placówce głównej w Poznaniu w PFC, otrzymałem od pracodawcy. Jakość usług dla mnie, szarego obywatela i klienta brudnej lokalnej służby zdrowia, była szokiem. Pełen profesjonalizm, pełne zaangażowanie, od recepcjonistki po panią doktor. Jednego dnia miałem wizyty u trzech specjalistów to tak wszystko rozplanowano że między jednym a drugim nie musiałem w ogóle czekać na korytarzu ! Mózg staje ! Non stop asysta pielęgniarki która wprowadzała do każdego gabinetu. Do tego podczas rutynowego badania odkryto wadę wzorku której nie wykrył żaden gnieźnieński okulista przez 15 lat leczenia A przecież w tej firmie leczą lekarze, koledzy i koleżanki z jednego rocznika, naszych lekarzy - ale, jakim pan taki kram. Zależy od pracodawcy, u nas jest sobiepaństwo, lekarz jest panem a to błąd. Szef placówki jest szefem i nikt nie powinien odważyć się spóźnić, 2 razy się spóźnisz i nie udokumentujesz powodu spóźnienia i po premii, potem wylot. Niestety, lokalni politycy czyli lekarze bronią by do szpitali nie weszły prawa rynkowe, bronią się przed prywatyzacją bo zacznie się po prostu misja i robota od tej do tej, a nie wpadanie do pracy, kilku pacjentów i myk dalej.

Nie wspomnę że nie ma w Gnieźnie dyżuru stomatologicznego na poziomie, o leczeniu na NFZ też można zapomnieć, ostre przypadki przyjmują tylko w Poznaniu gdzie jest dyżur nocny. Paranoja.



Witajcie;

Owiwia u Ciebie to ciągle coś. Jak po jednym zdarzeniu sytuacja się stabilizuje, to szykuje się następna historia. Szczerze, to dawno nie spotkałam się z takim wandalizmem i chamstwem, jaki wyprawiają ci robotnicy. Kurcze, do czego to dochodzi, żeby niszczyć czyjąś pracę, tylko u nas to możliwe.

Wenua brzuszek śliczny i jaka zgrabna jesteś! Zazdroszczę bardzo! A ruchy dzidziusia poczujesz wkrótce i będzie to najcudowniejsze uczucie pod słońcem. Mój maluch już nieżle fika, średnio co 1 h go czuję, a wieczorem to od 21 zaczyna porządnie kopać-brzuch faluje i tak przez 1-1,5 h. Jeszcze się będziesz śmiała, jak będąc w trakcie spotkania, maluszek zacznie harce wyprawiać. To tuż, tuż...

Agaa22 GRATULACJE z okazji 1-ej rocznicy ślubu! Ja będę mieć takową 30 września, więc jeszcze chwilka. Ale my młode mężatki jesteśmy

Netty cieszę się, że z dzieciaczkami wszystko ok. Niech sobie rosną zdrowo i fikają radośnie. Przynajmniej się nie nudzą w dwójkę!

Kina ta Twoja ciocia to już chyba niereformowalna. Musisz nauczyć się z nią żyć i najlepiej puszczać mimo uszu jej dziwne uwagi. Ja tak robię z teściową i skutkuje. Choć tak do końca złą kobietą nie jest, ale czasem jak wypali to nie wiem co mam odpowiedzieć. Generalnie wydaje mi się, iż zaczyna się zmianiać, bo przecież przyjdzie na świat jej pierwsze wnuczę i widzę, że bardzo się cieszy. A, że w Poznaniu, z rodziny, mam tylko teściową - liczę na jej wsparcie, tym bardziej, że jest pielęgniarką i zna się na rzeczy.A poza tym będzie babcią i to też zobowiązuje

A tak w ogóle to głowa mnie dziś boli, pewnie przez ten deszcz co od rana siąpi. W planach mam zakupy remontowe, bo czas zabrać się za pokoik malucha. I tak to wieczór spędzę w marketach...., ale to miłe urozmaicenie dnia

Mam pytanko, czy decydujecie się na pójście do szkoły rodzenia. Troszkę się zastanawiam czy to konieczne? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?





Osobą godną uwagi jest Andrzej Wciórka - niegdyś członek zarządu PKP PR, a obecnie zakamuflowany w poznańskim oddziale centrali. Pisano o nim na forum:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=45830#45830

Sporo uwagi poświęciła mu również niezastąpiona Krycha, ścigana przez prokuraturę na wniosek zarządu PKP S.A. za ujawnianie afer i przekrętów betonu PKP:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=3132#3132

Niejaki A.W. to były już członek Zarządu - dyrektor ds. pracowniczych, rezydujący w Poznaniu, bywający w Warszawie. Wcześniej przez kilka lat A.W. był w Dyrekcji Przewozów Pasażerskich zastępcą naczelnego dyrektora ds. pracowniczych. Ponad połowa stanowisk kierowniczych w Centrali spółki obsadzona jest z jego protekcji. Codzienny dojazd ekspresem do pracy w Warszawie z Poznania nie stanowi problemu dla Wielkopolan. Komputerowy system pomiaru czasu pracy został "pomysłowo" opracowany właśnie z myślą o nich. Chmara naczelników wydziałów i dyrektorów ma nie normowany czas pracy. Wystarczy więc 5 godzin pobytu w stolicy i dniówka jest zaliczona.

A.W. to postać barwna i nietuzinkowa. Był on zarówno członkiem Związku Zawodowego Kolejarzy pracowników Centrali Przewozy Regionalne a także członkiem Związku Zawodowego Pracodawców Kolejowych. Poczynania A.W. do dziś chwalą sobie jego ziomale z Wielkopolski, bo jak już wspomniałam ponad połowa stanowisk kierowniczych w Centrali jest obsadzona właśnie z jego protekcji.

Bardzo wątpliwym osiągnięciem A.W. było "odmłodzenie kadr" w Biurach Centrali spółki, (tuż po utworzeniu spółki PKP PR) poprzez zatrudnienie "nowych fachowców". Wśród nich prym wiedli bezrobotni, w specjalnościach dotąd niespotykanych w PKP, były to przeważnie pielęgniarki, magistrowie archeologii a także osoby z kwalifikacjami poniżej średniego wykształcenia. Ponieważ byli bardzo wątli i cherlawi, większość nowozatrudnionego towarzystwa wkrótce zaczęło przewlekle chorować lub rodzić dzieci. W tym samym czasie kiedy zatrudniano "swoich" nowych były jeszcze w 2001/2 roku wypłacane w PKP kilkudziesięciotysięczne odprawy kolejarzom, a na ich miejsce zatrudniano nowych. Był to "dobry interes". W tym czasie funkcję prezesa sprawowała pani M.W., obecnie w zarządzie PKP S.A.
Należy zauważyć, że Andrzej Wciórka jako członek zarządu PKP PR był przełożonym Jerzego Krigera - obecnego prezesa PKP PR.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)