Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

"Gazeta Wyborcza":
http://miasta.gazeta.pl/szczecin/1,34939,2401565.html

Jak sprawdza się linia nr 70
nami 19-11-2004, ostatnia aktualizacja 19-11-2004 17:55

- Ucieszyłem się na starość, że utworzono taką linię, to naprawdę świetny
pomysł dla osób starszych, którym trudno jest poruszać się o własnych
siłach.

"Siedemdziesiątka" kursuje od 8 listopada. Jeździ na pięciokilometrowej
trasie Dworzec Główny - Urząd Miejski, zatrzymuje się też przy Urzędzie
Wojewódzkim, przychodni przy ul. Starzyńskiego i Piłsudskiego. Można z niej
skorzystać w dni powszednie w godzinach 7.05-17.45.

- Na początku miałem tylko kilku pasażerów, teraz dziennie jest ich ok.
40-50 - mówi kierowca autobusu Tadeusz Szczepański. - Czasami zdarza się, że
podczas jednego kursu pojazd jest pełny, innym razem świeci pustkami. Linia
powstała niedawno, dopiero się rozkręca, więc nie wszyscy o niej wiedzą.

Autobus będzie jeździł przez trzy miesiące.

- Potem ocenimy frekwencję i sprawdzimy, czy"siedemdziesiątka" jest
opłacalna i ma szansę uchować się - mówi Magdalena Michalska z Zarządu Dróg
i Transportu Miejskiego w Szczecinie.

nami



"Szczecin: Przeprowadzka w ZUS

Od poniedziałku - 29 czerwca, wydziały Oddziału ZUS w Szczecinie mieszczące się
do tej pory w budynku przy ul Tkackiej 19/22, rozpoczynają funkcjonowanie w
nowej siedzibie - przy ulicy Starzyńskiego 3-4.

Będą tam się mieścić: Wydział Obsługi Prawnej, Wydział Kapitału Początkowego
oraz Emerytur i Rent z Systemu Zreformowanego oraz Referat Alimentów Wydziału
Realizacji Dochodów. Numery telefonów nie zmieniają się.

Wkrótce planowane jest także przeniesienie do budynku przy ul. Starzyńskiego
Wydziału Orzecznictwa Lekarskiego, który obecnie mieści się przy ul.
Druckiego-Lubeckiego 1a."
www.zus.pl/default.asp?id=1&p=&idk=1170
ciekawe do kogo należy budynek na Starzyńskiego 3-4?
Po co Tadeusz Drabik remontuje i wydaje publiczne pieniądze na remont budynku,
który ZUS opuści za 1,5 roku przeprowadzając się na ul. Andre Citroena?
Komu zostanie wyremontowany budyneczek na Starzyńskiego i infrastruktura
dostosowana do potrzeb orzecznictwa lekarskiego - warunki muszą być jak w
przychodni? A co z budynkiem na Druckiego-Lubeckiego gdzie orzecznictwo
było/jest przez ostatnie 6 lat? poniesione koszty na Druckiego-Lubeckiego
zostaną zwrócone czy "ktoś" zrobi tam prywatną przychodnię itd?



Standartenfuehrer Stirlitz <zmowa.powszec@przeciwko.rzadowinapisał(a):


Jak sprawdza się linia nr 70
nami 19-11-2004, ostatnia aktualizacja 19-11-2004 17:55


Chyba nie sprawdza się tak jak to być powinno :/


- Ucieszyłem się na starość, że utworzono taką linię, to naprawdę świetny
pomysł dla osób starszych, którym trudno jest poruszać się o własnych
siłach.


Ostatnio z kumplem zaobserwowaliśmy w tymże autobusie nową modę :) Wysiadanie
z busa tyłem. Najpier w ten sposób wysiadla babcia na Rodla, a potem na
następnych, już pozostali 60


"Siedemdziesiątka" kursuje od 8 listopada. Jeździ na pięciokilometrowej
trasie Dworzec Główny - Urząd Miejski, zatrzymuje się też przy Urzędzie
Wojewódzkim, przychodni przy ul. Starzyńskiego i Piłsudskiego. Można z niej
skorzystać w dni powszednie w godzinach 7.05-17.45.


Popoludniowe kursy z urzedu coś wioza - urzędasków bez blachosmrodów :]


- Na początku miałem tylko kilku pasażerów, teraz dziennie jest ich ok.
40-50 - mówi kierowca autobusu Tadeusz Szczepański. - Czasami zdarza się, że
podczas jednego kursu pojazd jest pełny, innym razem świeci pustkami. Linia
powstała niedawno, dopiero się rozkręca, więc nie wszyscy o niej wiedzą.


No szok 50x2brygady = 100 luda na dzien to cosik mało. te 100 osob to sa 3
kursy to moze tyle ich zostawią ;)


Autobus będzie jeździł przez trzy miesiące.

- Potem ocenimy frekwencję i sprawdzimy, czy"siedemdziesiątka" jest
opłacalna i ma szansę uchować się - mówi Magdalena Michalska z Zarządu Dróg
i Transportu Miejskiego w Szczecinie.


Znowu Madzia :/!!




