Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

b3lf3r wrote:
[ ... ]
od razu widać, że praca magisterska jeszcze przed tobą :-)
jeśli napiszesz to twoją, ale pracą magisterską sie staje po obronie a wtedy
praca jest własnością *uczelni* na której zostala obroniona
autorem sie zostaje lecz praca przechodzi na własność uczelni i nie można
jej juz sprzedawać/publikować bez jej zgody
Skąd wziąłeś takie rewelacje ? Toż to bzdura wierutna. Co do własności
pracy to reguluje to albo umowa z uczelnią albo osobne oswiadczenie
autora. Teraz szkoły się "wycwaniły" i coraz częściej dają zapis o
przekazaniu praw majątkowych w umowie. Nie podpiszesz to cię nie
przyjmą. Ale nie jest to regułą i praca nie przechodzi na własność
uczelni "z automatu". W przypadku moich prac - jedną uczelnia ma prawo
rozporządzać - drugą nie ma prawa - musi uzyskać moją pisemną zgodę. Po
prostu w jednym przypadku zdecydowałem tak, a w drugim tak. I to _moje_
oświadczenie jako autora się liczy a nie uczelni.
Wybaczcie jesli to NTG, ale pilnie potrzebuje do pracy magisterskiej
informacje na temat: czy w leasingu operacyjnym moze wystepowac tzw."opcja
zakupu" przedmiotu umowy leasingowej.
jak zrozumiec Rozporządzenie Ministra Finansów z dnia 6 kwietnia 1993 o
zaliczeniu przedmiotu umowy do majatku jednej ze stron, a w szczególności
pojęcia" prawo do nabycia" oraz "wypowiedzenie prawa"
z gory dzieki za odpowiedz
pozdrawiam
pjotrek
witam
problem mnie zainteresowal jako ze jestem w trakcie konczenia pisania
pracy
licencjackiej. przeslalem ogloszenie koledze ktory nie ma w tej chwili
dostepu do grup dyskusyjnych. ponizej wklejm co mi ospisal:
| czy jesli progrma byl pisany przezemnie (nie byl pisany na
umowe/zlecenie
| tylko jako moja praca dyplomowa) to czy mam obowiazek przekazywac U.M
| zrodla
| programu ?
| Wydaje mi sie ze zordla zawsze pozasotaja u autora progrmau (chyba ze
w
| umowie zleceniu ujeto inaczej) ale tu nie bylo zadej umowy ?
zgadza sie, jesli w umowie nie bylo przepisania praw autorskich to nie ma
obowiazku
przekazywania zrodel. Inaczej mialbys zrodla wszystkich programow jakich
uzywasz a nie tylko open source.
Prawa autorskie (osobiste) są niezbywalne. Tak więc jakakolwiek umowa o
"przepisaniu" praw autorskich jest w tym punkcie nieważna. Jeżeli umowa lub
np. regulamin nie przewiduje przekazywania kodów źródłowych w ramach pracy
magisterskiej sądzę, że takiego obowiązku nie masz.
Johnny
On Fri, 5 Apr 2002, Piotr 'VaGla' Waglowski wrote:
[...]
+ Warunkiem obrony pracy magisterskiej jest napisanie jej samodzielnie
Ok.
[...]
+ tym parawa autorskie majatkowe (ktore mozna przeniesc) oraz autorskie prawa
+ osobiste (ktore sa nieprzenaszalne). Umowa pomiedzy uczelnia a autorem pracy
+ magisterskiej moze przenosic na uczelnie prawa autorskie majatkowe, ale nie
+ osobiste.
Żywa prawda :) Tylko dysponent praw majątkowych (pomijam przypadki
"starannego ukrycia pól eksploatacji") jest *faktycznym* dysponentem
utworu; owszem, nazwiska autora nikt nie wymaże... !
