Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Prawo użytkowania wieczystego gruntów pod budynkiem nie jest przeszkodą do przeniesienia własności lokalu spółdzielczego.
Powinien Pan wezwać spółdzielnię (wezwanie przedprocesowe) do przeniesienia własności nieruchomości w terminie do dnia ............. - a po tym terminie wystąpić do sądu z pozwem o nakazanie przeniesienia własności.
Przed slubem wzielismy kredyt i kupilismy nowe mieszkanie. Akt notarialny
zostal sporzadzony na mnie i przyszla malzonke, kredyt rowniez wzielismy wspolnie.
Jakis czas temu wzielismy rozwod.
Teraz uzgodnilismy, ze ja przejme mieszkanie na wlasnosc i kredyt wezme tylko na siebie.
Bank teoretycznie godzi sie na przepisanie kredytu po sporzadzeniu nowego aktu notarialnego w ktorym figuruje tylko ja.
B. malzonka obawia sie jednak, ze bank moze ostatecznie odmowic przepisania kredytu, bo bezpieczniej dla niego jest aby bylo dwoch wierzycieli zamiast jednego.
W takiej sytuacji zostalaby bez praw wlasnosci do lokalu, ale z kredytem na glowie.
Czy jej obawy sa sluszne ?
Czy ew. rozwiazaniem byloby przeniesienie kredytu do innego banku ?
Jakie sa opcje przeniesienia na mnie wlasnosci lokalu ?
Podobno w gre wchodzi darowizna (ale wtedy 10% podatku ) lub umowa o dzial majatku wspolnego.
Tylko czy to mieszkanie jest w ogole majatkiem wspolnym skoro bylo zakupione przed slubem ?
Bede wdzieczny za wszelkie wskazowki...
Panie Lukaszu, ale za tym idą pieniądze wypłacane jeszcze przed przeniesieniem własności na mnie. Zadatek swoją drogą nie jest to duźa kwota ale transze kredytu I przy odbiorze lokalu protokołem przeze mnie za ok. 3 tyg. (135 tyś. zł) a II-ga (185 tyś) po zniesieniu przez panów wspólwłasności i wpisaniu do KW 1 pana od ktorego kupujemy jako jedynego właściciela. I dopiero po tym jak wpis bedzie to nastepnym krokiem jest przeniesienie prawa wlasności na mnie poprzez zawarcie przyrzeczonej umowy.
gdyby nie daj Boźe coś poszło źle to jak to odzyskać? Czy jeśli w najgorzym wypadku panowie nie zniosą tej współwłasności to jakie mam prawa na podstawie tej umowy?
[/list]
Jeśli jest to mieszkanie spółdzielcze lokatorskie to kolega nie nabył go w spadku - lokal taki nie wchodzi bowiem do spadku i nie podlega dziedziczeniu. Dziedziczeniu podlega jedynie wkład mieszkaniowy.
Jeśli natomiast kolega zamieszkuje w tym lokalu może składać wniosek do spółdzielni o przyjęcie w poczet członków spółdzielni i ustanowienie spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego. Dopiero w następnym kroku można się starać o wykup tego mieszkania - a jeszcze w następnym na przeniesienie w wyniku darowizny własności mieszkania na koleżankę. Taka darowizna będzie jednak narażona na unieważnienie przez wierzycieli jako czynność powodująca uszczuplenie majątku dłużnika.
Co do odmowy - ustanowienie służebności miałoby nastąpić w umowie notarialnej, a więc wymagana jest Wasza zgoda. Treść aktu notarialnego też da się negocjować.
Jeśli chodzi o wynagrodzenie - na pewno przysługuje ono za służebność drogową (droga konieczna - art. 145 § 1 kodeksu cywilnego); co do wynagrodzenia za służebność tego rodzaju, jak w Waszym przypadku, to kodeks milczy w tej sprawie - zatem jest to kwestia umowy między stronami.
Jeżeli umowa przedwstępna nie jest zawarta w formie aktu notarialnego, to deweloperowi będzie trudniej wymusić ustanowienie służebności. Poza tym przeniesienie własności nie może nastąpić pod warunkiem, a za taki warunek można uznać narzucanie służebności przez sprzedającego - art. 157 kodeksu cywilnego:
Art. 157. § 1. Własność nieruchomości nie może być przeniesiona pod warunkiem ani z zastrzeżeniem terminu.
