Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Jasny gwint - znów się wpakowałem. :roll:
Zaznaczam, ze nie jestem znawca tego tematu, ale z ogólnej wiedzy, w moim pojęciu, może wyglądać to tak:
Z różnych powodów „atmosferycznych” na zewnątrz, może dojść do odwrotnego układu temperatur niż zazwyczaj, czyli zimne powietrze od góry napiera (spycha) cieplejsze powietrze do dołu.
W przypadku "inwersji kominowej" takie zjawisko może wystąpić wtedy kiedy palenisko „wygasa” albo jest zdławiony dopływ powietrza (brak napływu powietrza spowodowany „uszczelnieniem” okien, lub przymknięciem szybra). Górna część komina wyziębiła sie na tyle, że powoduje powstanie „korka” termicznego. Na ranem z reguły następuje spadek ciśnienia atmosferycznego, co może spowodować ruch tego korka ku dołowi. A jak się ma pecha, to dodatkowy czynnik czyli inwersja atmosferyczna „dopcha” go (korek) jeszcze niżej.
Wszystkie te czynniki mogą spowodować niepełne spalanie i „cofkę” części spalin do pomieszczenia.
Uf! Wygląda na „mądre”, ale czy jest tak jak opisałem?
Ale i tak decydujące znaczenie ma komin, który przekrojem powinien być dobrany do określonej mocy kotła – że nie wspomnę o innych technicznych aspektach zarówno wykonania komina jaki dostarczenia powietrza do spalania.
Moim zdaniem im więcej błędów wykonawczych przy kominie (kotłowni) tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia „przyduchy inwersyjnej”.
Ale są to tylko moje „dewiagacje”.
Oj Krisker!!!
TAK! TAK! TAK!!! :evil:
Wpisz w google "przyducha kominowa" i poczytaj!
Są też takie "kwiatki"!
"Nasady dławiące
Groźną ciekawostką są proponowane i sprzedawane zresztą tzw. nasady dławiące ciąg kominowy. Sprzedaje się je, wmawiając jednocześnie użytkownikom, że stosowanie ich powoduje niezwykłą oszczędność energii, gdyż chronią one rzekomo komin przed nadmiernym wychłodzeniem. Mam cichą nadzieję, że doczekam czasów gdzie z mocy prawa stosowanie tego typu nasad będzie zabronione. Nie powinny być stosowane urządzenia dławiące ciąg kominowy, do których użytkownik nie ma zapewnionego dostępu, a takimi są jednak nasady dławiące instalowane na znacznych wysokościach. Do dławienia czy też regulowania ciągu kominowego służą np. klapy zainstalowane w pobliżu urządzenia grzewczego, dostępne dla użytkownika lub też serwisanta. Na rynku polskim istnieje już cała ich gama. Jeżeli przyjrzymy się przykładom nasad dławiących to jestem przekonany, że wielu z czytelników rozpozna którąś z nich jako tą, która była przyczyną nieszczęścia."
Może masz?
Przyduchy kominowej się NIE BUDUJE!!!
Ona powstaje sama w bardzo specyficznych warunkach i POMIMO FAKTU że komin, piec i reszta zbudowana jest WZORCOWO!!!
A wtedy masz dom pełen czadu/co2.
Adam M.
Oj Krisker!!!
Przyduchy kominowej się NIE BUDUJE!!!
Ona powstaje sama w bardzo specyficznych warunkach i POMIMO FAKTU że komin, piec i reszta zbudowana jest WZORCOWO!!!
A wtedy masz dom pełen czadu/co2.
Adam M.
Czad raczej w gwoli sprostowania ma wzór chemiczny CO a co2 jest z natury nie szkodliwe dla człowieka :D
Są sytuacje, że w kominie brak ciągu. Np. pierwsze palenie w sezonie grzewczym, jakaś przyducha, latem,itp. Wtedy może nie być ciągu kominowego. Jednym słowem bździ się nam w kotle, zamiast palić. Kocioł dymi jak to się mówi.
Wtedy przez tę wyczystkę na dole wkładamy garść najlepiej słomy(gazeta też może być, bo kto teraz ma słomę) i podpalamy. Tworzymy w ten sposób ciąg kominowy. Zamykamy wyczystkę i palimy w kotle. Najlepiej to robić jednocześnie. Tzn. zapalamy pod kotłem i w wyczystce jednocześnie.
Hybryda robi to za nas..
Zazwyczaj zapodają 200cm2
to 20 x 10 a tu jest x13.
Obrzęd gromniczny odprawić?
Z termometrem polatać po chałupie?
A może to przyducha kominowa? Warunki dla niej, jak piszesz - są!
Jak to tylko czasami jest - to pokochać....
Tak najłatwiej i najtaniej... :roll:
Adam M.
hes
Moim zdaniem wytłumaczyć da się. Ciąg kominowy jest wywołany tym, że (w uproszczeniu) powietrze wydostające się z komina jest cieplejsze od powietrza atmosferycznego, więc unosi się do góry. Jeśli zaś jest zimniejsze, to opada w dół, zaciąga powietrze atmosferyczne znad komina, oziębia go itd. Na tym polega przyducha. Aby z nią walczyć, moim zdaniem trzeba w kotłowni zatkać chwilowo nie wywiew, lecz nawiew. Wtedy odwrotny ciąg w kanale dymowym szybko stanie się słabszy od odwrotnego ciągu w kanale wentylacyjnym, bo przecież piec właśnie rozpalamy, więc dym uchodzący do kanału dymnego zacznie mieć wyższą temperaturę od powietrza w kanale wentylacyjnym. A gdy w ten sposób wywołamy już ciąg prawidłowy w kanale dymowym, to mniej istotne będzie to, że w kanale wentylacyjnym będzie odwrotny ciąg. Odtykamy nawiew i jeśli w kanale dymnym ciąg nadal jest prawidłowy, a nie odwrotny, to zabawa z przyduchą skończona. Jeśli zaś znów odwróci się ciąg, to zatykamy nawiew i tak do skutku. I to jest właśnie to, co miał na mysli Adam pisząc "pokochać" przyduchę.
