Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Właśnie popijam w pracy herbatke zieloną z imbirem ( mam nadzieje ze nie zaszkodzi naszej fasolce), ale troszku pomaga mi na nudności.
A co do lekarzy, to ja chodze do przychodni na ul. Długiej. Nie wiedzialam gdzie isc, bo niestety nie pochodze z Krakowa, i trafilam na pana dr Nowakowskiego. Podczas pierwszej wizyty tez chyba troszku sie [i]rozczarowalam, bo mialam do niego tyle pytan, a on stwierdzil ze prawdopodobnie to poczatek ciazy, ale dla uoewnienia dal mi skierowanie na test z krwi i zaprosil mnie po tym tescie. Na nastepnej wizycie, zrobil mi usg, zobaczylam naszego aniolka, i dal skierowanie na kilka badan: m.in. grupa krwi, morfologia, mocz, glukoza. Mam sie zglosic z tymi badaniami za 3 tyg. od ostatniej wizyty.
Tez mam mieszane uczucia do niego, ale sama nie wiem. Przeciez nie daje mu w łapę, ani nie place za wizyte zeby skakal koło mnie.......
Tez duzo na ten temat mysle.
Z mezem doszlismy do wniosku, ze gdyby sie cos dzialo (odpukac oczywiscie) z nasza dzidzia to wtedy uderzymy prywatnie.
Przeciez chyba te nasze składki zdrowotne na cos idą!!!


Buziaki[/i]



Dasza..no masz racje z tymi kolorami.
Co jak co ale wózka nie kupowałabym z różowym- sama brałam taki co by i chłopak mógł jeździć
Mam czarna gondole z niebieska budką- a będzie druga panna;-)))
Ale jak mówię- wózek lepiej w miarę neutralny;-))))


Karola-no mam nadzieje że środa to już będzie Wasz ostateczny termin i się dowiecie;-))))

Dotti- ja jak byłam u mojej lekarki na początku ciąży w przychodni to też wizyta trwała może 5 minut.
A w Luxmedzie o i pogada i na szybko chociaż usg zrobi.. ech..



a ja siedzę w domu od dziś - jestem na zwolnieniu (na następne 2 tygodnie)

przedwczoraj po powrocie z pracy dostałam jakiegoś brudzenia i troszkę wczoraj rano, pjechałam do szpitala na izbę przyjęć, a lekarz mi powiedział, że mają teraz takie przepisy że albo przyjmuje mnie odrazu na oddział na 2-3 dni (bez wstępnego badania - bo nie mają usg na izbie a po badaniu na fotelu to on się pod niczym nie podpisze w obawie przed prokuratorem) albo pojadę zrobić gdzieś prywatnie usg i jak będzie coś nie tak to wtredy mogę wrócić i przyjmą mnie na oddział
co to za lekarz co na podstawie badania nic nie potrafi stwierdzić, przecież kiedyś nie było usg, nawet jak był w ciąży z Weroniką 3 lata temu to w tym samym szpitalu byłam badana na izbie przyjęć 2 razy (oprócz tego przed samym porodem) i wtedy przyjęto mnie na oddział obserwacyjny na kilka godzin i nikt nawet nie wspomniał o usg

pojechałam więc do przychodni do mojej gini i jakoś mnie przyjęła (choć nie byłam umówiona - bo nie było miejsc), zbadała, powiedziła że usg nie trzeba robić, że mam dużo wydziliny - upławów, dała globulki, na bóle brzucha no-spe, a gdzyby plamienia się powtórzyły to Duphaston i 2 tygodnie zwolnienia na odpoczynek
tydzień posiedzę w domu napewno a potem zobaczymy

sorry że tak się rozpisałam
pozdrawiam brzuchatki!!!!!!!



Witam:) ja mam pytanko "chadalusia" z reszta do wszystkich ktorzy sie orientuja w tym temacie- chce zarejestrowac sie do Nazwisko lekarza: Jagoda Jaworska
Adres: ul. Długa 38, przychodnia, II piętro. Rejestrowac mozna sie przez telefon czy osobisice? i jeszcze jedno.. jest podane ze swiadczone sa usługi na NFZ.. i czy to ma znaczenie czy ja jestem z krk czy z poza krk? ( teraz tu studiuje) i od razu pytanie jakie dokumenty musze ze soba zabrac? i czy za usg sie cos płaci czy wszystko wizyta badanie, cytologia sa na koszt NFZ? z góry dziekuje za odpowiedz



Hm, no faktycznie. Warszawska zlikwidowana. Poradnia preluksacyjna była jednak nie w samym szpitalu, tylko tu od strony klubu Pogodna Jesień. Tak naprawdę to do końca nie orientuję się, czy to podlegało pod szpital czy to był jakiś wydział czy może przychodnia.

Warto byłoby jednak poszukać. Koleżanki z pracy siostra nadal pracuje na Warszawskiej, zatem nie wszystko tam zlikwidowano.
Nie mogę jednak odszukać teraz telefonu do tej poradni. Jeśli masz, to po prostu zadzwoń i się dowiedz.

My byliśmy raz na Dekerta (na samym badaniu bioderek) i dwa razy na Warszawskiej (badanie i usg). Warszawska jakoś bardziej mi podpasowała, ale może to przypadek.



saaraa - to ten bieg zacznij za progiem przychodni
U mnie pierwsze dni ciąży to głownie stres i obawy, czy wszystko rozwija się jak należy. Rano potwórzyłam betę (na zlecenie lekarza, który lubi dmuchać na zimne), za tydzień usg, sprawdzimy, czy jest pęcherzyk (żeby wykluczyć ciążę jajowodową). Dzisiaj w nocy obudziłam się z lękiem, że właśnie doszło do poronienia Wbrew wszelkim zaleceniom i niezależnie od rozsądku ulegam temu strachowi. Kupiłam sobie melisę w syropie i cały czas się modlę... Czas płynie mi bardzo wolno, za wolno. Mam nadzieję, że jak zobaczę serduszko, to się zmieni.
A z lepszych wieści - zemdliło mnie w przychodni na widok pojemników z moczem i mało nie wyhaftowałam na podłodze pięknych kwiatków



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)