Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Witam dziewczynki

U nas z rana pobudka, znów Adas na dwie strony, a juz myslałam ze mu przejdzie, a tu od nowa,
zaraz zadzwonie do lekarza

my dziś też mieliśmy kilka pobudek w nocy i też totalnie niewyspana jestem - na szczęście te Ali dolegliwości przychodzą falami: ból brzucha+gorączka i potem spokój i na szczęście nei wymiotuje
ale dziś tez idę do lekarza - tak na wszelki wypadek.. gdybym miała w domu nifuroksazyd to bym jej podała no ale to jest na receptę więc idę do lekarza

a poza tym u nas w mieście panika - wczoraj zamknięto jedno przedszkole i w ciężkim stanie wywieziono 3letniego chłopca z sepsą do Gdańska



Bibi - może w Poznaniu jest lepiej... w Gdansku polikwidowali sporo, a teraz przy tym dziedzięcym bumie nie ma co z pociechami zrobić. Podobna sytuacja jest z zapisami do przedszkoli. Ja chyba naszą małą zapiszę jak Amelka bedzie miała roczek będę miała aż 2 lata na to żeby przeczekać listę kolejkową



Dziś z synkami po przedszkolu i szkole robimy sobie wycieczkę Będziemy zwiedzać skansen zabudowy drewnianej i muzeum włókiennictwa. W tym muzeum juz kiedys byli, ale zgodnym chórem stwierdzili, że nic nie pamiętają bo było to dawno.
Pogoda dopisuje więc powinno byc miło Oby w weekend tez było ładnie, bo mąz cos mówił o wyprawie do Twierdzy Modlin, chłopcy powinni byc zachwyceni bo Fortyfikacje Gdańskie tez zrobiły na nich ogromne wrażenie.



W Gdańsku z przedszkolami jest tak samo. W przedszkolu gdzie chodzi córa naszych znajomych w ostatniej rekrutacji nie dostało się żadne dziecko z pełnej rodziny. Tylko "samotne matki". Wkurzające to bo większość tych dzieci jest wychowywana w pełnej rodzinie tylko mama i tata nie mają "papierka".

Ogórkowa się robi, moja dzieciarnia śpi, ja przed kompem a obok mała czarna (z mleczkiem) Jaka cudna cisza ... Tylko pralka szumi zza ściany. Prawie sielanka ... gdyby jeszcze nie ten wszędobylski bałagan. Nie mogę dojść do ładu ale chyba jak się mieszka na kartonach to już trzeba się z tym pogodzić. Jeszcze miesiąc / dwa i może wreszcie się rozpakuję ...



Co do meldunku, to w Gdańsku jest tak:
rodzice zameldowani w innej gminie muszą dostarczyć pismo, że ich gmina
będzie dokładać do dziecka.
Niektóre gminy ościenne mają podpisaną z miastem umowę,
a inne bez problemu dają taki papier.
Z tego co wiem rozliczenia odbywają się w gminie, a nie bezpośrednio w przedszkolu.



Szok!!!
Ja jeszcze nie wiem, ale szwagierka dała małego do przedszkola w Gdańsku i tam jest inaczej. Rodzice kupują owszem wyprawkę (kredki bloki itd.) ale tylko dla swojego dziecka (trzymają w osobnych szafkach)
O art. hig. nie było mowy. Robią na początku zrzutkę na nowe zabawki ok.5-10 zł i nauczycielki dokupują to co dzieci chcą lub większość chce.
Stawka żywieniowa podobna ale na śniadanie jest bułka z ogórkiem, szynką itd. Podwieczorek banan i ciacha, obiad zupa i drugie danie i kompot.
Może zmień przedszkole.



Magdula, to chyba taki wiek. Kajtek też ma takie fazy. Najbardziej mnie denerwuje jak się huśta na drzwiach uwieszony na klamce.


Jalla gratulacje dla Kajtusia! U nas zaraz namawiają takie maluchy na szkołę muzyczną bo kształcą metodą Suzuki.
Dziękujemy. A u was te zajęcia są w przedszkolu? Ja przyznam szczerze, że się nad tym zastanawiam. Nawet jakoś ostatnio był materiał na ten temat w "Dzień Dobry TVN". I maluszki grały chyba nawet w Gdańsku na jakimś placyku czy Starówce (o ile dobrze pamiętam). Oglądałam to razem z Kajtkiem i on nawet był zainteresowany.
Sama nie wiem czy go zapisywać, bo w zajęciach z dzieckiem musi uczestniczyć rodzić, który też się uczy grać, aby móc z dzieckiem ćwiczyć w domu. A ja nie wiem jak to będzie jak drugi szkrab pojawi się na świecie.

