Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Umie ktos z was jakos przeksztalcic mi to zebym cos z tego wiedzial:

"Oparles sie pokusa ziemska i wolno ci teraz wstapic na poklad zakletego korabia"

to cytat z O krolu Arturze i Rycerzach Okraglego Stolu[poszukiwanie swietego graala -przygody pana parsifala]

mam napisac na jutro wypracowanie na ten temat

KORAB-OKRęT,łóDź



ekhym...Mam takie zadanie:
Rycerze Okrągłego Stołu stanowią jeden z najdawniejszych literackich wzorów postawy i obyczajowości rycerskiej. Na podstawie opowieści o przygodach Parsifala postaraj się sformułować kilka zasad fikcyjnego kodeksu postępowania rycerskiego, który mógłby obowiązywać w Arturowym królestwie.
a) Przypomnij sobie inne postacie rycerzy obecne w literaturze europejskiej i polskiej. Co łączy je z towarzyszami króla Artura?
no...jakby mi ktoś pomógł byłabym wdzięczna...



Gdy tylko pierwszy z kogutów wydał ze swego gardła dźwięk, król Artur i Merlin stawili się w sali. W sali w której stał Okrągły Stół. Nagle bohaterowie usłyszeli w swych głowach cichy szept:
- Wstawać śpiochy - powiedział czule głos - Piękny mamy dziś dzień. Czekamy w Sali Obrad.

Po tych, jakże dziwnych słowach usłyszanych jedynie w głowach bohaterów, owi postanowili zejść. Po przejściu długiego korytarza otworzyli drzwi do Sali. Wyglądała dokładnie tak samo jak ta którą zapamiętali z wczoraj. Wszyscy zasiedli na swoich miejscach a król Artur przemówił:

- Witajcie moi mili! Dziś czeka was pierwsza z szeregu przygód, jakie spotkacie na swojej drodze. Dziś to wyruszycie w poszukiwanie naszych dwóch najmężniejszych i najznamienitszych rycerzy - Lancelota z Jeziora oraz Sir Parsifala. - po tych słowach król podniósł do ust kielich z winem, napił się i rzekł - A teraz, jedzcie! To wszystko dla was, byście byli w pełni sił dzisiaj. Potrzebujecie dużo energii więc jedzcie do syta! Ja dziś z wami niestety nie wyruszę. Mam bardzo ważną sprawę do załatwienia. Lecz będzie wam towarzyszył Merlin. Zdążyłem niestety zauważyć, iż nie wszyscy są do niego pozytywnie nastawieni - tu spojrzał wymownie na Almenę która błyskawicznie zarumieniła się - lecz miejmy nadzieję, że te uprzedzenia miną z czasem. A teraz jedzcie już, przed wami długa droga. - Gdy Artur zakończył swą wypowiedź, usiadł i zaczął jeść śniadanie. Widział jednak iż Elfka ciągle jest czerwona. Uświadamiając to sobie, zaśmiał się cicho, spojrzał nań i uśmiechnął się serdecznie.



Następnego dnia, o pianiu koguta wszyscy stawili się w sali obrad.

- Nie ma czasu na śniadanie! - krzyknął uradowany Mag - Przygoda czeka! - rzucił w stronę bohaterów po kawałku mięsa i chleba - Zjecie po drodze. Zdaje się iż wiem gdzie przebywa Galahad, lecz najpierw Parsifal i Lancelot - rzekł, po czym wstał i skierował się ku drzwiom - Na północ, przyjaciele, na północ! - po tych słowach wyszedł z sali a za nim grupka kompanów. Przez dłuższy czas nie spotkali na swej drodze zbytnich przeciwwskazań. Dopiero gdy świat spowiła ciemność Merlin odezwał się - Powinniśmy spać, lecz czasu na sen nie ma. - wszyscy wesoło spojrzeli na Maga myśląc, że żartuje lecz nikt jeszcze nie widział go tak poważnego - Chyba że chcecie zginąć... Po tym lesie - wskazał na znajdujący sie w pobliżu lasek - grasują zwierzęta... zwykłe zwierzęta zdolne dla pożywienia rozszarpać nawet Ciebie, druidzie - spojrzał na Williama który dotąd się uśmiechał - Możemy przejść las i dojść do wioski w której goszczą nasi rycerze pod koniec tej doby, bądź obejść las bezpiecznie i być tak koło południa... co robimy? - zapytał Merlin po czym niezbyt dostojnie usiadł pod drzewem.