§ 2. Jeżeli umowa zobowiązująca do przeniesienia własności nieruchomości [czyli umowa przedwstępna - Orion] została zawarta pod warunkiem lub z zastrzeżeniem terminu, do przeniesienia własności potrzebne jest dodatkowe porozumienie stron obejmujące ich bezwarunkową zgodę na niezwłoczne przejście własności.
Jeżeli deweloper dąży do ustanowienia służebności na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości gruntowej (obecnie dewelopera, później wspólnoty mieszkaniowej rozumianej jako ogół właścicieli lokali), to byłoby to niezłe rozwiązanie, ułatwiające w przyszłości zarządowi czy zarządcy wspólnoty usuwanie awarii oraz wykonywanie remontów wspólnych instalacji i urządzeń.
A poza tym przypominam Państwu, że syndyk wystepuje wobec nas jako deweloper i umowa przeniesienia własności lokalu jaką z nim podpiszemy w formie aktu notarialnego, JEST W PEŁNI NEGOCJOWALNA, co oznacza, że po zapoznaniu sie odpowiednio wczesniej z jej projektem, możemy zgłaszać żądania zmian jej niekorzytsnych dla nas zapisów, a takich zawsze można się spodziwać (właśnie sposób zarządzania budynkami, zakres zrzeczenia się roszczeń wobec inwestora itd). Dlatego w swoim pierwszym poście apelowałam do Państwa o dokładne żądanie informacji od syndyka i krytyczne ich traktowanie. W końcu to my sami za wszystko płacimy i to sporo.
ja mialam
1.zasada pierwszeństwa ograniczonych prawa rzeczowych
2.pochodzenie dziecka w czasie trwania małżeństwa
3.wydziedziczenie
podsłyszane: hipoteka-powstanie i treść, dziedziczenie dziadków spadkobiercy, przeniesienie własności i posiadania, skutki ustania małżeństwa, kontakty z dzieckiem, odrębna własność lokali
Powtarza on [niby ja - owner] od lat utarty pogląd, że niby tak jest ale nie jest to prawda. Bo budynek jest tego, kto poniósł na jego wybudowanie naklady a jest mało prawdopodobne, aby uczynila to spoldzielnia. Spoldzielnia byla jedynie oorganiazatorem za pieniądze społdzielców procesu inwestycyjnego i po wybudowaniu budynkow mniej lub bardziej oficjalnie nimi zarządza.
Podobnie jak deweloper - on też nie buduje za swoje pieniądze, lecz za środki nabywców lokali. Mimo to jednak, wybudowany budynek i lokale w nim są jego (dewelopera) wyłączną własnością do czasu przeniesienia prawa własności na nabywców (akt notarialny i wpis do księgi wieczystej).
Co do gruntów - są różne sytuacje, ale w olbrzymiej większości przypadków prawa do gruntów w SM są uregulowane. Częściowo wymusiła to nowelizacja ustawy o SM ("uwłaszczenie za złotówkę") - bez tego nie były możliwe przekształcenia prawa do lokalu w odrębną własność.
Co do zarządzania - SM ma mocne podstawy do zarządzania nie tylko swoimi nieruchomościami, ale i "nieruchomościami wspólnot mieszkaniowych", w których mają lokale członkowie spółdzielni:
Spółdzielnia ma obowiązek zarządzania nieruchomościami stanowiącymi jej mienie lub nabyte na podstawie ustawy mienie jej członków.
Źródło: art. 1.3 ustawy o SM.
Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych:
Art. 24. Właściciel lokalu niebędący członkiem spółdzielni może zaskarżyć do sądu uchwałę walnego zgromadzenia spółdzielni w takim zakresie, w jakim dotyczy ona jego prawa odrębnej własności lokalu. Przepisy art. 42 ustawy - Prawo spółdzielcze stosuje się odpowiednio.
A jeśli ten lokal został wyodrębniony nie z własności spółdzielni?
Czyli, właściciel nabył lokal i udziały w nieruchomości wspólnej nie na podstawie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych i Prawo spółdzielcze?
