Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

PhoeniX <fe@autograf.pl_[wytnij_to_ANTYSPAM]_napisał(a):
Piotr Śmiech <leg@gazeta.SKASUJ-TO.plnapisał:
| Bardziej to wygląda jak jakiś elektromagnes niż czujnik temperatury.
| Poza tym z tego co się zorientowałem przełączenie odbywa się przy
| określonej ilości obrotów.
Więc pewnie mówisz o przekaźniku.Taka kostka do której dochodzi kilka
kabelków ?
| I tu jest pies pogrzebany. Zacząłem od wizyt u polecanych gazowników.
| Jestem z Warszawy i byłem w El-Gazie na Bieżuńskiej na Pradze, w
| Adgazie w Piasecznie i Polgasie na Bemowie. Wszędzie ta sama
| odpowiedź: "Nie mamy programu do komuterka OMVL" :(
Generalnie jeśli naprawde nikt nie bedzie miał programu do tego komputerka
to chyba jedynym sensownym rozwiązaniem jest wymiana komputera na jakiś
normalny lub wymiana silniczka krokowego na zwykłą śrube (register).
Miałem pare dni temu podobny problem, nie szło wyregulować Stag-50. Nie miał
mocy w dolnym zakresie obrotów, szarpał i dławił się po wciśnięciu mocno
gazu. Wymieniłem silniczek krokowy na register i teraz zmiga bezproblemowo a
w razie regulacji nie ma żadnych problemów bo odpada elektronika i "fochy"
tanich komputerków do gazu.
Wymiękam, odpadam i w ogóle...
Pierwszy warsztat (najbardziej polecany) założył mi takie coś i wyregulował na
podstawie analizy spalin - nic nie pomogło, parownik przymarzł a samochód
stanął zanim wróciłem do domu (specjalnie mocniej naciskałem na gaz, żeby
zobaczyć czy jest różnica).
Dlatego podejrzanym nr 1 jest dla mnie parownik - kiedy się go wymienia?
Auto kupiłem jakieś dwa miesiące temu z wymienionym niedawno parownikiem (nie
wiem jak niedawno, ale jeszcze jest czysty i w miarę lśniący)
Parownik podczas normalnej pracy powinien być zimny, letni, ciepły, gorący? A
podczas wytężonej ("ostra jazda")?
Jakie mogą być przyczyny zamarzania?
Zebrałem i sprawdziłem już następujące:
- złe podłączenie do układu chłodzenia (zmieniłem i podłączyłem pod nagrzewnicę),
- zapowietrzenie układu (odpowietrzyłem),
- zbiornik wyrównawczy poniżej parownika (sprawdziłem, jest ok),
- woda w układzie chłodzenia (jest woda ze środkiem obniżającym temp. zamarzania)
Co jeszcze?
Jakie są objawy zużytch membran?
Za parownikiem jest silniczek krokowy, który reguluje ilość podawanego gazu.
Skąd parownik "wie" ile gazu podać?
Ile kosztuje nowy komputer w takiej sytuacji (2-gen)?
Dziękuję za cierpliwość.
Pozdrawiam,
PS
Polkolor w Piasecznie
Fabryka jest ogromna - to w istocie kombinat zbudowany na podstawie umowy
prezydent USA Gerald Ford i Edward Gierek w końcu lat siedemdziesiątych.W
Piasecznie pracowała od końca lat piędziesiątych fabryka Zelos (lampy
kinskopowe cała gama lamp do do radarów,oscylatorów, telewiozrów czarno-
białych,monitorów komputerowych) oraz fabryka Lamina (elektronika dla
energetyki,triaki,diody itp)
Piaseczno to elektroniczne zgłebie Warszawy a Polkolor to najwięksa fabryka
elektorniki w Polsce i największy zakłd produkcyjny w Warszawie.
Jest to prawidziwa fabryka gdzie przywozi sie pisaek (huta szkła)
kwasy ,balachę a powstaje kineskop,cewka,rama,maska,obejma,wyrzutnia itp.
