Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


ewelinazi@op.pl wrote:

hm.. teraz jedyną rzeczą o krtórą pytam jest :
czy powinnam napisać :
"Ogrodnictwo w Polsce" edited by K. Kubiak
czy też
"Holticulture in Poland" edited by K. Kubiak


Jeżeli nie przetłumaczono na angieski, to koniecznie po polsku, po
angielsku może być dodane w nawiasie.
Uwaga: hoRticulture, jak Hortex
(wersja z l kojarzy mi się z umiejętnym zakładaniem aparatu do
24-godzinnego EKG :-)


Roczniki Magazynu Przegląd Spożywczy czy
The Review of Foodstuffs Industry?


Wersja angielska w nawiasie.
Uwaga: spotykam się często z taką praktyką, jaką opisałem, przy okazji
tłumaczenia na angielski do międzynarodowych czasopism naukowych prac
cytujących polskie publikacje. Adresatem takich prac są czytelnicy
obcojęzyczni. Czy w pracy magisterskiej (mylę się?) taki zabieg ma sens,
nie wiem.

MG



Dyslektyczka po "ogrodniku" prawnikiem?
Moja znajoma, absolwentka Technikum Ogrodniczego (klasa o profilu zieleń miejska) poszła na wieczorowe magisterskie studia na kierunku: prawo w jednej z przywatnych "uczelni wyższych". Egzaminu nie było, decydowała ocena z języka polskiego (był to ostatni rok starej matury). Wymagano "dostatecznej" z polskiego. Znajoma ową dostateczną miała (jako że legitymowała się zaświadczeniem o dysleksji). Na "studiach" nie miała dotąd ani jednego egzaminu pisemnego, ani jednego ustnego - wyłącznie testy (A, B, C, czasem D).

Płacąc za poprawki studiowała bez szczególnych problemów (nie przystępowała do egzaminów w terminie pierwszym, bo i tak nie zdawał nikt, natomiast w poprawce, po opłacie niemal wszyscy; poprawki ewentualnie można było poprawiać).

Obecnie dziewczyna jest na piątym roku i zgłosiła się do mnie z prośbą, bym napisał jej pracę magisterską. Odmówiłem, tłumacząc brakiem czasu, więc zaczęła poszukiwać stosownego biura.

I w ten sposób technik ogrodnik, dyslektyczka nie potrafiąca złożyć słów w zdanie w mowie i na piśmie zostanie magistrem prawa. Nasze formalne wykształcenie będzie identyczne - ja zakuwałem po nocach do 5 nad ranem, ona płaciła.



U mnie najgorzej z trawnikiem, ale on sobie poradzi. Przerabiałam to w zeszłym
roku. Najgorzej, że większość roślin posadziłam wiosną tego roku i potrzebują
duuuużo wody, żeby się ukorzenić. Na razie w chwilach, kiedy nie piszę pracy
magisterskiej, zasuwam i podlewam. Nie jest to łatwe. Jednego dnia policzyłam,
że podlanie całego ogrodu (ogródka, bo to na razie przedszkole) zajmuje mi 9
godzin. Do tego wszystkiego mam najazd nornic, mszyc i przędziorków:(. Na razie
walczę i się nie daję. A tak naprawdę to nie dają się roślinki. Każdego dnia
czekam na deszcz a tu nic. I tak mam dobrze, bo w tym roku udało mi się zarazić
ogrodniczeniem mojego ślubnego. Jeszcze rok temu nawet ręki, ba palca by nie
przyłożył do ogrodniczego obrządku. Na razie wszystko żyje, ale tylko dlatego,
że lejemy, lejemy, lejemy. Strasznie mi szkoda też miejskiej roślinności, więc
biorę sprzęt i podlewam drzewka przy ulicy. Może dadzą radę. W zeszłym roku
zostały posadzone i jeszcze nie widziałam, żeby były podlewane. Dlatego czasem
prysznic im robię. Proszę się nie martwić, nie leję po liściach:).



Powab jabłka. Fascynujące dzieje owoców i warzyw"
Kochani, ja wiem że to nie jest temat stricte ogrodniczy, ale wątek można
potem usunąć, a teraz ja mam straszną prośbę. Czy ktoś posiada może tę
książkę, autorstwa
Jonathana Robertsa i mógłby sprawdzić numery stron rozdziału z
oberżyną/bakłażanem? Potrzebuję do pracy magisterskiej, ten rozdział akurat
jest w sieci, ale wolę mieć w literaturze książkę niż adres strony...
Będę wdzięczna za pomoc :)
pozdrawiam
martva



