Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Witam. Poszukuję jakiegoś taniego kempingu nad morzem, najlepiej w woj. zachodniopomorskim, chodzi mi konkretnie o wynajem przyczepy bądź domku, (choć to pierwsze raczej tańsze). W Internecie reklamują się raczej same drogie ośrodki. Jeśli ktoś ma namiary na ludzi oferujących takie noclegi w jakimkolwiek z miast nad Bałtykiem lub jakieś linki do stron to bardzo proszę na PM. Z góry dzięki.

Taniego to znaczy do ilu ? Teraz w sezonie i jeszcze przy takiej pogodzie watpie ze znajdziesz cos taniego ja za pokoj z lazienka w Łebie placilem 40zl/os i wydawalo mi sie ze to nie jest drogo.



w przyblizeniu fotki widac ze jest to element przykrecony/dospawany .

W dalszym planie biegnie taka sama rura.

Jest to jakis tam patent na to bo zawsze to lepiej przycisk nacisnac i niech przyczepa jedzie do gory na zmiane kola. Ale pytanie czy jest sens ladowac 440 zl gdzie moze 2 razy uzyjemy?

Ja swoja zrobilem juz (malo bo malo) ale okolo tys km i nawet zapasu nie mam wiem wiem moglem kapcia zlapac.

Na ten sezon kupuje zapas.

Ale wedlug mnie lewarek typu zaba i windujemy przyczepe. Tylko zawsze jest problem bo moze przyczepa pojechac nam wiec lepiej jej z haku samochodu nie zdejmowac.

Z doswiadczenie wiem, ze nie nie nalezy podnosic przyczepy na lapach jesli jedno kolo jest nizej od drugiego. Moja cycepka ktora wazy prawdopodobnie wedlug papierow 1350 kg podczas ustawiania w lebie na kempingu lekko przesunela sie lamiac dwie tylne podpory. Wkoncu jedno kolo zostalo podkopane i przyczepa wyrownala sie. Coz z tego jak caly pobyt tygodniowy kiwal sie tyl bo nic nie trzymalo. Jedynie lewarek od samochodu na srodku.


Pozdrowka
A tak przy okazji kto jedzie na Piknik Country do Mragowa w lipcu?:)



Kemping Ambre w Lebie.
Ambre umiejscowiony za wydmami w lesie, a od brzegu morza dzieli go odleglosc niespelna 100 metrow. Mila obsluga i ochrona kempingu dbajaca o nasz dobytek podczas rowerowych patroli nocnych. czyste toalety, zmywalnia naczyn, ciepla woda przez cala dobe. Na kempingu jest mozliwosc skorzystania z pralek automatycznych oraz stanowisk do oprawiania ryb. Oddzielone zywoplotem stanowiska dla przyczep daja poczucie komfortu, a dodatkowo drzewostan zapewnia cien. Na uwage zasluguje fakt, iz osobny sektor przeznaczono wylacznie dla mlodziezy.
Na terenie Ambre do dyspozycji jest tez sala TV, stol pingpongowy, bar i dobrze zaopatrzony sklep (ze swiezym pieczywem), boisko do siatkowki plazowej, koszykowki i place zabaw dla dzieci. Kilka zdjec pokaze choc w malym procencie co opisuje.
Przepraszam za fatalna jakosc zdjec ale sa to szybkie skany ze slajdow.



pozdrawiam z kempingu Ambre

przelotne opady deszczu, a nawet gradu, wieje, tłumów niet

kemping bardzo nam się podoba- zadbany, ładne i wcale nie takie małe jak czytałem we wcześniejszych relacjach stanowiska pod przyczepy.

mimo wysokich cen (aczkolwiek adekwatnych do standardu) trzeba pochwalić Ambre za 20% rabat przed sezonem i dodatkowy pozacennikowy rabat za młodszą córkę. ponadto prysznic z ciepłą wodą (nie skorzystam, ale napisać trzeba) w cenie.

