Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Witam
Mam stary dysk twardy Seagate Barracuda 4G, który służy mi głównie do przenoszenia danych pomiędzy domem a pracą, oraz przechowywania danych.
Wczoraj bez problemu zgrałem dane w pracy, ale jak podłączyłem dysk (jako dysk drugi ) w domu nie odpalił mi się Win XP, a pod Win 98 pojawił się komunikat
"Uszkodzona tabela alokacji plików"
Gdy go odłączyłem systemy Win XP i Win 98 odpaliły się bez problemu.
Podłączyłem ten dysk pod drugi kanał IDE i Win 98 odpalił się. Większość danych na tym dysku miała postać 0x4(0mnnvwx(XW i tym podobne, jednak część danych, na których mi zależało udało mi się przegrać. Trwało to bardzo długo jakieś 800MB zgrywało przez ponad godzinę.
Co się mogło stać?
Czy można ten dysk doprowadzić do stanu używalności poprzez sformatowanie go lub w inny sposób i będzie nadawał się do użytku? - nie chodzi mi o odzysk danych.
[size=9][Zmoderowane @zayonnc] Dokonano zmiany nazwy tematu. Proszę zapoznać się z regułami odnośnie nazewnictwa tematów.
Ups! Zapomniałem dać tu nowej wersji, ale narazie powiem co zrobiłem:
- wyświetlanie info o broni i zaklęciu
- oprócz zwoi pojawiły się kamienie
- teraz "trafienie graniczy z cudem" to przeszłość - zawsze trafiamy
- jest cel i mapy (ok. 6)
- respawny giną po zniszczeniu pobliskich budynków
- zmiana znaczenia atrybutów: zręczność i zwinność
- ulepszenie AI (nie ma go prawie wcale! Wiem, ale mi chodzi o poruszanie losowe: żeby nie wychodzili poza mapę i blokowali się na murach)
- hybrydy smoków nie są już głupie, tj. nie atakują cię jeśli na lini ognia jest jakiś stwór lub przeszkoda
- osłabienie czaru "Ogłuszenie"
- jedzenie! W tym jedno zwiększające siłę na krótki okres
- Zmieniona grafika (m.in. Wysłannik Śmierci, Kamienie)
- nowi przeciwnicy, tacy jak: Bandyta, Rabuś, Szkielet, Czarny Piechur, Pustynny Żuk
- nowe tereny (piach, czerwony piach...)
- poprawienie kilku bugów
- nowe rzeczy, np. palisada, dom bandytów...
- portale do map z przenoszeniem danych
- nowy system zdobywania doświadczenia
- nowe czary (w postaci kamieni): Szok, Szoker; (w postaci zwoju) Lodowy Pocisk, Lodowa Fala, Gradobicie
- nowe efekty (np. otępienie)
to chyba tyle... dużo trochę
spróbuję na jutro dać update'a.
czesc dziewczyny
M juz w bardzo dobrym humorze, cieszy mnie to bardzo za to trafia mnie szlag przez te upały, prawie całą noc nie mogłam zasnąc, jully mam w pracy wiatrak i rano fajnie wieje ale biuro jest na strychu i okolo 12 jak się dach nagrzeje to już jest nie do wytrzymania i wiatraki mielą gorące powietrze w biurze juz teraz jest 27 stopni, bo jak sie nagrzeje to nawet jakby teraz lał deszcz to biuro jeszcze przez parę dni byłoby nagrzane , klimy niestety nie ma, nikt nie inwestuje juz tutaj bo w październiku przenosimy się do nowej siedziby( ominie mnie chociaz przenoszenie rzeczy) a do pracy chodze , poki co dobrze ię czuję lepsze to niż siedzenie w domu samemu bo tuż obok mój M pracuje i wpada co chwile, jakieś śniadanie mi przywiezie , troche posiedzi ze mna ....
wczoraj kupilismy basen Marcina siostrzencom w NOMI za 126 zł ale była frajda...
basen miał palmy takie dmuchane, malutką ślizgawkę, tęczę sie przyczepiało kurcze ze tez nie mam aparatu
, trzeba coś wykombinować
tez zaczynam sie martwić o madziatl ... tyle dni się nie odzywa....
mały tak mało jest ruchliwy nawet jak go popukam troche to tak słabo kopie w nocy położyłam mokry recznik na brzuch to trochę bryknął teraz ma chyba czkawkę ale wczoraj to od zmysłów odchodziłam , juz bym chciała ten październik, kurcze coraz bardziej sie doczekac nie moge ... 
