Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

W Mielcu zaliczki zamiast poborów
Protesty powinny przybierać taką forme by starać się nie szkodzić swojemu
miejscu pracy, ale np. codzienne manifestacje pod siedziba Kaczyńskiego ,
tylko także lekarzy a nie tylko pielęgniarek. Bo pielęgniarki deklarują iż są
razem z lekarzami, ale nie za bardzo tak samo jest z lekarzami, oni mają inny
interes.



Dzieje sie tak jak piszecie o sytuacji w szpitalu poniewaz przez czale lata
komuny pielegniarki i lekarze byli specjalnie uprzywilejowani,wystrojone,na
obcasikach,szly do pracy jak na impreze,nie w glowie im byl
chory,obolaly,wystraszony o swoje zdrowie pacjent,nocne
imprezy,romanse,alkochol i narkotyki.Jest na to wiele dowodow wiedziala o tym
dyrekcja,administracja,tolerowano i jest co jest.Demokracja nie wszystkim
odpowiada.Nie rozumie dlaczego tak bardzo nazekaja na przeciazenie obowiazkami
czy musza w jednej chwili obslugiwac dwoch pacjentow?,jednoczesnie robic dwa
zastrzyki?przynosic kilka basenow?Kilka lat temu widzialam jak wyglada
prawdziwy oddzial neurologiczny,niedaleko w Rzeszowie,gdzie ordynatorem byl
lekarz ktoremu naprawde zalezalo na zdrowiu pacjentow,ktory nie wzial odemnie
koperty,gdzie pielegniarki i salowe chodzily w drewniaczkach zdrowotnych na
cichych spodach zeby nie stukac obcasami i nie zaklucac spokoju pacjentow,w
fartuszkach wygodnych nie garsoneczkach w ktorych nie sposob pracowac przy
luzku chorego.I tam naprawde leczono!!!W Mielcu brakuje dobrego nadzoru,pacjent
chory obolaly potrzebujacy pomocy przeskadza.Moze lepiej byloby dla pacjentow
by wprowadzono "akord"potraktowac ich jak przedmioty jak do tej pory i liczyc
czas lekarzom i pielegniarkom spedzony przy lozkach chorych i za to im placic!!
Czy po wieczornej wizycie lekarz ma obowiazek zaszyc sie w gabinecie popijac
colubi ogladac telewizje?czy nie powinien byc miedzy chorymi przeciez jest w
pracy!!!Wykorzystuja przewage nad chorym nie kazdy ma odwage prosic egzekwowac
swoje prawa pacjenta bo jest chory uzalezniony od udzielajacego pomocy.Mysle ze
zarabiaja za duzo w stosunku do wykonywanej pracy,ale kto ma to zmienic?Trzeba
by wszysty wyjechali na saksy,tam nauczyli sie pracy i szacunku do pacjenata
ktory jest przeciez ich posrednim pracodawca,a jezeli placi musi wymagac,nie
moze byc odwrotnie.nAJWYZSZY CZAS BY WSZYSTCY PACJENCI PROTESTOWALI,trzeba
skonczyc i wybic im z glow ze we wsi rzadzil wujt,ksiadz i konowal,MAMY
DEMOKRACJE na zachodzie lekarz nie odwazylby sie potraktowac zle pacjenta bo za
chwile moze stracic prace,a ubespieczenie nie zaplaci za zla usluge,Zapraszam
do dyskusji,pozdrawiam,mielczanka.



