Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Gość portalu: Marian napisał(a):

> Powiedz co myślisz o czołowych politykach PO :Lewandowskim,
> Piskorskim ,Rokitcie, Tusku,gdzie oni sterują?
> Jaki własciwie mają program?
> przyznaję, że wiem mało na ten temat.

O Piskorskim to ja wolę nie myśleć, bo mnie od razu krew zalewa. Tusk trochę
niemrawy się wydaje.
Ciągle z okolic Platformy słychać o podatku liniowym dla tych rozliczających
się przez PIT. I to ma być recepta na bezrobocie. Mnie to nie przekonuje-wydaje
mi się, że to guzik prawda, bo co z tego, że konsumpcja wzrośnie? Nie przełoży
się to na zwiększenie liczby miejsc pracy, bo wzrośnie popyt na dobra luksusowe
a więc najwięcej zyskają pewnie importerzy i hotelarze znad morza śródziemnego
a nie polskie rodzinne firmy zajmujące się na przykład handlem sznurówkami.
Niewiele wiem o programach, zawsze głosowałem na osoby. I wolę jednak Kaczora
od Donalda:).



Ja zarabiam ok. 16 tys. zł netto miesięcznie
Pracuję na platformach wiertniczych głównie na Morzu Północnym i Morzu Norweskim. Zatrudnia mnie norweski StatoilHydro. Mam 29 lat, wyższe wykształcenie, jestem po wydziale wiertniczym. Władam biegle w mowie i w piśmie językiem angielskim i niemieckim oraz znam norweski język techniczny z zakresu branży naftowej. Pracuję 14 dni na morzu po 12 godz. dziennie, następnie mam od 14 do 21 dni wolnego i tak miesiąc w miesiąc przez cały rok. Moi współpracownicy są z 7 krajów świata, głównie są to Norwedzy, Brytyjczycy i Niemcy. Zarabiam przeliczając na nasza walutę od 14 do 18 tys. zł miesięcznie. Bardzo kocham swoją pracę i na pewno nie zamieniłbym jej na żadną inną. Najgorsze w tej profesji są rozłąki z żoną i dzieckiem, ale za to później mam dla nich mnóstwo czasu. Wspaniale jest wrócić do domu. Najbardziej kocham uczucie gdy witam się na lotnisku z żoną po dwutygodniowej rozłące, gdy mogę ją przytulić i pocałować. Dla mnie są to najpiękniejsze chwilę. Jutro z żoną i z dzieckiem wyjeżdżam na 12 dni na Święta i na narty do Szwajcarii. Życzę wszystkim Wesołych Świąt i serdecznie pozdrawiam.



Faktycznie slabo....
Glupi jakis jestem bo sie zaciagnalem (nie na platformy, co prawda, ale na statki stawiajace one platformy...)

Na starcie jako 'trainee' dostaje nedzne 33.000 GBP (tax free in UK)
Transport, wikt i opierunek podczas rejsu sa za friko...- co daje w przyblizeniu budzet ok 1000PLN/dzien na drobne wydaki gdy bawie sie na 5-cio i pol miesiecznych wakacjach

Praca jest wyjatkowo przerabana. Jako offshore surveyor (taki morski geodeta) w czasie typowego 5 tytgodniowego rejsu :
- 1 tydzien spedzamy w portach "na mobilizacji" - wyladunek-zaladunek sprzetu i konstrukcji (cztery ostatnie to: Malta, Limassol, Port Said, Alexandria)
- 1 tydzien "wowingujemy" (WOW- waiting on weather) - czekamy na poprawe pogody
- 2 tygodnie monitoruje akcje gosci z ROV (remote operated vehicle), ktorzy niezle kombinuja na dnie morza, stawiajac calkiem zmyslne konstrukcje, co zajmuje mi ok 4-6 godz/shift uwagi i skupienia. Reszte pracy (w tzw pozycji standby) poswiecam na filmy, muze, gry i ksiazki oraz czytanie glupkowatych komentarzy na forach internetowych (like just now)
Przez reszte czasu "wije sie jak w ukropie" i za to mi placa....

Nalezy do tego dodac, ze wiekszisc gosci z ktorymi pracuje sa rownie porabani jak ja - (jacys ex-marines, samotni zeglarze, bluesmeni i inni hippie...)

A tak na koniec to przez 3 lata pracowalem "w offisie" w Londonie : 1 godzina poranne metro, 8 godzin nudy za kompem, 1 godzina wieczorne metro, filmik, papu, siusiu paciorek i spac... Jak to sobie wspominam to zbiera mi sie na torsje...

Horses for courses jak mawiaja angole....



