Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

qlus> w zasadzie powiedziales to samo co ja - ze osoby niesmiale maja mniejsze szanse na prace i ze jest to wymog rekrutacji wlasnie. Ja osobiscie uwazam ze obecny sosob rekrutacji przyszedl do nas z zachodu. Widze w nim wiele wad - ale oczywiscie ma tez zalety. Ja mam to szczescie ze niesmiala nie jestem :) Zdaje sobie jednak sprawe ze skoro nie na kazde sanowisko trzeba kogos przebojowego to ten sposob rekrutacji moze odrzucic ludzi bardzo dobrych i swietnie na stanowisko sie nadajacych ale niesmialych. I mowiac niesmialy nie mysle o kims takim ze musisz z niego wydzierac informacje - mam na myslu tutaj pseudo testy na osobowosc ktore sie aktualnie serwuje. Owszem jak sie kogos testuje na wysokie stanowisko to pewnie i testy sa porzadne i profesionalne - ale te ankiety dla pracownikow na nozsze stanowiska sa bez sensu bo jesli umiesz myslec to i tak wypelnisz "tak by im spasowalo".

Co do reszty Twojej wypowiedzi sie zgadzam :P



witam
ja bylem jako współwłaściciel z tatą i zniżki tez mi leciały, ale z tego co sie pytalem agenta ubezpieczeniowego to od nowa, także po roku mialem tylko 10%...Ale jesli mam tate jako wspolwlasciciela to mamy znizki takie same na obydwa auta..Tak jest w Warcie...a odnośnie Hestii, to nie polecam tej firmy, w ostatnich 2 latach mialem styczność z nimi, chcac wyrwac odszkodowanie to wymaga tyle zachodu i maja taki chaos, ze szkoda gadac...Moja mama sie teraz bedzie sądzić z nimi, bo za uszkodzony kregoslup (juz nigdy nie wroci do pracy) dostala tylko 4500 to sa smieszne pieniadze wg mnie za taki uszczerbek na zdrowiu...pzdr
Użytkownik lukasch06 edytował ten post 10 sierpień 2008 - 12:22




Właśnie ile takich znajdziesz? Ja dam wolną ręke, chcesz siedzieć w domu ok, chcesz do pracy ok ale prawde pisząc kogo dziewczyna wybierze... kolesia z odpicowaną b-emką czy chłopaka na ursusie :P przeważnie jest tak, że gdy nasze koleżanki które posmakują miasta to i m palma odbija (nie wszystkim oczywiscie) i zapominaja o swoich kolegach z wioski, są za tymi pięknisiami po solarce z kilem żelu na głowie... często te z miasta to naprawde w porzo koleżanki... wracając dopracy... w życiu nie pozwoliłbym by dziewczyna miała np mi karmić świnie, gospodarstwo to moja praca, mój warsztat... pojedno na zachodzie dziewczyny widzą jakie jest życie, na poziomie, inny sposób na życie... tamten świat impomuje a my co? kilowy ziemniak przecież nie oto chodzi ;) staram się byc uczynny szarmancki ale dzis dziewczyna nie patrzy na to że otworzysz jej drzwi do auta czy lokalu, pomozesz założyć kurtke, odsuniesz krzesło, przepuscisz przodem... musisz byc gość z dobrą ściemą a ja tego naprawde nie umiem... jestem sobą czyli za spokojny bo co ja mam do zaoferowania, nie zwiedziłem wiele świata, niewiele widziałem, przygód też niezbytnio... a o gospodarze nie ma co opowiadać bo nie tędy droga... ogólnie trzeba liczyć na łut szczęścia... pozdro panowie, ja spadam na disco
dobra ściema na dyskotece chyba Ci nie jest potrzebna,na solarkę ty tez możesz chodzić a z reszta chłopaki z miasta czy ze wsi wyglądem sie nie różnią,
a dlaczego nie mówić dziewczynie o gospodarce, ja zawsze mówiłem jak lepiej poznałem dziewczynę z reszta to żaden wstyd



Ja jestem ciekawy jak jest naprawdę ze spalaniem. Użytkownicy proximy 6441 piszą że zejdzie do 5,5 litra w lekkich pracach, a to za dużo jak na tą moc, powinna poniżej 5 zejść. Ale czy to prawda? Jakoś nikt nie podaje dokładnego spalania na godzinę pracy. Jak by nie patrzeć to silnik Zetora nie jest zbyt nowoczesny i pali więcej od zachodnich.