Czy to oznacza, że właściciel kupił lokal dla spóldzielni i że bez jego woli organy spółdzielni mogą podejmować decyzje w formie uchwał w stosunku do jego lokalu i współwłasności, po to tylko, aby właściciel je zaskarżał?
Nie lepiej aktem notarialnym przenieść na spóldzielnię przenieść prawo własności swojego loalu?:)
Być może przodek tego pana jako pierwszy skrzesał ogień i to dopiero byłby dobry powód, aby chcieć wzbogacić się na sąsiadach.
Co do zasady cała instalacja wewnętrzna budynku, w szczególności przebiegająca poza granicami lokali jest objęta przymusową współwłasnością. Na taki charakter instalacji gazowej wskazuje również fakt, że przebiega ona w korytarzu, a nie jest to przewód gazowy poprowadzony bezpośrednio z piwnicy do lokalu.
Mogą oczywiście zachodzić przypadki szczególne, ale ponieważ ten, rzekomo prywatny, pion powstawał 20 lat temu, a ustawa o własności lokali obowiązuje od 16 lat, to w tym wypadku z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością można wykluczyć odrębną własność tej instalacji.
Odpowiedz sąsiadowi, aby swoje roszczenia sformułował i poparł dowodami na piśmie, a Ty po konsultacji z prawnikiem udzielisz mu odpowiedzi.
Uzyskałaś zgodę wspólnoty na przeprowadzone zmiany w instalacji i przeniesienie licznika z lokalu na korytarz?
spółdzielnia zapewnia że większość lokali w budynku ma przeniesione prawo własności ale w KW grunt pod budynkiem to użytkowanie wieczyste a użytkownikiem jest spółdzielnia
Wraz z przeniesieniem prawa własności lokalu powinno nastąpić przyznanie prawa do gruntu, w tym przypadku: udziału w prawie wieczystego użytkowania. Od tej chwili właściciele wyodrębnionych lokali powinni być (wraz ze spółdzielnią) współużytkownikami wieczystymi w częściach, wynikających z ich udziałów w nieruchomości wspólnej. Przypomnę, że nieruchomość wspólna to "grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali" (art. 3.2 ustawy o własności lokali). Prawo do gruntu jest nieodłączne od własności wyodrębnionego lokalu.
Uzgodniłam z tą firmą wszystkie warunki umowy, jednak do transakcji nie doszło. Jedyny powód: Warunkiem najważniejszym dla pełnomocnika firmy okazał się zapis, że umowa ostateczna ma być zawarta w kancelarii notarialnej Pana Wilkońskiego. Z uwagi na fakt, że wszelkie koszty notarialne miałam ponosić ja jako kupujący, a hipoteki lokalu nie obciążam kredytem (ryzyko sprzedawcy jest więc zerowe, bo otrzymuje gotówkę) istotne dla mnie były wygórowane stawki obsługi tego notariusza. Co ciekawe, Pan Rejent na odczycie umowy przedwstępnej, do której zawarcia nie doszło, przyznał, że nie jest specjalnie zainteresowany formuowaniem umowy, w której nie ma zapisu, że to jego kancelaria przygotuje umowę ostateczną przeniesienia własności nieruchomości :o No tak - 250 mieszkań w nowej zabudowie na Woli x 5000 zł (2500 x 2 za umowę) to kwota ponad miliona zł i ciekawi mnie do dziś co Pani pełnomocnik tak upiera się przy tym właśnie notariuszu. Chciałam Pani Prezes firmy Pani Katarzynie Stolarczyk-Brodziński zadać pytanie czy przedmiotem działalności SAWA DOM SPÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ jest sprzedaż usług notarialnych czy też lokali mieszkalnych i czy wie, że dla jej pełnomocnik ważniejsze od zawarcia umowy sprzedazy lokalu jest miejsce jej zawarcia, jednak pracownicy firmy nie chcą podać żadnego, nawet mailowego kontaktu do zarządu spółki.
Zastanawiające. Może dziennikarzom muratora łatwiej będzie dotrzeć i porozmawiac z zarządem firmy O CO W TYM CAŁYM BIZNESIE FAKTYCZNIE CHODZI. Rejent zaś jako osoba o zawodzie zaufania publicznego powinien chyba stać ponad stronami i interesami :evil:
Co Państwo na to?