+ Tak czy inaczej - kwestia czy zostala nastepnie podpisana umowa
Dywagacja luzem: dlaczego "następnie" ?? Znane mi są przypadki
zrzekania się praw majątkowych *przed* stworzeniem dzieła.
I druga dywagacja: jest jakiś zakaz żeby taki zapis mieścił
się w regulaminie studiów/czymś podobnym ?
[...]
+ Notabene nie slyszalem (co nie oznacza ze to sie nie
+ wydarzylo) o przypadku wspolnego obronienia pracy przez dwoch studentow.
+ Mam na mysli 1 praca, dwoch autorow
Słyszeć nie słyszałeś - ale czytać czytałeś (teraz !), niżej
podpisany służy jako przykład.
Praca jedna, obrona pracy wspólna, przesłuchanie "z zakresu"
wspólne aczkolwiek oceniane osobno. Acha - nie tak ostatnio ;)
Pozdrowienia, Gotfryd
Witam
Mam pytanie dotyczące ilości dniu urlopu wypoczynkowego.
Opis sprawy:
Pobieranie nauki:
-od 1994-1999(grudzień)(9 semestrów, skreslony ze studiów ze wzgledu na nie
oddanie pracy magisterskiej) - studia dzienne magisterskie 5-letnie,
-od 2001(luty)-2001(grudzień) - reaktywcja na dziesiąty semestr i obrona
pracy magisterskiej
Praca:
-od 01.02.1999 do 14.10.2003 na umowe o prace u I pracodawcy
-od 01.03.1999 do 31.07.2002 na umowe o prace u II pracodawcy
-od 01.01.2003 do 31.10.2003 na umowe o prace u II pracodawcy
-od 15.10.2003 do dzisiaj na umowe o prace u III pracodawcy
Mam więc od stycznia 2002 wyższe wykształcenie, 13 miesięcy przerwy w
studiach (przerwa w pobieraniu nauki).
Czy mam wiec prawo od 01.01.2003 do 26 dni urlopu wypoczynkowego w roku czy
dopiero od 01.01.2004?
Sugeruję się K.P. Art. 154. ç 1., Art. 155. ç 1. oraz ç 2. "Jeżeli pracownik
pobierał naukę w czasie zatrudnienia, do okresu pracy, od którego zależy
wymiar urlopu, wlicza się bądź okres zatrudnienia, w którym była pobierana
nauka, bądź okres nauki, zależnie od tego, co jest korzystniejsze dla
pracownika."
Pozdrawiam
Przemek
witam
mialem podpisana umowe z firma i skierowanie na ksztalcenie - czesc urlopu
szkoleniowego odebralem, ale zostalo mi jeszce ponad 20 dni. Szef do
dzisiejszego dnia nie dal mi urlopu, chociaz wskazywalem juz ze 3 daty
odebrania tych dni. Widze ze nie mam na co juz liczyc i najprawdopodobniej
nie uzyskam tego urlopu. To tak na wstepie, a teraz pytanie. Podpisalismy
umowe, ale kiedy juz moge wiedziec na pewno, ze ta umowa zostala zerwana. O
ile wiem, to urlop mam wykorzystac do dnia obrony pracy magisterskiej. Jak to
mam wyliczyc (czyli od jakiej daty mam juz wiedzec ze umowa zostala zerwana) -
czy mam od daty obrony odjac te 20 dni i to bedzei data zerwania umowy, czy
inaczej??
Bardzo prosze o szczegolowe informacje
dziekuje
Witam
mam sporasny problem - podpisalem z firma umowe i firma SKIEROWALA mnie na
ostatni rok studiow. Automatycznie przysluguje mi 49 dni urlopu szkoleniowego
(w tym dwadziescia pare dni na napisanie pracy magisterskiej). JAK SIE MYLE
TO MNIE POPRAWCIE. Co sie stalo?? Przyszedl nowy PAN Dyrektor i powiedzial ze
mi tego urlopu nie da - chociaz wczesniej napisalem podanie o przyznanie mi
kolejnych dni urolu szkoleniowego. Do tej pory go nie dostalem a termin
wyznaczony przeze mnie juz mija po raz drugi w nastepnym tygodniu. CO moge
zrobic w tej sprawie??
