Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Powoli zaczyna mi się to wszystko układać w jakąś logiczną całość. Radi porównuje przyczepę z namiotem. No właśnie, gdybym tak się znał na przyczepach jak na sprzęcie outdoorowym, to sam bym innych nauczał Swoją drogą to bardzo ciekawe - pierwszy raz zadaje na forum pytanie. Na innych forach to raczej ja jestem z tych, co to wszystkie rozumy pozjadali a tu - przeciwnie - uczę się od innych Na Sterckemana i Caravelaira zwróciłem uwagę głównie za sprawą ich niskiej ceny i DCM poniżej 1000kg. Nie znaczy to jednak, że się upieram. Wszak trochę z tą przyczepką planuję pojeździć. jeśli sugerujecie żebym sobie dał spokój, to tak zrobię.
W dalszym ciągu jednak rozglądam się za czymś nowym. Mimo wszystko wole dopłacić i mieć przyczepę z gwarancją i pełną fakturą VAT. Z nowych przyczep w granicach około 40-43 tysięcy można kupić nowe: Burstner Premio, Sunlight C 40/C44, Carado C 164, Dethleffs Camper, TEC Travelking lub Hobby de Luxe/ Excellent. Niektóre mogą być z ubiegłego roku ale i tak są nowe. Niestety wiele z nich ma DCM powyżej 1200kg. Inne przyczepy albo mają nieciekawie rozplanowane wnętrza, albo nie mają łazienek, co ostatecznie też je wyklucza. Gdybyśmy się skupili tylko na tych, które teraz wymieniłem, to co byłoby najlepszym wyborem? Czy to też jest ta sama klasa co Sterckeman czy może coś lepszego?
Pozwoliłem sobie powrócić do tematu...
Dziesiątki razy przeglądałem przyczepy na mobile.de i ostatecznie udało mi się wyłonić kilku faworytów wśród przyczep używanych spełniających nastepujące kryteria:
- DCM do 1200kg,
- wygodne podwójne łóżko,
- duża jadalnia będąca zarazem drugim łóżkiem dla dwóch osób,
- łazienka z prysznicem.
- nie starsza niż z 2000 roku,
- nie droższa niż 35.000zł (wraz z ubezpieczeniem i opłatami całość musi się zamknąć w kwocie 40000zł).
No i mamy następujące zestawienie marek i modeli:
- Dethleffs Camper,
- Dethleffs New Line,
- Hobby Excellent,
- Hobby De Luxe
- Burstner Fun,
- Tec Travel King.
Czy możecie nieco scharakteryzować te modele w sensie jakość, solidność, trwałość, komfort, wyposażenie, uznanie marki/modelu (przy ewentualnej odsprzedaży)? Która z podanych przyczep będzie faworytem, a którą powinienem sobie odpuścić?
Wielkie dzięki za wszelkie rady!
Witam,
Jestem tutaj zupelnie nowy, na imie mam Krzysiek, a o karawaningu nie wiem prawie nic
W tym roku stalem sie szczesliwym posiadaczem przyczepki BURSTNER 450 w wersji LUX
Holownik to Audi A3 1,9TDI w automacie, ale po malym chiptuningu i radzi sobie bardzo dobrze.
Przyczepa jest w dobrym stanie, nic nie cieknie prawie wszystko dziala.
Nie dziala mi lodowka na gaz, ale jeszcze nie wiem czy to moze ja nie umiem jej wlaczyc. Probowalem tak jak znalazlem tutaj w opisie, slychac maly jak by wybuch ze cos sie prubuje zapalic, ale nie widac swiatelka. Na 220V dziala, ale nie wiem czy powinienem slyszec jakies wiatraczki, bo jakos malo wydajnie ?
Aktualnie planuje zamontowac zasilacz komputerowy zeby miec zasilanie 12V kiedy podlacze 220V pod przyczepe, oraz odpowiednio zmodernizowac tak zeby akumulator tez sie sam ladowal.
Na razie mam dwa pytanka:
Do czego sluzy to pokretlo ? (zdjecie pogladowe)
http://www.krzyss.com/zdjecia/inne/coto.jpg
U siebie w przyczepie mam taka lampke gazowa:
http://www.krzyss.com/zdjecia/inne/lampka.jpg
Ale nie ma tam takiego kapturka wiec co najwyzej mozna nia zrobic pozar
gdzie cos takiego mozna kupic ?
Z gory dzieki za odpowiedzi na moje pierwsze pytania.
i do zobaczenia na kempingu
Mondeo, zadajesz niewłaściwe pytania i dlatego trudno jest Tobie uzyskać odpowiedź.
