Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Jezeli chcesz startować w olimpiadzie z fizyki ,to podręczniki licealne nie wystarczaja do tego, by uplasować się w pierwszej dziesiątce.
Musisz mieć bezwzględnie pieciotomowy kurs fizyki:
Halliday -Resnick - Walker :Podstawy fizyki,PWN,Warszawa,2003-2005
oraz łącznie z tym,osobny zbiór zadań do tego kursu;
J.Walker: Zbiór zadań -Podstawy fizyki,PWN,Warszawa,2005
Łącznie w tym kursie fizyki jest ok.3000 zadań ,wiele z nich ma rangę światową,zresztą Walker to wybitny specjalista od zadań z fizyki,autor książki "Latający cyrk fizyki" nie pzretłumaczonej do tej pory na polski,chociaż miała 27 wydań obcojęzycznych.
Kurs 6 tomów jest dosyć drogi(blisko 300 zł) ale może ktoś ci zprezentuje?!


Jest 8 tomików -zbiorów zadań z przeszłych olimpiad fizycznych ,niestety tylko w bibliotece lub w antykwariatach.
Nawiąż kontakt www z olimpiadą fizyczną (przez Google0 ,publikują pakiety zadań.jest portal miesięczniak Delta - tak dr Brojan prowadzi kącik zadań,możesz ściągnąć wiele zadań z archiwalnych numerów- bardzo dobre są te zadania.
Opłaci się inwestować w studia fizyki (jesli się ma dobre uzdolnienia nawret nie wybitne),na polskich fizyków czeka dużo amatorów z wielu krajów,w USA jest w tej chwili 6 wybitnych ,mlodych Polaków ,którzy są notowani przez komitet nobelowski.Z łatwością dostaje się b.dobrze płatną pracę w instytutach w Niemczech,Francji,Italii, Japonii,Austrii.Powodzenia.fm.



Od kiedy będziecie mogli ( ci co chcą ) pracować legalnie w krajach UE


Państwa, które otworzą swoje rynki pracy w maju 2004 r.:

Szwecja: zbiory warzyw, zbiory owoców, służba zdrowia, informatyka, leśnictwo

Dania: rolnictwo, technologie, informatyka, medycyna

Holandia: służba zdrowia, budownictwo, przemysł stoczniowy, uprawa kwiatów, nauka języków obcych, nowe technologie, informatyka, bankowość, inżynieria

Wielka Brytania: pomoc domowa, hotelarstwo, służba zdrowia, opieka nad osobami starszymi i dziećmi, edukacja, telekomunikacja, transport, finanse, bankowość, ubezpieczenia

Irlandia: gastronomia, masarnie, hotelarstwo, informatyka, bankowość i finanse; inżynierowie, projektanci i technicy budowlani, architekci, marketingowcy, telesprzedawcy, pielęgniarki, pokojówki, pracownicy ferm hodowlanych i gospodarstw rolnych

Państwa, które otworzą swoje rynki pracy w 2006 r.:
Finlandia: przemysł drzewny, przemysł papierniczy, leśnictwo

Grecja: zbiór cytrusów, przemysł stoczniowy, marynarze

Włochy: gastronomia, zbiór cytrusów, zbiór winogron, budownictwo, nowe technologie, telekomunikacja, pomoc domowa, pracownicy przemysłowi

Belgia: uprawa warzyw, uprawa owoców, rolnictwo

Francja: gastronomia, pomoce sklepowe, zbiór winogron, hotelarstwo, konsulting, nowe technologie, transport, metalurgia

Hiszpania: rybołówstwo, zbiór cytrusów, budownictwo, sprzątaczki

Portugalia: zbiór winogron, transport

Państwa, które otworzą swoje rynki pracy w 2009 r. lub 2011 r.:[/b]

[b]Niemcy
: uprawa warzyw, rolnictwo, uprawa owoców, budownictwo, inżynieria, chemia, informatyka, rolnictwo, opieka nad starszymi osobami i dziećmi, ekonomiści

Austria: pomoc domowa

Źródło: J. Sobieska, i Ł. Dzienisz "Praca i staże w Unii Europejskiej"