bardzo ładny plac zabaw (oprócz tego plac zabaw dla najmłodszych dzieci tuż przy recepcji), w dodatku z naszego stanowiska możemy obserwować bawiące się córki co jest wielkim plusem.

nie będzie problemów z wylaniem wody szarej i opróżnieniem kibelka...

po godzinie pobytu- zjedzeniu zupki knorra w oczekiwaniu na właściwy obiad, opróżnieniu browara i obserwacji nierównej walki szanownej małżonki z popcornem muszę obwieścić, że tutaj mi się podoba.

jeśli ktoś zechciałbym podpowiedzieć jak wykorzystać swój dwudniowy pobyt (co oprócz wydm) chętnie skorzystam z podpowiedzi.



Na imię mam Wojtek
Serdecznie witam wszystkich napaleńców aktywnego wypoczynku we własnym mobilnym domku. Jestem tu nowy na forum lecz nie nowy w tej rodzinie. Przgodę z przyczepą i Automobilklubem Warszawskim rozpoczołem 14.02.1979r i od tego czsu wypoczynek jest dla mnie tylko we własnej przyczepie. Przyczep było wiele, bo apetyt rośnie. Każda dawała mi wiele radości i niezapomiane chwile. Będę systematycznie dzielił się własnymi doświadczeniami bo do obecnej chwili byłem tylko czytelnikiem tego zacnego forum. Obecnie mam Hobby 440 De luxe, w mażeniach po wakacjach rozglądam się za nowym Knausem Sudwind 450 FU. Za kilka dni jadę z rodziną do Łeby. W czerwcu byliśmy w Zakopanem na kempingu pod krokwią.





Urlopom w namiotach mówimy nie

Duńczyk, Francuz i Szwed, jadąc na wakacje, pakują do bagażnika namiot. Polacy szukają hoteli i pensjonatów. W pierwszym tygodniu wakacji - zaskakujące dane Eurostatu

Uroku swobodnej wędrówki z namiotem albo przyczepą czy kamperem [samochód z miejscami do spania, kuchnią itd.] nie można porównać do innych form wypoczynku. Turysta nie jest skazany na urlop w jednym miejscu. Jest też bardziej niezależny, bo nie musi się martwić rezerwowaniem hoteli - podkreśla Sebastian Klauz, redaktor naczelny magazynu "Polski Caravaning". Tak jest na Zachodzie.

- W Polsce wakacje pod namiotem kojarzą się z gorszym rodzajem turystyki - mówi Cezary Molski z Polskiej Organizacji Turystycznej. Pokutują skojarzenia z PRL-u - że namioty przeciekają, a zamiast łazienki jest jezioro. A że Polacy mają już więcej pieniędzy, to wolą dach nad głową. Szczególnie że ceny noclegów w gospodarstwach agroturystycznych są konkurencyjne wobec cen pola namiotowego.

Tymczasem standard naszych kempingów coraz mniej odbiega od obowiązującego na zachodzie Europy. Minimum to toalety, prąd i woda. Te lepiej wyposażone oferują bar, saunę i internet.

Według badań Eurostatu, w 2008 r. turyści (także nasi) spędzili na polskich kempingach 695 tysięcy nocy. Stanowi to zaledwie 1,2 proc. wszystkich nocy przespanych w - jak to określa europejska nomenklatura - turystycznych obiektach zbiorowego zakwaterowania. Podobnie małą popularnością kempingi cieszą się np. w Bułgarii, Estonii i Grecji. Jednak już we Francji i w Luksemburgu wskaźnik ten wynosi 33 proc., a w Danii - aż 43 proc.!

Na kempingu "Leśny" w Łebie Polacy w kamperach nie stanowią nawet procentu gości. Klauz szacuje, że w kraju jest ponad 2 tysiące kamperów i około 100 tysięcy przyczep kempingowych (wiele stoi na działkach lub budowach). Karawaning to dość kosztowne hobby. Najtańsze samochody kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kamper można też wynająć od 350 do 600 zł dziennie dla 6 osób. Tańszy jest namiot. Ceny: od kilkudziesięciu złotych do kilku tysięcy. Dla wyczynowców są te małe i poręczne. Ale rodziny z dziećmi wybierają niemal domy. Są tak wyposażone, że na obiad można i schabowego ubić, i po obiedzie odkurzyć.