Wygląda krańcowo inczaej od "nowych fabryk" które sa przeważnie prostymi
montowniami (np nasze nowe fabryki telewiorów Żyradów TCL czy płyt CD/DVD
Techicolor Piaseczno).
MAszyn jest tyle że bardzołatwo zabładzić
wśród ,piecy,robotów,zatapiarek,karuzel YAM ,maszyn bandujących,myjki,linie
Matrix i SCR itp.
Praca jest stale automatyzowana z roku na rok instalowane sa nowe
roboty ,manipulatory pneumatyczne itp urzadzenia .Do niedawna rok w rok biliśmy
rekordy w latach osiemdziesiątych produkcja roczna wynosiła około 600 tys
kineskopów a roku 2004 przekroczyła 6,1mln sztuk.Także rozmiary i jakosć
kineskopów notują ciągły postęp produkowano A34 (14") , A48 (19") , A51 (21")
a nastepnie A59 (25") nieco ponad rok później A66 (28") i ostatnio A69
(29").Nowe modele to także lampy true-flat 21" i 29" wycofanie sie z produkcji
A34 oraz aktulanie wdrażane lampy typu slim.Większość produkcji jest
eksportowana.Najwiekszym pojedyńczym klientem są odbiory w Turcji
(Beko,Vestel,itp marki już znane na polskim rynku).
Teraz wdrażane są prototypy lamp slim .
zyskowność produkcji bya ogromna ale sprzedaż faktycznie załamała się roku 2005
choc jest to znane i doświadczane wcześniej zjawisko sezonowe .Sony Hiszapania
i Philips Wielka Brytania i Niemcy oraz wcześniej Nokia zakończyły produkcję
podonie jak zakłądy Thomsona w USA a ostatnio dodchodzi do zmniejszania
produkcji we Włoszech.Zakądy w Europie wschodniej na razie produkcjują (Philips
CZechy czy Thomson Displays Poland.)
Technik-Elektronik/okolice Piaseczno
Firma projektowo-produkcyjna poszukuje technika-elektronika do
naprawy i uruchamiania urządzeń. Praca w rejonie Piaseczna.
CV proszę przesyłać na adres technik_praca@gazeta.pl
On 14 Nov 2002 18:21:09 +0100, MJasin@era.pl (Jasinski, Mariusz)
wrote:
Ale jeśli chodzi o poruszony temat to wygląda to w następujący sposób.
Przekaźniki ustawione są przeważnie na wierzchołkach trójkąta, w miejscach
pozwalających na uzyskanie możliwie najlepszej propagacji fal. Ustawione są
również tam gdzie zgęszczenie użytkowników pozwala na maksymalne ich
wykorzystanie.
Powiedzmy - im wieksza gestosc potencjalnych uzytkownikow tym mniejsze
moce, mniejsze zasiegi a gesciejsza siatke BTS-ow sie ustawia. Na
bezludziu to w Skandynawii stawia sie na podwojnym zasiegu wynikajacym
z czasu przelotu pakietu - po prostu (dla kojarzacych jak GSM dziala)
pakiet odpowiedzi czyta sie dopiero w kolejnym slocie czasowym.
Pojedyncza komorka o promieniu okolo 70 km. A w miastach ma czasem po
kilkaset metrow raptem.
Koszt jednego z nich to kilkaset tysięcy złotych.
Najdrozej kosztuja BTS-y na bezludziu. Same anteny i elektronika to co
najwyzej kilkadziesiat tysiecy, nie wiecej. Ale jak do tego doliczyc
wieze,, grunt pod nia, linie zasilajaca, czasem podstacje trafo mimo
ze pobor to kilkaset watow do dwoch kilowatow w porywach (zakladajac
ze bedziemy pudlo z elektronika elektrycznie ogrzewali i
klimatyzowali), droge dojazdowa do calosci - to faktycznie koszty
rosna do setek tysiecy.
