Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Często w gazetach widzimy ogłoszenia o pracy zarobkowej, chociażby w Niemczech na jakiś zbiorach czy jako kelnerki. Wiele z nich to jednak podpucha. Kobiety idą na to, bo chcą trochę zarobić. Sa nieostrożne, nie sprawdzają pracodawcy, i zamiast do restauracji trafiają do agencji towarzyskich. To jest przykład zmuszania.
Spiegelsalon , Friedbergstr.29, 14057 BERLIN
w dniu 27 - go maja 2009 /środa/ , godz.19.00
Galeria Spiegelsalon w Berlinie
ma zaszczyt zaprosić na otwarcie wystawy malarstwa
Wanda Wójcik z domu Kamińska, ukończyła studia artystyczne w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku w pracowni prof. Piotra Potworowskiego i Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie w pracowni prof. Artura Nachta Samborskiego Dyplom otrzymała z wyróżnieniem w roku 1966. Pracuje twórczo w dziedzinach: malarstwo/ olej, akryl/, rysunek / pastel sucha i tłusta oraz kredka/,collage. Stypendystka Ministerstwa Kultury i Sztuki w roku 1999. Brała udział w ponad 50 wystawach zbiorowych , miała 10 wystaw indywidualnych. Prace jej znajdują się w zbiorach państwowych i prywatych w Niemczech, Włoszech, Szwajcarii, Kanadzie i USA. Mieszka w Polsce
Wstep wolny
100 Euro na koszty manipulacyjne - to legalne?
Witajcie. Ktoś z moich bliskich stara sie do pracy w firmie Karls w Niemczech.
Praca będzie polegała na sezonowym zbiorze truskawek. Wszystko wygląda OK i
firma jest na 100% pewna i sprawdzona, ale ostatnio jej polscy pośrednicy
zastrzegli sobie dziwne prawo do pieniędzy swoich pracowników. Generalnie za
pośrednictwo pracy nie pobierają nic, ale zaniepokoił mnie dziwny zapis w ich
regulaminie:
"pkt.9. Nie przepracowanie 60 dni powoduje potrącenie z wypłaty 100 Euro
kosztów manipulacyjnych oraz utratę premii w wysokości 5%"
Ten zapis mi się najbardziej nie podoba. Ponoć za pośrednictwo pracy nie
powinno się pobierać żadnych opłat, a po drugie taki zapis "zajeżdża" mi
zmuszaniem do niewolnictwa. :/
Może mi ktoś wyjaśnić jak to jest z tym prawem w UE? Czy dopuszcza się takie zapisy?
Witajecie, Kirsten jesli chodzi o rozmiar ubrań to u mnie było podobnie jak napisała Skalel, ale dokładnie nie pamiętam już bo dawno to było, nieststy :(
Jak ja ważyłam 85 kg to było to po duzej utracie wagi więc wszyscy raczej sie skupiali na tym ile juz schudłam a nie ile jeszcze mam nadwagi, i jestem też chyba grubokoścista wiec to inaczej wyglada.
A co do pytania o sylwetke, czy osoby o tej samej wadze mogą wyglądać jedna na chudsza a druga na grubszą przy tej samej wadze, to ja jestm zywym przykłądem tego :) Juz tłumaczę o co mi chodzi. Otóż jakieś trzy lata temu wyjechałam do Niemiec do pracy przy zbiorze truskawek i ważyłam początkowo ok 85 kg i wygladałam bardzo dobrze ale po miesięcznym pobycie w Niemczech i ciężkiej fizycznej pracy przez 10-12 godzin dziennie (na prawde bardzo cięzkiej pracy, mieśnie mnie ciągle bolały) i nie byciu na diecie, jadłam duzo słodyczy i wogóle dużo wszystkiego przytyłam jakieś 2kg a wygladałam po przyjeździe lepiej niz ważąc 85, nawet ubrania były na mnie luźniejsze mimo iż przytyłam. To po prostu dlatego, że miałam wyrobione mieśnie, a one zawsze wyglądają lepiej niż tłuszcz. Wtedy kazdy mi mówił, ze schudłam a ja wrecz przytyłam ale wyglądałam bardzo fajnie, byłam zadowolona z siebie.
