Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

może troszkę nie w temacie- ale pytałaś o leczenie w innych rejonach

mogę się wypowiedzieć nt. Łodzi- Szpital zakaźny im Biegańskiego
zaczęło się tak- w 2005 maj wykryto u mnie hcv- w panice poszłam prywatnie do lekarza-(no bo terminy w szpitalach i przychodniach to tak za 100 lat) okazał sie ordynatorem oddziału zakaźnego w tym szpitalu- wizyte miałam o 16 (koszt 100 zł)- w szpitalu leżałam juz o 20 - badania- usg- no i biopsja(a fuj- koszmar- czy to można robić w totalnym uśpieniu pacjenta ?) potem zapisanie do przychodni- wizyty co 3-4 miesiące

w październiku 2006 dostałam kuracje-

wydaje mi się że miałam spooooro szczęścia- zwłaszcza ze naprawdę totalnie mi nie zależało na tym leczeniu- bo się go panicznie bałam- już nie mówiąc o tym ze chora się nie czułam i wydawało mi się ze wszyscy kit mi wciskają

tak czy siak- polecam ten szpital - i lekarza dr Kujdyrowicza- to dzięki temu wyjątkowemu człowiekowi oswoiłam się z tą choroba no i znalazłam szybką pomoc. Wyjątkowy człowiek!
oczywiście on chyba nie przyjmuje w przychodni przyszpitalnej- ale można sie do niego dostać prywatnie w Medax'ie - prywatna poradnia tez w Łodzi

polecam te drogę :)



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)