Nie pytaj co jest lepsze, przyczepa czy kamper. Dla jednego to, dla drugiego tamto. Przecież preferencje wiązą się z zamiłowaniami do pewnego stylu podróżowania i wypoczywania. Miałem trzy przyczepy, zjeździłem kawał świata. Nadal mam przyczepę, 6 metrową Burstner Lux, ale postawiłem ją na kołkach jako stacjonarną. Dlaczego? Bo przejechałem się kamperem. Teraz zwiedzam świat inaczej. Okazało się, że to zupełnie inny styl, inne możliwości. Nie należy tego omawiać w kategorii - co lepsze, lecz co komu odpowiada. Mnie odpowiada kamper bo chcę być mobilny, zwinny, wcisnąć się tam, gdzie z przyczepą nie miałbym szansy. Poza tym dla mnie ważne jest to, że nie lubię siedzieć w jednym miejscu. Muszę wciąż je zmieniać! Do tego, moim zdaniem, lepszy jest kamper.
PS: Pisaliśmy posty jednocześnie z Pafem ale, jak widać, mamy podobne odczucia i podobne zdanie na temat ocen.
Poszukiwana najstarsza przyczepa, kamper
Kto z kolegów i koleżanek forumowych posiada najstarszą przyczepkę, kamper?
Chwalić się nie wstydzić
W miarę możliwości będe w pierwszym poście układał listę w kolejności od najstarszej
Wiesiek7476 - Garland Fleetwood 1969r
Dziabong- n126b 1973r.
Maras - KNAUS Bonanza 450 rok 1975
Mrsulki - CI Sprite 1976
Andrzej - N 132T 1977
jacek l – z 19 05 1978
balthur - Wilk C310 i sport 1978
jedrek101 - N126e z 1978r
irek w - WILK CI SPORT 380 ,1979r
szymon79 - rocznik 1980
Rysiaczek - N-126 E z 1980
ptaku - Knaus Eifeland 1980r.
ARCADARKA - Ford Transit MK II zabudowa Arca Mini 1981 rok
adams1977 - middendorf TAIGA 580 Z 1981
artanek58 - Toyota Hiace 2.2d - 1982
big1 - CORSAR z 30.06.1983
Klon - ROLLER PALACE 350 - 1983r.
kit - TEC 3.9 r. prod 1984
Trafko - Abbey GT 212 1984r
Ambi 7 - Home Car 1984 r
Kuba - sterckeman 1984
BJoe - TEC T9 465 1985r
Yabulon - BEYERLAND 4,30 CT DELUXE 1986r
KONZIO - Caravelair Brasilia 375td - 1987r
Serek - N 126 n 1988
Jarekkow - Obecnie Bergland z 1988 roku
kotek52 - N - 132 L rocznik 1989.
maxpolalu - TEC 420 1989r
patrykbor - Hobby 1989r
Jacol - Hobby - 1990
widelec_wawa - ABBEY - 1990 r
Dani - Hobby - 1990
szary 11 - KIP - 1990
Michalc3 - Buerstner Club 1990r
ogrodnik - Avondale Perle 1991
ROBICAR - Hobby De Luxe 19993r
desperos - ELDDIS ELUSION 1994r
kapete - Caravelair Palma - 1997 rok.
Karrol - Fendt Saphir 470Q- 2001 rok.
poza rankingiem
adje - N-250c 1975r
- Dethleffs Camper,
- Dethleffs New Line,
- Hobby Excellent,
- Hobby De Luxe
- Burstner Fun,
- Tec Travel King.
To wszystko są bardzo dobre przyczepy.
Dlaczego Fendta pominąłeś ?
Witam. Mam na imię Sebastian. Jestem posiadaczem przyczepy burstner lux. Przyczepa służy jako domek stacjonarny (brak papierów). Wkrótce planuje zakup czegoś do ciągania. Mam nadzieję, że forum pomoże mi w doborze odpowiedniego sprzętu, a i że ja się na coś przydam
Problemem dla całej karawaningowo-kamperowej rodziny zmotoryzowanych turystów nie jest wyższośc kampera nad przyczepą lub przyczepy nad kamperem, ale interes, jaki mają niektórzy działacze z poprzednich epok w tym, by nas dzielić i skłócać.
Przez głowę nawet nie przeszło mi nigdy, że mogą istnieć takie problemy. Miałem już trzy przyczepy (jedną jeszcze mam i to fajną, 6 metrowy Burstner Lux), teraz mam kampera. Żyjemy sobie w cudownej symbiozie na Mazurach, cycepowcy i kamperowcy, i śmiejemy się z tych nadętych bojowników i kombatantów wojenki o wyższość jednych nad drugimi.