Ponad 25 lat jestem lekarzem, pracuje w Rzeszowie.
Z niepokojem obserwuje to co dzieje sie w Krosnie, nie znam
dokl;adnie przyczyn konfliktu, ale jezeli 100 lekarzy zlozylo
wypowiedzenia i jedynym ich warunkiem powrotu do pracy jest zmiana
dyrektora to cos w tym musi byc, lub raczej z dyrektorem musi byc
nie tak. Troche znam zyciorys tego pana i wiem, ze dyrektorowal juz
w Mielcu i sklocony z cala zaloga musial odejc, podobnie bylo chyba
tez w czasie jego pracy w Przeworsku - czyli taki turysta - tu i tam
narozrabia i swojej winy nie widzi. Z tego co wiem, to oprocz
lekarzy pielegniarki tez za nim nie przepadaja.
Pytanie : czy dla ratowania stolka jednego czlowieka musi upasc
szpital, czy zeby jeden facet przyklejony do stolka byl wazniejszy
niz 160tys mieszkancow powiatu? nawet jakby mial racje to chyba nie
warto narazac ludzi, ktorych nikt nie zdazy dowiezc z zawalem,
udarem itd do Jasla, czy Sanoka. Jest w Rzeszowie szpital, ktorego
ordynatorzy jak dowiedzieli sie, ze marszalek chce odwolac dyrektora
murem staneli w jego obronie, a wiec jest mozliwa jak widac
wspolpraca lekarzy z dyrektorem.
Nie jest mozliwe, zeby miasto tej wielkosci co Krosno moglo
bezpiecznie funkcjonowac bez pelnoprofilowego szpitala - no chyba,
ze chcemy zrobic w Krosnie opieke zdrowotna na poziomie np. Ghany -
jezeli tak to trzeba to wprost napisac.
jeszcze raz napisze, ze nie znam wszystkich motywow takiej decyzji
lekarzy, ale skoro ja podjeli to widac mieli jakies powody. Skoro
zlozyli wypowiedzenia, to postapili zgodnie z prawem kazdego
pracownika - nie ma przymusu pracy. Skoro dyrektor jest tak swietnym
organizatorem to mial odpowiedni czas na znalezienie nastepcow,
przeciez sa w Polsce bezrobotni lekarze. Tylko pewnie warunki pracy,
placy, atmosfera ..itd nie spowodowala jak widac tlumu chetnych.
Przed dwoma tygodniami w Urzedzie Woj. w rzeszowie odbylo sie
potkanie konsultantow wojewodzkich z marszalkiem, wojewoda. Byl tez
dyrektor. W zasadzie jednoglosnie wszyscy konsultanci wojewodzcy i
prezesi Rady Lekarskiej w Rzeszowie i Krakowie byli przeciwko
dyrektorowi, ktorego bronil jedynie marszalek. Trzeba by sie
zastanowic czy ci wszycy ktorzy uwazaja, ze dyrektor powinien odejsc
sa tez w bledzie, a jedynie marszalek jest tym co ma racje. Dlaczego
Pan marszalek Ziobro tak zaciecie broni dyrektora ??? moze ktos
wie???
Przeczytalem dokladnie wszystkie wpisy tego watku - jak zwykle
obrzuca sie lekarzy blotem. Mieszkancy Krosna obrzucajacy tych
lekarzy - jak oni tacy zli, jak szpital taki kiepski - to czemu mial
takie oblozenie - czemu tam leczyliscie sie? Ja wiem, ze sa lekarze
lepsi i gorsi, ze sa uczciwi i tez zdarzaja sie nie uczciwi, ale tak
jest we wszystkich srodowiskach i wsrod politykow, ksiezy, adwokatow
sa uczciwi i nie i swiat medyczny jest taki sam.
LEKARZE W KROSNIE TRZYMAJCIE SIE !!!! RZESZOW JEST Z WAMI !!!



Kto nas wyleczy?

Z Polski wyjechało już na emigrację zarobkową ok. 5 tys. lekarzy. Najwięcej
chirurgów oraz anestezjologów. W woj. podlaskim, gdzie jest zatrudnionych 6
tys. medyków, w ostatnim czasie na wyjazd za granicę zdecydowało się 260. W
Suwałkach zaczyna już brakować radiologów, anestezjologów i okulistów.
Podobnie w sąsiednim woj. warmińsko-mazurskim. Do zmiany miejsca pracy
szykuje się tam także ponad 120 pielęgniarek. Tyle sióstr pobrało już
zaświadczenia o zgodności ich kwalifikacji z wymogami unijnymi.

