Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Robert Kubica wystartuje z 4. pozycji w niedzielnym wyścigu o Grand Prix Malezji, drugiej tegorocznej odsłonie walki o mistrzostwo Formuły 1. W sobotnich kwalifikacjach karty rozdawali kierowcy McLarena i przede wszystkim powracające do formy Ferrari. Z pole position wystartuje Felipe Massa.

Jednak 4 godziny po zakończeniu kwalifikacji gruchnęła sensacyjna wieść. Kierowcy McLaren-Mercedes Fin Heikki Kovalainen i Brytyjczyk Lewis Hamilton, którzy zajęli odpowiednio trzecie i czwarte miejsce w sesji kwalifikacyjnej, zostali ukarani przesunięciem o pięć pozycji za przeszkadzanie rywalom.



Polskie siatkarki po raz czwarty z rzędu zagraja w kobiecym odpowiedniu ligi światowej, czyli rozgrywkach Grand Prix, ale jeszcze nigdy nie udało im sie zakwalifikować do turnieju finałowego, czyli najlepszej szóstki zawodów. Najbliżej tego celu były przed dwoma laty kiedy nasze polskie "złotka" zajeły siódme miejsce w fazie kwalifikacyjnej, nieznacznie ustępując Holenderkom. Wtedy jednak nasze dziewczyny (hmm... tak przynajmniej myśle), były u szczytu swoich możliwości. Teraz nowy trener Marco Bonitta ma za zadanie odbudować siłę naszej kobiecej siatkówki, która ostatnio nie ma najlepszej passy. Ubiegłoroczny start w Grand Prix Polki skończyły na ostatnim dwunastym miejscu wygrywają tylko jedno z dziewięciu spotkań eliminacyjnych. Trudno za sukces uznać również wynik z mistrzostw świata w Japonii, gdzie biało-czerwone zajeły odległą po pietnastą pozycje. Pierwszą próbką możliwości nowej drużyny będzie turniej w Rzeszowie, gdzie rywalkami Polek bedą mistrzynie świata Rosjanki, Piąty zespół MŚ Chinki oraz Argentynki. Przypomnijmy, że w finałowym turnieju Grand Prix 2007, który odbędzie się w Chinach poza ekipą gospodarzy, zagra pięć najlepszych drużyn z rozgrywek eliminacyjnych...



Lider klasyfikacji generalnej Lewis Hamilton miał wypadek podczas kwalifikacji do Grand Prix Europy. Robert Kubica zajał piąte miejsce. Pierwsze pole startowe wywalczył Kimi Raikkonen.


Nieco ponad pięć minut przed końcem trzeciej, decydującej sesji kwalifikacji, Hamilton wjeżdżał w sekwencję dwóch lekkich łuków zwaną od tego roku szykaną Michaela Schumachera. W bolidzie 22-letniego Brytyjczyka nagle pękła prawa przednia opona i Hamilton wypadł z toru w miejscu, gdzie kierowcy prują nawet 255 km/h! Na szczęście żwirowe pobocze jest w tym miejscu dość szerokie i Hamilton wytracił prędkość. Mimo to z impetem wjechał w stosy opon tworzące barierę bezpieczeństwa. W sumie Brytyjczyk miał potrójne szczęście - strefa wytracania prędkości była duża, zamiast stalowej bariery były opony, a bolid uderzył w nie pod niewielkim kątem.

Hamilton zaraz po wypadku zdjął ręce z kierownicy, zaczął ruszać nogami. Po kilkudziesięciu sekundach pojawiła się ekipa ratunkowa, która pomogła mu wyjść z rozbitego bolidu. Został położony na nosze i przetransportowany do karetki. Leżąc machał lewą ręką i pokazywał podniesionym kciukiem, że wszystko jest z nim w porządku. - Jest przytomny, rozmawia, został odwieziony do centrum medycznego na torze - poinformowano na Nurburgringu.


1. linia: 1. Kimi RäikkÜnen Ferrari
- 2. Fernando Alonso McLaren-Mercedes
2. linia: 3. Felipe Massa Ferrari
- 4. Nick Heidfeld BMW Sauber
3. linia: 5. Robert Kubica BMW Sauber
- 6. Mark Webber Red Bull-Renault



Cytat:
Kierowca teamu Brawn GP Rubens Barrichello otrzyma karę przesunięcia o pięć pozycji w dół na starcie do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Malezji za wymianę skrzyni biegów po piątkowym treningu.

Brazylijczyk, który ukończył na drugim miejscu Grand Prix Australii w zeszły weekend, nie miał dzisiaj żadnych problemów podczas treningów, ale jego zespół zadecydował, że wymiana przekładni jest konieczna przed jutrzejszą sesją.

