Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

przedstawienie się przed klasą to nie koniec świata, podejdź do tego na luzie, przecież wiesz że to nie przemówienie na gali wręczania nagród Nobla.. Im bardziej starasz się wypaść dobrze i stresujesz przy tym, tym gorzej wypadniesz tzn. będziesz bawił ludzi, więc najlepiej iść z uśmiechem i walić to jak wypadniesz, nie musisz przecież nikomu niczego udowadniać. nie wiem, to trzeba przezwyciężać w sobie chyba autosugestią, taką jak podałem na początku. mam nadzieję, że pomogłem



człeku!!!!!
ja pisałem o trzech dywizjach piechoty oraz 2 brygadach kawalerii, które od
marca 1939 kompletnie zmobilizowane stały na granicy i o mało co, nier
przyczyniły sie do wybuchu kryzysu ekonomicznego w II RP. Czy jest różnica
pomiedzy 3. dywizją piechoty a trzema dywizjami piechoty (to tak na inteligo)
Capischi?????

Twoje teksty ukazują jednoznacznie, że nie masz bladego pojecia o II RP!!!! to
jak można z Tobą na temat Becka rozmawiac? Czy można z dzieckiem z I klasy
podstawówki rozmawiac o Gombrowiczu? No można, ale jaki to ma sens?????

Jakie są te zaniedbania i fuszerki?
Prosze bardzo o wymienie tychże, plizzzzzzzzzzzzzzzzz
Tylko nie pisz o ewakuacji, bo to już cwiczylismy.

Nie wiem, co chesz powiedziec. Jeżeli chcesz powiedziec, że Beck nie zasługuje,
bo ty tak uważasz - to se uważaj, ale nikogo to nie obchodzi! Jeżeli natomiast
spróbujesz zrozumiec sens przemówienia Becka w sejmie, w przededniu II WS i
stosunek tego przemówienia do innych przemówien, choćby słynnego Chamberlaina,
to pojmiesz może kiedyś, że za to przemówienie Józef Beck zapisałe sie złotymi
zgłoskami w historii Polski. A, że sanacja to kicha i system totalitarny,
zbliżony do faszyzmu, który obowiązywał w II RP, to zupełnie inna inszość.

Twój błąd polega na tym, że nie mając kompletnie pojęcia o historii i
uwarunkowaniach roku 1939, nie jestes w stanie zgłębić tekstu pana Szustera z
WSE. Szkoda, ale jakie to ma w koncu znaczenie w czasach kryzysu bankowego i
epidemii swinskiej grupy 70 lat po opisywanych wydarzeniach?



Na początek powitanie, a potem opowieść o pewnym pochodzie pierwszomajowym.
Przygotowania do udziału w nim trwały ładnych parę tygodni. Ludzie z III LO
ćwiczyli chodzenie szesnastkami (Świętokrzyska i Marszałkowska są
szerokie ...), zakręcanie szyku i takie tam różne figury przydatne w codziennym
życiu pieszego na trotuarach. Ale najważniejsze były hasła składające się z
pojedynczych liter niesionych przez krzepkich uczniów i głoszące chwałę
ówczesnych pryncypiów ustrojowych (a jakże ...). Kiedy w głośnikach ulicznych
przemówienie tow. Gomółki grzmiało już od ładnych paru minut, moi koledzy z
klasy podnieśli kilka literek ułożonych w krótki i skromny tekst: L I P A. Za
chwilę zaobserwowaliśmy zamieszanie wśród naszych nauczycieli i szybką ich
reakcję na taką (oczywiście przypadkową ...) wypowiedź pisemną. Przez kilka dni
namierzeni uczniowie (każdy nosiciel literki był zaewidencjonowany) mieli duże
kłopoty z dyrekcją i, na koniec roku, otrzymali z zachowania oceny zbliżone do
miernych. I tak dobrze się skończyło; mogło być dużo gorzej.
Przez parę dni będę poza Warszawą więc z żalem, chwilowo, opuszczam forum.
Oprócz tęsknoty za współwypowiadaczami będę zajmował się bieganiem po
zakrzaczonych okolicach Elbląga. Po powrocie - zeznam jak było. PZDR.:-))))).



Grzegorz Król napisał(a):


Tomasz Pyra <hellf@spam.spam.spamwrote:

| Grzegorz Król napisał(a):

| | 4) Zniesienie wszelakich chorych pomyslow typu limity produkcji.

| Głupota.

| Nie no... Jak slysze ze limity produkcji to madrosc (moze jeszcze to
| jest polityka liberalna?) to na to juz nie mam argumentow...

