Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Parking M1 chyba jest terenem prywatnym a nie drogą publiczną więc
IMHO straż wiejska nie powinna się wtrącać.


OK w iec co sie dzieje w momencie stluczki? przychodzi dyrektor z ochrona
sklepu i mowia kto winien? winnemu wlepiaja bon na pralnie i kaza scholowac
auta?

wydaje mi sie ze tam tak samo obowiazuja przepisy ruchu i zatrzymywania
pojazdow, wrecz pokusze sie o stwierdzenie iz miejsca dla inwaliduw sa
robione wg jakiejs tam ustawy czy innych przepisow...

dEX



sweter Solar - zagadka z praniem
Kupiłam dzis sweter z wełny w Solarze. Jest to ponoć gotowana wełna. Teraz
patrzę na metkę a tam: nie prać. Czyścić tylko chemicznie. Pytałam
sprzedawczyni czy on się nie zbiegnie po praniu, powiedziała że nie, bo jest
z tej gotowanej wełny własnie. Ale do głowy mi nie przyszło, że tego prać w
domu nie można! Chciałam go przeprać po tych hipotetycznych stadach klientek
które go przymierzały i co teraz?
Poznanianki, czy znacie jakąś dobrą pralnię chemiczną na Ratajach? Może w M1?



Media w Kaulandzie? a to nowe... hehe.. myslałem, że oni zawsze sie z Realem,
M1, lub sami buduja. Ale z Kauflandem? Nigdzie jeszcze sie nie zbudowali tak. W
Poznaniu, niedaleko mnie jest Kaufland. I on ma pasaż.. że tak powiem.. ubogi.
bardzo. Jest tam kiosk, pralnia, biuro podrózy, jakieś telefony sprzedaja. i to
wszystko.. Tak samo jest w mniejszym Inowrocławiu - przy tamtejszym
Kauflandzie. Ale Media - spoko, moze być!!! świetna sprawa.
A gdzie go dokładnie postawią?



pralnia (nie pieniędzy)
witam,
znacie może jakąś godną polecenia pralnie w naszym mieście? nie chodzi mi o
nic nadzwyczajnego, po prostu miejsce gdzie można porządnie wyprać garnitury.
kiedyś korzystałem z pralni w leklerku, ale od pewnego momentu zaczęli
dodawać do spodni „drugie kanty gratis”. do ubiegłej środy byłem wiernym
klientem pralni w M1, ale po ostatnim praniu garnitury śmierdzą mi tak, że
nie jestem w stanie ich zakładać...
będę wdzięczny pomoc.
pozdrawiam,
al



hmmmm...Paul..
po pierwsze ratlerek;)
po drugie- cos jest w tych "pralniach"
Dlaczego w innym razie budowano by w (jeszcze) biednej Łodzi 10 hipermarketów "spożywczych", 6 budowalnych??
Trzeba nadmienić, ze tylko jeden hipermarket(a raczej centrum handlowe- M1) przynosi w ciągu roku zyski....

więc po co stawia się nastepne skoro poprzednie nie dały zarobku??

pozdrawiam



geograf napisał:

> hmmmm...Paul..
> po pierwsze ratlerek;)
> po drugie- cos jest w tych "pralniach"
> Dlaczego w innym razie budowano by w (jeszcze) biednej Łodzi 10 hipermarketów "
> spożywczych", 6 budowalnych??
> Trzeba nadmienić, ze tylko jeden hipermarket(a raczej centrum handlowe- M1) prz
> ynosi w ciągu roku zyski....
>
> więc po co stawia się nastepne skoro poprzednie nie dały zarobku??
>
> pozdrawiam
Niech zgadne.....podatki i "plynnosc finansowa" korporacji. Czesto "oplaca sie"
utrzymywac kilka firm wychodzacych na "0", albo nawet przynoszacych straty.
Doskonala forma prania pieniedzy sa firmy niedochodowe "non profit" i....
gielda. Oczywiscie "inwestycje" sa tez pomocne, ale nie na skale supermarketow.
Z reszta nie znam sie na europejskich realiach i moja wiedza finansowa utrzymuje
sie na pozomie balansowania ksiazeczki czekowej, splat kredytow i rachunkow;-).
To nie moja "dziedzina". Uszanowanie.
Paul



Gość portalu: flip napisał(a):

> Gość portalu: Ano napisał(a):
>
> > Moje zdanie jest takie:
> > 1. Handel na Piotrkowskiej taki jak obecnie funkcjonuje to przeżytek - sor
> ry
> > ale te sklepiki z mydłem, widłem i powidłem to przeżytek.
>
> Jakie sklepiki z mydlem-powidlem? Piotrkowska w ciagu ostatniej dekady wybila
> sie na bardzo przyzwoita, nawet podejrzanie za przywoita ulice duzego miasta,
> gdzie jest cale mnostwo bardzo interesujacych i wcale nie prowincjonalnych
> sklepow. Gdzie ty masz oczy, jak nia idziesz??

