Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Chapeux bas! Różyczko. Ta pointa jest taka nieoczekiwana a przez to
wstrząsająca a jednocześnie taka pasująca do wcześniejszej reszty! No
i ten kontrast zwyczajności, ordynaryjności (cerata, walonki itd.) z
ptakami (w dodatku nie nazwanymi! Ba, nawet słowo ptak nie pada!!),
które same z siebie są symbolem czegoś wzniosłego, magicznego,
wzlatującego w niebo (poezji na ten przykład). Może to być domowe
ptactwo i wtedy będzie mowa o dostrzeganiu niezwykłości, poetyckości w
zwyczajności gospodarstwa domowego. A mogą to być łabędzie, żurawie,
dzikie gęsi i wtedy idą skojarzenia bajkowe, baśniowe (12 braci
księżniczki zaklętych w chyba łabędzie a ona w niewoli u czarownicy
przędzie im nocami koszule z pokrzyw jedną na rok aby odzyskali
ludzkie kształty... itd.). I wtedy rykoszetem pojawia się myśl, że
stara kobieta w walonkach i z laską może być taką księżniczką "under
cover," wystarczy pocałować i kto wie co dalej będzie...
I jeszcze smutna wersja (w bajce wszystko dobrze się kończy). Do
zamkniętej na wyspie w wieży księżniczki co roku na wiosnę przylatują
bracia i do zimy znoszą jej pokrzywy a ona w tajemnicy przed wiedźmą
przędzie koszule. Wyobraźmy sobie jednak, że happy endu nie było.
Księżniczka zestarzała się w wieży, zniedołężniała. W końcu czarownica
wypuściła ją, bo co za różnica. Mieszka teraz w domku na wyspie a
jedyną jej radością jest coroczny wiosenny powrót zaklętych braci z za
morza. Ten moment właśnie uchwyciła Rosa.
witam:)
Weszłam ,a tu takie wiesci! tak trzymac Katrrin!!! nareszcie zmieniłas zdanie i
dobrze,mówie ci ze ten rok jest płodny!!! tyle jest brzuchatek!!! jak byłam u
gina to weszłam grubo po 21,a za mna były jeszcze 3 brzuchatki:))))))))))) w
tym roku ci sie uda na pewno!!! no bo ile mozna !!!!!! zobaczysz:))))))))))tu
masz zarazki ode mnie tez ***************************************************
goko mi wczoraj przyszły te mydełka kupowałam u tej ana_j super sprzedawca,nie
wiem czemu ma 15 neutrali? cały czas dostawałam meile informacyjne ze wpłyneły
pieniadze,ze wysłała towar! wysłała w ten sam dzien co wpłyneła kasa,a na drugi
dzien były u mnie,cała transakcja trwała od piatku-do poniedziałku:)
czy działaja nie wiem bo dopiero przed chwila sie umyłam pierwszy raz,ale sa
fajne widac ze naturalne,tylko beda sie szybko zmywac
rzezucha juz mi kiełkuje,ale cos mi sie wydaje ze jej nie na jem,bo wczesniej
sie mój kot do niej dorwie,a nie wiem gdzie by połozyc zeby on mi nie obgryzał
:(musze znalezc jakies miejsce,a dla kotka wysieje osobno:)))
wczoraj zapłaciłam za samoopalacz,ale wolałabym zeby nie przyszedł tak
ekspresowo bo mnie bedzie kusił,a najpierw zobaczyc "efekt" tych mydełek:)
u nas w nocy nasypało znowu sniegu,jest zimno i pochmurno,czy ta wiosna nie
nadejdzie?????? ptaki juz dawno przylatuja i musza biedaki marznac:(((i my tez:
(((
eryka juz dawno nas opósciła,a emania teraz chyba tez:( nawet sie nie pozegnały:
( chyba ze emani cos sie stało z komputerem:( bo mam nadzieje ze nie stało sie
nic złego???
Tak zbliza sie,u nas na poludniu szwecji zapowiadaja ze ta niedziela bedzie
ostatnia zimowa w tym roku,temperatuira w niocy ma spasc do -10C.Wczoraj w
Karasuanto na granicy Finsko Norweskiej ,ci co jechali przez Szwecje do Nordkapp
to przez ten punkt przejezdzac, tam wlasnie zarejestrowano -35C.Pierwszy raz
taka temperatura w marcu w tych okolicach.
Ciekawostka ptaki do nas przylecialy przed mniejwiecej 10 dniami w trzy dni
pozniej cale stada roznych mozliwych byly w drodze powrotnej wszystko bez
postoju uciekalo w kierunku Dani i kontynentu.Teraz rozumiem ze wiedzialy
ze "przygrzeje". Myslalem ze ktos im zaklocil GPS-a.Ciekjawiostrka druga ze nic
nie przylatuje.takze z ta wiosna to moze byc pic i bujda i fotomontaz.
