Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

" />
">Ten jaśmin , czy jaśminowiec można spokojnie przezimować w domu , ale trzeba mu zapewnić odpowiednie warunki.Stanowisko przez cały rok jasne i przewiewne.Latem można wynieść na dwór i ustawić w miejscu ciepłym i osłoniętym .Jaśmin pokojowy wymaga zimą tem. około 12 st C.Wyjątek jest :J.sambac.:, który z racji swego pochodzenia tropikalnego toleruje temperaturę pokojowa .PODLEWANIE - przez cały rok umiarkowane. NAWOŻENIE d wiosny do jesieni dokarmiać co 14 dni .PRZESADZANIE :jedynie wtedy , gdy korzenie wypełnią całą doniczkę . Jeśli jeszcze będziesz coś chciała wiedzieć to napisz . Pozdrawiam, hosta.
Dziękuję za odpowiedź-mam jeszcze pytanie czy przyciąć ją teraz jak tak to jak bardzo?



Faktycznie,fotka rozbrajająca A co do przycinania drzewek,to na własnym przykładzie mogę dodać, że nie raz jest nieodzowne.Miałam krzak jaśminowca który kwitł mi bardzo słabo.W ubiegłą zimę Dinuś przyciął go tak, że zostały 3 gałązki i o dziwo latem po raz pierwszy pięknie zakwitł a do tego miał wysmukły kolumnowy kształt



" />Mam dwie ciekawe odmiany mniejszych kalin, viburnum Eskimo oraz viburnum Juddi, Juddi rośnie bardzo wolno i ma zaokrąglony pokrój, jest bardzo rzadko spotykaną kaliną, a do tego polecaną na miejsca eksponowane. Eskimo jest częściowo zimozielona ma piękne, świecące liście, a kwiaty wyglądały jakby były nawoskowane:-). Też rośnie wolno. Oprócz tego mam piękną różę okrywową, która tworzy do dziś kopiec obsypany białym kwieciem. Kwitnie nieprzerwnie. Pomyślałam też o zenobia pulverulenta, która obsypała się u mnie w tym roku wielkimi białymi dzwonkami, dorasta do 150 cm, ale można ją przycinać. Kwitnie bardzo długo, aż byłam zaskoczona. Żylistki oczywiście też polecam, mam żylistki Nikko, świetna odmiana karłowa bardzo długo kwitnąca. Tworzą cudne kopczyki do 50 cm wysokości i jeszcze mam żylistek wysmukły, który ma zwartą formę i dorasta jedynie do 60, 80 cm. Polecam te rośliny bo są przetestowane w zimnym i wietrznym ogrodzie.
Tak jak napisała Marta jaśminowiec Belle Etoile, miniatura jaśminowców. Też go mam i zakwitł przecudnie w tym roku. I uwielbiam pięciorniki|:-), które polecają inni.



" />Niestety ,to nie jaśminowiec.
ale równie dekoracyjne pnącze o nazwie Solanum jasminoides,Psianka jaśminowa Wymaga podpór, jest światłolubna, żarłoczna.Wymaga ziemi bogatej w składniki pokarmowe, przepuszczalnej o pH obojętnym.
Zimować należy ją w jasnym, chłodnym pomieszczeniu, podlewać ostrożnie,łatwo może zgnić, przesadzać i przycinać można corocznie wczesna wiosną lub umiarkowanie przed zimowaniem.
Latem wystawiać na dwór na gorące, słoneczne miejsce, obficie podlewać i nawozić raz w tygodniu.
Wytrzymuje temp. do - 5 stopni C,rozmnaża sie przez odkłady, sadzonki pędowe, nasiona.
Idealna na werandy, tarasy, dobrze znosi warunki południowej wystawy na balkonie,jest
rośliną trującą - zawiera alkaloidy .
Kwiaty do złudzenia przypominają kwiaty - ziemniaka!



" />No niestety, krzewuszki, jaśminowce, żylistki, lilaki itp. to krzewy tylko krótko ozdobne, potem trochę 'straszą', szczególnie w okresie bezlistnym.Ja sadzę je raczej na obrzeżach ogrodu, nie w eksponowanych miejscach, po kwitnieniu stanowią zielone tło.Wajgele można przyciąć po kwitnieniu, ale w przyszłym roku będzie miała mało na nich kwiatów, kwitnie lepiej na trochę starszych pędach.
Róży pnącej teraz nie można ciąć, tnie się wiosną i wycina całe starsze gałęzie, chore i nadmarzniete.



" />A ja polecam tamaryszka. Krzew o bardzo atrakcyjnym wyglądzie nie tylko w czasie kwitnienia jak np kalina albo jaśminowiec. Idealny na bardzo mocno nasłonecznione stanowiska bo jest wyjątkowo światłolubny i nie znosi nawet lekkiego zacienienia a na wysokośc może urosnąc nawet na 5 metrów tak samo na szerokośc ale bardzo dobrze znosi przycinanie .
Poza tym nie ma praktycznie żadnych wymagań glebowych i wilgotnościowych może rosnąc nawet w samym piachu.



