Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

no ja mam akurat od 3 tygodni philipsa 4640 - dokładnie GC 4640/02. Kupiłam na 1komp.pl za niecałe 370 zł Jego dużą zaletą jest to że można używać wody z kranu zamiast destylowanej (jest specjalnie przystosowane do kranówki- ma system antywapienny). Bardzo łatwo się prowadzi- faktycznie się ślizga bo ubraniu. Posiada osłonę do delikatnych ubrań dzięki czemu nie ma problemu z prasowaniem nawet przy silnym strumieniu pary. Co mi się bardzo spodobało to automatyczny wyłącznik gdy żelazko się przewróci- co było zbawieniem przy małych dzieciach w domu. Wygodnie się również tym żelazkiem prasuje w pionie- wszystkie firany przeprasowałam bez problemu. Ja jestem bardzo zadowolona.



" />-kwiatki, właściwie wszystkie
-kilka bombek
-żelazko i deska prasowania
-głośnik
-talerzyk
-suszarka na pranie
-kpl wypoczynkowy za rok jak nie szybciej będzie miał gąbkę na wierzchu
-tapeta wokół drzwi
-cenna ze względu na ofiarodawcę figurka aniołka
Zasłon ani firanek nie mam, po ciuchach się nie wspinają.

Koty mam około półtora roku. Dużo strat, kosztownych.



" />
">zlikwidowac firany...nie denerwowac sie na koty

My uprzedzając wszelkie możliwe zdarzenia z firanami i pomny tego, co wyprawiał z nimi młody Kajtek, zawczasu zdecydowaliśmy się na żaluzje.
Wygodnie, dużo mniej prania i prasowania no i okropnego wieszania :evil



" />Dziś kotuchy dały nam pospać, wreszcie. Wczoraj, korzystając z wolnego dnia, wzięliśmy się za generalne porządki (dziś mamy „zlot teściów”). Prawie cały dzień lataliśmy ze ścierką, odkurzaczem, zmiotką itp. Oczywiście koty dzielnie nam pomagały, tylko na czas odkurzania schowały się na balkonie. Najbardziej podobało im się prasowanie firanek, najpierw Sonia próbowała się w nich ułożyć, jak ją wypędziłam przyszedł Imbir i się w nich uwalił, a potem dawali sobie buzi przez materiał. W końcu jednak udało się zawiesić je na oknie, oj nie było łatwo, ciekawe jak długo wytrzymają – pewnie niebawem znów będą we wzorki
I chyba tak się koty zmęczyły tym sprzątaniem, że Imbir zasnął zanim się położyliśmy i obudził się później od nas, szok........
Kocurki tworzą naprawdę zgraną parę, uwielbiamy oglądać ich poranne i wieczorne gonitwy, zabawę w berka, podgryzanie w łapki, wzajemne wylizywanie uszu i pyszczka. Sonia robi się coraz śmielsza i ostatnio to ona zachęca Imbirka do zabaw i szaleństw.
Ostatnio Imbir bardzo mnie rozczulił. Zazwyczaj jak wracamy do domku to koty czekają na progu, przywitają się z nami i lecą dalej do swoich spraw. W poniedziałek byłam w Wiklince i wróciłam bardzo późno, bo dopiero około 1.30 w nocy. Weszłam do pokoju, a Imbirek leci za mną, wskoczył na stół, dopomina się wzięcia na ręce i tak się we mnie mocno wtulił, że aż mi się łezka w oku zakręciła



" />
JUz wrocilam, kotki mnie nie poznawaly przez pol dnia mniej wiecej. Teraz juz jest wszystko OK. Sa przymilne i przychodza sie polasic
No a dzis...o 5 rano zostala zlozona deska do prasowania (przepraszam sasiadow ) pozniej poszedl wazonik, na szczescie tylko sie skulnal z szafki. Firany dzis bede znow zawieszac. A to tylko Olka miala nad ranem nadmiar energii



" />Idealna kobieta, moim skromnym zdaniem to ta która zajmuje się wszystkim !
Wtedy mi do zrobienia pozostaje kilka drobiazgów, takich jak :
- pranie
- prasowanie
- mycie okien
- wieszanie firanek (dobrze robi na krążenie w kończynach górnych)
- szorowanie podłóg i schodów (ręcznie, dla gimnastyki kręgosłupa)
- mycie naczyń (w silnych detergentach - dobrze rozdwajają paznokcie)
- odkurzanie
- trzepanie dywanów
- gotowanie (zwłaszcza gdy składa nam wizytę jej kochana mamusia )
- wyprowadzanie psa na spacer (zwłaszcza w niepogodę)
- dbanie o czystość toalety

Poza tymi kilkoma drobiazgami mnie nic nie obchodzi ,
relaks całymi godzinami



haaaaaaaaaaa.... kobietki kochane sluchajcie moj S sam sie bierze za prasowanie firanek a zawsze oddajemy do pralni bo mamy taie ogromne i bardzo ciezko jest samemu je doprowadzic do idealnego stanu ciekawe jak sie spisze ale z gory zapowiedzial ze oczywiscie przy rodzinie moge go chwalic ale przy kolegach ani slowa wiesza je zawsze ale zeby prasowac:P



nie żle anulkożeby ich tylko nie popalił
moja mama zawsze wiesza mokre i same sie prasuja na oknie

a ja nie mam firanek tylko rolety ku zgorszeniu mamy ale teraz to na pewno inwestować w karnisze i firanki nie będę jak domek się buduje może w domku coś zawieszę jeszcze nie wiem

a odnośnie robót domowych to u nas pełne partnerstwo i wszystko robimy razem a teraz to nawet W więcej.
Prasowanie hmm mama takie zaległości że nie mamy w czym chodzic i każdy se rano prasuje to co chce założyć i też git
czasem mnie najedzie to prasuje większa partię ale ostatnio zapała mam zerowy



" />ja moge prasowac prac trzepac skladac gotowac piec pierogi lepic profesjonalnie kawe i herbate serwowac firany wieszac i recznie prac meble skladac i przemiszczac drzewo rabac wegiel sypac w piecu palic gwozdzie wbijac i sruby dokrecac faze sprawdzic i przelaczyc korki zmienic i zarowki tez podlogi myc i pastowac lazienke kompleksowo wymyc takze nawet liscie zmiesc kwiaty poprzesadzac zrobic recznie ozdoby na choinke i prezenty na zajaczka guzik przyszyc i skarpetki zacerowac ale zmywaniu mowimy zdecydowane NIE

a prasowanie jest isttnie bradzo relaksujace... chociaz wbijanie gwozdzi bardziej odstresowywuje...



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)