Niestety, z powodu postępu technicznego bardziej opłaca się produkować dużo
itani. Państwo, będąc podmiotem sprawującym nadzór nad jakością, musi coś z
tym zroić. Najlepiej poprzez wprowadzenie limitów produkcji - poprzez
wprowadzenie systemu kontroli jakości skorelowanego z wielkością produkcji
[cały czas rozmawiamy oczywiście o produkcji rolnej], wymóg oznaczenia
prodkuktów pod względem 'klasy intensywności produkcji' a nawet poprzez
zakaz pewnych praktyk produkcyjnych powodujący zmniejszenie intensyfikacji
produkcji. Najlepiej zrobić to drogą okrężną - poprzez wycofanie się ze
wszelkich dopłat do produkcji rolnej. To może jednak nie wystarczyć.


O w morde :)
Jeszcze tylko jakis wtret o sojuszu robotniczo-chlopskim i bedzie wypisz
wymaluj przemowienie w sam raz na jakis zjazd PZPR z lat 60-tych (bo juz
nawet pod koniec, w latach 80-tych, to juz nikt w takie rzeczy nie wierzyl).


Zapytasz pewnie czemu państwo ma dbać o jakość produktów a nie rynek -
odpowiedź jest prosta, konsumenci mają za mało wiedzy o procesach
technologicznych


No tak... czlowiek jako jednosta to glupi matol, za ktorego musi myslec
madre panstwo.
To juz dawno wymyslono i nazwano komunizmem.


Oczywiście w pańswach, gdzie
funkcjonują sprawne organizacje konsumenckie dysponujące własnymi
laboratoriami i mogące własnym kosztem przeprowadzić badania sytuacja jest
o wiele lepsza, w Polsce niestety takich organizacji nie ma.


I jak rozumiem rozwiazaniem na to ma byc "centralny urzad ds.
organizacji konsumenckich", ktory z haslem "organizacja konsumencka w
gazdej gminie" za pieniadze podatnikow zrobi spoleczenstwu na sile dobrze?

Wolny rynek doskonale sobie poradzi z ta sytuacja - jezeli bedzie na
prawde wolny. Organizacje powstana, a ludzie beda ufac tym godnym
zaufania. Natomiast _kazde_ reczne sterowanie to zniszczy.
Tak jak to niszczy teraz.



Milczanowski powinien odpowiadać za próbę puczu !
“Milczanowski oskarżony za "sprawę Oleksego"

PAP (18-11-2002 19:27)
Były szef MSW Andrzej Milczanowski został oskarżony o ujawnienie tajemnicy
państwowej w związku ze sprawą rzekomego szpiegostwa Józefa Oleksego z 1995
r. Milczanowskiemu, który odpiera zarzuty, grozi do 5 lat więzienia. “

Moim zdaniem jeżeli Milczanowski powinien za coś odpowiadać, to za pomówienie
urzędującego szefa rządu i spowodowanie jego dymisji. Paranoją jest
oskarżanie kogos o ujawnienie jako tajemnicy czegoś, czego nie ma (agentura
Oleksego). Poza tym nie wiem jak coś, co nie jest prawdą może stanowić
tajemnicę, w dodatku panstwową?
Przypomnę tylko: w czasie poprzedzającycm wybory prezydenckie Milczanowski na
zlecenie Wałęsy spreparował sprawę Olina w odniesieniu do Oleksego, która
jako szkalująca lewicę miała zaszkodzić Kwaśniewskiemu. Milczanowski musi
ponieśc karę. Kara będzie za głupotę, służalczość i brak klasy.
Prokurator powinien przedstawić poważniejszy zarzut niz zdrada tajemnicy.
Z drugiej strony Milczanowski mial dobrze skonstruowane przemowienie. Dlugo
konsultowal je z prawnikami. Naprawde nie bylo się do czego przyczepic
prawnie. On nie oskarzyl wprost Oleksego o szpiegowstwo lecz o to, ze byl
zrodlem informacji dla oficerow wywiadu. Milczanowski chodzac na przyjecia do
abmasad tez byl takim zrodlem. Ale o tym nie wspomnial. On po prostu zrobil
idiotow z obywateli. Prokuraturze pozostala tylko “zdrada tajemnicy
panstwowej”. Zgodnie z prawem, z obowiazku zachowania tajemnicy zwalnia
minister spraw wewnętrznych. Milczanowski mogl wiec sam sie zwolnic. Ciekawe
czy zawczasu podpisal taki kwit? Niezaleznie od sympatii politycznych uwazam,
ze Milczanowskiego trudno bedzie skazac. Ale za próbe puczu powinien byc
sadzony! Panstwo to nie magiel ani przedszkole