" />Mam już swoją wymarzoną psiankę!!!! krzew ma 1,20 wysokości i już widoczne pączki kwiatowe. Nie mogę się doczekać kwitnienia. Mam tylko jeden problem: nie wiem jak dalej z nią postępować. Oczywiście na zimę schowam ją z całą donicą do pomieszczenia, w którym mam pralnię ( z oknem), i zimą jest około 10 stopni. Co dwa tygodnie będę podlewać i mam nadzieję że wytrzyma do następnej wiosny. Teraz chyba trzeba ją nawozić. Czy na przyszłą wiosnę po przeniesieniu jej do ogrodu powinnam ją przyciąć i jak to zrobić? Pytam bo to krzew i nie krzew, coś na kształt kartofla i papryki, a zatem coś innego niż np. jaśminowiec. Czy można ją rozmnażać i jak? Nigdy nie miałam tyle wątpliwości co teraz z tą piękną rośliną. Będę wdzięczna za podzielenie się ze mną swoją wiedzą. Obiecuję zdjęcie jak zakwitnie.

Marto proszę korzystaj z wyszukiwarki.
Namnożymy zbyt dużo wątków dotyczących tej samej kwestii.
KaRo



" />Dyskusja rozpoczęta wątku Rośliny rzadkie i ciekawe w naszych ogrodach - (dopisek - aniawoj)


Witajcie. Nie podoba mi się żadna roślinka w tym wątku przedstawiona. Ze wzruszeniem ramion- mówię szczerze. Ja równie dobrze mogę wstawić tutaj zdjęcia mojego jaśminowca, kaliny, bzu czarnego czy topoli by podporządkować dobór roślin do omawianego wątku. Bo, co oznacza ciekawa roślina w naszym ogrodzie? Według mnie przedstawiane tutaj rośliny to " potworki ", jeśli mogę tak powiedzieć, i nikt nie poczuje się urażony. Mówię potworki - dlatego, że moim zdaniem te rośliny są zaprzeczeniem natury, tego co ciekawe i co raz mniej spotykane w dzisiejszym świecie. Ja, zza szyby samochodu, kiedy podróżuję- bo wtedy mam okoliczność zweryfikowania tego co niespotykane, zwracam uwagę żonie najczęsciej na sędziwe drzewo, stary domek, szpaler zapomnianych, polskich krzewów. To wydaje mi się rzadkie i ciekawe w naszym krajobrazie i w naszych ogrodach. Bo tuje różnokolorowe, szczepione, "gimnastykowane" roślinki widzę często. Ale czy mogę tak tutaj napisać? Czy można przyjąć za ciekawy nasz polski znikający krajobraz, rodzime gatunki drzew i krzewów? Czy przycinane i sztucznie " produkowane " rośliny muszą być ciekawe? W jaki sposób zrozumieliście się w pojęciu "rzadkie i ciekawe", jakie kryterium zostało zastosowane i dlaczego ? No, jestem ciekaw..
Sławek



jaśmin pnącze nie mylić z jaśminowcem krzaczorem wymaga jasnego stanowiska z temperatura ok. 20 st. więc latem można go wynieść na balkon, a zimą wnieść do domu, ale w miejsce gdzie temperatura wynosi ok. 10 st i jest w miarę jasno, żeby powtórzył kwitnienie. po kwitnieniu trzeba silnie przyciąć, bo jaśmin kwitnie na pędach jednorocznych. w zeszłym sezonie miałam w szkółce odmianę różową, możliwe że w tym roku też będzie (ale w okolicach maja). w innych punktach szkółkarskich jaśminu nie widziałam (jaśminowce są wszędzie).
czy ściąga konkretnie osy? szczerze - nie wiem. jest intensywnie pachnący więc możliwe, że przyciąga wszelkie owady. jeśli obawiasz się os - wybierz pnącze niekwitnące