32-letnia Adela nie wyobraża sobie innego wyjazdu w Bieszczady niż z namiotem. - Nigdy nie masz natury tak blisko - podkreśla.

W Niemczech lub Danii samochody kempingowe upodobali sobie emeryci, którzy jadą nimi np. na pół roku do Włoch. W Polsce, ciągle goniącej bogatsze kraje starej Unii, też już są tacy podróżnicy. Klauz opowiada, że poznał ostatnio 57-latka, prezesa dużej spółki, który właśnie przestał pracować. Teraz zamierza podróżować kamperem po Europie.



Warszawa, camping Astur. http://www.astur.pl/main....%2F1220.html%3F
trzeba nacisnac na jezyk polski to sie otworzy.

Dobra, bylo troche slonca i nie lalo, to zrobilem kilka zdjec.
Na pare dni w Warszawie albo na tranzytowy, kemping jest wg. mnie ok.
Trawa przystrzyzona, w kiblach czysciutko, ciepla woda caly czas bo normalna z sieci miejskiej,
papier jest, skrzynki z pradem w porzo, kosze na smieci sa, recepcja fajna, cisza spokoj.
Bylo z 15 kamperow z Wloch i pare przyczep.
I oczywiscie jak wszedlem z aparatem ( sie najpierw w recepcji spytalem czy moge) bez przyczepy to wszyscy OD RAZU sie zaczeli na mnie gapic, czyli DOBRZE I BEZPIECZNIE JEST.
Ten kemping najpierw jest dlugi i waski, znaczy sie po obu stronach takiej drozki sie stoi a potem sie rozszerza i tam jest kompleks toaletowy z prawej a z lewej sa domki kempingowe i takie polanki male miedzy nimi, to tam tez mozna sie rozstawic.

Tak jakby w centrum miasta a cichutko.

Wszystko ogrodzone i daje sie wejsc tylko przy recepcji wiec Pani ma baczenie.
To tyle, jakby wszedzie takie byly w MIASTACH - przypominam, ze prawie centrum, bo jak sie wytezy wzrok to widac godzine na zegarze w Palacu Kultury to by nie bylo zle.
A, i wszystko w cieniu mozna postawic, bo drzewa wielkie sa...

Tylko nie przyjezdzajcie w piatek miedzy 15 a 19 bo nowi warszawiacy wtedy na weekend do domu po weki i ziemniory jada i korki sa, znaczy sie kwiat biznesu . Lepiej troche pozniej, tak o 20, albo w sobote rano.
W ogole najlepiej sie tu jezdzi tak miedzy 11 a 14 a potem po 20...
Recepcja czynna non stop, to i pozniej mozna przyjechac, latarnie sa, to widno jest caly czas.
No, takich ladnych kafelkow jak w Lebie to nie ma, ale za to nie jest to kolchoz wielki i mysle, spoko mozna jechac, to znaczy ja bym spoko jechal i nalepke z naszym logo dalbym.
Tak za jakies 7-8/10 punktow.
Obciachu nie ma, w Berlinie nocowalem na podobnym, ale do centrum trzeba bylo jechac metrem ze 7 przystankow i przy lotnisku byl, a tu - centrum, na piechote do Marszalkowskiej jakies 20 minut i cicho.
Tak, ze polecam choc nie spalem, bo mam za blisko.
Na zlot tez sie nadaje.

Jacek.

PS. Ciekawe, czy Ktos napisze jak bylo?




