Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Witam.
Zastanawia mnie to, że mleko przechowywane jest tylko 6 godzin.
W moich źródłach podane jest, że w lodówce, w temp. 4 st.C można przechowywać 48 godzin. Nawet gdyby stosowano wyjątkowo ostre normy, to myślę, że 12 - 24 godziny byłyby jak najbardziej do przyjęcia. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby ściągała Pani mleko w szpitalu i od razu chowano je do lodówki.
Piszę o tym, bo jeśli dziecko dostaje część Pani mleka, a część mieszanki, to jednak nieskończenie lepiej byłoby,
gdyby to było w 100% Pani mleczko!



Cytat:
Napisał kasialed Meniulka mleko można mieszać z różnych odciągnięć. Należy pamiętać żeby nie przechowywać go dłużej niż 2 dni (od dnia i godziny tego najwcześniej odciągniętego mleka w mieszance). Jeśli wiesz że mała nie wypije to je zamroź, będzie na czarną godzinę. Acha i w lodówce lepiej trzymać mleko na półkach a nie na drzwiczkach. i to w glebi przy scianie. A w zamrazalniku do 3 mies. Bylo na dvd szkoleniowym Aventu.



Dot.: karmienie piersią
  Cytat:
Napisane przez Hela_Bertz A doba miałaby 34 godziny:) A matka mialaby gdzie odciągac i przechowywac mleko w pracy , w której siedzi 10 -11godzin itp:) Po prostu niektóre rzeczy nie sa możliwe, choćby się chciało, a już na pewno nie sa mozliwe, gdy sie ich nie chce;) Bo ja tez nie chcę, a na to już nie ma rady:) Ja tak robiłam i żyję, odciągnięte mleko można przechowywać w lodówce i to nawet sporo czasu.

A w szpitalu będziesz musiała chociaż raz przystawić do piersi , ponieważ podczas pierwszego karmienia przekazujesz dziecku przeciwciała , jest to taka gęsta substancja.

A tak wogóle po co robić z tego tyle problemu i zachodu, jakieś podgrzewacze, czajniki, itp. Myślisz, że będziesz miała po porodzie na to siłę (ze szwami w kroku:eek: ), chodzić i kombinować jak tu przygotować mieszankę.W szpitalu przynoszą dziecko na rządanie, i co przyniosą Ci dziecko, a ty pójdziesz przygotowywać mieszankę, a dziecko będzie krzyczało w niebogłosy na cały oddział.
Przecież możesz trzy dni pobytu w szpitalu pokarmić dziecko piersią, a po wypisaniu ze szpitala możesz przejść na mieszankę sztucznego mleka, i po kłopocie. Po co utrudniać sobie życie.:-)



granola bars // batony śniadaniowe dla kasika

przepis z Nigelli (który robiłam już)

Składniki:

* 1 puszka mleka zagęszczonego słodzonego (397 g)
* 250 g płatków owsianych (nie błyskawicznych)
* 75 g wiórków kokosowych (ja dalam banany, bo nie lubie kokosu)
* 100 g suszonej żurawiny (albo jakiekolwiek inne owoce. w ogole zwiekszylabym ilosc owoców w tym przepisie)
* 125 g mieszanki nasion (słonecznik, dynia, sezam)
* 125 g niesolonych fistaszków
(dodalam jeszcze parę łyżeczek miodu bo mi sie wydawalo, ze jest za mało sklejone, trochę slodsze wyszly)


Mleko słodzone podgrzać lekko w garnuszku. W naczyniu wymieszać wszystkie pozostałe składniki, dolać ciepłego mleka, dobrze wymieszać.

Formę o wymiarach 22 x 33 cm wyłożyć papierem do pieczenia (i chyba dobrze jest wysmarować masłem najpierw, bo mi sie papier przykleił), na to wyłożyć przygotowaną mieszankę (nie wciskać mocno w dno, ani nie wciskać w ogóle - batony będa zbyt twarde), wyrównać.