Pzdr.Sky.
Katulu, bardzo wzrusza mnie ludzka troska o moją łąkę (przyszłą), za to
serdeczne dzięki.
Trochę przeorganizujemy się. Teraz z prac "polowych" zrobimy tylko drzewka,
jakieś świerki, brzozy, dąbki może? Jakieś owocowe.
A za łąkę weźmiemy się pod koniec lata. Chyba można wysiać trawę tak jak zboże
ozime? Kiedy już nie będzie gniazd.
Niech ptaszyny sobie budują i raczą nas (nieświadomie zupełnie) swoją muzyką. A
będzie ich znów ich bez liku: skowronki, pliszki siwe i żółte, kuropatwy (albo
przepiórki?). Przylatują szpaki, wróble, gołębie, kruki, wrony siwe... Nie
umiem wszystkich nazwać, ale się uczę. Pojawia się jastrząb, kania ruda,
widziałam nawet dudka.
Oj, usiadłabym cicho w trawie, o życiu porozmyślałabym, posłuchała ptaków, na
chmury popatrzyła... No dobrze, zaraz wiosna.
Zacznie się sezon w budownictwie i gonitwa w pracy. Ale są weekendy! :)))
Pozdrawiam - Henryka
274
Ratunku ale wam dogrzało!
Ptaki w swych wędrówkach kierują się przede wszystkim długością dnia. Stad
wiedzą, kiedy zaczynać powrót w rodzinne strony. Oczywiście nie, robią tego na
ślepo ale dostosowują się również do pogody. Często się zdarza że w kwietniu
przychodzi fala mrozów i wówczas te ptaki które nie zdążyły założyć gniazd
odlatują trochę na południe starając się przeczekać złą pogodę. Tam tez wpadają
w sidła Włochów i Francuzów, którzy co roku łapią w sieci ¼ populacji naszych
skowronków. Podobno pieczone w oleju - palce lizać!
Słowik jest ptakiem owadożernym, więc przylot o tej porze roku to wyrok
śmierci. Najczęściej udaje go kos, który dość zręcznie naśladuje głosy innych
ptakow. Ta moda na kopiowanie cudzych utworów jest u naszych ptaków bardzo
popularna i nie jest niczym wyjątkowym. Najwcześniejsze przyloty słowików
zanotowano około 10 kwietnia i są to słowiki rdzawe które przylatują wcześniej.
Z ptaków, które są naprawdę zwiastunem wiosny są ziarnojady takie jak
skowronki. Przylatują już w końcu lutego lub na początku marca, a gniazda
ścielą na początku kwietnia. Sam odnotowałem przyloty skowronków podczas
podobnie ciepłego lutego około 30 lat temu. Zaczęły śpiewać już w pierwszych
dniach marca.
Pozdrowienia,
Jerzy Woźniak
Czary
Olszynki
Woda na łąkach
Miło dziś faluje
Gdy tak wędrujesz
Zimna nic nie czujesz
Śniegi stopniały
Ptaki przylatują
Radośnie w lesie
Miło podśpiewują
Samotnie wędrujesz
Wąskimi ścieżkami
Wiosny wypatrujesz
Ciekawymi oczami
Wiatr śwista w górze
Gra w trzcinach melodię
Swym czułym dotykiem
Fale głaszcze na wodzie
Latem
Zieleń tu króluje
Na myśl o której
Serce się raduje
Pożółkłe trzciny
Też pięknie wyglądają
Wdzięcznie na wietrze
Nasiona zrzucają
Słońce prześwietla
Ich złociste kłosy
Skrzą się wesoło
Krople rannej rosy
Czar jakiś
Jesteś zachwycony
Niestety opuścić trzeba
Te cudowne strony
K.F.
"Do wiosny już niedaleko. W marcu i kwietniu na Mazury znów wrócą bociany, które
pod koniec lata stamtąd odleciały. Według zwyczajów, tego gatunku ptaków, jeśli
partner długo nie wraca wiosną do swojego gniazda, jego miejsce zajmuje inny.
Najczęściej do samca przylatuje obca samica na miejsce zeszłorocznej."
Taką wierność partnerce przejawiają też łabędzie?
Witam z zimowego Krakowa. Naprawde piekna zime mamy tej wiosny .Wciąż sypie
śnieg i mróż trzyma . Niektórzy co uwierzyli w wiosne znów zakładaja opony
zimowe. Biedne tylko ptaki całymi stadami przylatuja pod bloki w nadzieji na
troche ciepła i pożywienie... Byle do wiosny juz podobno od piątku.
