Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

"Sooeze" <soo@post.plwrote in message wiec zajrzyj na 311.arts.pl
jest tam dzial szkola on line, z ktorej mozesz sie nauczyc scenopisartswa,
osietlenia, produkcji, ciecia (sam tam czasami pisuje odnosnie montazu,
ostatnio wlasnie doszedl fragement ksiazki o tym jak operowac kamera...).
Co
do ksiazek to zapomnij, ze cokolwiek znajdziesz po ksiegarniach, czy
ksiegarniach internetowych.
Tyle, ze de facto nie ma nuki operowania kamera, masz typy planow
generalnie
a reszta...? Przyjrzyj sie na filmach, zwracaj uwage jak sa prowdzone
ujecia, jak idzie kamera, z jakiej wysokosci, w jakie ujecia przechodzi z
jakich. I jeszcze jedno, 50% to montaz.
pzdrw.
sooeze
Ta stronka nie dziala. Laduje sie www.infofilm.pl. O to chodzilo?
Wiem wiem, z literatura to ciezko. Kiedys moj znajomy pisal prace
magisterska na podobny temat i musial pozyczac ksiazki z lodzkiej
filmowki... W kazdym badz razie chodzi mi o operowanie wirtualna kamera.
Problem tego typu: dwie postacie spotykaja sie rozmawiaja na jakis temat.
Jak pokazac ze jedna sie gniewa, a druga podporzadkowuje sie jej? Musi to
byc pokazane kamera, bo nie ma za bardzo innej mozliwosci wyrazania emocji.
Wiem ze sa proste zasady, ktorych trzeba sie trzymac na poczatek, aby to
sensownie wygladalo, a pozniej mozna eksperymentowac. I gdzie znalezc takie
informacje?
Pozdrawiam
j.smith
Użytkownik Casper napisał:
Budzi niezdrowe emocje.
Podniecenie nie jest niezdrową emocją. Chyba, że jesteś impotentem ;)
Kto robi badania na temat usenetu? Daruj sobie.
Och, mam kilka prac magisterskich na ten temat od znajomych. Robią robią...
Biore to z obserwacji -
pisze na grupy juz ponad 5 lat, wiec znam sie na tym.
To tak jak ja bym napisał, że oglądam 5 lat "Ostry dyżur" to już
ordynatorem mogę być... Argument na poziomie Arnolda - "widzę, to wiem i
znaczy, że mam rację". Wolałbym autorytet formalnej edukacji do tego :)
Nieformalna w sensie na kocią łapę? Przeciez malzenstwo bez watpienia jest
lepsze - nie musisz sie martwic, ze kobieta oleje Cie z dnia na dzien... A
szczegolnie jest to wazne dla dzieci, one musza czuc sie bezpiecznie.
Konkubinat jest szalenie niepoważny.
To jest bardzo OT, więc nie będę dyskutował. Ale nie zgadzam się z
większością rzeczy.
Witam!
Andrzej Lewandowski wrote:
| Ja się mimo wszystko upieram, że sytuacja, w której dany
| delikwent kupił "okazyjnie" pracę magisterską, z której mógł
| za darmo skorzystać w bibliotece, a którego to faktu
| prawdopodobnie nawet nie jest świadom, następnie zaś zasili
| rzesze obywateli z "wyższym wykształceniem" - jest
| humorystyczna...
Kolega jest w bledzie - sytuacja nie ejst "humorystyczna", jest
"tragiczna". I zapewne "przestepcza" na mocy paragrafow o
"wyludzeniu nienaleznych swiadczen".
Ehhh... po co te emocje... trochę pogody ducha, w końcu
wiosna idzie...
A tak na poważnie: oczywiście zgadzam się z Tobą i w
zasadzie swój pierwotny komentarz powinienem opatrzyć ":)".
Niestety, niewiele tu możemy poradzić - trzeba po prostu
robić swoje i mieć nadzieję, że za pewien czas rynek
zweryfikuje owych "magistrów".
Pozdrawiam
Paweł Gładki
> nie jestem nauczycielem, skończyłem studia magisterskie na dobrej
> warszawskiej uczelni, tez przeklinam i daje upust swoim emocjom,
>co w tym dziwnego?
Dokladnie tak! Wulgaryzmy sa immamenta czescia jezyka, dzieki ktorej
mozna poradzic sobie z emocjami! Szczegolnie kiedy utknie sie w
stresujacej pracy, niosac oswiaty kaganek, próbujac naprawiac swiat,
a gdzie sie nie odwrócisz tam doopa z przodu. Ladunek emocjonalny
przekazany jednym przeklenstwem jest znacznie potezniejszy niz
mickiewiczowski opis, chocby najpiekniejszy.
Od ludzi też... w dużym stopniu. Ale tu wchodzi w grę - wg mnie - pewne wzajemne
nakręcanie się, zwykle agresja polega na "wszyscy na jednego", przeważnie nie ma
dwóch równolicznych obozów; istnieje chęć wpasowania się w środowisko, do tego
burza emocji, pospieszne czytanie bez głębszego zrozumienia... no i stąd ten
radykalizm w wyrażaniu pewnych poglądów; na CiP dochodzi pewna naiwność w
związku z oczekiwaniem pierwszego dziecka, pewne kreowanie rzeczywistości,
myślenie życzeniowe...ech, pracę magisterską można by napisać ;))