Piec około 1 godziny w temperaturze 130ºC. Po około 15 minutach od wyjęcia pokroić na 16 batoników.

drugi przepis

Bede robic w piątek, wygląda na zdrowszy

2 szklanki płatków owsianych
szklanka posiekanych migdałów
szklanka wiórków kokosowych
pół szklanki zarodków pszennych
2/3 szklanki miodu
półtorej łyzeczki aromatu waniliowego
1/4 łyżeczki soli
półtorej szklanki suszonych owoców

Nagrzać piekarnik do 180 stopni, posmarować formę masłem i wyłożyć papierem.
Wysypać owsiane, migdały i kokos na blachę, piec 10-12 minut, czasem mieszając, aż będą lekko brązowe. Zarodki też podpiec przez 5 minut, Wymieszać w dużej misce, zmniejszyć temperaturę do 150 stopni.
Do cieplych nasion dolać miodu, wanilii i soli, wymieszać, żeby się wszystko dobrze pokryło, dodać suszone owoce. Wrzucić do formy i tutaj przepis mówi, żeby mocno powciskać, mokrymi palcami albo szpatułką - to jest do obczajenia, bo z poprzedniego przepisu niewciskającego i tak twarde wyszły .
Piec 25-30 minut, na złotobrązowy kolor. Wyjąć, po 2-3 godzinach (kwestia przepisu), pociąć na kawałki.


Ten przepis też mowi, żeby je przechowywać w szczelnym pojemniku i najlepiej w lodówce, żeby nie zmiękły za bardzo po kilku dniach.



Widzę, że chyba przeglądałeś alt.pl.fajka, chociaż Twoja wypowiedź trochę się różni od tego tekstu z alt.pl Na tej stronie jest tak napisane:


Po drugie, skoro całość opiera się na pracy bakterii tlenowych i beztlenowych, każde otwieranie pojemnika z tytoniem zaburza subtelne środowisko wytworzone przez miliony pokoleń tych pożytecznych stworzeń i przerywa proces dojrzewania. Cała zabawa musi zaczynać się od nowa. Ponadto pojemniki z tytoniem muszą być jak najbardziej hermetyczne. Plastikowe torebki i woreczki foliowe szczelne dla gazów nie są, więc się nie nadają. Po trzecie do dojrzewania potrzebny jest tlen. Tak więc pojemnikom próżniowym mówimy zdecydowane i stanowcze NIE. Owszem tytoń w nich pozostanie świeży, ale dojrzewać (prawie) nie będzie.

i jeszcze...


W przypadku mieszanek z latakią 30 lat to maksymalny czas dojrzewania. Mieszanki virginii, a zwłaszcza virginii z perique dłużej szlachetnieją z czasem i trudno jest rzetelnie ustalić maksymalny korzystny okres dojrzewania. Liczby te mogą się wydać nieco abstrakcyjne (pamiętajmy że mowa tu o maksymalnym okresie przechowywania), przytoczę więc opinię Rotma. Mieszanki virginii warto przechowywać przynajmniej od roku do dwóch lat. Mieszanki virginii z perique dojrzewają najdłużej i warto zostawić je na 6 do 10 lat. W przypadku mieszanki z latakią najbardziej widoczne jest zharmonizowanie (pożenienie) smaku, jego pogłębienie nie jest tak widoczne jak w przypadku mieszanek czystej virginii. Latakie warto przechowywać od 1 do 2 lat. Należy pamiętać że przechowywanie do dojrzewania aromatów (zwłaszcza tych gorszych) często jest równie sensowne jak robienie maślanki z mleka w proszku. Znaczny dodatek chemii i syropów w dłuższym (wieloletnim) okresie czasu będzie miał co najwyżej niekorzystny wpływ na mieszankę, nie wspominając o tym że takie traktowanie tytoniu często wybija niezbędne mikroby. Uczciwie robione duńskie cavendishe, poprawnie przechowywane zyskują na smaku do roku czasu, później przez kilka lat utrzymują jeszcze tę charakterystykę.
Artykuł powstał na bazie doświadczeń grupowiczów alt.pl.fajka i własnych, oraz znakomitego dokumentu "Tobacco Aging, Storing and Cellaring FAQ" Jasona Newquista (http://agingfaq.nocturne.org/).



Trzeba będzie dokładniej się rozeznać, które tytonie cygarowe i z jakich regionów, najlepiej będą się nadawały do wieloletniego dojrzewania.