Chomiczku,
Myślałam o tym co napisałaś. W 100 % się z Tobą zgadzam, że przenoszenie złości na dzieci jest złe. No a my bardzo często to robimy, nawet nieświadomie, albo nie kontrolujemy tego.
Zauważyłam, ze im więcej we mnie pogody, radości, spokoju, im częściej się uśmiecham, tym jest lepiej.
Próbuję stosować metodę wyrażania/opisywania uczuć wg książki: „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały…”, z różnym efektem.
Generalnie wygląda to tak:
1.Bardzo się denerwuję gdy tak robisz, nie podoba mi się to i boje się, że zaraz zacznę na Ciebie krzyczeć.
2.Gdy tak robisz jest mi smutno, bo w ogóle mnie nie słuchasz.
3.Masz mokre buciki, wracajmy do domu, boję się, że się rozchorujesz.
To mniej więcej tak wygląda.
Dawidku,
Z tym lubieniem tez tak mam. Czasem ją uwielbiam, a czasem bardzo nie lubię. Wtedy oczywiście od razu nie lubię siebie za to uczucie „nielubienia” własnego dziecka.
Zauważyłam też, że Talka jest inna gdy jej uważnie wytłumaczę o co mi chodzi, a nie „zbywam ją”.
Na przykład mówię do niej, jak pozmywam naczynia to będziemy się bawić. Poczekaj chwileczkę.
Wtedy ona nie pozwala mi się obijać, nie mogę np. zasiąść przed telewizorem. Ciągnie mnie za rękę, mówi, że mam iść pozmywać naczynia. Ja wiem, że jej to obiecałam i muszę to zrobić, a potem się z nią pobawić, żeby wiedziała, że dotrzymuję obietnicy i mam nadzieje, że to będzie procentowało w przyszłości tym, że nie będzie mi jęczeć, tylko da sobie coś tam wytłumaczyć.
Może w ogóle pójść w inną markę?
Dell'e, według mnie to bardzo dobre maszyny. Ostatnio kupowałem Dell'a 1545, tyle że za 2100zł i z 2gb ramu a nie 4gb (tak jak w linku). Laptopa używam głównie w domu, mam stacje bazową. Jak raz na jakiś czas go stamtąd wyciągam, do innego pokoju, trzyma 2h. Nie wiem jak z odpornością, bo nie zdążył jeszcze upaść przy przenoszeniu a użwany jest stacjonarnie.
Niektóre wersje mają klawiaturę numeryczną - czy warto taki zakupić? Nigdy nie korzystałem z takiego laptopa i nie wiem czy nie powoduje to, że pozostałe klawisze są zbyt małe lub coś w tym stylu (bo sama klawiatura numeryczna by się na pewno nie zmarnowała).
Hmm, to już zależy od przyzwyczajeń. Jeżeli nie używałeś laptopa z klawiaturą numeryczną to nie żaden problem kupić lapka bez niej. Wydaje mi się, że klawiatury z numeryczną się aż tak bardzo nie różnią. Może są trochę mniejsze, ale w takich laptopach jest też inna rozdzielczość, budowa. Najlepiej to widać na sklepowych wystawach.
Mocą głośników się nie sugeruj. Bo głośniki nie wytwarzają mocy tylko ją przyjmują. Najważniejsze w kolumnach (do kina domowego i nie tylko) jest pasmo przenoszenia oraz efektywność. Porównaj sobie te parametry w kolumnach które wybrałeś i wybierz lepsze a potem ściągnij sobie je do domu i posłuchaj ze swoim sprzętem lub weź swój wzmak do sprzedawcy. Jak dobrze zagadasz i wpłacisz kaucję to jest to do załatwienia:)
Po czasie to nam tylko rozmowy z nimi zostają
Karma tylko słucha, ale Szaruś cząsto ostro dyskutuje
śmiesznie gada jakby sam swoje racje wypowiadał 
Mąz wczoraj nie schował węża do podlewania to dziś ma go zmienionego na system nawadniający, w zamyśle Szarańczy był pewnie kropelkujący, ale biedak użył za dużo siły i wyszedł mu ostro tryskający
Kogo wina psa czy pana, który bałagan zostawia?