Sorry Flipie, ale na Pietrynie mało co mozna kupić. Sklepy owszem są, ale miasto
aż huczy od pogłosek, że to tylko atrapy i pralnie brudnych pieniędzy. Nawet w
to nie wierzyłem, ale 3 razy ostatnio chciałem kupić coś na Pietrynie i mimo
obejścia całej 2 zakupy zrobiłem w glarii handlowej M1 (buty i torbę) i jeden
w Galerii Łódzkiej (buty dla żony). Teraz znowu byliśmy na Pietrynie, bo
małżonce wciąż brak butów (ile ona ma nóg ;-)) i znowu jedyne sensowne są w
galerii M1. A zaznaczam, że nie szukałem butów tanich tylko wygodnych i
w moim rozmiarze. Na Pietrynie jak już coś mieli jedną parę w przedziwnym
rozmiarze. Jest to ewidentne pokazanie klientowi żeby nie przeszkadzał.
No więc nie przeszkadzam tylko idę kupować gdzie indziej.

Pozdrawiam, MarcinK



nieliczne osoby w Forum
Forum jest tej samej wielkosci co Tesco czy M1. Ta, sa olbrzymie parkingi, a i
tak czesto brakuje miejsca. Wokol Forum jest pusto, zadnych korkow. Parking
podziemny jest stosunkowo maly. To oznacza, ze Forum nie ma klientow. Wewnatrz
Forum jest mnostwo pustych przestrzeni. Stosunkowo malo sklepow, w ktorych i tak
nie ma towarow. Podobnie wyglada Carrefour. Tak to nie wyglada w Tesco czy M1. Z
tego wniosek, ze Forum to pralnia pieniedzy.Hipermatket z prawdziwego zdarzenia,
to M1.



Gdzie oddac brudny dywan?
Posiadam strasznie usrany dywan O_o, niesteyty on ma swoja cene, na dodatek dostalam go od mamy, wiec...Wypadalo by go jakos odrestaurowac, ma ktos jakies namiary na dobra firme ktora by wyprala mi dywan? w M1 jest pralnia chemiczna, ale tam tylko chyba ubrania piora?



Ceny w pralniach to SZOK i zmowa cenowa!!!
Zaniosłem dziecięcą kurteczkę do pralni w M1.
Cena - 25zł za dziecięcą kurtkę!!!!!!!!!!!!!!
Ludzie przecież to złodziejstwo w biały dzień?
Jutro idę do rzecznika praw konsumentów aby podjął wszczęcia
działań antymonopolowych bo niemalże wszędzie jest tak samo.



Czy policja jest na usługach M1?
Przyznaję, zaparkowałem na terenie M1 w miejscu niedozwolonym (dla nich).Nie
utrudniłem jednak ani ruchu innym pojazdom, ani pieszym, ani odpowiednim
służbom.Co się okazało?Nie było mnie raptem 15 minut (zostawiłem rzeczy w
pralni), wychodzę i... przy moim samochodzie stoją 2 radiowozy!!! (jeden nr
boczny 070 drugi chyba 072). Pomyślałem sobie poczekam trochę to odjadą.Czy
wiecie ile czekali przy moim samochodzie?Blisko 2 godziny!!!!(strata 2 godzin
tylko po to, żeby dać mi mandat 50zł gdy w tym czasie bandyci być może
napadali na kobiety zabierając im torebkę czy kradli na małolatom telefon
komórkowy).A wszystko po to, żeby zaprowadzić "porządek" na prywatnym terenie.



Nie tylko w małych pralniach można spotkać miłą obsługę, ok wiem Arkadia to
moloch, ale ja znalazłam pralnię tej firmy, która jest ok. Jak mam pranie jeżdżę
do M1 i tam naprawdę Panie się starają. Dlatego też nie mówmy, że wszyscy są do
bani bo krzywdzimy tych, którzy pracują dokładnie. W dodatku tak właściwie to
tyrają a nie pracują. Nie zazdroszczę im bo ludzie potrafią być okrutni.



Nie no mistrzu nie przesadzajmy. Nie rób się delikatnie mówiąc śmieszny.
Ja tam oddawałem swój garnitur do ich pralni w M1 i byłem zadowolony.
Rozumiem że może tam gdzie oddawałeś swoje ciuchy w Warszawie odwalili manianę ale chyba za bardzo generalizujesz.
Bo czy to że jak się odda samochód do ASO Forda czy np VW gdzie coś popsują to oznacza że od razu cała marka jest be?
Czy to że zatankujesz kiepskie paliwo na jednej stacji Orlenu czy np Shell (a z tym drugim znam taki przypadek) to od razu cała sieć jest do kitu?
Bo moim zdaniem nie bardzo...
No chyba że post napisała konkurencja....



