Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

moje największe szczęście to:
jechaliśmy dwoma samochodami z Radomia do Koszalina w nocy. Moj kumpel ford’em sierra (w naprawdę dobrym stanie) a ja jeszcze miałem fiat’a uno (jajo na przedniej oponie, poza tym były te opony całkiem łyse, całe przednie zawieszenie do roboty i wiele, wiele innych rzeczy) ale musiałem jechać (nie ważne po co). Tak czy siak, jechaliśmy nocą, w deszcz. Była to zwykła polska droga, dwa pasy, pełno dziur. Wyprzedzaliśmy po kolei samochody, jeden po drugim z prędkością ok. 100-130km/h . W pewnym momencie wyprzedzaliśmy kolumnę czterech samochodów. Pierwszy osobowy, potem bus, osobowy, a na końcu ciężarowy. Mój kolega już wyprzedził ostatni samochód (ciężarowy), a ja zostałem pomiędzy busem, osobowym, a ciężarowym. Ciężarowy zaczął wyprzedzać jakąś przyczepę stojącą na poboczu, wjeżdżając na mój pas. Nie miałem gdzie uciekać. Z przodu ciężarowy, z tyłu bus, z prawej strony osobowy, a z lewej barierka i głęboki rów. Na dodatek nie było hamowana. Udało mi się jakoś wymanewrować samochód. Żaden samochód nie został uszkodzony, a nawet zarysowany. Na dodatek powiem że wyprzedziłem tego ciężarowego nie zatrzymując się. Jest to jak najbardziej prawdziwa historia, która pokazuje jakie miałem szczęście – żyje…
Marcin Sawicki <marcin.sawi@ebola.lublin.plwrites:
Jakie dokumenty uprawniaja do ulg w Polsce wszyscy wiemy, pelno tam
stempelkow i innych cudow, a jak sie stempelki w
sekretariatach/dziekanatach/innych przybytkach przybija tez wszyscy
wiemy. Raz sie pani Jadzi trafi, raz obsunie i jest jak jest. A
poprawic stempelka nie mozna bo, przeciez to tez bedzie powod do
przyczepki, ze jakas kombinacja (nie gdybam - widzialem na wlasne oczy
taka sytuacje).
Pieczątki jak pieczątki, mi w legitymacji na polibudzie koszalińskiej
(na szczęście już mnie tam nie ma, ale nie odbiegajmy od tematu) w
*treści* legitymacji (data urodzenia) baba się pomyliła, i co? I
zamazała korektorem. Po paru dniach zaczął się odkruszać, a po
jakichś dwóch miesiącach zamiast dnia i miesiąca urodzenia miałem
pięciocyfrowy ciąg. ;) Na szczęście nikt mi się nie przyczepił,
ale... ech.
--dżaf.
Witam,
Planuje kupic przyczepe campingowa do okolo 5tys zl
Tu moje pytanko, gdzie najlepiej szukac w kraju czy na zachodzie jesli tak
to gdzie najtaniej mozna cos wyrwac?
Jesli dobre sie orientuje to nie ma zadnych oplat od sprowadzanych
przyczep, jedyne koszty to rejestracja - tak?
A moze warto poczekac do jesieni i wtedy kupic na przyszly zeson gdyz ceny
teraz wydaja sie byc wysokie.
Pozdr
TrX
Ojciec kupowal pod Koszalinem jest tam plac wypchany po brzegi, ceny
rozsadne i jest w czym wybierac. Fakt, ze na koniec sezonu i po sezonie sa
tansze.
Co do sciagania z zachodu to nie mam pojecia jak wiem ze trzeba zrobic u nas
przeglad 1 w polsce i zarejestrowac i gotowe.
Pozdrawiam
Bartloo
Pomimo tego, że stacje obsługi Skody twierdzą iż ceny mają ustalone
jednakowe na całą Polskę nie jest to prawdą. W roku 1996 za przegląd Felicji
(30.000km) i hak holowniczy z montażem w Koszalinie proponowano mi cenę 740
zł. W Sopocie za to samo zapłaciłem 340 zł. W tych 340 zł hak kosztował 130
+ montaż 80 zł).
Skodą Felicją 1.3 ciągnąłem przyczepę N-126 (520kg) do Neapolu (3 osoby).
Bez kłopotu wjeżdżałem kilka razy na 1400m wysokości w tym przełęcz
Brennero. Tylko raz na bardziej stromym podjeździe zatrzymałem się ze
względu na temperaturę silnika. Powietrze miało wtedy 35st C a musiałem
jechać na 2 biegu przez ok 5 km. Z przyczepą zrobiłem 6.700 km i dwa
miesiące później na przeglądzie komputer pokazał zużycie silnika (po
45.000km) 0,9%. Fakt, że trafiłem podobno wyjątkowy egzemplarza. Po
15.000km komputer pokazywał 0,0% zużycia w innych Felicjach 0,5 - 0,9%.