na SGGW ostateczny prog w zeszlym roku 170 lub troche pozwyzej max 174 punktow
SGGW. Zwazywszy przelicznik Giertych pewnie troche spadnie. Specjalizacje z
biotechnologii roslin mozesz robic na ogrodnictwie SGGW, zatem jak sie
zorientujesz, ze w I rekrutacji braknie tobie jakis 10 punktow, nie licz na
spadek progow az o tyle i prznies sie np ogrodnictwo czy rolnictwo. Zanm ludzi
wlasnie po tych kierunkach. Na prawde sobie swietnie radza:) Praktycznie maja
otwarte drogii kariery podobne do ludzi po biotechnologii, ale tez inne
mozliwosci. SGGW ogolnie daje dobre przygotowanie. Widze to po kontakcie z
absolwentami tej uczelnii, a zatem moge byc w miare obiektywna.

UW biotechnologia cos okolo 76000. Na tym samym wydziale mniejszy prog punktowy
na biologie i przyjmowali praktycznie wszystkich na ochrone srodowiska. Jesli
interesuje ciebie inzynieria genetyczna, to wszelkie zajecia z genetyki sa dla
ciebie otwarte wlacznie z robieniem pracy magisterskiej w Instytucie Genetyki i
Biotechnologii, nawet jesli studiujesz ochrone srodowiska:)) Znam ludzi ze
oficjalna specjalizacja z biologii srodowiskowej, ktorzy zrobili prace
magisterska wlasnie w Zakladzie Genetyki, potem doktorat juz z biologii
molekularnej i teraz praca w firmach biotechnologicznych stoi przed nimi
otworem. W tym momencie nazwa specjalizacji na dypolmie ukonczenia szkoly
wyzszej nikogo nie interesuje.

Najlatwie4j w wawie bylo sie dostac na biotechnologie na PW, ale wymagana matma
na maturze



a to na ogrodnictwie nie ma specjalizacji biotechnologia roslin?
Na SGGW jest cos takiego.
Przeciez wlasnie metody biotechnologiczne stosuje sie obecnie przy
selekcjonowaniu nowych odmian roslin.
Nie rozsadniej studiowac ogrodnictwo i potem wybrac odpowiedni temat pracy
licencjackiej i magisterskiej. Przy okazji zaczac staz w laboratorium.
Zwyczajnie odwiedz laboratoria, ktore moga ciebie zainteresowac i oferuj swaja
pomoc. Mozesz sie bardrzo duzo wtedy nauczyc.
Wiele laboratoriow PANowskich chetnie widzi studentow wykonujacych w nich swoje
prace licencajcklie i magisterskie.


W kazdym razie radzilabym zaczac od ogrodnictwa, i potem dobierqac odpowiednie
przedmioty.

Wierz mi na koniec i tak nie wazne czy masz dyplom biotechnologa, biologa,
ogrodnika. Duzo wynosisz z robienia pracy magisterskiej i stazy oraz juz pracy
po studiach




Witaj,

Przykro mi bardzo, że tak masz w pracy. Mam nadzieję, że się to zmieni.
Póki co szukaj nowej pracy. Nikt przecież nie musi wiedzieć. Oczywiście, że
znajdziesz. Jesteś dobrym pracownikiem i wcale nie masz aż tak dużo przywilejów.

Sama niestety szukam teraz innej pracy (staż w biurze) nie nadaję sie do
tego... Osobna historia.
Chciałabym mieć w przyszłości firmę. I cośCi zdradzę. Zatrudnię w niej
niepełnosprawnych! Wierzę w Was wszytskich. Znam język migowy, mam duży kontakt
z niewidomymi, pomagam w rehanilitacji osób niepełnosprawnych ruchowo, mam
kontakt z dziećmi niepełnosprawnymi umysłowo. Z zawodu jestem ogrodnikiem, mam
też technika turystyi, pisze pracę magisterską z ogrodnictwa specj.
Kształtowanie terenów zieleni. Rozpisałam sie...
Chciałam przekazać, że młodzi też są wrażliwi, wyrozumiali, i chętni do pomocy :
ŻyczęCi z całego serduszka powodzenia.

Pozdrawiam



KRUS w CV?
Witam! Czy pisząc CV, uwzględnić w nim fakt, że jestem
zarejestrowany w KRUSIE (mam 15 ha ziemi)? Kolejnym "ciekawym
elemntem" w CV może być moje wykształcenie. Co prawda w ubiegłym
roku obroniłem pracę magisterską z Politologii, ale technikum
kończyłem ogrodnicze. Połączenie - obawiam sie - niezbyt ciekawe
(wykształcenie tzw. Muzyczno - wędliniarskie). Zastanawiam się, czy
powinienem porzucić rolniczy wątek?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)