POWODZENIA



Scoucie, to najlepiej przygotowany projekt w historii tego forum.
Skoro już wszyscy wiedzą, jak ma wyglądać efekt końcowy, warto by się zastanowić nad zbieraniem potrzebnych informacji. Zakładam, że odpowiednie informacje pojawią się w drugiej części opisu projektu, ale pozwolę sobie na kilka sugestii.
Jak wiadomo kontrole pułków Księstwa nie istnieją. Spisy sporządzone przez Kirkora i Bieleckiego nie są przydatne, bo dotyczą pułków armii francuskiej. Pozostaje Gembarzewski jako punkt wyjściowy. Tyle, że w jego dziele, poza nazwiskami trudno znaleźć informacje niezbędne do stworzenia biogramu wg zatwierdzonego wzoru.
Googlowanie w internecie też raczej nie przyniesie wymaganych rezultatów.
Nie pamiętam dokładnie ile oficerów przewinęło się przez szeregi armii Księstwa, ale chyba nie pomylę się zbytnio, gdy powiem, że liczba ich przekracza 1000.
Pozostaje zatem rozpocząć pracę u źródła - moim skromnym zdaniem uwagę należałoby skoncentrować na archiwach akt dawnych wszystkich szczebli, biblioteki uniwersyteckie, muzealne i kościelne archiwa (tutaj można znaleźć datę i miejsce urodzenia i śmierci wielu interesujących nas osób i ich rodzin). Jestem przkonany, że w dokumentach pokrytych grubą warstwą kurzu i często od lat nie przeglądanych można znaleźć informacje, które byłyby przydatne do stworzenia biogramów. Być może można w tych poszukiwaniach liczyć na pomoc pań spędzających czas w archiwach i bibliotekach (w przeszłości można je było skłonić do pomocy za pomocą czekolady lub bombonierki, jak to wygląda obecnie, trudno mi powiedzieć). Ale miejmy nadzieję, że od czasu do czasu spotka się pasjonata, którego zainteresują tego typu poszukiwania. Proponowałbym przy tym skoncentrować poszukiwania na archiwach miast i miasteczek leżących na terenach należących do Polski przed III.rozbiorem, nie zapominając przy tym o Litwie. Nie zapominałbym też o fakcie, że spora ilość oficerów Księstwa wzięła udział w kampanii 1813 roku wydaje mi się prawdopodne, że w archiwum armii francuskiej w Vincennes znaleźć można na ten temat sporo informacji. Należałoby zatem w projekt wkalkulować kilkutygodniowy wyjazd do Francji, dla "przekopania" tych zbiorów. W poszukiwaniach pomocna będzie z pewnością znajomość języków francuskiego, rosyjskiego i łaciny (ze względu na źródła kościelne).
To tylko kilka uwag, które, mam nadzieję, pomocne będą przy opracowywaniu części opisu projektu zatytułowanej "jak zdobyć potrzebne wiadomości".



75 lat kończy dzisiaj Umberto Eco - wybitny włoski semiolog, językoznawca, pisarz i krytyk literacki.

Największą sławę przyniosła mu wydana w 1980 roku powieść Imię róży, która została przetłumaczona na 44 języki i zekranizowana. Profesor Eco ma też na swym koncie rekordową liczbę tytułów doktora honoris causa - aż 333.

Eco urodził się 5 stycznia 1932 roku w Alessandrii w Piemoncie (na północy Włoch). W wieku 22 lat ukończył Uniwersytet w Turynie, a jego praca dyplomowa poświęcona była myśli estetycznej Tomasza z Akwinu. W latach 1954-1959 pracował jako wydawca programów kulturalnych w telewizji publicznej RAI. W latach 60-tych został wykładowcą na uniwersytetach we Florencji i Mediolanie. Obecnie wykłada semiotykę w Bolonii prowadząc między innymi seminaria doktoranckie.

Od lat współpracuje jako felietonista z włoskimi gazetami i tygodnikami. Jego słynne zbiory "Zapiski na pudełku od zapałek" zawierają felietony, opublikowane w tygodniku "L'Espresso".

W 1980 roku, po wcześniejszym wydaniu licznych rozpraw naukowych, Umberto Eco zadebiutował powieścią Imię róży, która bardzo szybko stała się wydarzeniem literackim w skali światowej. W 1988 roku ukazała się jego druga powieść - Wahadło Foucaulta, a w 1994 roku Wyspa dnia poprzedniego. Kolejne jego książki to Baudolino z 2000 roku i Tajemniczy płomień królowej Loany z 2004 r.

Jego najnowsza książka to wydany w ubiegłym roku zbiór esejów pod tytułem rokiem kraba.

Jako zwolennik lewicy Eco bardzo ostro krytykował Silvio Berlusconiego, gdy stał on na czele rządu. Przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi nawołując do głosowania na centrolewicę pod wodzą Romano Prodiego pisarz groził, że uda się na emigrację, jeśli ponownie wygra najbogatszy Włoch.

