Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Zorganizowane szajki polskich cwaniakow nabijaja w butelke wlasnych
rodakow,szukajacych pracy w Anglii. Grupka polskich ludzi wiekszosc z
polskiej wsi ,nerwowo dyskutuje z dwoma wygolonylmi na lyso dryblasami a w
eleganckich dresach "adidas"i zlotych kolczykach w uszach !!!,ta sa
posrednicy , jeden z nich wyciaga portfel w ktorym widac plik
banknotow !!,pada krotkie pytanie - "placicie czy nie ???" wsrod wiesnaikow
konsternacja i zaklopotanie,wreszcie niesmialo wyciagaja Euro ,targuja sie !!
lysy dryblas wola do nich - " albo placicie albo qrwa
spierdalac !!",wszyscy laduja sie na polciezarowke i odjezdrzaja w kierunku
londynskich subarbia na zachod od Londynu ,slynnacego ze plantacji chmielu
i zbioru truskawek o tej porze roku.





Nie tylko we Wloszech Polacy sa niewolnikami! Przed wszystkim sa oni w Polsce
niewolnikami - ZUSu, USu podatkow, drogiego paliwa, religii, glupich pracodawcow
oraz wielu innych rzeczy. Tyram za 720 zl. na reke tak jak wielu moich kumpli i
nie mam na przetrwanie! Kupuje co najtansze w hipermarkecie, bo moj pracodawca
jest chciwy, bo panstwo kradnie mi 1/3 wyplaty. Tak to Polska, ktora
zostawiliscie nam mlodym - zawistna, zaklamana i chciwa. Od poczatku ludzie
zdawali sobie jak to sie skonczy, ale zrobili co zrobili. Jak sie nic nie
poprawi w ciagu najblizszego pol roku wyjezdzam!!! Nie chce mieszkac w
Mogadiszu, gdzie rzadza fanatycy i ignotanci gospodarczy. I nigdy tu nie wroce -
zobaczymy kto bedzie lozyl na wasze emeryturki? Na emerytury tych z PZPR, SB
itd. chetnie place, bo ci ludzie cos zrobili dla Polski i maja moj szacunek!!! A
wy tylko krzyczycie i sie rozliczacie - na emeryturach wiec bedziecie zrec teczki.
Coscie zrobili z tym krajem?? Nie mozecie lepiej glosowac i wybierac normalnych
ludzi??

"Polscy niewolnicy" w Anglii

"Nigdy w życiu nikt mnie tak nie poniżał. Wyzywali nas – do roboty, polskie
bydło, bez przerwy f... off!"– mówi Polka, pracująca na plantacji truskawek w
Anglii. Przypominające obozy pracy farmy są nie tylko we Włoszech - mówią
reporterzy TVN.
Okazuje się, że nie tylko we Włoszech istnieją plantacje, na których wyzyskuje
się pracowników z obcych krajów.



Legendy o powrotach z UK
Ile to już papieru zapisano tekstami o powrotach Polaków z UK. Dokładam kolejny kamyczek:

Według danych Instytutu Turystyki, wyjechało nas w ub. roku 10,7 milionów, o 1,7 miliona więcej, niż rok wcześniej. I co? Czy to oznacza, że z 38-milionowej populacji pozostało w Polsce niespełna 28 milionów? Wniosek równie absurdalny, jak poprzednie. Polska prasa pisała również, że na poczatku maja, w okolicach Oxfordu, 50 Polaków zrezygniowało z pracy na plantacji truskawek i wyjechało z Wysp. Zapomniano jednak dodać, że grupa ta nie wyjechała do Polski, by zarabiać złotówkę za łubiankę, lecz do Szwecji, w której zarobić można jeszcze więcej niż w Anglii.

A całość jest tutaj:

www.polishexpress.co.uk/art,legendy_o_powrotach,726.html



Polacy umierają z przepracowania
pozdro

wygląda na to, że wcale tak różowo jak piszecie nie jest na tych waszych wyspach

praca.wp.pl/kat,1014063,wid,10027178,wiadomosc.html?P%5Bpage%5D=1
praca.wp.pl/kat,18453,title,Polacy-powiesili-sie-na-plantacji-truskawek-w-Anglii,wid,10112196,wiadomosc.html?
i co wy na to, też tak harujecie???