- Tak więc - zaczął Mag - przejdziemy przez las. Na czasie mi nie zależy lecz wypocząć by się zdało. Sił nam nie starczy a moc nasza, miejmy nadzieję, wyzwaniom sprosta. Szykujcie się do walki przyjaciele, ponieważ będzie ona zaciekła. - po tych słowach Merlin wkroczył do lasu a grupka bohaterów podążyła za nim. Zrobiło się już dość późno lecz zaciekli poszukiwacze przygód kierowali się ku Wiosce Tsamei - w której to mieszkał Lancelot z Jeziora oraz Sir Parsifal. Są oni najlepszymi przyjaciółmi. Poznali się właśnie w czasie poszukiwania Graala - *Mam nadzieję że i tak będzie z tymi tu pachołkami* - zaśmiał się w myślach mag. Noc spowiła las.
- Trzymajcie się grupy - szepnął Merlin - idziemy spokojnie, i żadnych gwałtownych ruchów ani głośnych dźwięków - przestrzegał dalej Merlin. Już mieli wychodzić z, bądź co bądź przerażającego lasu, lecz wtem ich drogę zablokowało stado krwiożerczych wilków.
- Wiedziałem, że tak będzie - powiedział Mag po czym zaczął szeptać jakieś zaklęcie. Kompani ruszyli do ataku...



- Mój drogi bardzie - rzekł Merlin patrząc na śpiewaka - Jeno przybyliśmy i winem usta zwilżyć mogę, ty chcesz przerwać mi to bym opowiadał Ci ja o mych przygodach - uśmiechnął się serdecznie - Jutro, mój przyjacielu, nadejdzie czas na opowiastki, lecz nie z ust moich. Rozmawiać przeto będziecie z Lancelotem, z Parsifalem. Jeno dopowiem jedno czy drugie bom Ci ja wiedzą pałam nie małą, jakoby król sam, lecz władzy Ci ja nie mam. Przyjaciele, noc spowiła świat, niezmiernie ciemno i głucho wszędzie. Idźmy spać, by jutro siły mieć i by wypoczętym wielkich rycerzy powitać. Tak żegnam was z tego miejsca a jutro o pianiu koguta wstańmy i wyruszym do Parsifala. Lancelot niestety w rodzinne strony wyruszył, w strony Jeziora, i wróci lada dzień, lecz nie jutro. - po tych słowach dokończył wino, kielich odłożył na ladę i oznajmił - Jutro Wam ja opowiem pewną historię. Nakłoni ona do refleksji i do przemyśleń wielkich, lecz Graala odnajdziemy łatwiej. - rzekłszy to wszedł po schodach do swego pokoju.




  Cytat:
Nie mam jescze zdania o Clancym bo nic nie czytałem z jego ksiązek, a Forsyth jest bardzo dobry to racja, no a Mario Puzo to glownie o mafii pisał, a tak teraz mi wpadło na myśl może jeszcze przed Clancym przeczytam "Tożsamość Borne'a" :) Polecam Tozsamosc,Krucjate.oraz Ultimatum.Chociaz znalazlo by sie kilka jeszcze innych takich jak Mozaika Parsifala,Pakt Rainhmana(nie pamietam jush czy wlasciwie tyluly tak sie pisze:D:D:D dawno to bylo)

