Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

W sobotę 10 października samochód potrącił pieszego na drodze wojewódzkiej w Ociece. Jak wstępnie ustaliła policja, do wypadku doszło około 18:30. Adam C., 42 – letni mieszkaniec gminy Przecław kierujący seatem cordoba, jechał w kierunku Tuszymy. W pewnym momencie postanowił wyprzedzić skodę. Kiedy zrównał się z nią, zobaczył na środku pasa przed sobą pieszego. Nie zdążył wyhamować i podczas omijania mężczyzny uderzył go prawą stroną samochodu w lewe ramię. Potem seat wjechał do rowu.
Jak się okazało, potrącony czyli Andrzej H. z gminy Ostrów był pijany. W wydychanym powietrzu miał ponad dwa promile alkoholu. W wyniku potrącenia doznał dwóch ran tłuczonych na głowie oraz obrażeń lewego barku. Kierowca seata był trzeźwy.
źródło : Reporter z dnia 15. 10 . 2009. Str. 01.
Chciałbym przestrzec przed nieuczciwym instalatorem
Instalator Artur Kozioł
Firma FHU INSTAL-BUD Artur Kozioł Instal Bud
Lokalizacja podkarpackie Mielec Tuszyma Przecław
Instalacje wodno kanalizacyjne, ( co woda gaz kanalizacja )
Instalator znacznie zawyża koszty materiałów.
Dodatkowo brak zobowiązującej oferty
na wykonanie usługi z uwzględnieniem
zawartych materiałów uniemożliwia
przeprowadzenie reklamacji lub procesu sądowego.
Dziś miałam okazję pierwszy raz zobaczyć okolicę Przecławia ,Krzemienia i Nadleśnictwa Tuszyma i.... jestem zachwycona !!!
W miejscowości w której obecnie mieszkam działa aktywnie stowarzyszenie , które organizuje różnego rodzaju imprezy ( zdaje mi się,że korzystają z dofinansowania unijnego).
Dzisiaj był organizowany kulig ,trasa zaczynała się od Kościoła w Krzemieniu i kończyła przy budynku Nadleśnictwa w Tuszymie . Jechaliśmy cały czas przez las, widoki były przecudne: ośnieżone drzewa, strumyczki, rzeczki, stawy skute lodem, karmniki, paśniki dla zwierząt- spotkaliśmy nawet myśliwego ze strzelbą.
Uczestników było mnóstwo- praktycznie całe rodziny ( od wnuków po dziadków), jechaliśmy na dwa traktory i parę koni.
Warunkiem udziału były dobre/mocne sanki ( drogi w lesie czasami są wyboiste i szczególnie przy fantazji kierowców może być niebezpiecznie), ciepłe ubranie, dobre humory i 5 zł.
Wyjechaliśmy o 11.00 a o 12.30 byliśmy na polanie przy nadleśnictwie, gdzie było już rozpalone ognisko, na rożnie piekły się kiełbaski i czekała na nas gorąca herbata ( dla dorosłych była z prądem i to o wysokim natężeniu ). Każdy się najadł i napił do syta- ile chciał. My też ( byłam z zaprzyjaźnionym dzieckiem ) ogrzałyśmy się no i nawiązałyśmy nowe znajomości- atmosfera była super a i towarzystwo wesołe.
Droga powrotna trwała krócej, chyba gdzieś się śpieszyło panom traktorzystom bo jechali bardzo szybko ku uciesze oczywiście wszystkich dzieci...piszczały co nie miara. Kuligi mijały się co chwile i była regularna wojna na śnieżki , ja też oberwałam parę razy .. ale i tak zabawa była świetna
Cała impreza zakończyła się po 15.00 i wszyscy rozjechali się do domów. Ale dowiedziałam się, że będzie organizowany kulig dla "dorosłych"- wieczorem z pochodniami i już jestem zaproszona
Jedno mnie tylko dziwi i zastanawiam się cały czas dlaczego u nas w Jastrząbce nie organizuje się takich imprez ?? ,Każdy siedzi w domu w czterech ścianach i albo boi się albo nie chce wyjść do ludzi... w sumie to coraz mniej rozumiem o co chodzi z tym wszystkim...