Witam.

Od drugiego listopada br zostanie uruchomiona nowa linia autobusowa nr 83
na
trasie Dworzec Główny PKP - Pl. Armii Krajowej ( Urząd Miejski ).
********************************


(...)

W jutrzejszym Kurierze ;)))  :

Korzyści z VAT-u
Będą nowe linie
Kilka nowych linii autobusowych pojawi się wkrótce w Szczecinie. W ramach
testów do końca roku mają być uruchomione połączenia, o które od
dawna zabiegali mieszkańcy.

- Najpilniejsze wnioski można zrealizować, bo udało się wygospodarować
dodatkowe środki - wyjaśnia Dariusz Wołoszczuk z Zarządu Dróg i Transportu
Miejskiego. - Zmniejszyło się obciążenie podatkowe, mamy więcej środków
własnych.

Dzięki temu po zakończeniu remontu ul. Zagórskiego powróci na nią linia 58.
Nowością będzie jednak autobus, kursujący także w soboty. Jeśli nic
nie pokrzyżuje planów, remont ulicy zakończy się do 1 października.

Także 1 października na trasę wyjedzie linia 61 Bis, ułatwiająca dojazd do
budynków Uniwersytetu Szczecińskiego przy ul. Cukrowej. Przystanek
początkowy będzie zlokalizowany przy pl. Zwycięstwa, w bocznej uliczce przy
basenie przeciwpożarowym. Autobus będzie kursował na trasie pl.
Zwycięstwa-Krzywoustego-pl. Kościuszki-Piastów-Cukrowa z częstotliwością 10
i 30 minut, w zależności od pory dnia. Kursy mają się odbywać pomiędzy
przejazdami linii 61 i 81, w godz. 7.30-18.

Ucieszą się też mieszkańcy prawobrzeża. Również w ramach testów, ale 4
października, kursowanie rozpocznie linia 54Bis na trasie Basen
Górniczy-ul. Mączna-Kijewo. W dni powszednie autobusy mają kursować co 20-60
min., w świąteczne - co 60. Trwają również starania, by ulżyć mieszkańcom
Podjuch. Nie wiadomo jeszcze, jak wyglądałaby ostateczna trasa i rozkład
linii 55Bis. Być
może jednak już od 18 października połączy ona pętlę autobusową w Podjuchach
z ul. Smoczą, gdzie komunikacja miejska nie dociera
.
Najciekawiej natomiast zapowiada się trasa całkiem nowej linii - ,83". Ma
ona umożliwić dojazd z Dworca Głównego do Urzędu Wojewódzkiego, przychodni
przy ul. Starzyńskiego i Piłsudskiego oraz do Urzędu
Miejskiego. Pojazdy mają kursować w dni powszednie w godz. 7-17.35 co 20
min.

Wszystkie testy potrwają do końca roku. O dalszym funkcjonowaniu linii
zadecyduje frekwencja i to, czy znajdą się środki.

Pzdr
Torwid



Czy można parkować na przystankach autobusowych?
Czy można zaparkować swój pojazd na przystanku komunikacji
miejskiej? Na tak postawione pytanie 99% kierowców i 100% pasażerów
komunikacji miejskiej odpowie zdecydowanym: NIE! Oczywiście, że nie.
Ale nie w Szczecinie! U nas w mieście wystarczy bowiem wykupić
specjalny rodzaj abonamentu, zwany także mandatem. Dystrybucją owego
produktu zajmuje się w Szczecinie Straż Miejska. Nie jest to produkt
tani, ale za to ekskluzywny! Za luksus trzeba płacić! Do rzeczy.
Obserwuję cyklicznie przystanek linii 70 przy ul. Starzyńskiego, vis-
a-vis przychodni. Nie ma tam klasycznej zatoki, a przystanek jest
wydzielony z jezdni linią. Na całym przyległym do przystanku
chodniku wyznaczony jest parking. Przepisy ruchu drogowego wyłączają
z parkowania odcinek chodnika równoległy do wyznaczonego na jezdni
przystanku. Jednak niektórzy kierowcy widząc kawał wolnej
przestrzeni są przekonani, że to miejsce czeka właśnie na ich pojazd
i parkują tam ochoczo. I wtedy zza węgła wyłaniają się "parkingowi"
(SM) aby obsłużyć klienta i zabezpieczyć jego pojazd przed kradzieżą
zakładając na jego koło blokadę! I tu moje pytanie: czy
unieruchamiając nieprawidłowo zaparkowany pojazd Straż Miejska
przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa pasażerów komunikacji
miejskiej i ich komfortu? Czy taki pojazd nie powinien zostać
odholowany na koszt właściciela? Czy przypadkiem nie chodzi w tym
wszystkim o nabijanie miejskiej kabzy jak najmniejszym nakładem
pracy? Przecież taki pojazd tarasuje przystanek dłużej o czas
przyjazdu SM, zdjęcia blokady, wypisania mandatu i ochłonięcia
niefrasobliwego kierowcy! Karać oczywiście, ale z głową! Po pierwsze
bezpieczeństwo i wygoda pasażerów, a dopiero później komfort
strażników, bo jeśli któryś z kierowców ma dostateczną ilość
pieniędzy to ma codziennie wolne miejsce parkingowe, płatne
ryczałtem (nie na godziny - może tam stać cały dzień i cena się nie
zmieni). Dodatkowo złodziej widząc blokadę na kole z pewnością
odpuści sobie taki samochód i ukradnie inny. Wniosek: przystanek
przy Starzyńskiego i tak cały dzień zastawiony jest samochodami.
Tyle, że w majestacie błędnie egzekwowanego prawa. A pasażerowie
autobusów muszą uprawiać slalom między samochodami ze stylową
blokadą na kole...