Kajtek poszedł pierwszy dzień do przedszkola po chorobie. Rano oczywiście błagania, że on nie chce iść. Próbował mi nawet wmówić, że ma katar i nie może iść. W przedszkolu się rozkleił i zostawiłam go zapłakanego i strasznie smutnego. Serce mi się kraje. Na dodatek czuję się trochę kiepsko z tym, że mówię mu, że nadal chodzę do pracy. Wiem jednak, że gdyby wiedział, że jestem w domu to byłoby jeszcze gorzej się rozstać.



Kaśka, ja ostatnio mam doły z powodu tej przeprowadzki. Mam poczucie niestałości. Już nawet w Gdańsku czuję się jakoś na wylocie. Zrezygnowałam z przedszkola. W marcu podpisanie umów o przedszkola w Olsztynie. A mój mąż mówi, że w firmie dziwne rzeczy się dzieją i może jeszcze nie pojedziemy do Olsztyna. Czujesz to? Ja już mam gary spakowane i kołdry kupione, a tu taka heca. Ale i tak wolałabym zostać. Dociera do mnie jednak fakt, że powinnam zostać w Gdańsku i być niezależną od postanowień firmy. Tylko bez męża tak smutno...

Idę spać. Jutro ECHO serca Alanka. Powtórka. Po urodzeniu miał jakieś przecieki.




po prostu nasze przedszkole na osiedlu mnie załamało i po 2 tygodniach zabrałam małego, a że na Wiejskiej bywaliśmy na dniach otwartych (super sprawa) i bardzo nam się podobało więc uderzyłam tam. Do pracy jeżdzę do Gdańska obwodnicą, więc to jest jak najbardziej po drodze.

uprzedzając ewentualne pytania co skłoniło mnie do tak radykalnego posunięcia jak zabranie dziecka z przedszkola:
- pierwsze zebranie jeszcze w sierpniu - gadanie tylko o kasie zamiast o tym co przedszkole oferuje
- Pani wychowawczyni - tragiczna - "pupy dziecku nie będziemy wycierać" (może przesadzam, ale trzylatek chyba jeszcze nie musi tego umieć)
- takich rzeczy w stylu "nie będziemy" było jeszcze kilka
- kropkę nad i postawiła Pani wychowawczyni, kiedy to przyszłam z płaczącym dzieckiem, on wisiał mi na nogawce (to chyba norma na początku) a ona siedziała przy biurku i pytlowała z Panią pomocą i nawet tyłka nie ruszyła, żeby mi pomóc poradzić sobie z tą sytuacją - myślałam że mnie krew zaleje - udałam się na Wiejską i na szczęście przyjeli mi go tam - od poniedziałku dziecko miało już normalne przedszkole


Ja słabo znam przedszkole na Obłużu, chociaż faktycznie trochę słyszałam od siostry i nie były to zbyt pochlebne opinie (np. papierosowy smrodek na korytarzu). Wiejską też poznałam słabo, bo Marta to głównie tam chorowała

Za to podstawówka na Obłużu jest dość fajna. Osobiście do niej chodziłam
Sorki za OT.



Temat na temat tematu o temacie waszej dotychczasowej nudnej i długiej drogi przez edukację. A nóż widelec ktoś kogoś skądś zna, a jeszcze nie wie o tym.
U mnie tak to wygląda:
przedszkole - nie dane mi było dostąpić zaszczytu obcowania z leżakowaniem i paniami jedzącymi korzuchy z mleka, czego bardzo żałuję.
podstawówka - nr 17 w Gdańsku
gimnazjum - nr 26 (dawna szkoła podstawowa nr 54) też w Gdańsku
liceum - nr 1. Słynna Jedynka (albo jedyneczka smaczna jak malinowy krem), też, a jakże, w Gdańsku.



Tosia jest śliczna jak każdy szczeniaczek i całkiem mądra.... sama nauczyła się Siad tylko dodałam kliker i już umiemy siadać.... mam problem z zostawaniem samej szczególnie rano, ale mam 3 tyg urlopu"macierzyńskiego" i mam nadzieję tę rozpacz zmniejszyć.... jedynie Tosia jest niejadkiem i póki co tyle:-) po 2-gim szczepieniu idziemy do przedszkola Psiok w Gdańsku:-) pozdrawiamy



a Goska znowu zakatarzona i dzisiaj przedszkole musimy sobie odpuscic normalnie zalamka, bo przed przyjazdem do Gdanska tez miala katar ta pogoda mnie zalamie albojest goraco a potem nagle zrywa sie silny wiatr i jest zimnica nie wiem jak ja ubrac a ciagle zapominam brac ze soba swetra albo polar, najgorsze ze ona po domu chcialabym chodzic na boso, a zimno jest w chacie wiec staczam z noa boje, zeby miala buty zalozone echhh....jutro pewnie tez nie bedziemy szli do przedszkola.....



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)