www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2006032804

Podwyżki od zaraz


lekarze • Protesty w Łódzkiem i na Podkarpaciu

Większość łódzkich lekarzy wzięła wczoraj urlopy na żądanie. W ten sposób
domagają się 30-proc. podwyżki jeszcze w tym roku. Dzisiaj będą strajkować
lekarze na Podkarpaciu. Na 7 kwietnia zaplanowano protest w całym kraju.
Zdaniem Sławomira Zimnego, przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku
Zawodowego Lekarzy w Łódzkiem, w proteście wzięło udział 95 proc. publicznych
placówek. - Ta niewielka grupa lekarzy, która do niego nie przystąpiła,
podjęła pracę ze względu na dobro pacjentów - powiedział nam Zimny. Dodał, że
np. w powiecie sieradzkim tylko jeden lekarz nie wziął urlopu.
Łódzka akcja trwała dobę. Pracowali tylko lekarze dyżurujący i kontraktowi,
nie wykonywano operacji, z wyjątkiem zabiegów ratujących życie. Niektóre
pielęgniarki włożyły czarne koszulki. - Pacjenci byli wyrozumiali. Wiedzą, że
walczymy o ich bezpieczeństwo - mówi Zimny.
Medycy żądają podwyżki już teraz, ale Ministerstwo Zdrowia ma inne plany.
Zbigniew Religa w poniedziałkowym wywiadzie dla „Naszego Dziennika" przyznał,
że nie rozumie tych protestów. - Od 1 stycznia 2007 r. o 30 proc. wzrosną
pensje - argumentował. - Nie wierzymy w takie zapewnienia. Chcemy gwarancji
na piśmie, że dodatkowe 4 mld zł w przyszłym roku trafią na podwyżki - mówi
nam Zimny. Lekarze ostrzegają, że nie dadzą za wygraną. - Będziemy nękać
urzędników, przymierzamy się do wypowiedzenia umów o wypisywanie druków ze
zwolnieniami lekarskimi - wymienia Zimny.
Dzisiaj protest mają zaostrzyć lekarze z Podkarpacia. Tam strajk
zapowiedzieli medycy z siedmiu szpitali - Wojewódzkiego Szpitala nr 2,
Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, Specjalistycznego Zespołu Gruźlicy
i Chorób Płuc oraz placówek w Tarnobrzegu, Krośnie, Lesku i Mielcu.

- Na początku lekarze nie będą wypełniać druków statystycznych - informuje
przewodniczący OZZL na Podkarpaciu Zdzisław Szramik. Kłopoty dla pacjentów
rozpoczną się od piątku, gdy lekarze przestaną wypisywać zaświadczenia i
zwolnienia na drukach ZUS-owskich. W poniedziałek, 3 kwietnia, przejdą do
pracy w systemie ostrych dyżurów.
Lekarze podkreślają, że z powodu niskich pensji muszą szukać pracy za
granicą. Ich zdaniem, masowa emigracja zarobkowa spowoduje, że wkrótce w
wielu szpitalach zabraknie wykwalifikowanego personelu. Minister Religa nie
widzi takiego zagrożenia. Jego zdaniem, wyjazdy młodych lekarzy to nic
złego. - Zdolni powinni wyjeżdżać, żeby się nauczyć - tłumaczył w „NDz",
dodając, że „straszenie masowymi wyjazdami lekarzy z Polski jest zwykłym
kłamstwem".
Nad protestem będzie czuwał Krajowy Komitet Porozumiewawczy na rzecz Wzrostu
Wynagrodzeń Pracowników Ochrony Zdrowia. W jego skład weszło 13 organizacji.
Komitet zaplanował ogólnopolską akcję ostrzegawczą na 7 kwietnia. -
Apelujemy, by tego dnia urlop na żądanie wzięli wszyscy pracownicy służby
zdrowia, którzy nie są zadowoleni ze swoich zarobków - powiedział nam Ryszard
Kijak, wiceprzewodniczący OZZL. - W ten sposób chcemy pokazać, że przeciwko
wyzyskowi ekonomicznemu protestuje nie tylko kilku oszołomów, jak się nas
przedstawia - dodaje. (MKA)




mon@kancelaria.pl napisał(a):


| Czyli ponad 100,

dokładnie 123 km różnicy.

| ale jakie to ma znaczenie? Przeciez liczy sie czas przejazdu.

Zgadza się. Ale przecież nie można w nieskończoność liczyć czasów przejazdu.


Jakiego absurdu? Co obchodzi zwyklego pasazera ktora droga jedzie, jezeli sa nawet
ceny relacyjne? np. Warszawa - Wroclaw, roznica miedzy Lodzia, a Poznaniem jest
znaczaca, ale kogo to obchodzi jak jedzie sie 30min szybciej?


Bo
dojdzie do takiego absurdu, że np. że Skarżyska do Warszawy nie będzie się
jechało przez Radom (bo trasa w coraz gorszym stanie, ale przez Kraków (cofając
się) i później przez CMK, gdyż może wyjść lepszy czas przejazdu.


Byl juz podobny pomysl ranych z Kielc, ktorzy nie widzac _zadnych_ mozliwosci
posypania sie kasy na remont linii p. Radom chcieli za male pieniadze wybudowac
lacznice Czarnca - Wloszczowa Pln, wtedy droga do Warszawy wydluzylaby sie ok. 50km,
ale czas przejazdu moglby osiagnac magiczna wartosc 2h !

