Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Jezeli chodzi o reklamacje dot wykonania reklamy to zwroccie uwage, ze
reklamujemy tu wykonnie uslugi ktore jest niewlasciwe a nie platnosc za nia.
Problemy reklamacji i rekojmi winna regulowac umowa miedzy stronami a jezeli
brak takowych regulacji to k.c. Oczywiscie jezeli wada ujawnila sie przed
terminem wymagalnosci swiadczenia to mozna zwlaszcza znajac "szybkosc"
dzialania naszych sadow po prostu wyslac pisma odmawiajace zaplaty za
okreslona usluge. narazamy sie tu na proces ze strony naszego wierzyciela,
ale zauwazcie ze w takim przypadku to on ponosi wszelkie koszty wpisow
sadowych, a nie my, a linia obrony jest taka sama - niewlasciwe wykonanie
uslugi. W najgorszej sytuacji wierzyciel otrzymuje nakaz zaplaty z sadu
ktory my protestujemy ( kosztuje to 75% wartosci wspisu) ale nawet w tak
niekorzystnym przypadku oszczedzamy 25%. natomiast odmowa platnosci faktury
jezeli merytorycznie i ksiegowo jest ona wlasciwa jest w polskim systemie
prawnym niedopuszczalna. W takim przypadku wystawilbym wezwanie do zaplaty
(przedsadowe) i dolaczajac oryginaly faktur,umow,wezwania oraz pismo
dluznika o odmowie zaplaty (jezeli odmowa nie jest umotywowana) i oddal w
nakaz do sadu (25% wpisu)

bobik



Powitanko,


 czy telekomuna jakoś odpowiada za sytuację pojawienia się
wysokiego napięcia na lini telefonicznej ?


Tak, moj Ojciec sie z nimi uzeral przez jakies 2 lata. Dotarl m.in. do
ich wewnetrznych norm jak powinna byc wykonana linia (na slupach).
Okazalo sie, ze powinien byc jakis odgromnik, ale go nie bylo, po drodze
zainteresowal sprawa tez nadzor budowlany i okazalo sie, ze linia byla
nielegalna. Mniejsza z tym, najpierw proponuje:
Zbadac, czy sasiedzi tez ucierpieli
Napisac pismo do TPSA z prosba o pokrycie szkod.
W zadnym wypadku nie oddawac modemu bez pisma poswiadczajacego jego
spalenie na skutek przepiecia od strony linii telefonicznej (spisac
wszystkie nr identyfikacyjne modemu).
Jesli linia jest na slupach, to wykonac dokumentacje foto/filmowa tych
slupow.
Napisac wezwanie przedsadowe do TPSA o zaplate.
Wezwac TPSA do zabezpieczenia linii przed przepieciami, postraszyc
zawiadomieniem prokuratury o narazenie zycia i zdrowia wielu osob.
Zawiadomic nadzor budowlany i koniecznie zastrzec, ze jestes strona w
sporze i w zwiazku z tym masz prawo wgladu w ich korespondencje z TPSA.
Tyle narazie, do tego etapu moj Ojciec doszedl, jak widzisz duzo
zachodu, zrobisz jak bedziesz chcial, ale ja bym nie odpuscil. Kazdemu z
nas dobrano by sie do d*, gdyby wypuscil niebezpieczne urzadzenie na
rynek, nie ma powodu aby telekomunie odpuszczac.

Pozdroofka,
Pawel Chorzempa




On Wed, 16 Apr 2003 10:41:47 +0200, "AK" <a.kowal@xlan.plwrote:
| Pierwej ty wybulisz, a jak sąd będzie łaskawy to
| może NOM to zwróci.
| Tak czy siak jakiś kauzyperda będzie do przodu.
| poniewaz ja nie wierze w uczciwosc sadow w Polsce wole inny
| scenariusz:
Uczciwość Kalego? Jak futszaK ma płacić to wątpliwe, a jak nie ma płacić
to uczciwe?


cos w tym dziwnego ???

to tak jak z TPSA i 0700tkami, wiec przyklad idzie z samej góry


| pierwej oni wybula, a pozniej ja moze zaplace (jak oni sprawe wygrają
| i jak uda sie im ze mnie wydobyc kase)
Jak się zawezmą (znaczy dobry komornik, a podobno w Słupsku jest najlepszy)
to w zapłacisz z nawiązką na komornika za utrudnianie wykonywania czynności
nakazanych przez sąd.