Jest to tak żałosne, że aż wstyd brać udział w takich dyskusjach, dlatego w swoim czasie, po kilku próbach przekonywania adwersarzy o bezcelowości takich rozważań, po prostu dałem sobie z tym spokój.
Ktoś jednak nadal miesza i nawet rozumiem dlaczego.
Mamy za sobą kilkadziesiąt lat, gdy nasze życie przebiegało pod dyktando możnych naszego PRL-owskiego światka. O wszystkim decydowali "działacze", także o tym, gdzie możemy jechać, jak wypoczywać, a nawet czym jechać i jak to ma się nazywać.
Wielu z nich działa nadal i czyni to w swoim starym stylu. Powstawanie samorządu turystów w formie forów i klubów karawaningowych i kamperowych jest dla nich śmiertelnym zagrożeniem. Nie dziwmy się, że podejmują z nami polemikę. To jest w istocie wojenka o przetrwanie. Z naszym umiłowaniem wolności, spontanicznymi akcjami, dynamiką w organizowaniu naszego turystycznego życia, radosnymi zlotami i zlocikami stanowimy realne zagrożenie dla ludzi wymyślających bzdurne przepisy ograniczające wolność podróżników i usiłujące skanalizować i podporządkować turystykę "Jedynie Słusznym Organizacjom".
To o czym mówię jest szerszym problemem przed którym nie uciekniemy, ale kwestia wyższości przyczep nad kamperami, lub odwrotnie, jest tego pochodną.
Przez kilkadziesiąt lat w Polsce nie było kamperów. Nie zawracaliśmy sobie głowy tym, że na zachodzie są i nazywają się inaczej niż przyczepy turystyczne. Mało tego, są inaczej traktowane, bo są samochodami, a to pociąga za sobą cały szereg uwarunkowań.
Znamy wszyscy te uwarunkowania, więc darujmy sobie ich omawianie. Najważniejsze, że nazywano je wohnmobile lub camper, traktowano je jako mieszkalne samochody. Podkreślam: samochody. Nikt tam nie robił i nie robi rabanu o to czy jesteśmy jedną rodziną, bo dla wszystkich jest jasne, że jesteśmy. Jedni w tej rodzinie mają przyczepę, a inni kampera. Jest tak dlatego, że jedni wolą przyczepę a inni kampera, bo każde z tych urządzeń ma swoje zalety i wady. Jaki sens jest w udawaniu, że caravaning jest jeden?
Jest caravaning i campering. Tak jak na wodzie są jachty żaglowe i motorowe. Jedni i drudzy są wodniakami, ale ich sposób wędrówki jest zasadniczo inny.
Na zachodzie od wielu lat ten podział istnieje, ale nie jest on pożywką do idiotycznych dyskusji o wyższości jednych nad drugimi. Gdy na kempingu w walijskim Mountmoth opowiedziałem o naszych sporach, wywołało to taki napad śmiechu, że mało się biedacy nie podusili. Tak, tak, my już nawet przestaliśmy zauważać jak potrafimy być żałośni w tych ciągłych wojenkach i potyczkach o nazwy, wyższośc jednych nad drugimi, idee i ideały, sprawy ważne i bardzo ważne, my potrafimy się prawie zabijać o to, że dla kogoś opłata za dobowy pobyt w kwocie 20 zł to za dużo, a dla innych nie.
Ot i mamy prawdziwą przyczynę odgrzewania tego nudnego tematu. Jest to po prostu pożywka dla działaczy w starym PRL-owskim stylu. Im się wymyka z rąk rządzenie nami, turystami.
Powstanie naszego stowarzyszenia jest dla nich groźne, bo to autentyczny, prawdziwy, oddolny samorząd. Jako taki jest groźny dla poperelowskich jedynie słusznych organizacji i ich działaczy, stąd ich nerwowa reakcja.
Przy okazji znów próbują poróżnić właścicieli przyczep i kamperów. Żałosne to, ale nie skuteczne. My wiemy, że caravaning i campering (po polsku: karawaning i kampering ?) istnieją jako różne odmiany tej samej frajdy i nie damy się dzielić.
Nawet nie macie pojęcia, jak mnie korci, żeby na Warkot zabrać i kampera i przyczepę. Szkoda, że mój kamperek ma silniczek o zbyt małej mocy, by ciągnąć Burstnera 6-metrowego. I haka też nie ma.
Taka jest prawda o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy.
I to by było na tyle.