I drugie pytanie - odkad pojawil sie nowy szef, daje mi strasznie duzo do
roboty - nie ma mozliwosci aby wyrobic sie z tym przez 8 godin w ciagu dnia.
Dostaje wiecej pracy niz inni pracownicy - CZY TO JEST MOBBING???
bardzo prosze o odpowiedz
dzieki
chemik
Pewien zacny pracownik naukowo-dydaktyczny UWM wyraził taki pogląd:
Inna ważna rzecz dotyczy stosowania przez uczelnie programu
Plagiat.pl do oceny stopnia samodzielności pracy dyplomowej.
Pomijając bardzo słuszną ideę, warto skupić się na aspekcie podstaw
prawnych. „Autentyczność” konkretnej pracy licencjackiej lub
magisterskiej jest sprawdzana przez porównanie pracy z bazą
publicznie dostępnych dokumentów zgromadzonych w Internecie oraz
przede wszystkim - wewnętrznej Bazy Danych Systemu. Abstrahując od
ochrony danych osobowych i analizy stosownych przepisów dotyczących
baz danych, trzeba odnotować, że spółka z o.o. będąca właścicielem
tego programu, gromadzi w Bazie Danych Systemu sprawdzone już
uprzednio prace. Czyni to na podstawie umów z poszczególnymi
uczelniami. Warto jednak przypomnieć, że uczelniom przysługuje
jedynie pierwszeństwo w opublikowaniu pracy dyplomowej, wtedy
najczęściej już absolwenta, którego ze szkołą wyższą nie wiąże
stosunek zakładowy lub/i umowny (w terminie 6 miesięcy od obrony), a
nie prawo do korzystania i rozporządzania utworem. Uczelnia nie może
udzielać spółce licencji na korzystanie z obronionych już prac, gdyż
nie posiada uprawnień twórcy. Paradoksalnie nie posiada takich
uprawnień nawet jeśli wkład promotora był bardzo duży albo praca
została napisana przez kogoś innego. Nemo plus iuris alium
transferre potest, quam ipse habet (nikt nie może przenieść na
drugiego więcej prawa, niż sam posiada).
Witam wszystkich.
Jestem założycielem serwisu www.e-dyplom.com.
Mój serwis w przyszłości z założenia ma być skarbnicą wiedzy, dzięki której
można będzie szybko i sprawnie uzyskać dostęp do wszelkiego rodzaju wiedzy w
formie elektronicznej.
W chwili obecnej trwa kompletowanie materiałów, które w przyszłości będą
dostępne przez serwis.
Oczywiście korzystanie z serwisu będzie płatne.
W związku z tym mam dla Ciebie propozycję.
Po pierwsze:
Jęśli jesteś autorem pracy dyplomowej, magisterskiej, licencjackiej możesz
ją udostępnić do publikacji w naszym serwisie. Osoby, które w przyszłości
będą płaciły za wgląd do Twojej pracy zobowiążą się, że nie będą
wykorzystywać pracy niezgodnie z prawem, więc nie ma obawy o plagiat.
Autorom prac, którzy zdecydują się z nami współpracować proponujemy 30%
zysku, który osiągniemy w przyszłości z danej pracy.
Mam działalność gospodarczą i działam zgodnie z polskim prawem, więc nie
musisz się obawiać nieuczciwości z mojej strony.
Po drugie:
Jeśli znasz osoby, które są autorami pracy dyplomowej lub jakąkolwiek innej
, to wystarczy, że przekonasz je do współpracy z nami i otrzymasz 10% z
zysku, który wypracujemy w przyszłości z tych prac.