I z tego
powodu np. mieszkaniec Wilanowa, leżącego na zachodnim brzegu Wisły zostaje
połączony z pogotowiem w Otwocku po wschodniej stronie Wisły.
Teoretycznie moznaby zorganizowac system lokalizacji - wybranie numeru
alarmowego mogloby zainicjowac proces lokalizacji telefonu (wymuszenie
proby polaczenia z kilkoma sasiednimi BTS-ami, okreslenie odleglosci
od nich na podstawie czasu przelotu pakietow co mozna z dokladnoscia
do pojedynczych setek metrow zrobic, triangulacja) i na tej podstawie
podjecie decyzji gdzie zgloszenie przekazac. Bajka o zelaznym wilku?
Chyba tak biorac pod uwage ze 112 jest na chama skrosowane na
komisariat najblizszy do BTS-a...
Z pozoru
głupota. System nie jest w stanie zlokalizować dzwoniącego i łączy go z
najbliższą stacją pogotowia, jaka znajduje się w okolicy przekaźnika, do
którego "zalogowany" jest rozmówca.
Jak powyzej napisalem - system bylby zdolny gdyby raczono mu kazac.
Troche pracy, minimalne w sumie dodatkowe obciazenie systemu - i
sprawa do rozwiazania. Niestety nie u nas najwyrazniej...
Ale operatorów też należy zrozumieć. Nie
są w stanie stawiać przekaźników na każdej miedzy! A co do wzywającego to
nie zostanie bez pomocy. Za pośrednictwem stacji w Otwocku jego wezwanie
przekazywane jest do Warszawy lub Piaseczna.
Optymista. To chyba tylko jak zadzwoni na 998 - ze strazakami mozna
dowolna kombinacje przestrzenna zrealizowac, zdazylo mi sie zglaszac
dyzurnemu w Warszawie, na Polnej odebrana przez radio informacje ze
pod Sochaczewem pali sie trawa w rowie... Zero problemu, przyjal,
podziekowal, przekazal. Z pogotowiem to juz bedzie troche tlumaczenia,
z policja wole sobie nie wyobrazac majac w pamieci to co na ich
kanalach lacznosci zdazalo mi sie slyszec - w porownianiu ze
zwiezloscia wypowiedzi na kanalach strazackich niekiedy polija poraza
nieporadnoscia komunikacyjna.
W zależności od tego gdzie jest
jego rejon i nie telefonicznie ale przez radio. I dzieje się tak w
przypadku każdego operatora. Wiem to z pierwszej ręki. Jeśli chodzi o
zdziwienie dyspozytora, to raczej mnie dziwi jego postawa.
To niech cie przestanie dziwic jego postawa a zacznie twoj wlasny
optymizm... Stan pozadany wzialez za stan istniejacy. Niestety, nie ma
tak slodko.
Bo świadczyć
tylko może o jego lekkiej ignorancji. Przypomina mi się anegdota o słynnej
warszawskiej dyspozytorze pogotowia Pani T., która odbierając wezwanie z
więzienia na Rakowieckiej na informacje o tym, że prowadzona jest
resystutacja (poprawcie mnie jeśli popełniłem błąd) jednego z
pensjonariuszy, zamiast natychmiast wysyłać zespół R, woła ze świętym
oburzeniem : "...A kto tam prowadzi resystutacje?..." Odpowiedź była
adekwatna do poziomu pytania. Tak więc jak trafisz jeszcze kiedyś na
zdziwionego dyspozytora to zapytaj go czy Ci pomoże czy masz lecieć na drugą
stronę góry aby "zalogować" się we właściwym przekaźniku. Niestety, poziom
inteligencji maszyn zależy od poziomu ludzi posługujących się nimi...
No i widzisz... A moja rada - jak z jakas ze sluzb dogadac sie nie
mozna bo laczy nie tam gdzie trzeba a po drugiej stronie lacza
niekumaty przymul to sie rozlaczyc i dzwonic na 998 - moim zdaniem
jedyna w pelni profesjonalna powszechna sluzba ratownicza w tym
kraju...