Jaki jest sens tego tekstu?
Dlaczego pojawił się na forum? Dość proste: uważajcie ludzie, nie wyjeżdżajcie
do Anglii, bo tam w pracy może Was coś takiego spotkać? Jakaś wściekła i
niezrównoważona osoba gotowa zrobić Wam krzywdę!!! Siedzcie więc w domu, bo
wiadomo - wszędzie dobrze...Na poważnie, to od dłuższego czasu można zobaczyć w
polskich mediach dziwny trend do zniechęcania potencjalnych emigrantów
zarobkowych. Wyolbrzymia się do absurdu różne zdarzenia, trąbi się o Wigilii
dla "polskich bezdomnych" w Londynie, których rzekomo jest 3000 ( trzy tysiące )
Jakiś czas temu pojawiła się nawet nieudolna próba pokazania angielskiego obozu
pracy, miała to być plantacja truskawek - coś na wzór słynnych włoskich obozów.
Wiadomość ta tak szybko zniknęła, jak się pojawiła. Na "nieszczęcie" dla
zniechęcaczy nie mają miejsca w Anglii, czy Irlandii zdarzenia, które są
powszechne w Polsce, czyli: niewypłacanie wynagrodzenia, opóźnienia w wypłacie,
zmuszanie do nadgodzin, poniżanie pracowników, wykorzystywanie, powszechne
zatrudnianie na czarno i cała gama wszelakich sztuczek dobrze znanych naszym
pracodawcom i biznesikom. W związku z tym opisuje się pierdołowate zdarzenia, w
zasadzie nie wiadomo po co? Ciekawe kim byli ci robotnicy? Co za nacja? Lobby
zniechęcaczy ma ponownie pecha, bo nie byli to nasi. Czyli na odcinku, gdzie
emigracja jest największa niewiele się dzieje, co mogłoby odstraszyć. Dodatkowo
zapadła dziwna cisza na temat tego co dzieje się u nas, co wyprawiają z ludźmi
nasi pracodawcy, i więksi i mniejsi. Cicho jest też o takich krajach, jak USA i
Australia, a szkoda! Pewnie w Chicago możnaby pokazać niejednego "bezdomnego"
i "skrzywdzonego", lecz taki ktoś nie mógłby płakać do kamery, że pracy nie
może znaleźć i tutaj jest ZONK. Natomiast odnośnie sytuacji w kraju media z
zapałem informują o spadku bezrobocia oraz o brakach w różnych gałęziach
gospodarki. Widać tytuły: "poszukiwani budowlańcy", "w kraju brakuje szwaczek",
są to mocno nierzetelne informacje, bo owszem budowlańcy są poszukiwani, ale
TANI budowlańcy, podobnie ze szwaczkami, brakuje ale TANICH szwaczek. W naszych
realiach szwaczka czy budowlaniec ma marne szanse na godziwe wynagrodzenie.
Polska miała w ofercie dla Europy tanią, wykwalifikowaną siłę roboczą, ale
porobiło się tak, że ta tania siła robocza nie ma zamiaru być tania, pojawiło
się niebezpieczeństwo braku inwestycji zagranicznych, do tego chwiejący się
finansowo ZUS i moim zdaniem teraz wszyscy zgodnych chórem, jak w greckiej
tragedii robią wszystko, żeby emigrację zahamować.



"Polscy niewolnicy" pracują nie tylko we Włoszech
"Polscy niewolnicy" pracują nie tylko we Włoszech
TVN, ML /19:26

wiadomosci.onet.pl/1359944,11,item.html

"Nigdy w życiu nikt mnie tak nie poniżał. Wyzywali nas – do roboty, polskie
bydło, bez przerwy f... off!"– mówi Polka, pracująca na plantacji truskawek w
Anglii. Przypominające obozy pracy farmy są nie tylko we Włoszech - mówią
reporterzy TVN.
Okazuje się, że nie tylko we Włoszech istnieją plantacje, na których wyzyskuje
się pracowników z obcych krajów.

Reporterzy UWAGI! TVN pojechali do Brierley w Anglii, gdzie znajduje się
plantacja truskawek firmy S&A Davies. O tym, co się tam dzieje opowiedzieli
wcześniej Polacy, którzy już wrócili do kraju. Pośrednicy obiecywali im bardzo
dobre warunki.

Przed wyjazdem przyszli pracownicy musieli zapłacić pośrednikowi spore pieniądze.

Na miejscu pracownicy są zmuszani do morderczej pracy. Na polu pod gołym niebem
i w tunelach pod folią muszą praktycznie bez przerwy zbierać owoce.

- W tunelu jest 50 stopni, ludzie mdleją, wynoszą ich na zewnątrz i leżą na
trawie bez opieki – mówi Marta Homziuk, która obecnie pracuje na farmie. – Na
polu wszyscy krzyczą. Nie mogłam się wyprostować, bo musiałam cały czas zbierać
truskawki.

Sumy, które Polacy dostają, często nie zgadzają się z tym, co zapisane zostało w
umowie. Jedna z pracownic powinna dostać 155 funtów, a wypłacono jej tylko 30.

Wyzyskiem Polaków na farmie S&A Davies zajęły się angielskie związki zawodowe.






Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)