Wszystkie prace, które będą w przyszłości dostępne w naszym serwisie zostaną
zabezpieczone przed skopiowaniem (w ramach dostępnych możliwości
technicznych) i będą służyły oglądającym wyłącznie jako materiał naukowy -
co oczywiście oglądający będzie musiał oświadczyć akceptując regulamin
korzystania.
Tak więc jeśli udostępnisz nam swoją pracę i ona zarobi przykładowo w
miesiącu styczniu 100 zł, to otrzymasz z tego tytułu 30 zł na swoje konto.
Jeśli będziesz pośrednikiem w 20 pracach i dzięki nim otrzymamy 1000 zł w
danym miesiącu to z tytułu współpracy otrzymasz od nas przelew na 100 zł.
Zdaję sobie sprawę, że wymaga to odrobiny zachodu, ale może procentować
dochodem w przyszłości. Mam szczerą nadzieję, że pomożesz nam budować nasz
projekt i rozwijać bazę danych prac. Zapewniam, że wszystko jest zgodne z
prawem, działamy zgodnie z ustawą o prawach autorskich i kodeksem cywilnym.
Jeśli jesteś zainteresowany, to zapraszam na stronę www.e-dyplom.com, gdzie
będziesz mógł pobrać umowę licencyjną (dla autorów prac) i umowę o
pośrednictwo.
Dotychczas zaufało nam i powierzyło swoje prace ponad 120 osób.
Mam nadzieję, że będziemy współpracować z pozytywnymi efektami dla obu stron
Pozdrawiam
Dominik B.
domin(małpa)zyx.pl
Z praktyki, z którą się spotkałam, to osoba/ instutucja itp., która daną
rzecz ma zamiar publikować, musi wykazać się nabyciem/ zapłaceniem itp. praw
do tłumaczenia. Jeśli spisujesz umowę na tłumaczenie tej pozycji z
klientem, to możesz zaznaczyć, że nie będzie publikowana. Jeśli jej nie
masz, to nawet trudno będzie udowadniać, że to Ty tłumaczyłeś.
Z mojego doświadczenia: potłumaczyłam trochę rzeczy do prac magisterskich i
doktorskich i nie było problemów, nawet jeśli taki człowiek wpisywał cytat,
to pisał w nawiasie (tł. wł.), czyli tłumaczenie własne.
Wiem, zę taka sama sytuacja ma też miejsce z publikowanymi broszurami
reklamowymi firm. Wydawca (zwłaszcza jeśl umiescza dane w stopce) powinien
być zainteresowany legalnoscią działania
b
"Janusz Kesik" <janusz.ke@NOSPAM.gazeta.plschrieb im Newsbeitrag
| Chciałbym się dowiedzieć jak wygląda sprawa w przypadku gdy ktoś chce
| przełożyć na polski pewną publikację (książkę dla wąskiego grona
odbiorców),
| na razie bez zamiaru przekazywania tego do druku.
| Czy potrzebuje ów ktoś zgody autora? Jakieś inne problemy które można
| napotkać?
Mieszkam w Niemczech i podkreślam, że nie znam się na szczegółach prawa
polskiego pod tym względem.
Przetłumaczyłem jednak już kiedyś całą książkę do użytku własnego
zleceniodawcy. Ponieważ klient był mi dobrze znany, uwierzyłem mu, że nie
zamierza opublikować tłumaczenia. (Zresztą tematyka była taka specyficzna,
że raczej było wiadome, że nikomu innemu książka by się nie przydała.)
Gdyby jednak zleceniodawcą był ktoś inny, domagałbym się od niego
wiążącego
oświadczenia pisemnego, że nie zamierza opublikować tłumaczenia i że
bierze
na siebie wszystkie zobowiązania w związku z przestrzeganiem praw
autorskich - zresztą zarówno autora jak i tłumacza, chyba żebym swoje
prawa
odstąpił. Jest to tak na wyczucie, ale myślę, że w ten sposób możesz się
zabezpieczyć jako tłumacz.
Pozdrawiam.
Uwe Kirmse