W 2003 roku Eco został odznaczony przez prezydenta Francji Jacquesa Chiraca francuską Legią Honorową.

- Nie zamierzam iść na emeryturę - zapewnił pisarz w artykule, opublikowanym w najnowszym numerze niemieckiego tygodnika "Die Zeit".



Witam,
Drogi Gipsy, stale mamy kłopot z wartościowaniem informacji... Może warto by raz uściślić co jest źródłem, a co opracowaniem? Łatwiej będzie nam się dyskutowało, a i Ty lepiej zrozumiesz nasze argumenty. Według mnie źródło historyczne to (w razie czego proszę panów historyków o oficjalną wykładnię) dokument oryginalny z epoki, lub też później opublikowany (np. zbiór listów, raportów itp). Do źródeł zaliczyłbym także pamietniki, z tym jednakże zastrzeżeniem, iż pisane w różnym czasie od wydarzeń bardziej są skażone brakiem obiektywizmu "świeżej" obserwacji, a co za tym idzie nadmiernie eksponują rolę autora (to też zależy od jego rzetelności i osobowości) i znając finał opisywanych wydarzeń, wartościują działania do nich prowadzące (mądry ten kto przewidział itp). Natomiast opracowaniem jest stworzony post factum opis wydarzeń, zjawisk, osób itp. którego autor opiera się w najlepszym razie na źródłach bądź innych, wcześniejszych opracowaniach. Teraz kwestią jest tylko to, czy mamy do czynienia z dobrym, czy złym opracowaniem. Z punktu widzenia historyka najlepsze opracowania to te w jak największym stopniu opierające się na źródłach. Nam, "profanom" pozostaje także inna metoda - zaufanie do nazwisk. Otóż większe zaufanie w podawanych faktach (chociażby datach) i analizach wydarzeń mam do Kukiela, Askenazego, Staszewskiego (którzy rzetelnie podają źródła na jakich się opierają) niż do takiego p. Lee, który w bibliografii daje 15 pozycji bardzo różnej jakości. Dlatego podtrzymuję to, co wcześniej napisałem o historiografii anglosaskiej. I tak jestem zdziwiony niepomiernie, że soba która waży się publikować pracę (chociażby panegiryczną) na temat postaci z epoki napoleońskiej nie zna francuskiego (!!! ). To tak, jakbym chciał pisać o Nelsonie nie znając angielskiego... Sorry, ale takie są realia, że wiekszość właśnie źródeł z epoki (nie tylko francuskich) pisanych jest po francusku. Tak więc mam uzasadnione podejrzenie, że pan Lee do tak rozumianych źródeł nawet nie zajrzał (!!! ). A co do jego sympatii dla Polaków (przyznam się że sam tytuł "Tragic patriot mnie.. .) to przypomina mi się zdanie "Boże - broń mnie od takich przyjaciół, z wrogami poradzę sobie sam". Sam nie wiem, czy Ci, który (podobno w dobrej wierze) robili z nas sentymentalnych i romantycznych, ale w gruncie rzeczy idiotów nie zrobili równie wiele szkody naszemu wizerunkowi na świecie jak ci, którzy (z zawiści lub niewiedzy) oczerniali Polaków. Wśród źródeł podanych przez p. Lee jest np. pamiętnik de Segura (opisywany nie tylko przez przez Kukiela jako "nierzetelny"), który niby to Polakom życzliwy, ale stworzył kilka mitów które do dziś nas dręczą (choćby ten o utopieniu się szwadronu szwoleżerów w Wilii na oczach niewzruszonego tym poświęceniem cesarza). Dzięki takiej "życzliwości" dostaliśmy potem "laurkę" od Tołstoja w postaci maksymy "Kogo Bóg chce zgubić temu rozum odbiera" , a stąd już blisko do zbiorowej świadomości na temat nie tylko epoki napoleońskiej i roli w niej Polaków. Do takich źródeł jak Segur mam więc z własnych powodów mocno ograniczone zaufanie. Zresztą sprawdziłem tegoż Segure'a i nic tam na temat starcia pod Medynią nie znalazłem. Spośród podanej przez p. Lee bibliografii do źródeł zaliczyłbym tylko dziennik gen. Wilsona (czy ktoś zna tłumaczenie ?). Reszta to mniej lub bardziej ogólne (tych więcej) opracowania z których jedynie praca Askenazego zwraca moją uwagę. Jak dla mnie to p. Lee mógł się bardziej postarać !!!
Dlatego rację ma Duroc wypominając p. Lee, że nie szperał (jak napisałes) po archiwach.
Pozdrawiam -apacz



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)