Urlopom w namiotach mówimy nie
Agnieszka Lichnerowicz
2010-06-27, ostatnia aktualizacja 2010-06-27 23:54

Duńczyk, Francuz i Szwed, jadąc na wakacje, pakują do bagażnika namiot. Polacy szukają hoteli i pensjonatów. W pierwszym tygodniu wakacji - zaskakujące dane Eurostatu

Uroku swobodnej wędrówki z namiotem albo przyczepą czy kamperem [samochód z miejscami do spania, kuchnią itd.] nie można porównać do innych form wypoczynku. Turysta nie jest skazany na urlop w jednym miejscu. Jest też bardziej niezależny, bo nie musi się martwić rezerwowaniem hoteli - podkreśla Sebastian Klauz, redaktor naczelny magazynu "Polski Caravaning". Tak jest na Zachodzie.

Namiot daje wolność

- W Polsce wakacje pod namiotem kojarzą się z gorszym rodzajem turystyki - mówi Cezary Molski z Polskiej Organizacji Turystycznej. Pokutują skojarzenia z PRL-u - że namioty przeciekają, a zamiast łazienki jest jezioro. A że Polacy mają już więcej pieniędzy, to wolą dach nad głową. Szczególnie że ceny noclegów w gospodarstwach agroturystycznych są konkurencyjne wobec cen pola namiotowego.

Tymczasem standard naszych kempingów coraz mniej odbiega od obowiązującego na zachodzie Europy. Minimum to toalety, prąd i woda. Te lepiej wyposażone oferują bar, saunę i internet.

Jednak Polacy muszą znów docenić nocowanie pod namiotem.

Według badań Eurostatu, w 2008 r. turyści (także nasi) spędzili na polskich kempingach 695 tysięcy nocy. Stanowi to zaledwie 1,2 proc. wszystkich nocy przespanych w - jak to określa europejska nomenklatura - turystycznych obiektach zbiorowego zakwaterowania. Podobnie małą popularnością kempingi cieszą się np. w Bułgarii, Estonii i Grecji. Jednak już we Francji i w Luksemburgu wskaźnik ten wynosi 33 proc., a w Danii - aż 43 proc.!

Emerytura w kamperze

Na kempingu "Leśny" w Łebie Polacy w kamperach nie stanowią nawet procentu gości. Klauz szacuje, że w kraju jest ponad 2 tysiące kamperów i około 100 tysięcy przyczep kempingowych (wiele stoi na działkach lub budowach). Karawaning to dość kosztowne hobby. Najtańsze samochody kosztują kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kamper można też wynająć od 350 do 600 zł dziennie dla 6 osób. Tańszy jest namiot. Ceny: od kilkudziesięciu złotych do kilku tysięcy. Dla wyczynowców są te małe i poręczne. Ale rodziny z dziećmi wybierają niemal domy. Są tak wyposażone, że na obiad można i schabowego ubić, i po obiedzie odkurzyć.

32-letnia Adela nie wyobraża sobie innego wyjazdu w Bieszczady niż z namiotem. - Nigdy nie masz natury tak blisko - podkreśla.

W Niemczech lub Danii samochody kempingowe upodobali sobie emeryci, którzy jadą nimi np. na pół roku do Włoch. W Polsce, ciągle goniącej bogatsze kraje starej Unii, też już są tacy podróżnicy. Klauz opowiada, że poznał ostatnio 57-latka, prezesa dużej spółki, który właśnie przestał pracować. Teraz zamierza podróżować kamperem po Europie.

Kiedy ostatnio byliście w Polsce na wakacjach pod namiotem? Dlaczego wolimy hotele i pensjonaty? Piszcie: metro@agora.pl

Źródło: Dziennik MetroDziennik Metro

Ludzie są dziwni jacyś...
Ja bardzo lubię wakacje pod namiotem - od czasów harcerskich zresztą. Na kampera mnie mnie nie stać, ale taki "cygański" sposób mi odpowiada. Jak mam do wyboru wygodę czy przygodę, to zawsze wybieram to ostatnie.

A wy co myślicie o wakacjach w namiocie??



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)