Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Bzibo ja tez czekam na zdjęcia Olka i twoje.
Tych wogole nie widzę ,zdjęcia pozostałych mi sie wyswietlają,więc nie wiem jaka jest przyczyna że twoje nie.

Julia tez czasem dostanie klapsa,szczegolnie jak leje nas bez opamietania,szczegolnie po twarzy,na poczatku protestujemy,nie pozwalamy ale ona przewaznie nic sobie z tego nie robi,a mały klaps zawsze pomaga.

Podobnie jak u Kasirybki u mnie synuś był duzo grzeczniejszy,a Julia wszedzie wejdzie,ksiazki gryzie,jest sprytniejsza.

Nie byłam z nią jeszcze na szczepieniu,tnz wczoraj sie wybrałam ale lekarz mi zwiał,miał być do 16.00 a o 14.00 juz go nie bylo.Byłam taka wsciekła bo w innych zawodach ludzie musza co do minuty siedzieć w pracy i niejednokrotnie zdarza się ,że zostają po godzinach nie mając za to płacone ,a lekarze moga wszytsko???Przychodza kiedy chcą i wychodza kiedy im sie podoba
Moze dzisiaj gdy wyjde duzo wczesniej zastanę lekarza,juz coraz bardziej mysle o przepisaniu dzieci do innej przychodni,trochę dalej ale lekarze o niebo lepsi.

Jolu i co spotkałas się z Miriam,kiedy bedzie w Katowicach?

A teraz wklejam zdjęcie Julii z wczoraj a placu zabaw



no właśnie, Orzechowa, byłam ciekawa jak to w moim (naszym) mieście zareagowali na ten poród domowy. Wcześniej miałam się zapytać, czy to się zrobiło tam popularne i częściej spotykane, ale teraz doczytałam, że byłaś "przodownicą"
Czy możesz mi powiedzieć, skąd przyjechała do Ciebie położna? Znaleźliście taką w Katowicach, czy trzeba było dalej szukać?
No i takie niedyskretne pytanie - w której przychodni panie się tak dziwiły?

Jakoś tak zaczęło mnie to interesować, bo jeszcze nie do końca jestem przekonana, że to moje obecne miejsce zamieszkania jest moim miejscem na ziemi i czy przypadkiem nie będziemy wracać, a wtedy kto wie, może Twoje doświadczenia by mi się przydały kiedyś



A mnie ktoś przytuli??
Czekają mnie znowu ciężkie 2 dni- jutro jadę prosto z Krakowa do Gliwic (zaczepiając po drodze o moja dyrekcję w Katowicach żeby podać jakieś papiery)na konsultacje logopedyczną- podobno najlepsza logopeda na Śląsku- zobaczymy co powie. Potem pracuje w przychodni w Katowicach potem w Jaworznie(po 2 godziny)i wieczorem mam wizytę u psychologa.
We wtorek rano terapia SI z Kubą potem musze opony wymienić, potem zebranie naukowe- musze iść bo moja szefowa dostaje jakiś medal, potem przychodnia w Sosnowcu i potem w Jaworznie- kolegę zastępuję, z Jaworzna musze do Katowic dojechać po Kubę i potem do domu- pewnie dotrę koło 21-22
No i znowu szykuje mi się jakieś 500km w ciągu tych 2 dni.
No i jeszcze mi mordę obsypało wiadomo czym- a na zebranie powinnam jako-tako wyglądać a nie jak zaniedbana matka na wychowawczym



Oreiro - w supermarkecie byłam już z Kasią ale w środku tygodnia, rano. W sklepie było puściusieńko, zero stresu, połaziłam i do domu szczęśliwsza wróciłam
Poza tym ciągaliśmy biedną Kasię po wszelakich szpitalach - do Zosi w Katowicach, z Krzysiem - jak miał zabieg to Kasia cały dzień była z nami jak siedzieliśmy z małym. Ostatnio znów byłam z Zosią w przychodni na drugim końcu miasta i Kasia tez była z nami. Jak mus to mus....

Esther - tez tak ostatnio miałam. Nakupowałam herbatek na laktację, łyknęłam nervendragees i troszkę pomogło. A najlepiej jest gdy nie karmię Kasi na ręku ale położę się z nią do łóżka i tam sobie spokojnie cycuje.

No a wiosna i mi daje w kość. Czuję się jak dętka. Na nic nie mam siły, zrobiłam nawet morfologię ale jest ok. To chyba nerwy odpuszczają i przesilenie wiosenne daje się we znaki A tu Święta idą i trzeba coś przygotować, posprzatać.... bleeeee

Idę zaraz na spacerek. Dzieci odstawiamy na parę godzinek do przedszkola, Zosia dzielnie sobie radzi z gipsem. Odbieramy ich po obiedzie a ja w końcu mogę wyjść z domu, pójść z Kasią na dwór.



