Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Środa, 16 stycznia 2008
Oszukali sto osób oferując pracę w Norwegii i Anglii
PAP - dodane 1 godzinę i 37 minut temu
O oszukanie prawie stu osób podejrzewają policjanci dwóch braci z powiatu kazimierskiego (Świętokrzyskie), którzy pobierali zaliczki za pomoc w znalezieniu pracy w Norwegii i Anglii.
Jak poinformował w środę zespół prasowy świętokrzyskiej policji, ustalono, że bracia w wieku 20 i 22 lat, w grudniu w jednej z gazet zamieścili ogłoszenie o tym, że są w stanie "załatwić" pracę w Norwegii lub Anglii. Obiecywali wysokie zarobki, ale nic nie załatwiali.
Za "pośrednictwo" mężczyźni pobierali opłaty w wysokości od 150 do 450 zł. W ten sposób na ich konta wpłynęło przynajmniej 9 tys. zł. Jeden z pokrzywdzonych był tak zainteresowany propozycją, że oddał mężczyznom w zastaw swój samochód o wartości 3 tys. zł.
Bracia nie mieli żadnych uprawnień do prowadzenia tego rodzaju działalności. Policja nie wyklucza, że w toku postępowania ujawni kolejne poszkodowane osoby. Obu braciom grozi kara do ośmiu lat więzienia. (aka)
Zależy.
OStatnio na promie rozmawiałem z ludzmi którzy jechali na borówki do szwecji a przy okazji na ryby i z tego co mi mówili to się w tej kwocie mieszczą a co więcej zamierzają jeszcze coś przywieść. Mówimy tu oczywiście o sytuacji wyjazdu zarobkowego połączonego z wyjazdem rekreacyjnym jednak możliwe to jest.
Wybacz ale ja zarabiam w Polsce a ryby łowię w celach rozrywkowych. Zdaje się że wiem jednak o czym mówisz: borówki, truskawki, malowanie domów, sprzątanie, remonty... zwykle bez pozwolenia na pracę... przykre... do Szwecji, Norwegii czy Finlandii bardzo często podróżują osoby których zmusiła do tego sytuacja materialna... wystarczy popatrzeć na promie w czerwcu... to straszne niestety. Zgadzam się że te osoby starają się ponieść minimum kosztów i na przykład podróżują w ekstremalnych warunkach, zdezelowanymi pojazdami, maksymalnie obciążonymi jedzeniem (żeby przypadkiem nie kupować na miejscu)...
niewiele ma to wspólnego z wyprawą wędkarską natomiast w przelot samolotem w DWIE strony za 180 zł polskich nie uwierzę... prom tak ale to inna historia...
Witam
tak jak w temacie czy był ktoś z was w norwegi w pracy wybiera sie może planuje wyjechać??
ja z kolega mamy nagrana wstępnie prace ale niewiem na jak długo czy bedzie ciagłość pracy czy tydzień nie bede nic robił a potem znowu praca
i stąd moje ątpliwośc czy ryzykować i jechac???
Ale nie pracując na stacji i odgarniając śnieg. Życie jest cholernie drogie. Pracownicy są drodzy dlatego np. już gminy norweskie obsługę komputerową zlecają w Indiach a nie swoim informatykom. Dlatego na forum firmy toczy się dyskusja o powstaniu centrum obsługi informatycznej naszej firmy w Norwegii czy w tańszym kraju. Występuje tutaj fundamentalny konflikt interesów - Norwedzy (związki) walczą o miejsca pracy, a interes firmy najtańsze koszty i z tego można postawić bardziej zasadnicze pytanie czy Statoil to jest firma norweska czy już międzynarodowa?
Problem w tym, że nie miałam wtedy żadnej książki kucharskiej i nigdy nie asystowałam przy gotowaniu akurat tej zupy, więc korzystałam właśnie z przepisów w sieci ;-)
Z tym, że przeglądnęłam ich kilka i nie trzymałam się żadnego konkretnego.
Na pewno powinnaś namoczyć sobie suszone grzyby wcześniej - teoretycznie powinno się to robić dzień wcześniej, ale ja wrzuciłam je do wody rano, zupę gotowałam zaś późnym popołudniem po powrocie z pracy.
Wywar na zupę powinien być na wędzonce - nadaje się wędzony boczek. Gdy wywar mi się już chwilę pogotował dodałam do niego podsmażoną cebulę, kiełbasę, grzyby i czosnek. Zakwas miałam wtedy nastawiony przez mamę jeszcze, bo w Norwegii tego się nigdzie nie uświadczy, ale w domu zwykle kupujemy gotowy. Po dodaniu zakwasu do wywaru poczekać, aż wszystko się zagotuje, doprawiałam na pewno solą i majerankiem, nie dam głowy, czy nie dodałam jeszcze czegoś. Prawdopodobnie pieprz, możliwe, że przy gotowaniu wywrau jakiś liść laurowy czy ziele angielskie... Ogólnie zresztą przy gotowaniu też dużo rzeczy robię na wyczucie, zwłaszcza, gdy chodzi o przyprawy. Zupę zabielić śmietaną.