Nie pracowalem na platformie, ale dosyc dobrze znam rynek pracy na Morzu
Polnocnym. Na geofizykow jest dosc duze zapotrzebowanie, ale w wiekszosci na
ladzie do przerobu danych sejsmicznych. Znam polskie malzenstwo geofizykow po
AGH, 3-4 lata po studiach, ktorzy zostali zwerbowani zaraz po studiach i rok
pracowali w Wielkiej Brytanii, a teraz w Norwegii. Pierw byli na czyms co wg.
polskich standardow nazywa sie kontraktem, ale z wlasciwym kontraktem nie ma
nic wspolnego (place), a potem dostali stala prace w tej samej firmie w
Norwegii. Najlepiej chodzic na spotkania na uczelni, z tego co wiem to
geofizykow werbuja bardzo chetnie do pracy w Europie.



jednak jest tego trochę
* praca na kopalni i na platformach wydobywczych - zresztą w wypadkach na
kopalniach (w Polsce kilkanaście, w Chinach kilkanaście tys.) giną tylko
mężczyźni, co jak się wydaje jest niezłym polem do popisu dla
gender-specjalistek od równego statusu płci, no bo niby dlaczego mają ginąć
tylko mężczyźni?

* oddawanie życia celem ratowania innych - ostatni wypadek helikoptera pod
Wrocławiem w którym zginął pilot i ratownik lecący do kobiety w ciąży rannej w
wypadku to typowy przykład; słyszałaś kiedyś o tym aby kobieta w ciąży zginęła
ratując mężczyznę?

* ile jest % pilotów to kobiety? można chyba uznać to za męskie poletko?

* wojsko - parę bab w mundurach (służb pomocniczych nie liczę) nie sprawiło że
wojsko przestało być męską domeną; pytanie o kobiety-pilotki jest uzasadnione,
ale np. ile jest kobiet czołgistek albo marynarzy na łodziach podwodnych?

* wojna - na wojnie mężczyźni którzy nie są żołnierzami giną na ogół tylko
dlatego że są mężczyznami żeby chociaż wspomnieć słynną masakrę Bośniaków w
Srebrnicy

* właśnie, morze - ile jest kobiet marynarzy albo rybaków? a rybki każdy lubi,
poza tym UE promuje nieustanie "jedz ryby codziennie" więc dlaczego w tonących
kutrach mają ginąć tylko mężczyźni? :)

* z takich przyziemnych rzeczy - rak prostaty, który w skali chorób nie jest tak
ważny jak opryszczka czy nowe wynalazki - depresja poporodowa albo "grypa
jelitowa" (kiedyś zwane pospolicie sraczką) na których "wyleczenie" koncerny
przeznaczają góry kasy?



Witam w nowym projekcie

Zbierałem sie z tym tematem jak kura z jajkiem za morze.
Citoyen - przeważył.

I hasło -> "To być albo nie być dla Łodzi. URBAN III oczekuje na nas."
z pewnością jest bardzo na czasie.
A czasu jest z jednej strony jeszcze trochę, a z drugiej - nie za duzo. Więc
należy wykorzystać go racjonalnie.

Założenia polityki regionalnej UE oraz wskazówki do programu URBAN - są
dostępne.
Jednocześnie władze miasta rozpoczęły działania zwiazane z "przebudową" miasta
w różnych aspektach.
Obecnie potrzebne jest stworzenie platformy wymiany informacji dla
koordynowania działań, wypracowania harmonogramu tych działań, przygotowania
ram zakresu merytorycznego podejmowanych prac planistycznych, itd..
Być może zespół Prorevity - jest bardzo dobrą okazją do utworzenia nowej
jakości pracy dla szerszych ideii niz zostal powołany.

Jak widać - aktualnie nalezy skupic się nad wyznaczeniem ram programowo-
organizacyjnych, aby umiec wykorzystac to co już zostało zrobione, to co się
dzieje i dawać różnym instytucjom podpowiedzi co było by przydatne dla
przygotowania Łodzi do udziału w Projekcie Urban. Czy z tego skorzystają - ???

Ale myślę, że chociazby rzeczowa aktywność na forum GŁ - jest zauważana w
różnych instytucjach, przez różne osoby, przez różne media. I jezeli tocząca
się tu dyskusja będzie rzeczywiście wnosiła jekieś podpowiedzi, wskazówki,
dawała pomoc - to z pewnością będzie to wykorzystywane. A może doprowadzi do
zmaterializowania się pomysłow w powołanie interdyscyplinarnego zespołu
zajmującego się tym tematem.

Więc: Od czego zacząć naszą przygodę z tym tematem ?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)