Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Szczurek, do wiary w Boga nie potrzebne jest bierzmowanie. Bez bierzmowania z powodzeniem w Boga można wierzyć. Ja wierzę, do kościoła nie chodzę, nie jestem chrześcijanką.
Spotkania owszem, mają na celu przygotowanie i poznanie wiary, którą chce się w sobie umocnić pod warunkiem, że są prowadzone z sensem. U nas nikt nic nie umiał, ksiądz coś bredził, żeby odklepać. Wszystkich przepuścił. Przecież to się mija z celem.



Ja miałam bierzmowanie 30 listopada 2005. Ogólnie te przygotowania były jakieś dziwne, ale dało sie przeżyć Od 2 gim. na msze dla młodzieży gdzie sprawdzana była obecność, oczywiście 9 pierwszych piątków miesiąca, spotkania z animatorem w małej grupie (6 osób) i spotkania w 4 oczy z księdzem. Póżniej jak przeszlismy przez wszystkie próby, to musielismy napisać podanie do ks. Biskupa z prośba o to żeby nas wybierzmowałi na małej karteczce napisać coś o swoim nowym patronie. Ja mam z bierzmowania św. Łucję . Później oczywiście sama uroczystość bierzmowania...nio i niosłam dary . Ogólnie te przygotowania trochę męczące ale później jest już super . Pozdro 4 all.



Wlochom na pewno beda sedziowie pomagac...Plinski w kadrze to nieporozumienie...na plaze to moze byc ale nie na ME... co do meczu z ruskimi to zabraklo nam zimnej krwi w koncowkach,a przeciwnicy grali jakby polkneli kij od szczotki, niestety nawet takich rosjan nie mozemy ograc...


P.S. dzis meczu z Wlochami nie obejrze bo ide na..........przygotowanie do bierzmowania [14 wrzesnia :/], jak nie pojde to mnie wikary nie dopusci :E



hmm co do wiary to u mnie jest tak ze wierze w Boga itd modle sie i w ogole ale do kosciola nie chodze (teraz musze bo mam przygotowania do bierzmowania) poprostu nie wierze w kosciol bo w sumie jest powiedziane Bóg jest wszedzie wiec po co chodzic do kosciola skoro wszedzie moge z Nim porozmawiac a i smiesza mnie ksieza bo co mam isc sie wyspowiadac do faceta ktory wcale nie robi lepiej ode mnie? u mnie w miescie Księża jezdza najdrozszymi samochodami itd u mnie w domu kazdy ma swoja teorie dotyczaca religii ojciec np w ogole nie wierzy mama chodzi do kosciola brat z reszta tez nikt mnie nie zmusza do chodzenia do kosciola babcie rozumieja co czuje bo z nimi o tym rozmwialam sadze ze kazdy wierzy inaczej ja mam wlasnie taki sposob..



KOCHANE SŁONECZKA!
1. Bardzo wam dziękuję za udział w Triduum Paschalnym. Byłyście kochane, że chciało wam się trochę wysiłku włożyć w przygotowanie Świąt Wielkanocnych także od tej strony!

2. Ksiądz Proboszcz także bardzo Wam dziękuje, prosił, żęby to przekazać!

3. Próby we wtorek nie ma - zapraszam was w czwartek i piątek. W piątek normalnie, a o godzinie czwartkowej powiem wam we wtorek, prawdopodobnie normalnie, o 18

4. Proszę was o ściągnięcie tekstów - będą już jutro, dziś trochę nie mam siły... he, he!

5. Kurujcie się, bo znowu nas czeka trochę pracy:
- być może ten koncert (ale jest jeszcze nie potwirerdzony)
- bierzmowanie 13 maja
- I Komunia 18 maja

Bardzo serdecznie was wszystkie pozdrawiam! Buziaczki!



jeny, z mojego przygotowania do bierzmowania pamiętam śmierdzącą salke, mróz, odrabianie lekcji, śmianie się non-stop i zakuwanie dzień przed egzaminem, na którym i tak wszystkich ksiądz przepuścił. i to był najprawdopodobniej ostatni sakrament, jaki przyjęłam

przyjedzie do was biskup?



Tak, tak masz racje zgadzam się z Tobą Parafino.

TO JEST ŻENUJĄCE
W tamtym roku, ponad 70% młodzieży przygotowującej się do przyjęcia sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, nie potrafiło wyjaśnić czym różni się grzech ciężki od lekkiego. Niektórzy mieli trudności by powiedziać "Główne prawdy wiary"
TO JEST STRASZNE I PŁYTKIE
Większość nie potrafiła powiedzieć "5 warunków sakramentu pokuty", czyli pięciu warunków dobrej spowiedzi..... więc jak oni się spowiadają? Już nie wspomnę, że większość nie wiedziała po co przyjmuje ten sakrament.

