Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Marcin napisał(a):
Hej
Nie wiem czemu ale parser PHP nie wyswietla mi bledow, wiem ze gdzies sa
poniewaz probuje
napisac ten skrawek kodu i on nie dziala poprawnie. Probuje zaladowac pliki
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
co to znaczy? Nie znosi jajek czy pranie Ci zafarbowało? Mamy się
domyślać? Zawsze należy określić, czego się oczekuje a co się dostaje
lub ewentualne komunikaty błędów/ostrzeżeń się wkleja.
$sciezka = "/img/bilet.JPG";
$wykonuj = 1;
while($wykonuj++ < 300) {
$sql = "UPDATE status";
$sql .= "SET dane = LOAD_FILE('$sciezka')";
$sql .= "WHERE IDstatus = '$wykonuj'";
$result = mysql_query($sql, $db);
echo "$wykonuj<br";
}
Już pomijając to, że w kodzie nie ma błedów składniowych i że można go
wykonać jakieś 100 razy szybciej poprzez jedno zapytanie:
"UPDATE status SET .... WHERE id1 AND id<300";
to pewnie chodzi o to, że odwołujesz się do pliku poprzez bezwględną
ścieżkę systemu plików serwera /img/bilet.JPG - a ona nie zawsze
odpowiada ścieżce katalogu dokumentów serwera WWW.
Więc popraw "/img" na "img" i powinno śmigać.
On pon, 23 lut 2004 at 22:11 GMT, citizen Falkenstein testified:
i swoją głupotę, wyrażającą się w bezpodstawnym przyjeciu, że czerwona
koszulka nie zafarbuje w praniu żółtych koszulek.
Jak z żółtego i czerwonego może wyjść różowy?
bart
wtes2 napisał:
> z kim przestają ich własne dzieci?!
> Nie jesteś rasistą? A czy zgodziłbyś się na małżeństwo włąsnej córki z Cyganem?
> Jeżeli tak - to zapraszam na tygodniowe wczasy do Zabrza - ul. Buchenwaldczyków
> i Siekiewicza ?
A widzisz rozniece miedzy malzenstwem a szkola?
Widzsiz roznice miedzy "czy w tutejszej szkole ucza sie czarnuchy?", a "skad
pochodza dzieci uczeszchajace do panstwa szkoly?"
Sadzisz ze kurtka twojego dziecka zafarbuje od cyganskiego plaszczyka i twoje
dziecko lekko zbrazowieje?
Ten artykol pokazuje tylko smutna prawde o prowincjonalizmie i udanym praniu
mozgow, ktory to przeszli jeszcze w Polsce. I nie chodzi mi tutaj o zbedna
poprawnosc polityczna tylko zwykly zdrowy rozsadek, ktory przynajmniej mi
podpowiada ze kolor skory nie ma znaczenia.
Dzieci same z siebie nie sa rasistami. One moga byc niedobre dla kogos bo tak
chca, ale nie wynika to z uprzedzen rasowych. Wiem to z wlasnego doswiadczenia,
moje dzieci uczeszczaly do wielorasowych przedszkoli. Agresywne postway wynosza
z domow. Jesli mamusia z tatusiem mowia czarnuch, pakol, zoltek, to dziecko uczy
sie nie tylko slow, ale tez emaptycznego podtekstu.
Oczywiscie, ze nikt nie wysle dziecka do szkoly w slumsach, chocby spowodu
podwyzszonego ryzyka kontaktu z narkotykami itp. Ale w normalnych szkolach
rasizm dzieci jest zwierciadlem pogladow rodzicow.