Znalazłam te przepisy na forum Dogomanii.
Dziewczyny tam mówiły że takie przepisy były w gazecie: "Mój pies"

Dobra podaje :


CIASTKA WATROBKOWE 3 jaja 1/3 szklanki oleju (ja użyłam specjalną mieszankę olejową dla psów, ale może być każdy olej) 0.5 kg wątroby (surowej) 1 ząbek czosnku ok. 2 szklanek mąki (zależy od konsystencji) Ubijamy lekko jajka, można wrzucić do 'blender' (maszynki z nożami do rozdrabniania na miazgę). Wlewamy olej i mieszamy (albo dolewamy do 'blender'), wrzucamy czosnek. Jeżeli używaliśmy 'blender', to kroimy wątrobę na kawałki i wrzucamy do reszty, rozdrabniając na miazgę, albo przekręcamy przez maszynkę do mięsa. Dodajemy tyle mąki, żeby mieć gęstość przeciętnego ciasta (niezbyt płynne). Smarujemy blaszkę, wykładamy na blaszkę, pomagając sobie łopatką. Pieczemy w nagrzanym piekarniku 15-30 minut, w temp 220 stopni. Kiedy powierzchnia jest sucha i zaczyna się rumienić na brzegach, sprawdzamy patyczkiem czy jest upieczone. Jeżeli patyczek wkłuty w środek wychodzi suchy, to jest upieczone. Kroimy na kawałki i wykładamy na kratową podstawkę do wystygnięcia. Jeżeli chcemy żeby ciasteczka były bardziej suche i twarde, wkładamy kawałki na blachę i suszymy w lekko ciepłym piekarniku ze 30 minut. Przechowujemy w lodówce lub zamrażalniku.

CIASTECZKA RYBNE puszki tuńczyka w oleju (450g), odlać olej 1 łyżeczka sproszkowanego czosnku 1.5 szklanki maki (żeby zrobić dość gęste ciasto) 2 jajka Wyrabiamy ręką albo mikserem i wykładamy na blachę. Pieczemy w 180 stopniach, aż będzie suche w środku. Teraz jak ja zrobiłam: 4 puszki 450g najtańszych rybek w oleju (tuńczyk, łosoś i 2 puszki makreli, 5 jajek łyżeczka czosnku w proszku troszkę soli 1/3 szklanki oleju (odlałam wcześniej rybki, więc dodałam z oliwek) mąki (użyłam wholemeal, to chyba żytnia?) tyle, żeby było mocno gęste ciasto Wyrobiłam ręką (no dobra, w rękawiczce, bo nie lubię ręką), włożyłam na 2 blaszki wyłożone papierem do pieczenia. Uklepałam na płasko. Piekłam w 180 stopniach dość długo, pewnie ok godziny. Potem pokroiłam, przewróciłam na drugą stronę i jeszcze trochę podsuszyłam w piecu. Pachną nieźle. Robi się to znacznie szybciej niż CW (ciasteczka wątróbkowe dla nowych) i nie śmierdzi w całej kuchni wątrobą (trochę rybą, ale nie aż tak strasznie). Nie wiem jeszcze jak się będą przechowywać.


przepis na zmodyfikowane ciasteczka wątrobowe: - pasztetowa/"wątrobianka" (cała "kiełbaska" - tak ok. 0,6 kg) - garść majeranku - 2 jajka - ok. 2 szklanki mąki (do uzyskania konsystencji ciasta) Całość mieszamy i pieczemy na blasze ok. 20 min.

Serowe Kosteczki skladniki: 2 szklanki maki razowej 1 i 1/4 szklanki utartego zoltego sera 2 zabki drobno pokrojonego czosnku 1/2 szklanki oleju roslinnego 5 lyzek stolowych wody Make, ser, olej i czosnek wymieszac (mozna uzyc miksera), stoponiowo dodajac wode. Ciasto rozwalkowac do grubosci ok. 1 cm i uzywajac foremki wyciac ksztalt kosci (ja lepie kuleczki). Piec w temperaturze ok. 200 stopni c przez 10-15 minut, az ciasteczka sie przyrumienia. Przechowywac w szczelnym pojemniku lub w lodowce.


Ciasteczka cynamono-jabłkowe: 1 duże jabłko 2-3 łyżki miodu 1/4 szklanki wody 1/2 łyżeczki cynamonu 1/2 szklanki mąki owsianej (lub ryżowa jeśli pies jest alergikiem) 3/4 szklanki mąki pszennej Nastawić piecyk na 200-220 stopni Jabłko obrać, zetrzeć na tarce. Dodać do niego miód, wode cynamon i mąkę owsianą. Wszystko dokładnie wymieszać. Potem stopniowo dodawać mąkę pszenną. Po wyrobieniu ciasta uformować płaskie ciasteczka. Włozyć do piekarnika na 0,5 godz. Nastepnie przewrócić na drugą stronę i zmiejszyc temperaturę do o około 20 stopni. Piec jeszcze 30 minut.