najpierw wezwanie przedsądowe (koszty ponoszone przez wzywającego),
poten sprawa sądowa (koszty ponoszone przez pozywającego), potem
sprawa odwoławcza, potem wystąpienie o klauzule wykonalności a dopiero
potem komornik.

tak BTW jakos nie widze zeby NOM+IJ zajmowali sie windykowaniem
pierwszej faktury, wzieli sie za druga, narobioli krzyku ze beda
windykowac pierwsza i cisza jak makiem zasiał



napisz wezwanie przedsądowe do delikwenta w którym wyłuszczysz swoje uwagi co
do roboty oraz oczekiwania finansowej rekompensaty. Daj 14 dniowy termin
realizacji Twoich oczekiwań i zatrzeżeniem że po upływie terminu skierujesz
sprawę do sądu.Takie pismo winno być załaczone do pozwu wraz z dowodem
doręczenia. Pismo wyślij poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
Po odczekaniu wyznaczonego czasu daj sobie spokój bo dochodzenie czegokolwiek w
sadzie na drodze cywilnej to udręka i koszty. Pożre to kupę czasu i nerwów. Nie
każdy jest Wasserwanną , za którego zapłaci i robotę zrobi prokuratura.
zawsze możesz też powiadomic właściwy do miejsca zamieszkaniu oszusta urząd
skarbowy ,że nie otrzymałeś rachunku ani paragonu na wykonane roboty, jeśli
Ciebie okradł to niech nie okrada drugi raz i nas wszystkich z podatku VAT i
dochodowego.



a i co jeszcze, deweloper nie uwzględnia rękojmi, dopiero reagują na pisma przedsadowe wezwanie do zapłaty, wybudował 4 budynki na MO II bez izolacji budynków na zawilgoconej ziemi, tak wiec do mieszkań przedostaje się grzyb i jedynym ratunkiem jest odkopanie budynku i ponowna jego izolacja (nie wspominam tu o kosztach jakie są z tym związane), podobna rzecz ma miejsce na MO III, bo sam widziałem jak ratowali budynek bo im się osunął (tez bez izolacji) generalnie budują tanio i po kosztach. Dalej wymieniając - rynny są zrobione bez odprowadzenia wody deszczowej - woda wylewa się i podmywa fundamenty. Droga wewnętrzna z kostki zbudowana jest tak, że po 1 miesiącu gromadzi się na niej woda i są w niej dziury. Resztę tego bylejactwa znajdziecie tu na www.morskieoko.waw.pl/. Ten deweloper jest kiepski - nieopodal w Karczewie firma wybudowała 2 bloki - ich wykonanie może nie jest estetyczne (są rożne gusta) ale poziom jakości to różnica kilku klas. i To chyba najbardziej szokuje. Ten deweloper przyzwyczaił się do tego ze w Otwocku można oddać na rubieżach miasta budynki w fatalnym stanie. Jeśli nie chcecie wejść na minę, to tu nie kupujcie. Do odebrania budynków na MO III deweloper podchodził kilka razy - oni maja talent do jednego czego się nie dotkną to spartaczą. Aż dziw bierze, że ktoś taki utrzymuje się na rynku - ilu jeszcze naiwnych oszukają?



szafki kuchenne
Dnia 28 marca 2003 r. zamowilam wykonanie zestawu kuchennego. Szafki
dostarczono i zamontowano mi 1 lipca 2003. Dnia 27 czerwca 2005 r. zglosilam
sprzedawcy pierwsza reklamacje, poniewaz poodchodzila okleina od drzwiczek.
Sprzedawca naprawił wadę, ale pojawiła się ona ponownie. Druga reklamacje
zlozylam 21 kwietnia 2006 r. Znowu naprawiono mi drzwiczki, ale bardzo
niestarannie. Zlozylam kolejna reklamacje,lecz sprzedawca zaproponowal mi
dokonanie odplatnej naprawy. Nie zgodzilam sie, poniewaz kuchnia jest zle
wykonana i naprawiona z winy sprzedawcy. Dodatkowo zalatwianie reklamacji
przez sprzedawce bylo zawsze dlugotrwale- ostatnie ok. 3 m-cy.
Wyslalam wiec wezwanie przedsadowe, ale sprzedawca podtrzymal swoje
stanowisko. Co robić?
Mam jeszcze jedno pytanie. Czy moje pretensje nie sa juz przedawnione i czy
fakt, że przedsiębiorca naprawiał szafki w sumie ok. 6 m-cy nie zmienia mojej
sytuacji?
Dziekuje.