" />Zgodzę się, że wygodniej się kosi spalinówką, ale z obsługą więcej zachodu, a biorąc pod uwagę, że mój ojciec, który też często bierze się za koszenie, to typowy krawaciarz w biurze, nie ma zielonego pojęcia o silnikach i mechanice to z elektryczną da sobie radę.
Szkoda, że ta HUSQVARNA nie ma napędu, bo to też ułatwia pracę, szczególnie przy dużych powieżchniach.



" />Witam!

Dlaczego nie, cos nie cos o tym wiem.

Wiec zakladam ze kamera potrafi zrobic takie zdjecia interwalowe - to dobrze.
Za nim zabierzesz sie do tego rodzaju pracy najpierw okresl co chcesz zrobic.

Jesli bedzie to zachod lub wschod slonca, np. dzien wczesniej przyjrzyj sie gdzie
i jak zachodzi lub wschodzi. W tym momencie uzyj kamery i zmierz jaka szerokosc kadru
jest najodpowiedniejsza, jaki czas i przeslona. Wazne aby nic ci nie przyslanialo
kadru - drzewo np. w trakcie wiatru mozesz miec klopot. Okresl tez godzine i czas
jaki ci bedzie potrzebny. Jest to po to abys wiedzial o ktorej wlaczyc kamere abys
zarejestrowal to co najwazniejsze.

No i co najwazniejsze - NIE DOTYKAC KAMERY PODCZAS REJESTRACJI!

Te wszystkie dane zanotuj i nastepnego dnia wystarczy ze ustawisz kamere tam gdzie
trzeba i wlaczysz. Reszta sie sama wykona. (modl sie tylko zeby nastepnego dnia byla
dobra pogoda. /)
Oczywiscie ustawienia manualne ostrości czasu i przeslony oraz balansu bieli na "slonce" 3200k.
Inaczej bedziesz mial co klatke inna kolorystyke i jasnosc bo zmieniaja sie podczas
wschodu i zachodu wlasciwosci oswietleniowe. Ostrosc tez potrafi wypasc.

To wystarczy. Mam nadzieje ze wynik bedzie zadowalajacy.

Pozdrawiam
Krzych Wizzard



" />Ika, dzięki za ten temat - taki inny niż pozostałe... Ja jestem z tych, co czasem myślą o śmierci. A może nawet nie tyle o śmierci, co o sensie życia. I zastanawiam się, gdzie on jest i co naprawdę jest w tym naszym życiu ważne. Jak przeżyć życie, żeby kiedyś pomyśleć sobie: Tak, moje istnienie na tym świecie miało sens. I wcale nie uważam, że sens życiu nadaje spłodzenie dziecka - to czysta biologia. A wracając do śmierci... Miałam taki moment w życiu, kiedy żyłam w cudownie pełny sposób. Nie miało to nic wspólnego z obiektywną oceną mojego życia - byłam tuż po poronieniu, nie wiedziałam, czy będzie praca w przyszłym roku itp. Po prostu zaczęłam żyć bez przyszłości, bez planów, bez marzeń - tylko tym, co tu i teraz. I wiesz, że wtedy właśnie przestałam bać sie śmierci? I byłam naprawdę szczęśliwa! Chyba ludzie, którzy żyją pełnią życia, nie boją się umierania...
Zgadzam się też, Iko, że śmierć jest tematem zgrabnie przez współczesnego człowieka omijanym. Oczywiście człowieka Zachodu. Ludzie próbują ochronić się przed nią w jakiś idiotyczny sposób - podciągając sobie skórę czy odsysając tłuszcz, a tymczasem rozwiązanie jest zupełnie gdzie indziej. Właśnie w akceptacji śmierci. A zaakceptować ją może tylko ktoś, kto akceptuje swoje życie i ma poczucie spełnienia. Takim człowiekiem chciałabym kiedyś być, ale nie bardzo wiem, w którą stronę pójść...
Pozdrawiam



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)