Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Chciałbym podziękować panu dyrektorowi za zakończenie roku, które odbedzie sie w piatek o 13.30, tylko przy udziale klas 3. Według mnie to pan dyrektor nie musi aż tak się poswięcać, szczególnie swojego czasu, ktory jest tak cenny. Szkoda tylko, że ja brałem udział w pożegnaniu 3-klasistów w 2008 i 2007 roku, gdyż bylo to tlumaczone tym, że to pozegnanie 3 klas i że to wydarzenie ważne. Szkoda, że nasze zakończenie będzie odbywało sie w takiej a nie innej atmosferze. Sami siebie pożegnamy dziekujemy za to!!!



Moje zakończenie trwało ponad 3 godziny... Bardzo mi się podobało... Najpierw było przemówienie pani dyrektor ( nawet nudne nie było ), potem rozdanie świadectw z czerwonym paskiem i innych dyplomów za działalność w szkole, zdięcia, wpisy do złotym długopisem do Księgi Absolwentów... Nagrody za konkursy... Zapomniałam dodać, że na zakończeniu było obecny także burmistrz mojego miaasta, wręczał też nagrody... Gdy taka część oficjalna się skończyła, zaczęła się część nieoficjalana na której odbyłą się Gala wręczania Oskarów i Scholariusów... Ja też dostałam...
Były różne wierszyki o poszczególnych klasach.... Potem odbyło się kilka śmiesznych przedstawień... A gdy wychodziliśmy zabrzmiała taka piękna, ale smutna piosenka, że to już koniec... Bardzo smutno się zrobiło, nie powiem... Nasza aula była na tą okazję cudownie przystrojona... Nawet nauczyciele byli smutni, a niektórzy bliscy płaczu jak się z nami żegnali... Potem poszliśmy do naszej sali, pożegnanie z wychowawcą, rozdanie pozostalych świadectw itp... I tak nadszedł koniec...

Nie powiem, że cieszyłam się, że kończę tą szkołę, bo choć bardzo chciałam iść do liceum to jednak nie chciałam też opuszczać mojej szkółki, nauczycieli, no i mojej klasy... Przez 3 lata bardzo się do nich wszystkich przywiązałam, a wiadomo, że pewnie nie spotkamy się już wszyscy w tym gronie ze wszystkimi... I choć czasem nie chciałam chodzić do tego gimnazjum, narzekałam i nie zawsze było tak wesoło, to jednak żałuję, że już do niej nie chodzę Ale w końcu muszę iść dalej...



" />wczoraj (piątek, 28.04) o godzinie 10:00 odbylo sie zakończenie klas III - rocznika 87..ze względu na żalobę w szkole,uroczystosc w znacznym stopniu byla okrojona z czesci artystycznej.
Podczas apelu nastapilo przekazanie sztandaru nowemu pocztowi, najlepsi absolwenci otrzymali świadectwa z rąk dyrektora, a ci ze srednia powyzej 4,9 złozyli swoj podpis w Złotej Księdze Szkoły.Wyróżniono rowniez sportowcow za godne reprezentowanie szkoły.
Podziękowania otrzymali także rodzice za zaangazowanie w sprawy liceum.
Swoje przemowienia wyglosili: p.Kłodawska, p.Lipiński, p.Jagiełło, oraz przewodniczaca Samorzadu Uczniowskiego.Następnie symbolicznie pożegnano..klasę III a,b,c,d,e,p.a oraz
p.i..symbolicznie, gdyż juz 4 maja ponownie zjawia sie w szkole by przystąpic do matury pisemnej.