Wytrwałości kolega. Zawsze płacę wszystkie faktury na czas, a z TP SA już nie,
nie zgodziłem się płacić za powietrze. Dziś dostałem wezwanie przedsądowe z KI.
Jutro spotykam się z prawnikiem i jeżeli będzie trzeba, to będę się sądził nie
za marne 300 zł, a dla za sady. W końcu już jesteśmy w UE, a nie w PRL. P.S. Dla
kolegi który napisał "długi trzeba płacić" odpowiadam: Zgadzam się z tobą, tylko
mam prawo wymagać to za co zawsze płaciłem na czas. W ciągu 3 lat nie
przeterminowałem żadnej faktury dla TP SA i nie zamierzam opłacać wakacji
prezesom, którzy nie potrafią zadbać o należyte wykonanie usłaugi.



Są dwie możliwości działania i każda wymaga "narażenia się" pracodawcy.

Pierwszą jest Sąd Pracy (i jest to opcja oszczędniejsza).
Tutaj można wykazać, że de facto sprawa dotyczy umowy o pracę, pozornie
nazywanej zleceniem i domagać się wynagrodzenia. Jest tak jeśli charakter
wykonywanej pracy wypełnia cechy zawarte w
art. 22 Kodeksu Pracy. Polecam lekturę całości.

"Art. 22. § 1. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do
wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego
kierownictwem, a pracodawca do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
§ 11. Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie
stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy."

Drugą natomiast jest droga postępowania cywilnego. Można wystosować wezwanie do
zapłaty, listem poleconym i za potwierdzeniem odbioru (druczki na poczcie;)),
może być nawet przedsądowe wezwanie do zapłaty. Jeśli macie pieniądze i nerwy -
pozew cywilny.



Nie tykaj g... bo śmierdzi i można się ubabrac.

Miej klasę i po prostu go olej. Jeśli jednak czujesz chęc zemsty to
zemscij się z klasą. I w taki sposób aby się nie narażac na
przykrosci.
Nie dzwon do jego rodziców - nie znasz ich, skoro wychowali takiego
synka, to sami mogą byc nie lepsi. A nawet jesli to normalni ludzie -
to i tak bedą trzymac stronę syna i nie jakiejs panienki, której
nawet nie znają.
Co do kasy - a dlaczego masz nie otrzymac zapłaty za wykonaną pracę?
Ale załatw to formalnie. Napisz pismo o tytule "przedsądowe wezwanie
do zapłaty". Opłacał składki z poprzednich umów? Masz te umowy?
Najlepiej zatrudnic do tego prawnika. Jak twój były odbierze telefon
i usłyszy "Dzień dobry, mówi pełnomocnik Pani... " to mu minka
zrzednie.
Z doswiadczenia wiem, że w takiej sytuacji nie dochodzi do żadnych
spraw sądowych - kolesie wymiekają i płacą. Troszkę presji
psychicznej. Częśc odzyskanej kasy pójdzie na honorarium, ale i tak
będziesz na plus - no i nieoceniona satysfakcja moralna.
Z prawnikiem dogadaj się z góry co do ceny - niektórzy maja takie
stawki, że nie starczy ci na honorarium. I nie umawiaj się na wizytę
tylko po to żeby zeby spytac o cenę - bo wtedy płacisz za
konsultację. Najfajniej wziąc prawnika, który załatwi sprawę face to
face - czyli takiego który ruszy tyłeczek zza biurka, zadzowni do
twojego eksa osobiscie i ewentualnie pofatyguje sie na spotkanie z
nim.



Proponuję najpierw wezwać gwaranta do dobrowolnego wykonania naprawy. W
przypadku odmowy dobrym rozwiązaniem będzie zwrócenie się do rzeczoznawcy o
sporządzenie opinii. Co prawda kosztów ekspertyzy Pan nie odzyska, ale będzie
mógł Pan łatwo wykazać w procesie, iż gwarant wykonał swoje zobowiązanie
nienależycie. Następnie proponuję oddać samochód do naprawy, opłacić koszty, a
potem wystąpić do gwaranta z wezwaniem do zapłaty. Po bezskutecznym upływie
terminu zapłaty proponuję wysłać przedsądowe wezwanie do zapłaty, a następnie
powództwo do sądu. W tym ostatnim przypadku polecam skorzystać z fachowej
pomocy swojego rzecznika konsumentów.

Pozdrawiam serdecznie,
Marek Janczyk



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)