*daniel*
Uszczelnij drzwi do kotlowni jak najszybciej, bo "kochać się" z przyduchą najlepiej tylko w kotłowni, a nie w całym mieszkaniu.
Pozdrawiam
Flexus
Witaj
Opisujesz miejsce, gdzie permanentnie panuje przyducha kominowa.
Myślę, że za ten stan odpowiada bardzo specyficzne ukształtowanie terenu i najczęstszy tam kierunek wiatrów.
Piszesz, że nie jest tak stale, ale często....
Jaki wiatrowskaz potrzebny...
Kogutka blaszanego na jednej nóżce (na łożysku jakim) na dachu przybij!
Obserwuj gdzie on spogląda, jak te dymy się ścielą po ziemi.
Stary sposób...
Sam stwierdzisz, że jak patrzy w stronę ... to dymu nie ma a jak w przeciwną - to jest!
Komin jest dobry. To się dzieje poza nim.
Adam M.
Mały napisał:
WczeĂśniej nie raz o tym pisałem. Mam 2 lata i moje uwagi:
Zawór podmieszający to bardzo wskazana rzecz(albo 3-d).
Akumulatory ciepła (-bufory) to nie zbedny wydatek ,ale oszczędnoĂść
Wkład kominowy (przy zwykłym, murowanym kominie) to wymóg
No i suche drewno (ten jeden sezon to minimum).
Janusz napisał:
Paląc cokolwiek najpierw musimy to odgazować, a następnie zgazować. Drewno w ognisku też podlega tym prawom.
Paląc węgiel drzewny na grillu mamy etap tylko zgazowania. Zgazowania, bo wczeĂśniej drewno zostało odgazowane i pozostał sam węgiel. Handlowa nazwa, to "węgiel drzewny". Spalanie czystego węgla nosi nazwę zgazowania.
Paląc ognisko w "przyduchę" strasznie nam kopci. Wiaterek już stwarza lepsze warunki. Ale i wiaterek nie pomoże wiele jak drewno mokre. Para wodna nie dopuszcza tlenu do gazów, a więc zamiast gazy spalić się, ulatują sobie w siną dal.
W związku z tym moje pytanie:
Biorę pod uwagę kupno FEXA. Czy paląc w FEXIE węglem też następuje efekt zgazowania węgla, a dodając papiery i Ăśmieci ĂÂnastępuje zgazowanie papierów i jak to jest wydajne ?
O cudach wentylacyjno – kominowych słów parę…
Czyli – przyducha!
Czasem, bardzo bardzo rzadko zdarza się tak, że pomimo poprawnie zbudowanego systemu wentylacji czy komina dymowego, wnętrza zaczynają przypominać wędzarnię swym zapachem a z kratek wieje zamiast wywiewać!
Dziwne! Nie powinno! Zwykle jest dobrze!
Co się stało?
Ano, objawiła się przyducha!
W znakomitej większości forumowicze słyszeli o termicznych, atmosferycznych prądach wstępujących i zstępujących. To te, na których latają szybowce (i wiele ptaszysk :lol:). Zdarzają się też turbulencje w atmosferze….
Taaa…
Tyle, że o turbulencjach to są filmy w TV. Najczęściej z jakim samolotem i bohaterem… :lol:
Domy nie latają…
Ale czy nigdy nie widzieliście jak dymy z kominów ścielą się po trawnikach?
Jeżeli obszar silnie zstępującego powietrza trafi nad nasz komin – to przy słabym ciągu spowoduje zadymienie wnętrz!
I wtedy też nawiewa z wentylacyjnych kratek wywiewnych!
Na całe szczęście nie są to zjawiska nagminne na danym terenie. Występują to tu to tam.
Po prostu – czasem i nam „się trafi”.
Co robić?
Nie wiem. Przeczekać, a jak duszno, to okno otworzyć!
Na takie zdarzenia wpływu nie mamy. To domena Matki Natury!
Bywa jednak i tak, że sam komin został źle wybudowany i takie cuda stają się naszą codziennością!
Na czym polega ten błąd jaki, popełniono?
Zaniedbano dopilnowania stosownych norm! Za niski komin, lub komin w „złej” odległości od kalenicy powoduje, że przy wiatrach wiejących z jakiegoś szczególnego kierunku tworzą się nad dachem zawirowania powietrza. Czasem bardzo silne, zawsze zależne od tego jak mocno wieje. Może się tak zdarzyć, że te zawirowania nawiewają powietrze wprost w kanały wentylacji (gorzej - jak w dymowe!!!) i nie pozwalają na poprawną pracę tych ciągów.
Może ten rysunek coś wyjaśni….
Nie mam daru do kreski… :cry:
http://img399.imageshack.us/img399/9...zyduchacy5.jpg
Ten problem jest znany od dawna . Są sposoby wyliczania dla każdego dachu gdzie powinien stać i jaki wysoki powinien być komin. To „chleb powszechny’ projektantów i konstruktorów.
Ale, czasem taki błąd się trafia…
A że się trafia, to warto wiedzieć o co chodzi…
Adam M.