Bylo nie bylo, bez +E zawsze moga sie przyczepic. Z doswiadczen
koniarzy wiem (a dwa konie sportowe, np. Hanowery, to juz waza tyle co
puste Scorpio), ze Policja dzieli sie na kochana (znaja przepisy) i
przebierancow (nie znaja przepisow).
Wiec jesli gosciu ciagnie Passatem kombi w budzie 92 przyczepe
jednokonna z Arabem na pokladzie, to sie lapie, o ile uzywa przyczepy
dmc 900 np. z Niewiadowa (pewnie nawet nie wiecie, ze Niewiadow robi
az 6 modeli konskich przyczep!!!!!!). Ale jesli do takiej przyczepy
wsadzi Hanowera (abo Slazaka), to juz przeciaza. Natomiast jak wezmie
przyczepe numer wieksza, to sie do Paska juz nie lapie w kwestii DMC,
natomiast jadac w dwie osoby nadal warunek mas rzeczywistych zachodzi.
Wiecej, znajomy weterynarz z spod Koszalina swoim Audi 80 ciaga
przyczepe 2-konna niemiecka (dmc 2,5 tony, masa wlasna jakies 600 kg).
Stara sie jednak, zeby jej masa rzeczywista nie przekraczata 2 ton. Ma
B+E. No ale lokalesi go znaja (kazdy ma rodzine z gospodarstwem) to
sie go o nic nie pytaja, chyba ze jakis nietamtejszy.
Tomek
Niemiecka policja przepisy zna tak jak i nasza..
W wypadku lawety, wydaje mi sie, ze taka mala, co to jej dmc jest
ponizej masy skorpiawki, to trudno znalezc. I wtedy moze byc krewa, bo
papiren na przyczepe nada dierzit'.
T.
On Tue, 5 Jul 2005, Wojciech Kiedrowski wrote:
Gdzie w Gdańsku dostanę pleksiglas przezroczysty na szybę do przyczepy
kempingowej
W hurtowni plexi, a temat był wałkowany na grupie kilka razy.
Natomiast za Koszalinem jest firma www.holidaysport.pl, widziałem, że
oferują szyby (i inne rzeczy, jak ogrzewanie, lodówki itd) do różnych
rodzajów przyczep.
On Mon, 26 Jun 2006, Adam wrote:
Witam
Zamierzam kupic takowy wynalazek. Moze ktos zetknął sie z tym tematem. Bede
wdzieczny za informacje.
Za Koszalinem. Tam są całe pola zastawione przyczepami i tzw. domkami
holenderskimi.
On Mon, 26 Jun 2006, Adam wrote:
Za Koszalinem. Tam są całe pola zastawione przyczepami i tzw. domkami
holenderskimi.
Dzieki...a moze cos blizej? Powiedzmy w promieniu 100km :-) Nie chce mi
sie
gonic do Koszalina - ode mnie 180km
Po prostu jedziesz drogą Koszalin - Szczecin i patrzysz w lewo. Tam są
całe pola, gdzie masz duży wybór. Firmy sprzedające części zamienne,
akcesoria, piecyki, lodówki...
Jak nie chcesz gonić do Koszalina, to co chwilę coś jest przy tej trasie
bliżej. Tyle, że wybór gorszy, ceny wyższe, zwłaszcza o tej porze. Kilka
placów jest w Wejherowie. Ale moim zdaniem warto zrobić te parę kilometrów
więcej. (btw: spodziewaj się raczej przyczep od 6 tys. w górę. Tańsze
złomy bez rejestracji mają na drodze do Mielna, albo na Allegro trzeba
wyszukiwać. Coś jest też w Człuchowie, ale tam nie byłem. Autohandel w
Nowym Dworze (przy siódemce), co miał 2 lata temu spory wybór, dziś
pustawy).
W sumie nie potrzebuje rejestracji bo zamierzam przyczepe postawic na
dzialce. Chce na ten cel przeznaczyc w granicach 6-10 tys. Mam cichą
nadzieje ze znajde cos w miare dobrego, nie zużytego.
Dzieki za informacje i pozdrawiam
Kamper to samochód kempingowy (np. Fiat Ducato z Knausem-).
Generalnie super sprawa, ale trochę droga...
Przyczepę za ok. 10 tys możesz dostać w dobrym stanie z rocznika 89-
91.
Najlepiej zawsze obejrzeć dokładnie, nigdy nie kupuj tylko ze
zdjęcia. No i wystrzegaj się okazyjnych przyczep (dobry rocznik i
świetna cena) ale po jakiejś stłuczce, itp (nie dotyczy
gradobicia) :):)) bo klepane boki mogą przeciekać, możesz mieć
grzyba w środku, itp.
Ważne, żeby w cenie był przedsionek.