Cytat:
Napisał ciapa
Moje moge wsyztsko jak się zastanawiam są związane głównie z pracą a nie z rozrywką
Przeżyłam 3 miesiące na zbiorze ogórków w Niemczech
Zawsze sobie powtarzam, ze przeżyłam to, to przeżyje wszystko
Potem studia 400 km ode mnie, małe, wiecznie chorujące dziecko i hardcorowa praca na zmiany ze zrytą szefową - też się podziwiam :)
Teraz 2 dzieci i 2 prace na karku to pikuś :D
O, właśnie o takie "mogę wszystko" mi chodziło.
O tą chwilę, kiedy dumna uświadamiasz sobie jaką granicę (dla siebie) przekroczyłaś i jak bardzo Cię to cieszy :)
PS. Obóz koncentracyjny pracy ?!
Od dłuższego czasu kibicuję wiernie temu tematowi i chciałbym podzielić się uwagami amatora. Interesowałem się swojego czasu fortyfikacjami Galinde Stellung. Fortyfikacje położone blisko Warszawy, wiec odwiedziłem je kilka razy. Oczywiście zebrałem informacje na ten temat, usystematyzowałem dostępne publikacje. Wszystko było już jasne i klarowne a zasugerowany tezami naszych polskich publikacji zwiedzałem schrony jak po sznurku. Było wszystko wspaniale, dopóki nie wpadłem na głupi pomysł odwiedzenia zbiorów archiwalnych we Freiburgu. Bywam w Niemczech średnio raz w miesiącu, więc raz narzuciłem 2 setki kilometrów i przesiedziałem w archiwum równe 16 godzin. Po pierwszym razie nastąpiły kolejne razy. Stwierdzam, że nabyta tam wiedza w znacznym stopniu koliduje z tym, co prezentowane jest w naszych polskich opracowaniach. Już dla uzyskania potwierdzenia swoich przypuszczeń, odwiedziłem Freiburg kolejny raz, aby upewnić się co do przyjętych założeń. Moje wnioski można sformułować w kilku punktach:
1. Badania terenowe są istotne, ale muszą być potwierdzone SAMODZIELNĄ pracą w archiwum.
2. Nagminnym PROCEDEREM w Polsce, jest powielanie wcześniejszych publikacji i sugerowanie się nimi. Brak SAMODZIELNEJ pracy w archiwum, może prowadzić tylko do prawdopodobnych rozwiązań, potwierdzonych nowymi sugestiami badaczy, nie mających potwierdzenia w dokumentach, ale wydającymi się z pozoru prawdopodobnym lub wysoce prawdopodobnymi.
3. Praca w archiwum wymaga dociekliwości. Jeżeli dotrzesz już do dokumentu, który sugeruje Twoją tezę, poszukaj jeszcze innych dokumentów potwierdzających Twoje założenia.
Dlaczego zaakcentowałem proceder bazowania na „wiarygodnych” publikacjach i samodzielną pracę. Swojego czasu zapoznałem się z polskim tłumaczeniem niemieckiej instrukcji prowadzenia obserwacji w „dzwonach” i kopułach obserwacyjnych. Podane było wszystko. Rok wprowadzenia instrukcji z dokładna datą, łącznie z fotokopią podpisu akceptującego daną instrukcję. Badacz tematu zapomniał tylko poszukać materiałów źródłowych dotyczących małoznaczącej informacji. Do jakich dzwonów lub kopuł obserwacyjnych odnosi się dana instrukcja?
Tym małym i nic nieznaczącym postem, zapraszam kolegów do wnikliwej analizy tekstu pisanego na papierze. Internet, jak już uzgodniliśmy to zupełnie inna specyfika, do której radzę nabrać większego dystansu.
Wiarygodne są słowa kolegi Dariusza, który często wspomina, że praca nad fortyfikacjami zaczyna się i kończy w archiwach.
Auf… wieczorową porą