Do żuru ziemniaki gotowałam osobno, choć w niektórych domach bywa inaczej. Mnie osobiście najbardziej smakują, gdy są tłuczone ze skwarkami ;-)
Ithi, a jak tam kurczak? Też mogłabyś się przepisem podzielić ;-)
Cytat:
kingusia1991 napisała
Cytat:
moze i troszke glodna ze dojadla,bardzo sie mamuska nie wyspalas??? a jak tata Kornelci?? szczesliwy z takiej pieknej corci:)))
troche mam obawy, jakos piersi mi sie zmniejszyly wydaje mi sie, ze mam mniej pokarmu ;/
a mialam do 6 miesiaca chociaz ją karmic nie wiem co z tego wyjdzie...;/
a ty nikole karmilas piersia?
tatus heh cieszyl sie, ale teraz napisal, ze jak sie ustawi to bedzxie mial mnie w du...szy i ogólnie jak napisalam, ze przez cale 9 miesiecy mi nie pomogl nawet wsparciem, bo mnie tylko denerwowal i ogolnie musialam wyjechac z PL bo nie bylo za co jesc nawet, bo sobie rzucil prace i nawet nowej nie szukal tylko siedzial przed kompem na d**pie i przy gierkach...
a jak wyjechal do Norwegii to pisal ile to on ma kasy... a malej ani jednego ciuszka!! ogolniee kupil sobie laptopa, zrobil prawko, o dziecku w ogóle nie pomyslal, nawet nie spytal czy mam w czym wyniesc mala ze szpitala i czy bedzie miala lozeczko w czym spac...
i tez powyzywal moja mame i innych zmieszal z blotem tych co mi pomagaja... i jeszcze mnie tez powyzywal , bo mial zly dzien... a co to mnie obchodzi ze on zle dni ma... ehhh
probowalismy go zrozumiec, bo dziecka swojego nie widzial i w ogóle ale kultury mu brakuje i jeszcze jego rodzice wielce sie deklarowali ze wozek i lozeczko kupia i do dzisiaj cisza...
moja mama z partnerem swoim bardzo mi pomagaja, gdyby nie oni to bym zginela przy "tatusiu" Kornelii i jego "wspanialych" rodzicach...
ahhhhh duzo by pisac :(
Agusia Ja miałam 2godz jazdy samochodem na lotnisko i przeżyłam w samolocie było gorzej bo nie było nawiewu.18 kwitnia jadę z rodzinką do Lublina i mamy jakies 700km jazdy i musze przyznać,że wolałabym jechać pociągiem bo faktycznie zawsze można pochodzić położyć się i nie czujesz,że jest ciasno:):Kciuki:trzymam mocno kciuki za wyjazd:Kciuki:
DorciaNo gratuję udanech urodzinek:Hura!::Hura!::Hura!:Teraz po ciężkiej pracy należy się konkretny wypoczynek.
Co do skurczy to co kilka dni odczuwam,ale są tak silne,że aż boję się porodu:Boje się:Jak teraz bolą to co to będzie już przy porodzie:Stres:Jezeli chodzi o opuchliznę to jak na razie nie zauważyłam,ale za to choć smaruję się kremami na rozstępy to już na nogach mam takie krechy,że szok:Strach: Wielki guzik pomagają te kremy z serii Perfecta Mama dużo osób mi polecało więc kupiłam i w ogóle nie jestem z niego zadowolona.Kurcze muszę poszukać może coś w Norwegii jakieś maści albo coś.No jesli mi się nie uda tutaj kupić to jak tylko przyjadę muszę kupić jakąś dobrą maść na blizny.
Dot.: Norwegia.Jest tu ktoś???
Cytat:
Napisane przez Bling
(Wiadomość 9830316)
Kasik przykro mi , na pewno ci ciezko.
Probowalas w hotelach,tam najszybciej mozna cos znalezc.Powodzenia. Mnie meczy miejsce gdzie mieszkam,i obawiam sie ze juz na zawsze zostane w tej dziurze,te mieszkania sa tak drogie ,ze nie wiem czy uda sie je zamienic na cos blizej pracy i w miare normalnej cenie.
Lanessa , podziwiam cie ze jesz to fiskekake, dla mnie ogolnie jedzenie norweskie jest do bani, mam okazje sprobowac roznosci w hotelu i malo jest rzeczy ktore zjem. No ale wazne ze ci smakuje.
Tez slysze o tym, ze pracy prawie nie ma, brakuje dla Norwegow, powoli probuja sie pozbywac imigrantow. Mieszkam na granicy z 40 km od polnocnej Norwegii, nie odczuwamy tego tutaj, aczkolwiek nie ma nadmaru roboty.
Co do hoteli i kafeterii- racja, w Norwegii jest ogolem lepiej o prace kobietom niz mezczyznom, u mnie w okolicach sprzatajac i kelnerujac dostajesz stawke 138 KR brutto. No, ale w miescie na pewno duuzo trudniej wyzywic sie za taka stawke.
Gotowane fiskekake- oj! Fu! Acz smazone, odpowiedniej firmy, smaczne. Niektore rzeczy sa przerazajaco niesmaczne, dzis ranek jakis serek topiony... coz za ohyda! Ogolnie mamy niedaleko do Szwecji- a w Szwecji warto sie zaopatrywac, bo ceny po przeliczeniu sa wlasciwie takie same jak w Polsce.