Pralnia w M1 jest na 100%. Kolo banku, o ile sie nie myle. Najprawdopodobniej
bedzie rowniez w Jumbo. A przy okazji - kolezanka ma sweter z Solar'u i z tego
co wiem, pierze recznie. Niestety nie wiem czy jest on z gotowanej welny.
Pozdrawiam



w pralni w M1



Przedmówca ma wiele racji. Kupcy niewiele robią aby było im lepiej. Sam jestem
jednym z nich i wiem, że oni najlepiej to potrafią biadolić. Żadne propozycje
do nich nie docierają. Zorganizowałem swego czasu kilka spotkań z wieloma
liczącymi się właścicielami sklepów na Żeromskiego. Poruszane były różne
pomysły i inicjatywu - nawet wielce obiecujące. Niestety. gdy doszło do
konkretów (czytaj; finansów) sprawy nie były już tak oczywiste. Okazywało się
że wydatek jednego sklepu w wysokości 100 zł miesięcznie był kwotą nie do
przeskoczenia. Stare komunistyczne nawyki. Po co marketin, po co reklama, po co
wyjście do klienta. Klient powinien sam do nas przyjść "bo nie ma innego
wyjścia". Oczywiście wyjście ma. Zakupy np w M1. A że chłam i większość
oferowanych rzeczy jest jednorazowa (wiertła, koszule, promocyjne narzędzia,
odzież itp)? No cóż. Jakoś sobie z tym radzą skoro po 5 latach dzialalności w
Radomiu zapotrzebowanie na ten chłam nie spada. "Działa" w naszym mieście
Stowarzyszenie Kupców Polskich. Jest to jednak martwy stwór, którym kieruje
garstka ludzi, którzy z kupiectwem nie mają nic wspólnego. Najważniejszą ich
działalnością jest utrzymanie "zdobytego" majątku, zarządzanie nim i ciągnięcie
niezłych profitów z tego tytułu (majątkiem są wszystkie obiekty przy ul.
Traugutta, w których obiecnie mieści się Wyższa Szkoła Biznesu i Prywatna
Szkoła Podstawowa). Oni nie reprezentują kupców tylko siebie.
Aby zmienić niekorzystną konikturę należałoby wprowadzić kilka zmian:
1) Utworzenie silnej reprezentacji kupców radomskich.Ich atutem jest JEDNOŚĆ,
która miałaby przełożenie w postaci zatrudniania ok.500 osób (pracownicy) i
utrzymywania ponad 1500 osób (rodziny właścicieli i osób u nich pracujących),
2) Godziny otwacia sklepów (przede wszystkim wydłużyć ich działalność),
3) Wydawać własną gazetkę promocyjną z zaznaczeniem nie tylko punktów
handlowych (co, gdzie, kiedy), ale również usługowych (pralnie, szewców,
grawerów, punktów napraw parasoli, zegarków, ostrzenie narzędzi, puby,
ciastkarnie, kawiarnie i restauracje, itp - tego, czego M1 nie zaoferuje nigdy)
oraz informującą o festynach organizowanych przez miasto czy też samych kupców
(lub też wspólnie) - kiedy, do kogo kierowany, itp,
4) Silna współpraca z władzami miasta w celu utworzenia specjalnej linii
autobusowej przywożącej klientów z różnych części miasta (dla marketów
stworzono taką linię, więc również można byłoby dla Centrum),
5) Silny lobing reprezentantów w celu utworzenia w Centrum wielopoziomego
parkingu dla zmotoryzowanych (przymierzany obiekt po WKU jest w gestii
zainteresowania prywatnego inwestora, a to oznacza kolejne sklepy zamiast
parkingu).Miasto - ten strategiczny teren - powinno kupić jak najszybciej z
przeznaczeniem na parking, który rozwiązałby nie tylko problem Centrum, ale
również "obsługę" uczestników świąt kościelnych i państwowych w pobliskich
kościołach (Katedra i Garnizonowy).
Czy to tak dużo? Chyba nie.
JEŻELI KTOŚ NIE PAMIĘTA TO PRZYPOMNĘ: TO OD KUPCOW WYSZEDŁ POMYSŁ MONITORINGU
ULICY ŻEROMSKIEGO.A WIĘC MOŻNA? OKAZUJE SIĘ, ŻE TAK!!! POTRZEBNA JEST TYLKO
SILNA REPREZENTACJA I SILNY LOBBING. TYLKO KTO ZACZNIE?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)