Dla mnie nie do przecenienia jest możliwość dokładania prania. Zwykle znajduję
jeszcze coś do dołożenia. No i nie muszę się schylać. Pralka jest cicha, nic
jeszcze nie podarłam, piana mi się nie wylała, a zafarbować potrafię w każej,
talent mam, niestety w tym kierunku
mama mojego eks gotowała bieliznę w wodzie... Podobno skuteczne, ja nie wiem,
nie próbowałam. Jak zżółknie to wyrzucam i kupuję nową. Jak coś zafarbuje w
praniu, to próbuję uprać z wybielaczem (ace). A jak nie zadziała to wyrzucam i
kupuję nową... ;)
Bielizna to ważna rzecz, musi być ładna, czysta - czasem widzę na basenie czy
na siłowni dziewczyny jak się przebierają... O zgrozo, fajne ciuchy, tapeta na
twarzy a bielizna jak ze śmietnika... Brak słów.
rzulw napisał:
> vika411 napisała:
>
> > aankaa napisała:
> >
> > > rzulw pieże rencznie
> > Ale mu sie marzy ,zeby prala jego dama...juz ja temu mojemu braciszkowi ko
> ta
> > pogonie...odechce mu sie glupich pomyslow>:-(
>
>
> Jaasne...już jedna próbowała, to dwie pralki popsuła...,
> (oczywiście nie skarpetami :)) )
> a jak już je naprawiłem to mi zafarbowała wszystkie białe rzeczy na
> fioletowo...
Ty uwazaj bo Ci zalatwie fiolet pod okiem:-)prosze sie wyrzec raz na zawsze i
publicznie prania skarpet przez jakakolwiek dame w twoim nedznym zyciu bo
pozalujesz!!!!!!!>.-)
Zafarbowałam w praniu, co robić?
Mam spódnicę, jest biało- czarna. Prałam ją wcześniej juz dwa razy i było
okej, oczywiście używałam papierków Woolite żeby chronić się przed
ewentualnym zafarbowaniem. No i cholera tym razem farba puściła.. Czy jest na
to jakaś rada?
ratunku!bluza wyprana z papierem!
położyłam czasopismo na rogu otwartej pralki(zamykanej od
góry).Musiałam je strącić do środka,a mój TŻ nie zauważył go i
naładował rzeczy do bębna i zrobił pranie!Akurat prał między innymi
bardzo drogą bluzę,którą tydzień wcześniej dostał w prezencie ode
mnie.Cała jest w papierze.Zrobił jeszcze porządne płukanie,ale
widzę,że jest trochę lepiej.Bluza jest czarna,więc nic nie
zafarbowało,ale możecie sobie wyobrazić jak wygląda.Jest straszna
awantura-on krzyczy,jak mogłam czasopismo położyć na rogu,a ja się
bronię jak można 80stronnicowej gazety A4 niezauważyć w szerokim
bębnie zamykanym od góry!Co zrobić,żeby wypłukac tą bluzę.Czy da się
ją uratować,czy ten papier już nigdy nie zejdzie.Pomóżcie ;(
Więc tak...
Ja tego nie kupowałam, tylko dostałam.
Pierwsze pranie mam za sobą, a metki czytałam.
Koszulki są z H&M i pisze, że można prać w 60 stopniach (a zafarbowały już na
deszczu :( )
Sukienka jest włoska, Versace, podana temperatura 30 stopni, a ja nigdy
kolorowych rzeczy nie piorę w wyższej temperaturze, nawet gdyby na metce
pisało, że można.
Tak więc teoretycznie na jakość nie mogę chyba narzekać, metki czytam, strata
niby niewielka, bo za to nie płaciłam, ale jednak mi szkoda - zwłaszcza tej
sukienki.