Przygotowanie do sakramentu bierzmowania to nie egzaminy i odpytywania tylko formacja... Raz w miesiącu powinni przystępować do sakramentu pokuty, uczestniczyć np. w nabożeństwach różańcowych itd. Spotkania w grupach to spotkania gdzie nie ma egzaminów i odptywania, tylko formację duchową....
A jeśli będzie egzamin /trudno nazwać egzaminem ale cóż.../ to jest to jedynie okazja by przypomnieć sobie podstawowe prawdy naszej wiary.
I przede wszystkim WIEDZIEĆ coś o swojej wierze, by zgodnie z tą wiarą żyć.
Bo jeśli nie, to rzeczywiście najlepiej siedzieć przed telewizorem... by dalej ogłupiać swój młody rozumek.



A ja zimę uwielbiam! I chyba nic w tym dziwnego dla kogoś, kto urodził się 13 stycznia

Luizo, kilka koleżanek ode mnie z klasy też chodziło na takie przygotowania przez dwa lata. Ja miałam przez nieco ponad pół roku, bo zaczęły się we wrześniu rok temu, a skończyły pod koniec kwietnia. Wszystko zależy od parafii
Ale też macie te karteczki do podpisywania? Matko, pamiętam jak w kółko się na to wściekałam. Jak ktoś chce dobrowolnie przystąpić do bierzmowania, no to chyba zdaje sobie sprawę z tego, że powinien być na mszy, nie? I jeśli nie chodzi, to też jego osobista sprawa A takie podpisy za spowiedź, mszę, nabożeństwa i inne rzeczy, to takie podejście jak do przedszkolaków Ale dobra, oddychaj, oddychaj, ufff, już się wystarczająco nadenerwowałam z tego powodu, więc teraz już chyba nie muszę




Cieszycie się, że już za dwa dni WIELKI POCZĄTEK??
ma sie rozumiec ze to pytanie retoryczne? XD bo chyba odpowiedz jest z gory wiadoma xD eh kiedys to sie bylo malym i glupim, za czasow klas 1-3 nauczania zintegrowanego to ja w wakacje tesknilam za szkola xD a teraz na sama mysl ..brr.. mnie 3 gim czeka, testy, przygotowanie do bierzmowania ... ehh..i skonczy sie siedzenie po nocy przy komputerze, nie bede miala czasu na rysowanie godzinami, skonczy sie codzienna pobudka o 13:00 xD
i co najgorsze - z kazdym kolejnym dniem bede miala coraz mniej czasu na wybranie jakiejs dalszej szkoly.. a jak narazie nie mam pojecia jaka szkola by mnie satysfakcjonowala, ja nawet nie mam ulubionego przedmiotu w szkole to skad mam wiedziec czym sie kierowac xP ehh...
a dlaczego to byly Twoje najgorsze wakacje?
Ja w sumie nic konkretnego w te wakacje nie robilam, zadnego konkretnego wyjazdu nie mialam a tak te 2 miesiace szybko zlecialy ...



a ja... mam przygotowania do bierzmowania. pierwszy dzień klęczenia w kościele a ja mam dość. na szczęście spotkania mamy w niedziele co dwa tyg, więc nie najgorzej, po za tym trzeba stosować taktykę spóźniania się.

Boli mnie głowa. Szampańskie upojenie powoli mija, nie uśmiecham się jak głupia do swoich wspomnień, pieprzone jednorazówki. Znowu użalam się nad własnym życiem i powtarzam w kółko "czemu tak nie może być zawsze?" W środę wywiadówka, oby mama nie zdążyła pójść, bo niektóre oceny, co prawda mniej znaczące, bo najczęściej i gęściej z pracy w grupach, są lekko tragiczne. Po za tym standard, co poniektóre osoby zdają się uważać mnie za guru na matmie i informatyce i dostaję białej gorączki jak tylko usłyszę swoje imię.



Chyba niedługo będę musiala zorganizować chrzciny mojego malucha, ale nie wiem, jak się do tego zabrać
Chodzi mi o stronę "techniczną", czyli od czego zacząć, jakie dokumenty/papiery trzeba przygotować, co muszą miec chrzestni (bierzmowanie? czy muszą być katolikami? Chyba tak...), jak odległe są terminy (to do Warszawianek), jakie są oplaty (i za co) itp. itd. Wiem, że najlepiej udać się do kancelarii przy kościele i spytać, jak to jest w przypadku konkretnej parafii,, ale może zanim to zrobię udzielicie mi paru ogólnych wskazówek?



