Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

[quote="Eruantalon"]
Eurantalon w czym Kaczyński jest od niego lepszy??Nawet przemowienie do narodu było żałosne
Przemówienie było żałosne, ale jak na arzie nie ma takich występów na koncie, jak chlanie w
miejscach dla Narodu swiętych, przekrętów w różnych ustawach, dziwnych kontaktów z żaglami i innymi kunami i 666 innych rzeczy.
sorry, ale dla mnie jestes zabawny. podaj moze dokladnie, o jakie ci przekrety chodzi u ustawach, dziwne kontakty, syp tutaj konkretami, a ja z checia zobacze te 666 innych rzeczy - prosze pisz tutaj do woli.
a kaczynski?
nie jest kurde lepszy. prezydentem jest zaledwie pare miesiecy, a juz akcje w niemczech przeciwko niemu, odwrotnie flaga, przemowienie do narodu prawie jak jaruzelski w 80'tym, slynne nawet 'spieprzaj dziadu' jesli ktos taki ma rzadzic krajem to ja sie nie ciesze. kwach moze i byl gorszy w przekretach itp, ale czy malo ci zrobil? unia, nato, dobre stosunki z usa [chociaz to jest sprawa do dyskusji, bo pozniej gralismy jak amerykanie nam zagraja] i dobre stosunki z zachodem i wschodem bliskim. a co ci ten kaczynski dokonal? wiem, ze jeszcze ma pare lat, ale wolnosc slowa jest coraz bardziej ograniczana, szkoly sie zaczna jeszce bardziej powalone niz sa [religia do sredniej, przymusowa religia, za ocene z zachodwania niezdajemy do kolejnej klasy - moze jeszcze wprowadzmy dawne techniki uspokajania?].
a teraz cytat na pozegnanie, pana Jaroslawa K.
"Polsce potrzebna jest koncepcja kontroli państwowej, która obejmuje wszystkie dziedziny życia publicznego, nie pozostawiając sfer niczyich"
Wypracowanie mojego kolegi z klasy na język polski (naprawde!) :
Szkoło! Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie
ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie
kto cię ukończył. Dziś wspaniałość twą w całej ozdobie
widzę, wspominam i tęsknię po tobie
Szkoło piękna i stara o niezwykłym klimacie,
o tobie myślę gdy przebywam w chacie.
Ty, której wrota stoją wciąż otworem,
w każdym roku przed naborem!
Jak mnie ucznia do edukacji zachęciłaś cudem.
Gdy z lekcji na lekcję nabierałem wprawy
rozwiązując zadania i pisząc rozprawy
i zaraz mogłem pieszo do twej hali progu
iść i za W-F podziękować Bogu.
A teraz tęsknię
do tych przerw wspaniałych, odgłosów nieludzkich
pędzących korytarzem, toczącym się wartko.
Do tych klas malowanych wapnem rozmaitem,
wykładanych kaflami, zdobionych tablicami.
Gdzie na korytarzu spotkać wszystko możesz.
Gdzie dziecięcym wybrykiem młodzież pała.
A wszystko to przerwane ręką dyrektora,
który codziennie pot ociera z czoła.
Oddał je dopiero dzisiaj więc nie wiem jaka jest reakcja nauczycielki. A temat wypracowania to było przemówienie na koniec roku szkolnego i pożegnanie ze szkołą.
ja Ci napiszę na freestylu :D
imo przemowienie troche nie jest trafionym pomysłem. w sumie jak twoja kalsa jest poważna i średnia klasy wonosi lekko ponad 4,8 to mozna sie o to pokusić. Lepiej by było jakbys przyszedł do klasy i postawił kilka 0,7 na ławki, pozegnanie byłoby dość miłe :) zrob ognisko u siebie albo grilla, zbierzcie sie na jednej imprezie albo cos :)
u mnie w klasie jakby ktos wygłosił przemowienie na koniec szkoły to by został publicznym obiektem drwin;] nie to ze cos mowie ale najpierw pomysl czy masz tolerancyjną klasę... zawsze lepiej pozostawić po sobie dobre wrazenie bez przemowienia :D
ale jak znajdziesz cos zbrechtanego i troche głupiego to jak anjbardziej sie nada;)
Ciekawa jestem jak całość wyglądała. Może wieczorkiem ktoś zrelacjonuje pożegnanie, jeśli będzie w stanie?