Ciasteczka z Gerbera 1 słoik jedzenia dla dzieci (np. indyk z warzywami lub sam indyk Gerbera) 6 łyzek stołowych mleka w proszku 8 łyżek zarodkółw pszenicy Nastawić piekarnik na 220 stopni. Wszystkie składniki wymieszać i formować ciasteczka. Piec około 12-15 aż zbrązowieją.


Ciasteczka marchewkowe (wpływające na barwę sierści) szklanka ugotowanej i zmiażdżonej marchewki 2 jajka 2 łyżeczki czosnku 1 szklanka mąki 1/2 szklanki płatków owsianych 1/8 szklanki mąki ryżowej lub zarodków pszennych Wszystkie składniki wymieszać i wyrobić ciasto. Rozwałkować i wykrawać ciasteczka. Piec około 45 minut aż zrobią się brązowe i chrupiące.








Dieta kapuściana to dieta bardzo modna znana i szybka dieta. Jadłospis w tej diecie jest nieskomplikowany, a przygotowanie potraw bardzo proste. Dieta kapuściana znana jest także jako dieta szwedzka, dieta kalifornijska czy dieta kanadyjska. Stosowało już ją wiele gwiazd. Odchudzanie podczas tej diety nie wymaga wysiłku a już zwłaszcza dla tych, którzy lubią jeść kapustę. Ci, którzy stosowali tą dietę, mówią, że jest to nie tylko szybka dieta, ale i bardzo zdrowa, kapusta bowiem ma wiele cennych witamin. A więc schudnij dzięki kapuście. Możesz szybko schudnąć jedząc kapustę. W ciągu tygodnia można schudnąć nawet do 4-5 kilogramów.





Dieta kapuściana.

Dieta kapuściana to dieta bardzo modna znana i szybka dieta. Jadłospis w tej diecie jest nieskomplikowany, a przygotowanie potraw bardzo proste. Dieta kapuściana znana jest także jako dieta szwedzka, dieta kalifornijska czy dieta kanadyjska. Stosowało już ją wiele gwiazd. Odchudzanie podczas tej diety nie wymaga wysiłku a już zwłaszcza dla tych, którzy lubią jeść kapustę. Ci, którzy stosowali tą dietę, mówią, że jest to nie tylko szybka dieta, ale i bardzo zdrowa, kapusta bowiem ma wiele cennych witamin. A więc schudnij dzięki kapuście. Możesz szybko schudnąć jedząc kapustę. W ciągu tygodnia można schudnąć nawet do 4-5 kilogramów.


W sklepach aż roi się od preparatów fundujących dietę kapuścianą w kapsułkach. Lecz zanim wypróbujesz taki „wynalazek”, polecam wpierw sprawdzić jej działanie na własnej skórze w sposób naturalny. Nie wiem, czy Cię jakkolwiek przekonam do wypróbowania tej diety, ale spróbuję, bo jeśli masz niewielką nadwagę (a nie jesteś otyły), to jest ona jak najbardziej stworzona dla Ciebie. Dietę jak najbardziej polecam, pomimo jej monotonności, to jednak przez 7 dni jej trwania, myślę, można wytrwać. W ciągu tego tygodnia możesz schudnąć nawet do 5 kg, ale to też zależy od tego, ile zjadasz zupy z kapusty (paradoksalnie – im więcej jej zjesz, tym więcej schudniesz). I możesz się obejść bez efektu jo-jo, o ile po zakończeniu diety przejdziesz na inną, bardziej łagodną, np. 1000 kcal. Kapusta to takie dziwne warzywo, którego magicznych właściwości chyba nikt do tej pory nie doceniał. Nie tylko dostarcza wielu cennych pierwiastków i pokrywa dzienne zapotrzebowanie na witaminę C, jest małokaloryczna, może być stosowana jako środek leczniczy, ale także zwiększa aktywność przewodu pokarmowego i usprawnia pracę różnych narządów, np. żołądka czy jelit, przez co wpływa znacząco na przemianę materii. 100 gram tego warzywa to tylko 20 kcal. Zasada jest prosta – im więcej zjesz zupy w ciągu dnia, tym więcej stracisz na wadze. A przygotowanie takiej zupy jest bardzo proste. Do litra wody należy wsypać główkę poszatkowanej słodkiej kapusty oraz dwie pokrojone cebule. To wszystko należy zmieszać z puszką koncentratu pomidorowego i tą mieszankę dusić razem przez pół godziny. Dalej dodać pokrojoną paprykę i pokrojony seler naciowy. Do tego dolać 2 litry wody i gotować wszystko pół godziny. Dla smaku można wlać wyciśnięty sok z cytryny lub bulion warzywny z kostki. I już możesz się nią rozkoszować. Jako przyprawy używaj pieprzu, bazylii, tymianku lub curry, nigdy soli. Fajne jest to, że nie ma żadnego limitu co do spożycia kapuśniaku, toteż nigdy nie jest się głodnym. No, ale niestety jest to strasznie monotonne. Z drugiej jednak strony jadłospis zmienia się każdego dnia, bo jemy wiele innych produktów, ale kapuśniak oczywiście na pierwszym miejscu. Pierwszego dnia je się owoce, drugiego – warzywa, trzeciego – zarówno warzywa, jak i owoce, czwartego już mleko i banany, piątego i szóstego - mięso i owoce albo ryba z warzywami, a siódmego – ryż gotowany. Owoce można jeść na surowo, dusić zarówno gotować na parze. Codziennie pijemy minimum 2 litry płynów dziennie, jak przy każdej diecie. Po siedmiu dniach kończymy stosować dietę. Za jakiś czas można do niej powrócić. Warto ćwiczyć, gdyż spadek wagi przez jedzenie kapuśniaku odbywa się przez usuwanie wody z organizmu, a do tego przydałoby się przecież spalić tkankę tłuszczową.