Może ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?
zafarbowala mi sie pozyczona bluzka
Dobry zwyczaj nie pozyczaj.Zafarbowala mi sie bluzka w praniu,ktora byla szara
z dzianiny a kolnierzyk i mankiety miala biale. No i wlasnie te biale czesci
sa teraz niebieskie, probowalam Vanisha, ale nie pomogl, wypralam jeszcze raz
z proszkiem do pieczenia nadal nic. Mocniesze odplamiacze nie wchodza w gre,
bo mi sie odbarwi reszta bluski tzn te czesci szare. Ma ktos jakis pomysl.
czy to jeszcze facet czy już baba?
przychodzi do domu jak sanepid i policja w jednym, sam sortuje własnoręcznie
pranie i krzyczy przy tym na mnie że na pweno wszystko zniszczę, zafarbuję,
rozgotuję itp. Chce jeść dietetyczne żarcie bo dba o linię, żednych tam
frytek (za którymi ja wprost przepadam). Ma humory, czasem boli go głowa.
Jak "ma wszystkiego dosć" to wyprowadza sie do mamusi. Czy ja trafiłam na
prawdziwego faceta czy na drugą babę????????
Ja też piorę "pod kolor". Powiedziałabym, że jestem obsesyjną maniaczką sortowania wg kolorów, u mnie zielone z brązem nie przejdzie, ani np. żółte z beżem (od kiedy moja ulubiona beżowa bluzeczka zafarbowała na najbardziej ochydny kolor pod słońcem za przyczyną czegoś żółtego!). Pranie raz dziennie (jest nas sześcioro, w tym trójka maluchów i jeden dorastający młodzieniec).
Ja haftuję DMC od 20 lat i nigdy mi nic nie zafarbowało... A prawdopodobnie
zdarzało mi się kupować podróby, bo banderolki się trochę różnią. W dodatku
oszczędzam, haftując nieistotne szczegóły Ariadną lub mulinami czeskimi,
tureckimi i innymi niewiadomego pochodzenia... Fakt, że zawsze piorę w dość
niskich temperaturach.
Spróbuj może zrobić sobie próbkę do prania: wyhaftuj na skrawku kanwy lub
czegokolwiek po parę krzyżyków (albo linii prostych, wszystko jedno) tymi
farbującymi kolorami i parę jasnych. Jak któraś napisała, może to tylko woda...
Pozdrawiam i powodzenia!
70E Effuniak używany
Sprzedam używany stanik Effuniak plunge, rozmiar 70E. Stanik był oryginalnie w
kolorze bananowym, na obwodzie błękitnym w grochy, niestety zafarbował się lekko
w praniu i obecnie banan jest nieco zszarzały (foto na maila). Poza tym w dobrym
stanie. Stanik ma przerobione przeze mnie ramiączka na odpinane z tyłu -
możliwość zapięcia na szyi albo na krzyż.
Chcę za niego 40 zł + przesyłka.
ekstaza_w_masle napisała:
> Przede wszystki drogie staniki są pomimo wszystko dla oszczędnych..
Ale dla zamożnych oszczędnych. :)) Wiadomo, że pooszczędzać kupując drogo może
osoba, którą na to stać - a biedak musi kupić taniej, a w rezultacie na dłuższą
metę na tym straci. (Jak ktoś lubi Pratchetta, to polecam przemyślenia
Komendanta Vimesa na temat arystokracji i butów.)
Doskonale rozumiem osoby, które na samym początku eksperymentów z nowym, dobrym
rozmiarem nie chcą wydawać na stanik 200+ zł. Ja kupiłam jako pierwszy dobry
stanik Felinę za 230 zł. Mam ją do dzisiaj, świetnie się nosi, ale... ale
zafarbowała od bluzki, potem ufarbowała się jeszcze w praniu i ogólnie jest
dobra, ale brzydka.
Czyli zakup drogiego stanika to nie tylko oszczędność, ale i ryzyko.
Z drugiej strony, teraz kupiłam kilka (dokładnie 5) staników Gorteksu za cenę
jednego stanika Feliny. Jak długo wytrzymają? Pewnie niezbyt długo. Ale
przynajmniej nacieszę się różnorodnością, poeksperymentuję z innymi fasonami niż
zazwyczaj, a jak się zniszczą, to płakać za nimi nie będę. :)