To może ja coś napisze
Uroczystość rozpoczęła się oczywiście od przedstawienia, nad którym tak pilnie pracowaliśmy od dawna P Dla zainteresowanych: w pierwszej scenie przedstawione było zwykłe, codzienne szkolne życie (przykładowo jak w takiej 3H ), natomiast w drugiej przypadkowe spotkanie tej dawnej klasy. Przedstawienie podobno się podobało, chociaż dowiedziałam się, że wszyscy spodziewali się, że będzie śmieśniejsze (a dawało ponoć po prostu więcej do myślenia ) Niestety w trakcie przedstawienia dość słabo było nas słychać, ale to juz była wina rozmów. Jest dość sporo zdjęć z przedstawienia i myślę, że Staffik już sie zatroszczy o dodanie kilku do albumu Po częście artystycznej (w ktorej zaśpiewały również Jarząbki) nastąpiła oczywiscie część oficjalna... przemówienie dyrektora i przedstawicielki Rady Rodziców (o tym jak to wierzą że sobie poradzimy na maturze i m. in. o dokonywaniu dobrych wyborów w życiu), potem przemawiał jeszcze jakis członek Rodziny Katyńskiej (o ile się nie mylę), ale o czym to juz za bardzo nie wiem, bo słabo go było słychać, a ja byłam w przebieralni Potem już rozpoczęło się nagradzanie (Sport Express, albo jakas gazeta o podobnej nazwie, ufundował nawet dla 10 najlepszych sportowców puchary ), wręczanie świadectw, krótkie spotkania w klasach, niekończące sie sesje fotograficzne i potem oczywiście już poza szkolne spotkania absolwentów (ale głównie w gronie przyjaciół ze szkoły )... takze standardowa kolejność. Nie wiem co jeszcze mogę napisać... specjalnie się jakos nie wruszyłam (pewnie to przjdzie już po ostatnim egzaminie), ale była bardzo sympatycznie i na pewno będę bardzo miło i długo wpsominać ten dzień
Ech absolwentka - jak to dumnie brzmi P (w szczególności 5-go Lo )
Dołączyłam do grona absolwenckiego... chociaż oficjalnie jeszcze bez świadctwa jestem (Wychowawczyni przekręciła datę mojego urodzenia i niestety będę się mogła po nie zgłosić ponownie dopiero za kilka dni )
Dalszy ciąg części I fragmentów wspomień Barbary von Thadden, przyrodniej siostry Elżbiety.
Są to fragmenty i w angielskim orginale każdy kawałek oznaczony był cudzysłowiem.
Ponieważ są to fragmenty większej całości to widać jest czasami brak pewenej harmonii i spójności.
"Nasze dzieciństwo było uprzywilejowane, pełne przestrzeni i piękna wokół nas. Mieliśmy ważnych gości. Ernst Wiechert był anytfaszystą i gdy opublikował panflet skierowany do uczniów zachęcający ich do przeciwstawianie się reżimowi został wzięty przez Gestapo, tajną policję, której się wszyscy bali, do obozu koncentracyjnego.
Od samego początku dojścia do władzy Hitlera moja mama była swiadoma tego co może ten fakt znaczyć dla Niemiec. W Berlinie byli jej żydowscy przyjaciele, którzy byli prześladowani przez Nazistów i którzy wyjeżdżali lub próbowali wyjechać z Niemiec.
W Gryficach mieszkali właściciele sklepów, jak na przykład pan Loewenberg, który zaopatrywał wszystkie panie z okolicy w sukienki i suknie wieczorowe, i inni, którzy mieli okna wystawowe swoich sklepów pokryte okropnymi sloganami taki jak „ ten co kupuje od Zydów jest zdrajcą narodu”. Były też transparenty zawieszone w poprzek handlowych ulic z podobnymi napisami.
Mama była świadoma swojego angielskiego pochodzenia. . Nie było wielu ludzi, którym można było wierzyć, infiltracja propagandy nazistowskiej była bardzo podstępna, bardzo zręcznie zorganizowana i nasilała się stopniowo.
W domu zaszło szereg zmian. Mama znałazła dla mego brata prywatną nauczycielkę.
Jej pobyt u nas nie potrwał jednak długo. To była właśnie ona która skontaktowała Gestapo aby przyszli na rozmowę z mamą, która na tą okazję wygrzebała i przypieła do piersi medal „mutterkreuz”, medal jaki otrzymywały kobiety z wieloma dziećmi. Pewnie za osobistą zgodą i wiedzą Hitlera(ironicznie - uwaga moja).
„Ludzie nam mówią, że rodzina wasza nie mówi Heil Hitler w sklepach”
Szkoła Elżbieta miała być przejęta przez państwo i wyznaczono nowego dyrektora.
Ja ciągle miałam jeszcze dwa lata do skończenia szkoły i przyznam się, że nigdy nie pomyślałam o tym, że mój dalszy pobyt w szkole może być dla mnie niebezpieczny.
Ostatniego poranka przed moim odjazdem zawołałam ją aby się z nią pożegnać. Widząc ją płaczącą i ja się rozpłakałam i pocałowałam ją w rękę. Zazwyczaj przychodziła do nas w nocy do pokoi kiedy byłyśmy już w łóżkach. Tym razem zatrzymała się aby z nami pogadać siadwszy na moim łóżku (czego nigdy przedtem nie robiła) i chwyciwszy mnie nagle w ramiona powiedziała „Mogę cię uścisnąć, jestem przecież twoją siostrą)
Podziwiając ją zawsze z lekkim lękiem i szacunkiem byłam kompletnie owładnięta tym spontanicznym okazaniem jej uczuć. Poszłam bym w ogień za nią po tym."
Druga część to będzie przemówienie siostry rodzonej Elżbiety, Ehrengardy Schramm-von Thadden ku czci zamorodwanej. Wygłoszone było w Wieblingen, 9 września 1947.
Poniżej zdjęcie Elisabeth z roku 1942