Nie wiem skąd jesteś, ale polecam Auto Caravan w Mścicach pod
Koszalinem- bardzo duzy wybór różnych przyczep, dobre ceny, duzy
plac na miejscu żeby obejrzeć. Jeśli będziesz zainteresowana
konkretnym modelem i rocznikiem, możesz nawet sobie tam zamówić.
Poszukaj w googlach- jest naprawdę coraz więcej firm oferujących
różnego rodzaju przyczepy :)
Zima to najlepszy sezon na kupno przyczepy- ceny są niższe niż latem.
Gość portalu: T. napisał(a):
> Kasia szla ze swoja 2-letnia corka i ze swoja siostra poboczem,
> nadmieniam, ze droga od Slawna w strone Koszalina ma szerokie pobocza,
> ona szla najblizej jezdni. Gosc jechal tak szybko, ze nie mial najmniejszych
> szans na reakcje, mowil, ze sie zagapil i go znioslo, a ze jechal fordem
> trazniztem z wypuszczonymi na bok lusterkami (nie wiem chyba chodzilo
> o to, ze wczesniej mial przyczepke i z tad tak szeroko rozstawione lusterka,
> moze byly na specjalnych wysiegnikach ?).
Gość był kretynem, bo:
1) 160 na zwykłej drodze to przesada
2) Po odłączeniu przyczepy należy NATYCHMIAST odłączyć lusterka na wysięgnikach
(tyle mówią przepisy).
> Nie zmienia to faktu, ze gosc wiozl 6-tke dzieciakow pedzac 160 km/h
To już w ogóle jakiś odjazd.
> Szkoda dziewczyny, bo nie bylo w tym jej winy i osierocila 2-letnia corke.
> Pamietam, ze taki madrala na forum "Maciejka" twierdzil ze mozna jezdzic
> bezpiecznie nawet 150 km/h. Po prostu nie bede tego komentowal ....
Bo można. Tyle, że na autostradzie, odpowiednio do tego przygotowanej, bez
ruchu pieszych, ciągników itp.
Z drugiej strony, wypadki jak ten powodują, że NIGDY nie chodzę z ludźmi
dwójkami-trójkami po poboczu. A wielu ludzi niestety chodzi po jezdni np. prawą
stroną i bok w bok w kilka osób, często po ciemku :-( Takie obrazki widać non-
stop np. na drodze z Terespola.
Pzdr
Niknejm
33qq napisał:
> Zyga, okolice aż do Koszalina obsadzisz , zapraszam :)
Ja nie o sadzeniu mówiłem a o wstawianiu w wazony.
Zrobiłem właśnie teraz taki świąteczny wystrój.Zerwij ze trzy spore badylki
przyczep lampki jednolitego białego koloru i dodaj kilka traw.Super wuglada.Jak
nie masz traw to Ci kilka podrzuce w ramach współpracy.
P.S.
Nie pamiętam czy Ty miałes w oczku białe lilie,bo jeśli nie to Ci jedną podaruję?
Podejście do samochodu
Widzisz Lexusdla mnie samochód zawsze był i bedzie członkiem rodziny :) Wynika to chyba z tego że samochodami jestem i byłem zafascynowany odkąd pamietam. W pierwszym w rodzinie samochodzie który pamiętam (Fiat 126p z 1979r) miałem nawet własną kierownicę i wycieraczkę. I mając od 4 lat wzwyż całą drogę z Warszawy do Koszalina dzielnie tą kierownicą kręciłem ;D Moim marzeniem było jeżdżenie samochodem i posiadanie samochodu. Kiedy zrobiłem prawo jazdy i wreszcie pierwszy raz bez opieki seniora pojechałem sobie w miasto czułem się jakbym pana Boga za nogi złapał. Kiedy wreszcie było mnie stać na zakup własnego samochodu (Honker, a zaraz potem Polonez) czułem się jak władca świata. I samochody dalej kocham, na swoje jakby szrotowate nie były lubię patrzeć i zawsze sprawia mi to ogromną przyjemność.
A jeżeli chodzi o zagracanie bagaznika butlą to dotkliwie odczułem to posiadając Volvo. Było wygodne do jazdy w 4 osoby, tylko dzieki butli o pojemności 75l miałem bagażnik formatu Cinquecento. Kiedy okazało sie zeby zawieźć na targi 3 plansze 80x80 cm i stertę katalogów muszę brać przyczepę zapał do gazu troche mi minął. Niestety miałem i mam potrzeby posiadania samochodu o dużej przestrzeni bagażowej i teraz nie zdecydowałbym sie na założenie dużej butli. Tyle ze takie są moje potrzeby, każdy może mieć inne. Na razie kwestia gazu w moim samochodzie odeszła na dalszy plan, co nie znaczy, że w sytuacji koszmarnego wzrostu cen benzyny (te ostatnie już są mocno dotkliwe, ale jeszcze jakoś żyję) nie wezmę pod uwagę opcji zagazowania auta.