" />Witam przy sobocie.
Nie mam w tygodniu czasu na prywatne pogaduszki w sieci, mogę to robić tylko w wolne dni.
Odpowiem więc wszystkim hurtem na pytania.
Moja działka jest faktycznie typowo rekreacyjna, ale korzystam z niej przez cały rok.
W maju rozpoczyna się sezon na szczupaka, więc długi majowy weekend zawsze spędzamy na działce.
W wakacje przeważnie siedzą tam moje wnuki (mam ich czworo) i tylko zmieniają się osoby towarzyszące.
Dla dzieci to jest raj. Jezioro jest oddalone o żabi skok. Nie wiem dokładnie, bo nie mierzyłam, ale jakieś 30-40 m.
Ponieważ moja działka jest na górce, można dzieci obserwować z okna.
Na jesieni jest pora grzybowa, a ja jestem zapalonym grzybiarzem. Mogę nie wychodzić z lasu, który mam 100 m od działki. A oczy i serce cieszą dodatkowo moje działkowe grzybki.
W zimę jeżdżę na kuligi i cieszę oczy wspaniałymi widokami zaśnieżonego lasu i zamarzniętego jeziora, uspokajam się i relaksuje przy ognisku na działce. Uwielbiam ogniska zimą, szczególnie wieczorem.
Faktycznie, działka oddalona tyle kilometrów od domu musi wyglądać troche inaczej niż inne.
Nie można jej poświęcić tyle czasu, ile by się chciało. Przekonałam się o tym sama.
Uwielbiam robić w ziemi, ale nie znam się na tym nic a nic, więc wymyśliłam sobie ogród marzeń...
Osadziłam działkę pięknymi kwiatami i myślałam, że będzie ślicznie. Rozczarowanie przyszło bardzo szybko.
Między moimi wizytami na działce nie było jej komu podlewać. Efektu się domyślacie...
I tak po jednej, po jednej rośliny zostawały eliminowane. Te, które nie wytrzymywały bez mojej opieki po prostu umierały, a ja nie sadziłam ich ponownie. Sadziłam w to miejsce krzewy, które dosyć dobrze radzą sobie bez mojej pomocy.
A teraz opiszę działkę w obecnym stanie.Jest to kwadratowy kawałek ziemi o powierzchni 500 m2.
Od strony jeziora jest po prostu brzeg skarpy, na brzegu której jest niski płotek drewniany. Wzdłuż płotka posadzone są niskie krzewy, które nie zasłaniają widoku jeziora (jaśminowiec, iglaczki, berberysy) a po pniach i gałęziach moich 4 samotnych osik stojących na skarpie pnie się dzikie wino, które na jesieni rozwesela swoją czerwienią liści całą działkę.
Z jednego boku mam wysadzony szpaler modrzewii, które były przycinane i są świetnym ogrodzeniem działki.
Z drugiego boku mam pergole drewniane na wysokość 3,5 m, po których pną się różne piękne rośliny.
Jest tam dzikie wino, wiciokrzew, który od wiosny przepięknie kwitnie (odmiana wczesna i późniejsza) i najpiękniejszy krzew, który jest po prostu świetny, bo szybko przyrasta i pięknie wygląda do późnej jesieni ze swoimi żółtymi liśćmi i pomarańczowymi owocami w kształcie kulek. Nie wiem jak się nazywa, ale wiem, że były sadzone po dwa krzaczki razem (damski i męski). Teraz widzicie jaki ze mnie ogrodnik !
Z tyłu działki mam posadzony żywopłot (liguster), który stanowi ogrodzenie działki i jest całkiem imponujący.
W przerwach w żywopłocie jest brama, której właściwie nie ma, bo jest to tylko drewniany dyszel oraz furtka, na podobnych zasadach. Brama i furtka obsadzone sa po bokach iglakami (też nie wiem jak się nazywają), które porosły już dosyć wysoko. Po brzegach działki mam wysadzone kilka choinek i krzewów ozdobnych (różanecznik, pigwowiec i inne). No i mam jeszcze w tylnych rogach krzaki bzu oraz choinki posadzone koło ogniska i na bocznej skarpie.
Na działce stoi stacamper, który przywlekłam z Holandii (nowy) kilka lat temu. Dobudowany ma drewniany taras.
Obsadzone jest to dookoła czerwonym berberysem na przemian z takimi krzaczkami, które mają cały czas żółte listki. Wygląda to świetnie i zastępuje kwiaty.
W takim stanie obsadzenia moja działka jest zawsze wypielęgnowana i ładnie wygląda. Wystarczy jej te kilkanaście wizyt w roku, kiedy to wykonuję regularne podcięcia krzewów i opryski.
Najgorzej jest z trawą, ale też sobie jakoś radzę. Dosiałam do niej koniczynę, co znacznie poprawiło jej stan.
Tak mi ktoś poradził, bo podobno koniczyna trzyma wilgoć.
Tak więc, jak wpadnę na działkę i skoszę trawę, to wygląda schludnie i elegancko.
Acha, zapomniałam dodać, że w miejsce szlachetnych odmian kwiatów posadziłam wiejskie kwiaty, które sprawują się świetnie i dodają kolorystyki działce.
O mamuśko, ale się rozpisałam. Napiszę jeszcze tylko, że bywam na działce tak często, jak się tylko da.
Uwielbiam na niej przebywać.
Zawitałam na tym forum, bo jako ogrodnik-amator, który więcej kieruje się intuicją niż wiedzą, potrzebuję nieraz porady przyjaznej duszy.
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam.
Pozdrawiam wszystkich.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)