Oczywiscie nie twierdze, ze taki stan rzeczy jest dobry, chodzi mi tylko o to ze to
nie dlugosc trasy jest decydujacym faktem o jej wyborze. Moze kiedys bedzie lepiej,
ale teraz trzeba myslec co mozna zrobic _taraz_, zeby cos poprawic, dysponujac
_malymi_ srodkami. To jest wyzwanie !!!


| W przyszlosci to CMK bedzie jeszcze szybciej.
| Obecnie z Warszawy C. do Krakowa Gl. jest 2:35, ale po dostosowaniu CMK do
200km/h,

Czy te plany MTiGM są jeszcze w internecie, bo uja kiedyś tam szukałem i nie
mogłem tego znaleźć (chodzi mi o te njnowsze plany, będące weryfikacją planów z
1995 r.)?


Te plany byly dostepne ok. 1 rok temu i wtedy mialem to na dysku, ale w wyniku braku
miejsca na dysku wywalilem je, myslac ze beda tam dalej, ale jakos pod koniec
ubieglego rioku zniknely i juz nic mi nie zostalo :(((((((


| najblizszej przyszlosci na nic sie nie zanosi.

Wiesz jki burdel jest na PKP, dziś mówią tak , jutro inaczej..


Mowic to sobie kazdy moze, ale prawda jest taka, ze nie ma pieniedzy na zadne
remonty i burdel nie ma tu nic do rzeczy.


Poza tym taka
modernizacja to z pewnością kwestia polityczna.


Oczywiscie, niby dlaczego teraz jest modernizowana E30 po ktorej jezdzi zaledwie
kilka Ex i JEDEN IC, zamiast E65 z Warszawy do Gdanska?
A dlatego, ze na to pierwsze pieniadze ida z UE. Nawet na szczeblu rzadowym nie ma
pieniedzy na _zadna_ modernizacje do 160. W najblizszych latach 160 bedzie tylko na
liniach ktore prowadza do UE, dlatego takie linie jak Debica - Tarnobrzeg nie maja
szans na modernizacje. Dlatego lepiej tylko wymienic tory i zeby bylo to na 120 niz
czekac w nieskonczonosc ma bardzo kosztowna modernizacje. Ja po prostu jestem
realista i widze ze taka linia moze byc zmodernizowana najwczesniej za 5 - 7 lat, a
120 mozna by zaczac robic juz teraz. Wymiana torowiska rozni sie tym od modernizacji
ze nie trzeba przebudowywac dworcow, ukladow torowych na stacjach, kosztownych prac
terenowych, tansza jest takze sygnalizacja itd...

Dlatego twierdze, zeby zaczac robic cos juz teraz niz czekac na jakas wieeeelka
modernizacje.


Muszą być w budżecie państwa na
taką inwestycję zarezerwowane środki.


Nie ma, nawet na E30 nie ma.
Nie wiem czy wiesz, ale remont tej linii trwa juz 2 lata, i dopoki UE nie dala
pieniedzy to zrobiono zaledwie KILKA_KILOMETROW, a jak pod koniec ubieglego roku
posypala sie kasa to ztrobiono w ciagu kilku miesiecy klikadziesiat !

Taka jest prawada, ze nawet budzet centralny na to nie stac, a jak stac to pieniadze
i tak ida albo na pielegniarki, albo na autostrady !!!!!!!!!!!


Poza tym już wkrótce zmieni się ekipa.


Nie liczylbym na duzo, obecna narobila taka dziure (zle przygotowanymi reformami) ze
nie bedzie kasy na kolej...


Też mi się wydaje że to w najbliższej przyszłości jest niemożliwe ale kto wie...


Lepiej byc realista, ciezko przezywac ciagle rozczarowania :(((((


Zwłaszcza biorąc pod uwagę obecne problemy komunikacyjne w tej części kraju.
Zobacz sobie na mapę polączeń ekspresowych. W tej części kraju jest chyba
największa luka.
Poza tym, jak mówię o ile jeszcze z Rzeszowa jeszcze długo będzie się jeździło
krócej do warszawy przez Kraków, to już z takiego Tarnobrzega, Kolbuszowej,
Mielca, Sandomierza , czy Stalowej jest inna sytuacja. Taki bezpośredni pociąg
z Rzeszowa do warzszawy przez te rejony będzie mial rację bytu - oni w
Rzeszowie na pewno dobrze to wykumali.


Alez ja w to nie przecze, tyle ze w obecnym ukladzie nie bedzie konkurencyjny dla
polaczen Rzeszow - Warszawa p. Krakow, bedzie raczej sluzyl relacja posrednim typu
Rzeszow - Stalowa Wola, Stalowa Wola - Warszawa.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)