Mimo mroziku i zawieji ciepłe wiosenne tchnienie Wam przesyłam !
Kilka lat temu zanim przeprowadziłam się do domku mieszkałam w
bloku - na I piętrze BEZ BALKONU! Miałam za oknem 3 karmniki (
słonecznik ołuskany rzecz jasna, tłuszcz z nasionami, słoninka ) i
było mnóstwo ptaków ( sikorki, kowaliki, czyżyki, dzięcioły, wróble,
kosy a bliżej wiosny szpaki ). W dużej mierze zależy czy ten Wasz
karmnik stoi od np. tygodnia czy od listopada. Bo jeśli od tygodnia
to niestety może być tak, że ptaki znalazły sobie już dawno w innym
miejscu stołówkę i tam jedzą, może być niestety o tej porze roku
trudno je już przywabić, bo przyzwyczaiły się jadać w innym
miejscu... Ja zawsze wystawiam karmniki ok. 01.11. nawet jeśli nie
ma śniegu i temperatura jest na plusie. Ptaki zaczynają badać teren,
gdy znajdą coś smacznego, pomimo, że jeszcze jedzą różne inne rzeczy
wiedzą, że tu coś znajdą i przylatują początkowo sporadycznie ale
później regularnie, a za sikorkami przylecą inne ( np. dzwońce,
czyżyki, zięby ). Pytanie jeszcze co im sypiecie? Jakie ziarno...
Kilka lat temu zanim przeprowadziłam się do domku mieszkałam w
bloku - na I piętrze BEZ BALKONU! Miałam za oknem 3 karmniki (
słonecznik ołuskany rzecz jasna, tłuszcz z nasionami, słoninka ) i
było mnóstwo ptaków ( sikorki, kowaliki, czyżyki, dzięcioły, wróble,
kosy a bliżej wiosny szpaki ). W dużej mierze zależy czy ten Wasz
karmnik stoi od np. tygodnia czy od listopada. Bo jeśli od tygodnia
to niestety może być tak, że ptaki znalazły sobie już dawno w innym
miejscu stołówkę i tam jedzą, może być niestety o tej porze roku
trudno je już przywabić, bo przyzwyczaiły się jadać w innym
miejscu... Ja zawsze wystawiam karmniki ok. 01.11. nawet jeśli nie
ma śniegu i temperatura jest na plusie. Ptaki zaczynają badać teren,
gdy znajdą coś smacznego, pomimo, że jeszcze jedzą różne inne rzeczy
wiedzą, że tu coś znajdą i przylatują początkowo sporadycznie ale
później regularnie, a za sikorkami przylecą inne ( np. dzwońce,
czyżyki, zięby ). Pytanie jeszcze co im sypiecie? Jakie ziarno...
Redaktor Józefczuk odlecony
Pan red. Grzegorz Józefczuk (GRJ) opisał postać prof. Cioczka, miłośnika
ptaków (w dodatku-nie dodatku BRAMA). I tam sie dowiadujemy, że miłośnik i
znawca ptaków, autorytet wprost w tej dziedzinie, jakoby twierdzi, że kilka
tygodni tyemu słyszał śpiew SŁOWIKA, czyli ptaka-zwiastuna wiosny!!! Wszyscy -
na czele z prof. Cioczkiem, w co nie wątpię - wiedzą, że zwiastunem wiosny w
Polsce jest SKOWRONEK, który przylatuje do nas już w końcu lutego. SŁOWIK (o
czym wiemy od Pana Juliana i Pani Słowikowej...) to już zupełnie INNA BAJKA.
Najwidoczniej P.T. Redaktorowi G. Józefczukowi coś słuch stępiło, umysł
zamgliło, czujność przytępiło - i bez-myślnie zawierzył zawodnej (lub
zmąconej) pamięci, myląc te ptaki kardynalnie. I jeszcze Profesora na
śmieszność naraził, i korektę oraz redakcję w swojej Redakcji na próbę
wystawił (przegraną). Jedyne ma w tym usprawiedliwenie, że oba ptaszki na
literę "S" imię swe zaczynają... Mogło być gorzej (gdyby na przykład SÓJKĘ
wymienił, co zza morza nam wiosnę przynosić może!), więc będę - procentowo
rzecz ujmując - w połówce wyrozumiały. Ale kogo będzie teraz przepraszał?
Profesora na pewno, ale czy także Słowika (za pomówienie)? I Skowronka (za
przemilczenie)? A może przemilczy te trele? Ptaki, wiadomo, rzecz ulotna...
(kto by tam odróżniał te różne wróble!) - może więc i ta obsuwa - OBLECI?!