Emilam, o ile pamiętam moje bierzmowanie, to jest to cała ceremonia, którą koniecznie musi celebrować biskup. Do bierzmownia przystępuje grupa osób, a nie tylko 1 osoba. Dlatego też podzwońcie po prafiach i zapytajcie o terminy najbliższego bierzmowania i sposób przygotowania się do niego.



Jeszcze nie byłem bierzmowany, ale nie mogę się doczekać tej chwili. Dziewczyno, do każdego sakramentu trzeba się przygotować. Bierzmowanie oznacza wkroczenie w dorosłość. Od tej chwili będziesz pełnoprawną chrześcijanką. Będziesz mogła zostać matką chrzestną, brać śluby itd. Od tej pory wiara się stanie twoją własnością i wtedy zdecydujesz co dlaej.
Ja nie czuję się niewolnikiem kościoła. Nikt mnie do niczego nie zmusza. Sam chcę uczęszczać na wszystkie nabożeąstwa, bo przez to jestem bliżej Boga.



Ja słyszałem że podobno są takie parafie że płaci się księdzu 50zł i ma się bierzmowanie od ręki bez żadnych egzaminów ani spotkaą (tylko ogólnie przygotowania)
ja będę miał bierzmowanie w 1 LO a już od 1 gimn chodzę na te spotkania i nic z tego nie wiem bo ksiądz zamiast nas przygotowywać to musi uciszać innych ehhh... a bierzmowanie tuż tuż...




Kasia może i ładnie, ale zawsze mi się takie prozaiczne wydawało...
Jakie tam prozaiczne! <dumnie wypina pierś > .
Piękne imię, ot co! A posiadaczki tegoż imienia to są dopiero piękne, wspaniałe, mądre, inteligentne i jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe! Zawsze uważałam swoje imię za najlepsze i cudowne . Teraz troszkę się to zmieniło, bo najchętniej to przemianowałabym się na Judytę . A rodzice chcieli mnie Iwoną ochrzcić. Może i bardziej oryginalne, ale... Eeee .Bez urazy - nie podoba mi się. Zresztą na drugie mam Iwona, niestety. A trzeciego nie posiadam, bo mi się, cholera, nie chciało na przygotowania do bierzmowania chodzić. Trudno. Kiedyś pójdę . I nazwę się Judytą. O. Albo Scholastyką. Albo Kunegundą, Eufrozyną, Gryzeldą lub Konstancją lub Sybillą. Rodzina twierdzi, że kompletnie mi odwala. Phi. I niech mi ktoś powie, że te imiona są brzydkie!

Kei - ja na Twoim miejscu chyba bym zmieniła. Lubię krótkie nicki. Jest o wiele łatwiej . Skróciłabym do samej Keiry .



U mnie przygotowania do bierzmowania trwają od samego początku gimnazjum... więc dlaczego, jeśli Wołczyn ma być w tym roku o bierzmowaniu, zabronić takiej młodzieży uczestnictwa? Jest już podział wiekowy grup - TO WYSTARCZY by czuć się odpowiednio do swojego poziomu. W innych punktach programów uczestnicy wiekowo nie mają żadnych możliwości do tego żeby w jakikolwiek sposób przeszkadzać w przeżywaniu SM.




Do spowiedzi chodzilam bardzo rzadko,a po bierzmowaniu (bylam 3 razy podczas przygotowan ) nie zamierzam chodzic. Nie jest mi to potrzebne,a poza tym nie wierze w 'instytucje kosciola' <: Skonczylam ze spowiedziami, mszami i w ogole kosciolem.

to w jakim celu przystępujesz do bierzmowania?

[ Dodano: 2005-08-28, 15:30 ]




dewocyjne zachowania ze strony mojej rodziny, nieprzyjazna sytuacja w kościele

Też miałem podobne czynniki, przez które zacząłem się zastanawiać nad istotą Boga i czy w ogóle istnieje. Denerwowała mnie moja mama dewotka, która ciągle we wszystkim widziała rękę Boga i najchętniej oddała by wszystko proboszczowi jako wysłannikowi Jezusa Na szczęście od kilku lat diametralnie zmieniły jej się poglądy i popiera nawet ściąganie krzyży z miejsc publicznych Druga sprawa to było moje przygotowanie do Bierzmowania. Ksiądz spytał mnie, gdzie zmarł Jezus, a ja miałem wtedy początki fobii i lęków, tak że nie wiedziałem co się dzieję i powiedziałem że w Betlejem. On się wtedy zaczął pogardliwie śmiać, jakby chciał powiedzieć "patrzcie co za debil". Tak więc po długich poszukiwaniach, doszedłem do wniosku że Bóg jest bezosobową kreacją, której nie trzeba składać żadnych pokłonów na twarz i w żaden sposób Cię nie ogranicza.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)