Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Lech Kaczyński ma tylko jednego skutecznego doradcę, jest nim słynny .
Lech.który zaczoł od tekstu pełnego pychy stwiardzeniem „No i co nie mówiłem? Czyje na wierzchu?”. Takie stwierdzenia w dobie debaty publicznej powinny się zgubić w natłoku podobnych lub identycznych stwierdzeń, ale ja będę drążył i eskalował swoją pychę, powiedział Lech. Jak już wielokrotnie zauważyłem jednym z najbardziej regularnych czytelników mojej twórczości jest sztab Pis, Z Miasta Białogard- mało tego, że sztab Pis czyta, co mam do napisania, sztab Pis korzysta z moich cudownych złotych recept? Nie dalej jak parę miesięcy temu przedstawiłem program naprawczy dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zawarłem w nim parę cennych wskazówek:

Niech ten człowiek się uśmiechnie
- niech powie coś przeciw bratu, a za zdrowym rozsądkiem
- niech ustępuje i nie wetuje ustaw Tuskowi
- niech coś ze sobą zrobi, pójdzie do fryzjera, wizażysty i koniecznie stomatologa
- niech mówi po ludzku do ludzi, o ludziach nie liberałach, o Polsce
Udzielam tych wszystkich złotych rad, ludziom z PSI, którym nie życzę większych sukcesów, ponieważ wiem, że takich jak oni można odprasować, ale nie zmienić. Ale to odprasowanie Kaczyńskiego, widzę jako jedyny sposób, aby się Tusk z PO wzięli się do roboty........



Lech Wojcinowicz uprzejmie donosi...

W ubiegłym roku nasz miłościwie panujący startował do parlamentu z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Tam na marginesie to ciekawe, dlaczego teraz nie startuje z „partyjnej” listy, ale z Porozumienia Samorządowego. Może mu trochę wstyd? Tak więc nasz burmistrz startował na Wiejską, a Lechu - jego kolega partyjny na prezydenta RP. Kolega zaprosił kolegę do Białogardu – w ramach wyborczej kampanii. Z tego co słyszałem spotkanie z kandydatem na prezydenta odbyło się w sali konferencyjnej Urzędu Miasta. Nie byłem, bo jakoś nie lubię drobiu, chyba że z grilla. Wyborczy sukces był połowiczny – Lechu został prezydentem, Stefan posłem nie.

Spotkanie Lecha w naszym mieście odbiło się zwolenniczkom PiS lekką czkawką. A mianowicie – niedługo po wyborze Lecha K. na prezydenta udzielił on wywiadu Newsweek`owi (6.11.2005). Powiedział on tam między innymi, cytuję dosłownie: Co zapamiętał pan z niej (kampanii – dop. red.) najbardziej? Spotkanie z wyborcami w Białogardzie. Nie dlatego, że to rodzinne miasto Aleksandra Kwaśniewskiego. Dlatego, że miałem do czynienia z prawdziwą biedą. Z wychudłymi kobietami w ubraniach z lumpeksu. Znam Polskę dobrze, a jednak byłem zszokowany.

Minął rok i co zrobił zszokowany prezydent i jego brat z PiS dla Białogardu i swojego kolegi burmistrza? Co zrobili dla „wychudłych kobiet z lumpeksu”? Na te retoryczne pytania odpowiedzi nie oczekuję. Mam za to propozycję dla „wychudłych kobiet”. Zastanówcie się dobrze, zanim w niedzielę oddacie swój głos.

Lech M. Wojcinowicz




tak sie zastaniawiam co prezydent ma do bialogardu? po pierwsze czym chudsze tym ladniejsze( patrzac na modelki na wybiegu wielu tak mysli), po dugie lumpeks tez sklep!!!i podobno jest w modzie?!no i chyba prezydent sie za dobrze nie przyjrzal bo nie uwazam ze zrobil round po miescie by moc tak stwierdzic. wstyd.