A teraz mnie oświećcie i wytłumaczcie co siedzi w jego głowie? Tuż przy furtce posadziałam jakiegoś miniaturowego iglaka, moja wina, wszyscy mówili, że to złe miejsce mnie jedynej się podobało. Po czasie stwierdziłam, że psy ciesząc się, tratują go zupełnie niechcący łapkami, więc przeniosłam go w inne miejsce. Ani Szaruś ani Karma przenoszenia nie widzieli, siedzieli chyba akurat w domu. Kilka godzin później wyglądałam przez okno i co zobaczyłam Szarańcza ma kochana wykopała iglaka, wzieła w mordencję i położyła w miejscu gdzie rósł wcześniej. O co chodzi? Poryczałam sie ze śmiechu, choć szkoda mi roślinki.
A propos "Drżenia"... Kiedyż to "ciąg dalszy nastąpi"?
Ojjj, to jeszcze zalecam mase cierpliwosci. Mam 20 stron rekopisu, wizji (i zapalu, mam nadzieje) na nastepne tyle. Potem edycja i wysylam to Ryszardowi, aby kontynuowal. I z tego co pamietam, final tworzymy razem. W tym tygodniu mam na glowie przeprowadzke do nowego domu i kupe zalatwiania, plus przenoszenia rzeczy, takze zapewne nie wczesniej niz w przyszly weekend zasiade ponownie do kreacji tekstu.
Jednak dla wszystkich czytajacych jeszcze moje grafomanie, mam wiadomosc, iz w tym samym czasie dokonam ostatnich poprawek mojego kolejnego, solowego tekstu. Wspomnialem juz o nim co nieco na forum . Takze pustka zostanie wypelniona .
Ze względu na to że po zmianie osady mój hatsan przestał się mieścić do pokrowca rozpoczełem poszukiwania nowego domu dla mojej plujki. Niestety w rozmiarze jaki mnie interesował pokrowce były bardzo drogie. Z pomocą przyszedł pan drąg, który uszył mi pokrowiec na wymiar. Cena to 50 zł plus przesyłka za pobraniem 17 zł. Fakt że pan Drąg trzy razy pisał ( w poniedziałek, w środę i czwartek) że właśnie dziś wysłał pokrowiec ale warto było poczekać. pokrowiec wykonany starannie z zielonej cordury posiada zamek dwu stronny i uszy do przenoszenia. wyściełany jest gąbką obszytą materiałem co wydaje mi się lepszym rozwiązaniem od zęba rekina ponieważ nic się nie przycina zamkiem. w środku znajdują się dwa paski na rzep do przypięcia wiatrówki. Wymiary pokrowca to 120x30 cm. polecam z czystym sumieniem tego producenta ponieważ robi naprawdę fajne rzeczy za przystępną cenę.
I kilka zdjęć.

I zdaje się, że w oryginale chodziło właśnie o komiksy (tak zapamiętałam z tego co czytałam tam).
A PTerremu się dziwię. Ma w domu kilka kotów, a pisze tak, jakby nie znał zwierząt. Po pierwsze zwierzęta śnią; mój kot miał zwyczaj miauczeć i przebierać łapami, mój pies gada przez sen jak człowiek (znaczy szczeka).
W dodatku we wstępie do "Wielkiej Księgi Fantasy", Pratchett jako różnice pomiędzy ludźmi i zwierzętami, podaje umiejętność fantazjowania i wyobraźnię, których te ostatnie rzekomo nie posiadają. Być może zdziwiłby się, zobaczywszy mojego kota, łowiącego "niewidzialne myszy" i polującego na "niewidzialnych przeciwników" (...dwa piętra galopem, przeturlanie, śmiertelny atak na puste powietrze...), ewentualnie mojego psa z okrucieństwem maltretującego piszczącą boleśnie, gumową zabawkę.
Pomijając fakt, że wyobraźnia jako taka, jest niezbędna przy wykonywaniu nawet najprostszych czynności takich jak: przenoszenie przedmiotów, polowanie, planowanie zadań, jazda samochodem...
Zaiste, ślepota niepojęta.