Przepis na zupę kapuścianą:

- główka kapusty,

- 6 cebul, najlepiej ze szczypiorem,

- 2 zielone papryki,

- 6-12 pomidorów, lub 2 puszki pomidorów,

- pęczek selera naciowego,

- przyprawy: pieprz, pietruszka, curry, koper, oraz według uznania np bazylia, czosnek, estragon.

Pokrojone wszystkie warzywa (pomidory obrać ze skórki) wrzucić do garnka i zalać gotowaną wodą. Gotować, aż jarzyny będą miękkie. UWAGA: nie można zupy solić, nie można dodawać żadnych tłuszczy, ani bulionów. Taka porcja zupy wystarcza na około tydzień.

Zupę kapuścianą można jeść w dowolnych ilościach i o dowolnych porach. Najlepiej przechowywać ją w lodówce i małymi porcjami podgrzewać. W czasie stosowania siedmiodniowej diety według poniżej podanego rozkładu określonych posiłków nie można pić alkoholu, nie można pić gazowanej wody, nie można jeść chleba, mącznych produktów, żadnej soli, oraz tłuszczu. Można jeść ziemniaki i mięso, ale tylko według przepisu. Oczywiście jak każda dobra dieta - trzeba dużo pić wody, niesłodzonej herbaty, można kawę, soki owocowe i odtłuszczone mleko.

Dieta kapuściana - rozkład na 7 dni:

Dzień 1
Zupa kapuściana i owoce z wyjątkiem bananów.

Dzień 2
Zupa kapuściana i warzywa gotowane lub na surowo. Nie wolno jeść fasoli, kukurydzy, groszku i grochu. A najlepsze będą warzywa zielone. Nie wolno jeść owoców. Na obiadokolację dwa ziemianki ugotowane bez soli, ewentualne z dodatkiem masła.

Dzień 3
Zupa kapuściana, owoce i warzywa. Pomijamy banany i ziemniaki.

Dzień 4
Zupa kapuściana i trzy banany. Do tego można wypić dowolną ilość odtłuszczonego mleka.

Dzień 5
Zupa kapuściana, wołowina lub pierś z kurczaka i pomidory. Można zjeść o,25 - 0,5 kg mięsa i około 6 pomidorów. Z mięsa może to być także indyk bądź chuda ryba. Mięso należy ugotować lub zapiec bez tłuszczu. Zupa kapuściana musi być zjedzona chociaż raz.

Dzień 6
Zupa kapuściana, wołowina i warzywa głównie zielone. Wołowinę można zastąpić chudą rybą, piersią z kurczaka czy indyka.

Dzień 7
Zupa kapuściana, jarzyny oraz ugotowany ciemny ryż. Soki warzywne i woda do picia.

Pamiętaj, ta dieta opiera się głównie na jedzeniu kapusty, która zarówno surowa jak i kiszona jest cennym źródłem witaminy C, ma także szerokie właściwości lecznicze, pobudza pracę jelit, pobudza przewód pokarmowy do większej aktywności. Przede wszystkim kapusta jest bardzo mało kaloryczna.


źródło: http://www.dieta-odchudza...kapusciana.html



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)