Fragment listu opublikowanego w GW 01.02.2009
"Piszę w sprawie artykułu "Świnoujście zawsze traci" ( GW z 26.01.2009 ). W Świnoujściu PO gnębi miasto za to, że mieszkańcy wybrali na drugą już kadencję sprawdzającego się prezydenta Janusza Żmurkiewicza z SLD. Pragnę zwrócić uwagę także w strnę Białogardu, gdzie jest podobna sytuacja. Burmistrz Białogardu Stefan Strzałkowski, wybrany większością ponad 70 % głosów, ma podobną "Wadę" co Żmurkiewicz: nie jest z PO, a z Prawa I Sprawiedliwości. Z przyczyny przynależności partyjnej burmistrza cierpi gmina i powiat, gdyż urażeni porażką wyborczą działacze Po robią co w ich mocy, żeby zdyskredytoiwać Burmistrza.Nie przyznaja miastu dotacji z UE, gnębią kontrolami, a nawet próbują oderwać od powiatu białogardzkiego odległe o 7 km Karlino ( rządzone przez burmistrza Miśko z PO ) i przyłączyć je do powiatu Kołobrzeg ( to miasto jest prawie 50 km od Karlina ale za to jest rządzone przez PO).
(...) Osoby stojące za atakami na "niepeowskie" samorządy w Świnoujściu i Białogardzie (...) nie umieją przegrać z honorem i pogratulować zwycięzcom.
Rafał Szczerbiński
Z geografii - PAŁA!
Coś jednak na rzeczy jest i warto rozważyć i taką teorię.
Pani Senator chyba po raz pierwszy pokazała, że coś tam potrafi napisać w sprawie lokalnej "swojego" miasta i wie nawet do kogo - choć skutek raczej do przewidzenia.
Mimo krytyki śmiem twierdzić, że jeżeli w przyszłych wyborach St.Strzałkowski wystartuje to je wygra.



pewnie zaraz zostane zrugana za to co napisze,ale zaryzykuje,bo mam niby prawo pisac to co mysle(nie obrazając nikogo..),wiec:
strona pt. www.bialogard.net.pl (wg mojego skromnego zdania) stała sie strona polityczną i tylko polityczną..kazdy temat i news zostaje sprowadzony do wyborów,radnych,prezydentów itd.ja rozumiem,ze jest teraz taki okres,ze trudno sobie odmówwic komentarzy i dyskusji na ten temat. ale czy na prawde w naszym miescie nic sie nie dzieje innego??ciekawszego??
strona www.bialogard.net.pl nie jest juz strona o białogardzie tylko o polityce..

pewnie zaraz sie ktos odezwie i napisze,ze jak mi sie nie podoba,to zebym nie odwiedzała tej strony..ale o to własnie chodzi,ze chce ja odwiedzac..ale jest ona juz tak przesiaknięta politycznymi brudami i sensacjami...

może faktycznie zrobic osobną zakładke,(czy nie wiem jak to fachowo nazwac) na temat wyborów i polityki..a reszta strony niech płynie starym życiem..

pozdrawaim serdecznie.




No chyba, ze SM to wydział?

Wtedy na moje oko jest przełożonym. A komendant jest wtedy naczelnikiem?


A na moje oko, to zgodnie z art. 7 ust. 1 naszej ustawy to strażą kieruje komendant (powoływany i odwoływany przez wójta, burmistrza, prezydenta miasta).

Wójt, burmistrz i prezydent nie kierują strażą tylko pełnią nadzór a to jest zasadnicza różnica – oczywiście prawna bowiem w życiu różnie bywa. Wójt, burmistrz czy prezydent nie jest bezpośrednim przełożonym strażników dlatego też powinien się ograniczać do stawiania pewnych ogólnych priorytetów a resztę zostawić 01.

Uważam, że obecnie pozycja komendantów jest zbyt słaba by być partnerem do dyskusji dla wójtów, burmistrzów lub prezydentów. Nawet naczelnicy wydziałów w urzędach mają lepszą pozycję. Uważam, że rozwiązania powinny zmierzać do wzmacniania tej pozycji. Na razie takim mocnym i pozytywnym akcentem był wyrok SN w sprawie Komendanta z Białogardu



WACŁAW RYTLEWSKI - artysta-malarz (ur.8 listopada 1928 r.)
zaprasza na wystawę swoich prac do Muzeum w Starym Ratuszu. Otwarcie wystawy 20 października (piątek) o godzinie 17.00. Obrazy artysty można będzie oglądać do końca listopada.