Pamiętam mowę Milczanowskiego i to jak sobie wówczas pomyślałem: Jeden z tych
dwóch powinien siedzieć i to długo. Oleksy, bo zdradził, albo minister, bo
pomówił. Pomówił publicznie nie byle kogo bo urzędującego premiera.
A skoro Oleksy jest niewinny (nikt w końcu tego nie zakwestionował), to
Milczanowski nie miał podstaw do swojego zachowania w sejmie ,wobec tego -
Milczanowski za kraty! Ale nie za jakieś tam tajemnice. Trzeba było zmienić
zarzut na:
Próba obalenia przemocą konstytucyjnego porządku demokratycznego. Lub coś w
tym rodzaju .

Przypominam to wszystko, bo nie wiem na czym ostatecznie stanęło. Obawiam
się, że puczysta Milczanowski nie został ukarany wcale.



Wspanialy felieton o II i III RP ;)
W polskiej prawicowej publicystyce często pojawia się skłonność do tłumaczenia niedociągnięć 3RP tym, że elity wyginęły w Katyniu i Powstaniu, dlatego nasi dzisiejsi politycy nie mają tej klasy, co politycy 2RP. Ziemkiewicz nie tylko natrzaskał o tym sporo felietonów, ale nawet swoim zwyczajem recyklował publicystykę jako opowiadanka, w których powtarzał te same tezy, tylko poparte na przykład autorytetem Specjalnego Superkomputera.
Jak wiele innych dziwactw polskiej prawicy, to też można wytłumaczyć jej typowym książkowstrętem. Parę lat temu wyszła znakomita praca zbiorowa „Obyczaje w Polsce od średniowiecza do czasów współczesnych”. Jest w niej rozdział poświęcony zwyczajom politycznym 2RP, a w nim taki na przykład akapit:
„W pewnych sytuacjach problemy z przestrzeganiem reguł życia parlamentarnego mieli nawet najlepsi ich znawcy. Herman Lieberman wspominał, jak w 1929 roku znany z wierności politycznemu savoir-vivre Janusz Radziwiłł został ostrzeżony przez jednego z dygnitarzy sanacyjnych, by zaopatrzył się w broń. Po przemyśleniu sprawy poseł-dżentelmen wybrał się następnego dnia do Sejmu uzbrojony w kastet, bo przecież nie uchodziło, by pojawić się na Wiejskiej z bronią palną”.
Jest też przykładowy stenogram z obrad Sejmu w roku 1927:
Wrzawa. Różne okrzyki, stukanie w pulpity.
Głosy - „skandal, wstyd, hańba”.
Marszałek - „Przywołuję posła Żuławskiego do porządku”.
Wrzawa trwa. Poseł Diamand do ministra spraw wewnętrznych - „Poślij pan po policję!”.
Poseł Marek - „Komedia z państwa. Komedianci”
Głos - „Banda łobuzów!”
Porządek w Sejmie w końcu zapanował, ale dopiero po wyborach brzeskich - które oznaczały zawieszenie demokracji parlamentarnej w Polsce na sześć dekad. Tezę o wyższości 2RP nad 3RP może więc postawić tylko historyczny ignorant. Stąd jej popularność na polskiej prawicy.
Zaintrygowała mnie wzmianka o okrzyku „wyjechaliście do Poznania!”, którym posłowie PPS regularnie przerywali przemówienia posłów endeckich. Dlaczego? „Na pamiątkę rejterady posłów ze Związku Ludowo-Narodowego z zagrożonej przez bolszewików Warszawy” - wyjaśniają „Obyczaje...”.
Gdy front był 18 kilometrów od stolicy, endecy tchórzliwie uciekli do Poznania, co przez lata wypominali im socjaliści! Dzisiejsze państwo polskie z pewnością działa znacznie sprawniej od nieszczęsnej Drugiej Rzeczpospolitej, w której nigdy nie znaleziono złotego środka między bałaganem a zamordyzmem. Tylko fajansiarstwo endecji stanowi constans.


wo.blox.pl/html



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)