Yousta, tę szczepionkę miałam kupowaną przez przychodnię. Kinga jest pierwszym dzieckiem, które zareagowało w ten sposób. Teraz pielęgnierki beda miały stracha przy kłuciu innych dzieci tą szczepionką.

olunia, Katowice Ligota dla nas to nie daleko, ja sama pracuję na Ochojcu. Jeśli będę potrzebowała skonsultować się z innym pediatrą będę pamiętać. ALe nasza pediatra też jest super lekarzem i bardzo sobie ją chwalę, ale reakcja alergiczna na szczepionkę była raczej nie do przewidzenia. Równie dobrze mogła zareagować tak na np. antybiotyk lub coś innego. Na razie czekamy do wizyty u alergolog. Plusem jest to, ze ta alergolog do której zapisał mnie szpital przyjmowała nas na izbie przyjęć to może będzie pamiętać jak Kinga wyglądała . Nie wiadomo czy znów nie wrócimy na Nutramigen.Poczekamy zobaczymy. A na razie jest coraz lepiej, jedynie buźka troszkę gorzej się goi i te zmiany łuszczą się.



hej hej!
Soneczko- fajnie że się odezwałaś Ja zaglądam kilka rzay w ciągu dnia na nasze forum ale mało wpisów widac..

Soneczko - dla Ciebie link z opisem tego badnia
http://www.krzysztof-lenkiewicz.pl/kapilaroskopia.html
Na tej stronie jest wszystko fajnie opisane...

Jutro zadzwonię do szpitala w Katowicach- mam to badanie mieć refundowane. Nie wiem ile kosztuje to badanie prywatnie...

Dzisiaj miałam USG stóp. No i jestem niepocieszona bo widoczne są niewielkie wysięki w kaletkach piętowych, i wzdłuż ścięgien... grrr- choroba chyba jednak hula.

Zamierzam dzisiaj napisać jeszcze o poradę do wspaniałego lekarza z forum rzs- janka gietki. Bo zanim doczekam się wizyty w mojej przychodni to minie wieczność.

Wogóle to ja z gardłem też zawsze miałam problemy...a lekarz pierwszego kontaktu tylko syropki serwował albo inhalacje. Potem trafiłam do jednego laryngologa, który stwierdził że gardło zaczerwienione ale tak samo tylko syrop zalecił. No i tak wygląda nasza służba zdrowia. Może właśnie z tego gardła poszło mi na stawy?
Gdzieś wyczytałam że paciorkowiec "liże stawy i kąsa serce"...

A reszta dziewczyn gdzie???




Zależy od specjalizacji, ale nikt bez powołania nie wytrzyma za długo w tym zawodzie. Wyobrażacie sobie anestezjologa, bez powołania? Bo ja nie, osoba musi wiedzieć czego chce. Przykład: po podaniu leków zwiotczających mięśnie, jest kilka minut na zaintubowanie- myślę, że osoba bez powołania nie wytrzymała by psychicznie na dłuższą metę.
Chyba masz lekarzy w rodzinie, że ich tak bronisz. Nie martw się o psychikę, po jakimś czasie tak wchodzi w krew, że nie musisz nawet na zegarek patrzeć.


hmm ja na szpital w Myślenicach złego słowa nie mogę powiedzieć
po kolei znalazła się tam babcia, później ja a na końcu tata

opieka wzorowa, personel bardzo miły, dba o pacjenta, interesuje się jego stanem, miło porozmawia, w miarę terminowo się wszystko odbywa

No bo to nic nie kosztuje, żeby się zainteresować, porozmawiać, dotrzymać terminu. Ja na szpital w DG też nie mogę złego słowa powiedzieć, zwłaszcza na ortopedię. Gorzej nieco z przychodnią przy Hucie Katowice, tam poczułam się dosłownie jak element na taśmie. Wizyta, rozmowa i diagnoza + wypisanie recepty trwały niecałe 2 minuty. Przy czym pierwsza diagnoza była śmiesznie mylna, musiałam wrednie zareagować, aby pani doceniła skalę problemu.



A ile to kosztuję ich zdrowia i czasu? Uważasz, że nie jest to wystarczająca spłata długu?
Nie. Naprawdę nie sądzę, aby się przemęczali. Wg mojej oceny pracują tak na 50-75% pary. Maksymalnie.




Raczej po proszkach. Przywyczai się błona śluzowa dopiero za jakiś czas , ale nie długo. Narazie może nie zakłądaj a jak zacznie to dopiero nałoż.

P.S. Do jakiego orto chodzisz? My obie z Katowic ;d


Tak zrobię

Wiesz co... Zapomniałam teraz O_o Na nazwisko ma chyba Mazur. Przychodnia na ul. Powstańców
A Ty?



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)