Od dzieciństwa zarażony bakcylem malarskim, wszędzie zabierał ze sobą szkicownik by utrwalać to, co go ciekawiło. Prawdziwa przygoda z malowaniem zaczęła się w 1979 roku, w momencie przystąpienia do Klubu Plastyka Amatora przy koszalińskim WDK.
Jest wielokrotnym laureatem regionalnych konkursów plastycznych, nagrody prezydenta miasta Koszalin, laureatem II-go miejsca w konkursie "Dzieło rąk" organizowanym przez Dom Kultury Budowlanych we Wrocławiu.
Swoje obrazy prezentował na licznych wystawach indywidualnych w Koszalinie, a także w Białogardzie oraz na wielu wystawach zbiorowych na terenie całego kraju. Jego pracę "Śnieżyca w Białogardzie" zakupiło toruńskie Muzeum Etnograficzne. Do zbiorów Wojciecha Siemiona trafiła natomiast praca pt. "Wschód słońca w Bobolicach". Wiele prac artysty znalazło swoje miejsce u prywatnych nabywców z różnych stron Polski oraz Europy (Francja, Dania, Niemcy, Holandia, Anglia, Belgia).
Najchętniej maluje pejzaże, martwe natury z owocami, kwiaty i zachody słońca. Jest autorem ponad 300 prac. Od kiedy przeszedł na emeryturę, zaczął również malować małe akwarele o tematyce morskiej. najwięcej tego typu prac powstało na plenerach, głównie w Darłówku oraz Unieściu.
Każdego lata można go spotkać przy jednym z wejść na plażę w MIELNIE, gdzie od 10 lat w galerii Pod Chmurką sprzedaje swoje prace - akwarele, oleje, gwasze oraz kolarze olejne własnego pomysłu.

http://www.waclawrytlewski.republika.pl
ZOBACZ ZDJĘCIA Z WYSTAWY



Z całym szacunkiem, ale Ozimek to mięczak, zachiowuje sie jak baba, nie jak facet, nie ma jaj chłopak, może na ringu tak, ale poza nim maminsynek. mamusia chłopca wyręcza i robi jak dla mnie z siebie pośmiewisko, szkoda gadać. Znam mnustwo ludzi, którzy mają znacznie trudniej, nie mają jak ozimkowscy sklepu, biura podrózy, nie kupują nowego domu, w który trzeba sporo kasy inwestowac, i sie inwestuje i to na dobre, wystarczy spjrzec to ten budynek niedaleko dworca pekaes, mówi się o kolejnej inwestycji ozimkowskich, gdzies na królowej jadwigi, a on - ozimek - taki biedaczyna. z tego co można wyczytac w glosie pomorza to chłopak chciałby dostac etat i zgarniac np z 1500 na miesiac, bez pojawiania sie w robocie, poniewaz nie mozna przeciez pogodzic pracy z uprawianiem boksu, więc tylko walić w worek od rana do wieczora, a takie rzeczy to tylko u zawodowców, nawet na zachodzie. warto zapytać gdzie przez ten cały czas był klub ozimka którego prezesem jest warchoł? to klub jest pierwszą ostoją zawodnika! czyli co? ozimek cały czas walczył za darmo? wyjazdy na treningi tez pokrywał z własnej kieszeni? jeśli na to się godził, to jego sprawa, widocznie w siebie inwestował, jak myślał inaczej to dał się przez warchoła wyrolować. a wciąganie w to wszystko prezydenta, burmistrza albo proboszcza jest zwyczajną rozróbą. jest oczywiście problem dotyczący finansowania tego rodzaju zawodników albo wogóle sportu, ale do tego potrzeba rozwiązań ustawodawczych, inaczej tak jak w przypadku ozimka i tego że białogard jest wobec niego niedobry będzie to tylko tania sensacyjka, kit w uszy na miarę brukowca, chwyt poniżej pasa, na którym ktoś chce coś ugrać. poza tym to bezczelne, kiedy mamusia ozimka mówi że burmistrz powinien mu załatwić pracę! to może i mnie i mojemu koledze i koleżance, a mam ich wielu, od razu spadnie bezrobocie w mieście. ciekawe dlaczego ozimek nie pomyślał o tym zeby założyc klub bokserski w białogardzie, mysle ze to by było niezłe rozwiązanie, ale po co? on chce kasy i tyle. a wogóle to dlaczego wyjeżdza, skoro jak napisła gazeta tylko jako członek kadry narodowej może otrzymać stypendium, a takie powołanie już na niego czeka, więc i stypendium. podsumowując: jestem jak najbardziej za docelowym rozwiązaniem istniejącego problemu, ale globalnie, nie jednostkowo, bo takich ozimków może być przecież tysiące, ale jestem przeciw ozimkowi, bo robi z siebie męczennika, bo skaszanił - baba jedna, o mamusi nie wspomnę.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)