" />Święto Szkoły jest jednocześnie świetem Patrona (Jan Paweł II). Najpierw godzina z wychowawcą na temat patrona. Potem uroczysta msza dla szkoły (ze sztandarami). O 10 powrót do szkoły i część oficjalno-artystyczna na holu.
W zarysie:
1. Hymny (Polski i szkoły - napisany specjalnie na tę uroczystość).
2. Powitanie gości, przemówienia, podziękowania, rys historyczny szkoły.
3. Ślubowanie klas I szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum.
4. Część artystyczna o patronie - bardzo oficjalna, pełna gala (20 minut).
5. Część o szkole - luźniejsza (10 minut).
6. Podziekowania dla nauczycieli (to ja) - całkowity luz (15 minut)
7. W przerwach i na zakończenie występy Kolorowej Orkiestry (osób niepelnosprawnych).
8. Nagdrody dyrektora.
9. Feta.

Były też wystawy starych zdjęć, starych (i nowych) kronik. Każdy gość otrzymał folder pokazujący historię szkoły.

Nie było to wielkie halo, ale na przygotowanie mamy zwykle tylko miesiąc, bo pierwsze dwa tygodnie września to jeszcze rozruch.

Jak macie więcej czasu, to możecie zrobić Święto Szkoły w postaci festynu (rodzice, oficjele), Festiwalu Nauki (pokazujemy, co zrobiliśmy przez cały rok). Można akcję imprezy przenieść kilkaset lat wstecz i temu podporządkować cały program (w zeszłym roku mieliśy taki fajny festyn "W starym Gdańsku" - cacko wyszło).

Powodzenia życzę.



Dodam do tego:
Żeromka w kategorii famme fatale: blondyna o imieniu Martyna (nazwiska nie pamiętam )
w kategorii najlepszy uczeń: Marta Ojdowska 3a
w kategorii największy arbuz szkoły: Marisz Siemianowski 3f

Moja ocena imprezy: jak na nią przyszedłem, miałem dobry humor, ale sor dyrektor mi go popsuł przydługą gadką (27 min 36 s - mierzyłem ), w środku jego przemówienia zaczęliśmy klaskać, żeby skończył, ale nie dał za wygraną - musiał powiedzieć to, co wszyscy wiedzą. Kiedy już skończył, jakaś ładna dziewczyna zapowiedziała, że teraz głos zabierze... wicedyrektor (pomruk niezadowolenia na sali). Ale on gadał krótko i do rzeczy - przedstawił nam statystyki. Potem wyczytywano najlepszych uczniów, najlepszych sportowców, potem wszystkich sportowców, którzy reprezentowli naszą szkołę w jakichkolwiek zawodach oraz 50 honorowych krwiodawców. Wszyscy dostali dyplomy i zrobili sobie zdjęcie. No i kiedy już przysypiałem (nie wyspałem się tej nocy ), zaczęła się część artystyczna. Kilku gości prezentowało znane z telewizji kabaretowe skecze w nieco zmienionej wersji, inni odczytywali śmieszne teksty naszych uczniów z matury próbnej z polskiego. Tyle, że te teksty wcale nie były śmieszne. Szczególnie taki: "Chłopi są tetralogią, bo składają się z 4 części". Po nim nikt nie klaskał. Czemu nie odczytali tekstów nauczycieli? Przecież ja sam dałem im 10 kartek z tekstami sora K. i innych. Owszem, jeden z nich później odczytali, ale ten najmniej śmieszny... W przerwach między skeczami odczytywano nominacje do Żeromek ze złośliwymi komentarzami do każdego nominowanego. Nie powiem, czasem były śmieszne, ale trochę przesadzali. Bodajże największe brawa zebrał sor K. - jego klasa to już nawet wstała, tupała, krzyczała, ale on nie wyglądał na szczęśliwego, że otrzymał Żeromkę . No i na zakończenie jakaś dziewczyna odśpiewała "Szczęśliwej drogi już czas" Ryszarda Rynkowskiego, nie powiem, bardzo ładnie (zdziwiło mnie, jaki miała mocny głos), ale... to strasznie smutna piosenka, a ona śpiewała jeszcze w wolniejszym tempie niż w oryginale, więc było jeszcze smutniej. A przecież to powinna być taka wesoła impreza.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)