Z horrorow jeden utkwil mi w pamieci byla to 1 czytana przezemnie ksiazka Grahama Mastertona "Demony Normandii' Czytalem ja z zaprtym tchem od 1 do ostaniej strony(ale kto co lubi)

Z przygodowek cala seria przygod Tomka Wilmowskiego(polecam Mlodszym)
Oraz cykl powiesci o przygodach postaci ktora laczy w sobie Jamsa Bonda i Indiane Jonesa
autorstwa Tom Clancy nie pamietam tytulow ale ekranizacja z 1 z tych powiesci jest Sahara (bohaterowie Dirk Pitt & Al Geordinio)


ehhh....... tak zastanawiajac sie to sporo tego bylo nie bede przypominal sobie wszystkiego bo post przez 2 tyg bedziecie czytac:D:D:D



Pozdrawiam KING.



"Mozaika Parsifala" oddzielnym filmem, a nie "Bourne'em 4"
  Oto krótki opis wiadomości pod tytułem: "Mozaika Parsifala" oddzielnym filmem, a nie "Bourne'em 4"

Kod: W grudniu Frank Marshall, producent filmów o Jasonie Bournie, informował, iż kolejny odcinek jego przygód zostanie oparty na powieści Roberta Ludluma "Mozaika Parsifala". Teraz okazuje się, że nowy
Jej pełną wersję znaleść możesz pod jej oryginalnym linkiem:

Kod: http://www.filmweb.pl/%22Mozaika+Parsifala%22+oddzielnym+filmem%2C+a+nie+%22Bourne%27em+4%22,News,id=49376



Więc wszystko się powoli wyjaśniało. William był druidem- tam, skąd pochodziła Almena, druidzi ubierali się nieco... inaczej. Nie szaty zdobią człowieka, aczkolwiek. Miło wiedzieć, że w drużynie jest ktoś zafascynowany siłami przyrody.

Grid był typowym krasnoludem, zdaje się. Uhhh, doprawdy... co za maniery przy stole... Wygląda jednak na jegomościa bystrego i zaprawionego w bojach. Jego dwa potężne miecze robią niezłe wrażenie w każdym razie, oby umiał się nimi należycie posługiwać.

Więc... Archibald, tak ma na imię drużynowy bard. Typ niesłychanie ciekawy! Elfka usłyszawszy jego pierwsze słowa otworzyła aż usta ze zdumienia, a potem uśmiechnęła się, zauroczona. Doprawdy, typ intrygujący, aż miło...

Gdzie zaś podział się ostatni członek drużyny? Elfka była pewna, iż miało jej towarzyszyć czterech śmiałków rządnych przygód.

Merlin zaczął bełkotać, och, aż chciałoby się zamknąć mu usta i pozwolić kontynuować Archibaldowi pieśni. Jednakże mowa maga szybko zainteresowała elfkę. Parsifal! Ah, cóż za cudny był z niego wojownik!... Rozmarzonej elfce roziskrzyły się błękitne oczy. Lancelot! Jeszcze lepiej...! Ah, jak cudownie byłoby spotkać choćby jednego z nich!
Kiedy Merlin zaczął wyliczać który wielki mąż gdzie zwykł siadać przy stole, oburzył ją pewien fakt. Hm, taaaak, ciekawe kto siedział na moim miejscu – pomyślała, nienawistnie wpatrując się w maga. – Pewnie usadził mnie na najgorszym z możliwym miejsc, bo jestem kobietą!... Dziadowski mag!

Po ekscytującej przemowie mieliśmy udać się do swoich komnat. Tak, tylko gdzie jest moja komnata?! – speszyła się elfka po wyjściu z sali z okrągłym stołem. – Ciekawe czy przyjdzie mi ją z kimś dzielić... Cóż... –westchnęła gorzko i udała się na poszukiwania komnaty. Jeśli ją znajdzie, odświeży się nieco kąpielą, a potem pójdzie spać, zostawiając jak zwykle Raava na straży.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)