Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

W świetle przeczytanych postów chcę podzielić się swoimi doznaniami z mojego pożegnania z wojskiem.
Chciałbym życzyć swojemu dowódcy takiego pożegnania, jakiego sam od niego "zaznałem".
W sali tradycji zebrano ośmiu (mniej czy bardziej zasłużonych) odchodzących do cywila,
pięciu kolegów z "łapanki" oraz "czapę" mojej JW w osobach wszelkich obecnych w pracy "możnowładców", którzy to wyrwani z porannego letargu okazywali jedynie swoje zmęczenie i znużenie zaistniałą sytuacją. Po odczytaniu przez kadrowca (ogólnie znanego nam samym) przebiegu służby osób ubywających (czyli nas samych). Następnie dowódca życzył nam zdrowia i wszystkiego naj ... na "nowej drodze życia". Wszyscy odchodzący otrzymali (stworzony wysiłkiem pracy sekcji personalnej) dyplom "wzór ogólnowojskowy" tu cyt. "na pamiątkę dla potomnych".
Smutny obraz tej chwili polega na tym, że niejednokrotnie w siarczystym mrozie, w ulewnym deszczu czy to w palącym słońcu dzierżąc jako sztandarowy Sztandar mojej Jednostki Wojskowej, żegnałem jednego dwóch czy kilku żołnierzy służby zasadniczej. Takie pożegnania "z pompą" z zaangażowaniem pocztu flagowego, sztandarowego i kompanii honorowej były wymuszane przez "szczebel nadrzędny".
A propos to kadra odchodząca tego samego dnia ze szczebla nadrzędnego otrzymała pamiątkowe zegarki z grawerką czy sprzęt RTV.
Równi i równiejsi ?? - Czy po prostu gorsi ??
Pozostaje żal, (może to nie dla wszystkich jest ważne) ale nie dano mi możliwości pożegnania się ze Sztandarem Jednostki, a mały sympatyczny gadżet z trwałym "logo" jednostki (które sam kiedyś zaprojektowałem) byłby o niebo ładniejszym i lepszym prezentem niż ten kawałek kartonu z podpisem dowódcy.
Szacunek jaki nam okazał i pożegnanie jakie zgotował mi i moim kolegom, "nasz" dowódca utwierdza mnie w przekonaniu, że dokonałem jedynego słusznego wyboru odchodząc do cywila.
Było to kilkanaście żenujących minut na okoliczność kilkunastu oddanych MON-owi lat służby.
Nie wiem czy brak pożegnania nie byłby lepszą opcją.
... a jeżeli nie lepszą to na pewno mniej żenującą.

Pozdrawiam.



Cytat:
sirus25,
jackdob,
Jestescie idealistami.Chwała,ze tacy ludzie jeszcze sa ale ...jestescie w mniejszosci.Materializm dominuje.Jesli ktos ma mozliwosc poniesienia mniejszej kary pienieznej to malo kto temu nie ulegnie.:
Idalistami - zapewne jesteśmy. Natomiast nie zgodzę się z Twoją wypowiedzią, że jesteśmy w mniejszości. Poprostu ci policjanci, którzy biorą łapówki (a pewnie jest ich sporo) robią złą reklamę "firmie". Wystarczy że bierze jedan na 20 czy 30 to i tak nie mówi się na głos o tych uczciwych tylko o tych którzy przyjmują korzyści majątkowe. Powstaje w ten sposób błędne postrzeganie całości. Sam sobie odpowiedz - czy kiedykolwiek usłyszałeś propozycję korupcyjną od f-sza "patrolówki"? Nie sądzę - myślę, że w większości przypadków był to policjant drogówki (może się mylę - to mnie naprostuj ;-) )

Cytat:
sirus25, co spowodowałoby ze "wyciagnałbys reke".Moze placz głodnej dwojki twoich dzieci?Moze odchodzaca zona,ktora nie moze tak juz dłuzej zyc?Gdzie byłaby ta granica? Wiem co chcesz mi powiedzieć - smutne jest to, że urędnik państwowy, którego praca jest narażona na korupcje zarabia takie śmieszne pieniądze. Tak jak już wcześnei napisałem na rękę co miesiąc dostaje ok 1350 zł (pasek z wyplaty dla zainteresowanych - do wglądu ;-) - powiedzmy na najbliższym spocie na którym będę )
Ktos kiedyś zapytał mnie z czego wynika korupcja w szeregach Policji. Odpowiadam:
mieszkanie - 300 zł
prąd 80 zł
paliwo 200
studia (moje - w końcu mamy podnosić swoje kwalifikacje ;-) ) 300 zł
telefon+internet - 100 zł
Inne (np. wydatki związane z naprawą samochodu, jego opłaceniem itd.) 100 zł
To daje razem 1080 zł.
Z wypłaty w takim układzie zostaje ok 250 zł i z tego wynika KORUPCJA.
Jak normalna rodzina ma za to kupić jedzenie ubranie, podreczniki dla dziecka, itd?
Gdyby nie pomoc rodziców i teściów - nie wiem jak mógłbym normalnie funkcjonować.

To wszystko co napisałem wyżej na pewno nie usprawiedliwia tych, którzy "biorą"
Wychowywany od małego byłem w przeświadczeniu, że kradzież to największe kureswto - dlatego w sytuacji o których piszesz (placzace dzieci, odchodząca żona itd.) należy zastanowić sie co można zmienić. Może pracę? Może żona powinna zacząć pracować? (tu wstaw sobie co chcesz - wszystko zalezy od twojej wyobrażni ;-) )


Cytat:

Nie odnos tego tylko do siebie.To tyczy sie kazdego z nas.
Poza czernia i biela sa tez szarosci.Jesli twoj kolega nie dostanie godnej wyplaty lub w reke mozliwe, ze przyjmie prezent za "sprzedanie "ciebie lub informacji waznych np:dla resortu.Co w takim przypadku jest mniejszym złem?
Moze kiedys porozmawiamy sobie na jakims spocie/zlocie przy :zdrowko: i ognisku ? :ok:
W sprawie o której tutaj rozmawiamy są tylko kolory czarny i biały. Nie możesz być trochę uczciwy bądż trochę nieuczciwy ;-)
Mam nadzieję że uda nam sie kiedyś o tym osobiści pogadac - bo to temat rzeka
Pozdrawiam SIRUS25



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)