W wyniku wymiany skrzyni biegów Barrichello otrzyma karę, ponieważ zgodnie z obowiązującymi przepisami element ten musi wytrzymać cztery weekendy Grand Prix.
Coraz lepiej. :lol:
Btw. Hamilton na obu sesjach treningowych przekraczal dozwolona predkosc w alei serwisowej. Kary to 1200 i 900 ojro. Nerwowy chlopak. :)



Raeikkoenen powinien wziąć urlop
  Dla kierowcy Formuły 1 Kimiego Raeikkoenena najlepszym rozwiązaniem na przyszły rok jest wzięcie dwunastomiesięcznego urlopu i całkowite zrezygnowanie ze startów w wyścigach Grand Prix - napisał w ostatnim wydaniu niemiecki magazyn motoryzacyjny "Auto Motor und Sport". W przeciwnym razie dochody Fina mogą być niższe o około pięć milionów euro.

Czytaj Więcej...




  Grand Prix Chorwacji przełożone z powodu deszczu !!

http://bi.gazeta.pl/im/7/7976/z79768...li-podium-.jpg

Zaplanowany na sobotę turniej Grand Prix Chorwacji, ósma eliminacja indywidualnych mistrzostw świata, który miał być rozegrany w miejscowości Gorican został odwołany z powodu deszczu. Zawody odbędą się w niedzielę o godz. 12.

W tym roku po raz pierwszy w kalendarzu Grand Prix pojawił się turniej o Wielką Nagrodę Chorwacji. Niestety, mimo że w piątek podczas treningu była piękna pogoda, dzień później praktycznie przez cały dzień niebo nad Gorican było zachmurzone, a na dwie godziny przed planowanym rozpoczęciem zawodów mocno się rozpadało.

Organizatorzy cyklu czekali aż deszcz przestanie padać, ale o godz. 19 podjęli decyzję, że zawody zostaną przełożone na niedzielę, godz. 12.

Przypomnijmy, że po siedmiu turniejach liderem cyklu jest Tomasz Gollob, który ma 107 punktów i o pięć oczek wyprzedza Jarosława Hampela. Trzeci z dorobkiem 90 punktów jest obrońca mistrzowskiego tytułu, Australijczyk Jason Crump, a na czwartej pozycji plasuje się kolejny z reprezentantów Polski, mający polskie obywatelstwo Norweg Rune Holta, który traci do Crumpa 14 punktów.
info: sport.pl



Brawn już nawalił
  http://m.onet.pl/_m/39fa864612fb4f1f...5ef0de,1,1.jpg Wymiana skrzyni biegów będzie kosztować Rubensa Barichello z Brawn GP przesunięcie o pięć miejsc na starcie Grand Prix Malezji. To nie jedyny problem w rewelacyjnie dotąd spisującym się debiutanckim teamie. Szef zespołu zapowiedział, że jego bolidy nie zostaną wyposażone w system KERS, bo są za ciężkie.

Czytaj więcej



Jarosław Abramow-Newerly największą popularność zdobył jako dramatopisarz, twórca takich głośnych sztuk teatralnych jak "Anioł na dworcu" (1965), "Derby w pałacu" (1966), "Darz Bór" (1974), czy "Maestro" (1982). Jest też autorem licznych słuchowisk radiowych, z których "Licytacja" i "Pięć minut sławy" reprezentowały Polskę na Konkursie "Prix Italia" i nadane zostały przez wiele radiofonii zagranicznych.
"Klik-Kklak" (1972) wystawiony przez dwadzieścia teatrów w Polsce, grany ponad osiem lat na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego w Warszawie (osiągając rekordową liczbę blisko 500 przedstawień) uznano za największy sukces powojennej komedii polskiej. Sukces ten zawdzięczał autor w dużym stopniu odwadze politycznej, dzięki wprowadzeniu na scenę pułkownika Legionów i przedwojennego dyplomaty jako równoprawnych partnerów dyskusji z komunistycznym ministrem.
Jarosław Abramow-Newerly jest współtwórcą Studenckiego Teatru Satyryków "STS" w Warszawie. Tam debiutował jako autor skeczów i piosenek. Jest kompozytorem wielu popularnych melodii, w tym słynnych "Okularników" Agnieszki Osieckiej. Utwory pisane dla "STSs-u" opublikował w tomie "Co pan zgłasza?" ("Czytelnik", 1977). Ostatnio, po dłuższym pobycie w Kanadzie znów przypomniał się jako satyryk, wydając cykl opowieści "Pan Zdzich w Kanadzie".
Powieść "Alianci" czytana w Radio Wolna Europa w znakomitej interpretacji Andrzeja Chomińskiego wzbudziła olbrzymie zainteresowanie. Chociaż opisana w niej historia amerykańskiej załogi superfortecy B-29 w rzeczywistości nie miała miejsca, podobny wypadek zdarzył się w 1944 roku. "Alianci" mimo że są dziełem literackiej fikcji, ściśle trzymają się faktów i oparci są na szczegółowej dokumentacji historycznej, w tworzeniu której współuczestniczył Krzysztof Topolski.
(opis:obwoluta)

W 1944 r. amerykańska superforteca B-29 startująca z lotniska w Chinach przymusowo lądowała na terytorium Związku Radzieckiego. Załoga przetrzymywana była ponad trzy miesiące mimo protestów amerykańskiego sztabu generalnego, a samego samolotu nigdy nie zwrócono. Skopiowano go i w 1948 r. ukazała się jego wersja radziecka. (...) Autentyczne przygody siedmioosobowej załogi, która ugrzęzła w radzieckiej tiurmie, stanowią kanwę powieści.