Wspomnienia z 1980 r.
Kamień

Zbigniew Zdanowicz

Zbigniew Zdanowicz, lekarz. W 1970 r. pracownikiem przychodni przy
ul. Starzyńskiego, która spełniała wtedy rolę szpitala polowego.

Nie wiem, kiedy skonał. Kim był i co myślał w ostatniej chwili. Padł
gdzieś w pobliżu naszej przychodni przy ulicy Starzyńskiego. Już nie
pamiętam jego twarzy. Tylko te ręce. Pięści. Te zaciśnięte pięści...
Od rana 17.XII.1970 roku byliśmy przygotowani na najgorsze. Bez
zarządzeń i instrukcji. Chyba instynkt. Każdy czuł nadciągającą
grozę, zanim stał się jej świadkiem. Siostro Halino! Wygotować
wszystkie narzędzia, przygotować stoliki i zestawy. Przygotować
wszystkie stoły i leżanki na sali operacyjnej, opatrunkowej i
gipsowej. Pan doktor niech poustawia ławy i krzesła w holu. To
będzie izba przyjęć i segregacja. Poszyć szybko i wywiesić flagi z
Czerwonym Krzyżem. Nabrać wody do wanien i kubłów. Tu musi być
pomoc, bezpieczeństwo i azyl dla wszystkich. Nasz zaopatrzeniowiec
wysłany po świeczki wrócił po kilku godzinach: "w sklepie nie
chcieli sprzedawać", musiałem im zawieźć zgodę Komitetu Strajkowego
ze Stoczni.
Pierwsza fala grozy uderzyła wraz z nadciągającą wrzawą, strzałami i
tupotem setek nóg pod oknami.
Potem wzniesiono tych pierwszych (zapach gazu i pierwsze plamki krwi
na posadzce). Łzawiliśmy. To ten gaz. Zamknąć okna! Pod oknami jakaś
kobieta, klęcząc wyrywa kamienie z chodnika i wkłada do torby na
zakupy. Odejść od okien! Nie zapisywać nazwisk rannych. Szycie
siostro! I niech mi pani wytrze oczy. Nic nie widzę! Ja nie płaczę.
To ten gaz! Dlaczego nie przyjeżdżają karetki? Tego młodego trzeba
natychmiast wysłać do szpitala! Tu przecież tylko przychodnia.
Wszystkie stoły zajęte. Fartuchy już nie białe. Biało-czerwone.
Chluśnięcie jodyny na papierowo-blade piersi. Na mostku malutki
otworek. W samym środku Ela, nóż! Otwarcie klatki piersiowej. W
Przychodni! Boże! Niech pani trzyma! Oddech usta w usta. Jeszcze
cięcia nożyczkami osierdzia. Już serce w dłoni.... Puste!!
Sierżancie! Zapewniamy wam bezpieczeństwo, ale proszę zdjęć mundur,
oddać broń i nie wychodzić z okulistyki. Siostra Danka dopilnuje
tego. I zająć się jego oczyma. Płukać lignokainą i sól.
Telefon z Wydziału: Ilu zabitych? Co potrzebujecie? – Trzeba nam
krwi! Krwi zero. I karetki!... Nie mogą dojechać?...
Coraz więcej plam na posadzce. Z czerwonymi oczami. Wściekli. Czuć
ich gazem. Krzyczą: czy są tu jacyś milicjanci? - Nie ma! Spokój!
Wszyscy zdrowi muszą opuścić przychodnię! Dla dobra wszystkich.
W pokoju nr 11 kostnica. Nasz gipsiarz mocuje się z zaciśniętymi,
sztywnymi pięściami jednego z martwych. Co pan tam robi? – On miał
to w obu rękach, doktorze. Te kamienie. – To niech mi pan da jeden –
PO CO? – Jeszcze nie wiem.
Kładliśmy się w przychodni po północy. Wszyscy. Gdzie kto mógł.
Zemdliło mnie. Pod bramą żołnierz i warkot pracujących silników. Czy
mogę z panem trochę przespacerować? Potrzebuję powietrza. Świeżego.
Chodźmy.
Ponura noc. Zimno. Żołnierz milczał. Na placu Hołdu Pruskiego swąd
spalenizny. Poczułem dreszcze. Włożyłem ręce do kieszeni. Natrafiłem
na ten KAMIEŃ. Już wiedziałem...


"Jedność", wydanie specjalne, nr 17, strona 3, Szczecin 17 grudnia
1970 r.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)