sportowefakty.pl:


Speedway

Amerykański żużel powróci do czasów świetności?
autor: Ziemowit Ochapski,

Złote czasy braci Moran, Bruce'a Penhalla czy Sama Ermolenki już dawno minęły. W chwili obecnej amerykański speedway przeżywa kryzys, ponieważ jedynym liczącym się żużlowcem z USA jest 39-letni Greg Hancock. W dalekiej Kalifornii mieszka jednak Brytyjczyk Steve Evans, który robi wszystko, żeby o żużlowcach z Ameryki Północnej znów było głośno.
Steve Evans przez dziesięć lat był zagorzałym kibicem Wolverhampton Wolves, który chodził na każdy domowy mecz swojej drużyny oraz jeździł na niemal wszystkie spotkania wyjazdowe Wilków. W 1998 roku Brytyjczyk wyemigrował jednak do Stanów Zjednoczonych i obecnie sprawuje pieczę nad trzema torami żużlowymi w Kalifornii oraz pomaga trenującym tam młodym zawodnikom z nadzieją, że kiedyś spróbują oni szczęścia w lidze brytyjskiej. - W 2003 roku ojciec jednego z naszych młodych jeźdźców poprosił mnie o zebranie informacji o lidze brytyjskiej, ponieważ okazało się, że jestem jedynym Anglikiem w parkingu - powiedział Evans.

Steve nie poprzestał jednak na samym zbieraniu informacji, a prośba Amerykanina sprawiła, że w jego głowie narodził się nowy pomysł: - W mojej głowie zrodził się pomysł na stworzenie projektu o roboczej nazwie "Dream Team". Na początek postawiliśmy na dwu lub trzytygodniowe podróże najbardziej obiecujących zawodników do Wielkiej Brytanii, gdzie ścigają się oni w najniższej klasie rozgrywkowej - National League. Dzięki temu młodzi żużlowcy mają okazję zobaczyć, ile jeszcze pracy muszą włożyć w to, żeby stać się profesjonalistami. Takie wyjazdy pozwalają im również zapoznać się z innym stylem życia oraz klimatem.

Gwiazdą pierwszego wyjazdu w ramach projektu "Dream Team" był Chris Kerr, który w chwili obecnej już czwarty rok startuje na Wyspach. Ku uciesze Evansa, jest on zawodnikiem jego ukochanego Wolverhampton Wolves. Steve twierdzi jednak, że początki wcale nie były łatwe: - Po przyjeździe do Wielkiej Brytanii chłopcy muszą sporo trenować, ponieważ amerykańskie tory są znacznie krótsze. Dopiero po około czterech treningach młodzi Amerykanie wiedzą, co to jest prawdziwy speedway.

Jeszcze w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych żużlowcy ścigali się na kalifornijskich torach pięć razy w tygodniu. Później sytuacja się zmieniła, sponsorzy odwrócili się od speedwaya, a część z obiektów popadło w ruinę. Obecnie jednak wszystko wskazuje na to, że już wkrótce możemy być świadkami powrotu do stanu rzeczy sprzed kilkunastu lat. Takiego zdania jest również Steve Evans: - Teraz mamy trzy tory w południowej Kalifornii oraz dwa w północnej. Daje to w sumie pięć obiektów i jest nadzieja na powrót do stanu rzeczy z lat osiemdziesiątych. Wreszcie pojawiają się młodzi zawodnicy i wreszcie są sponsorzy, dzięki którym można płacić tym chłopakom godziwe pieniądze.

17-letni Amerykanin, Ricky Wells, wyjechał w tym sezonie na Wyspy i ściga się w Elite League w barwach Coventry Bees. Evans ma nadzieję, że historia tego żużlowca pomoże innym młodym jeźdźcom z Kalifornii uwierzyć w swoje możliwości: - Chciałbym doprowadzić do tego, żeby głównym celem młodych chłopaków były starty w lidze brytyjskiej oraz w Grand Prix. Nie chcę, żeby amerykański speedway umarł. W tej chwili sytuacja z juniorami ma się lepiej niż kiedykolwiek od kiedy tu jestem.

Steve Evans zapewnia również, że będzie poświęcał się swojej pracy do upadłego i jest tylko jedna rzecz, która może go przed tym powstrzymać: - Myślę, że za żadne skarby nie zrezygnowałbym z tego, co robię w Kalifornii. No chyba, że miałbym zostać promotorem w lidze brytyjskiej...


Ciekawa inicjatywa. Greg jest lubiany na całym speedway'owym świecie, ale właśnie... ma 39 lat. Może tyle co Huszcza nie będzie jeździł, ale napewno też długo. Mile też wspominam Billy Hamill'a w barwach Falubazu Zielona Góra.

Wspomniany w artykule Ricky Wells w trzech biegach dla Wolves w dzisiejszym meczu przeciwko Coventry ma na koncie zero, ale zobaczymy jak to się będzie rozwijać na przestrzeni najbliższych lat.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)