Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Ciekawe, bo widzisz, jakoś tak mnie kontrolowali w sobotę (dokładnie -
Oravske Vesele, skrzyzowanie z droga na Mutne), a o kamizelkę nie
pytali. Za to, kiedy się ich zapytałem, to oświadczyli, że jeśli auto
zarejestrowane poza Słowacją, to ma auto i wyposażenie spełniać normy
kraju rejestracji.


troche bez sensu bo to jest jakis przepis/wymog. Chyba wjezdzajac na teren
danego panstwa musisz sie dostosowac do przepisow w nim obowiazujacych.
Rownie dobrze Niemiec moglby w Polsce jezdzic bez swiatel.



Scyzoryk pisze:


| Ciekawe, bo widzisz, jakoś tak mnie kontrolowali w sobotę (dokładnie -
| Oravske Vesele, skrzyzowanie z droga na Mutne), a o kamizelkę nie
| pytali. Za to, kiedy się ich zapytałem, to oświadczyli, że jeśli auto
| zarejestrowane poza Słowacją, to ma auto i wyposażenie spełniać normy
| kraju rejestracji.

troche bez sensu bo to jest jakis przepis/wymog. Chyba wjezdzajac na teren
danego panstwa musisz sie dostosowac do przepisow w nim obowiazujacych.
Rownie dobrze Niemiec moglby w Polsce jezdzic bez swiatel.


ze swiatlami zly przyklad, prawidlowym przykladem byloby jakbys angolowi
kazal kieronice przelozyc na druga strone. U nas taki nie spelnia
wymagan, w kraju rejestracji spelnia.



Użytkownik Michal Brandt <Michal.Bra@gmail.comw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:1189002505.493083.114@g4g2000hsf.googlegroups.com...
On 5 Wrz, 15:25, "Artur Bartczak" <artur.bartc@gazeta.SKASUJ-TO.pl


Niby dlaczego???
Motocyklisat to taki sam uczestnik ruchu jak kazdy inny i obowiazują
go takie same przepisy. Nie po to jest motor aby sie przeciskac!
Uczestnik ruchu drogowego jest zobowiazany do poruszania sie
wyznaczonym pasem ruchu, a nie pomiędzy nimi, po pasach, liniach,
poboczach itp...
Sam czasami jezdze jednosladem i jakos nigdy mnie nie korcilo abys ie
przeciskac miedzy samochodami.... IMHO to zwykle buractwo...


A widzisz, jestem burakiem bo zawsze omijam stojące w korku samochody? Z
przyjemnością zauważam, że coraz więcej ludzi robi miejsce - niestety duuużo
więcej robi to chociażby w Czechach i na Słowacji nie wspominając o
zachodzie :(  I zawsze się dziwie jak można stać motorem w kilometrowym
korku jeśli można go najnormalniej w świecie ominąć :)




| jak niebiescy jadą przepisowo, a za nimi korek, to znaczy, że chamy
| tamują ruch.
 ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Zwróć uwagę na podkreślenie... Skoro coś takiego się dzieje to chyba
najlepiej to świadczy o głupocie obowiązujących przepisów.


I to jest dokładnie ta polska mentalność, o której pisałem: "uważam, że
przepisy są złe, to ich po prostu nie przestrzegam".

Dam Ci przykład Szwecji, którą uważam za najbardziej cywilizowany kraj pod
wzgledem kultury jazdy. Tam ograniczenia są takie same, jak u nas (wszędzie
są takie same poza autostraami w Niemczech). Wjeżdżasz w kolumnie do
miasteczka, ograniczenie do 50 i nikt się nie wychyla. na trasie wszyscy
jadą 90 i nikt nie wyprzedza. jazda jest duuużo bardziej przyjemna, bo nie
musisz uważac na buraków, którzy wyprzedzają ryzykując życie i zajeżdżają Ci
drogę, bo się nie zmieścili.

Wyjedź na Słowację. Jak zobaczysz jakiegoś wariata, to wiadomo, że PL. Tam w
każdej wsi masz "zona 40". To dopiero jest głupota przepisów prawda? Powiem
Ci, że w naszym kraju mamy nawet dość liberalne przepisy, jeśli codzi o
prędkość. No moze poza tymi 50 w mieście, co ja równiez uważam za głupotę.
Ale tutaj trzeba walczyć z ustawodawcami, a nie z policjantami. Przecież to
od wyborców zależy, czy za 4 lata będziemy mogli jeździć na autostradach
b.o.




jakie sa roznice pomiedzy przepisami obowiazujacymi u nas ana Slowacji.
glownie chodzi mi o wyposazenie samochodu dobrze byloby wiedziec wiecej.
namacalnie wiem ze apteczka jest u nich wymagana ale co jeszcze?


nie trzeba mieć zest. głośnomówiącego ;)



Nie zwiększa się zużycie paliwa?

Za prąd w samochodzie (także do klimatyzacji, ogrzewania, radioodtwarzacza z
muzyczką "łupucupu" itd.) płacisz benzyną. Proponuję zapytać nauczyciela fizyki
(może być Marcinkiewicz) o zasadę zachowania energii. Nie ma darmowego prądu.

W Niemczech jeździ się nie tylko po autostradach. Także po ciasnych i krętych
drogach górskich. W górach częściej pada i jest mgła.

"...gruchotami z importu z zagranicy..."
No, fakt. Import jest z reguły z zagranicy. Importu z kraju nie ma.

To prawda, że w krajach skandynawskich i "trójce bałtyckiej" obowiązuje jazda na
światłach mijania przez cały rok. Właśnie z powodu szerokości geograficznej.
Obowiązuje także w Austrii właśnie z powodu terenów górskich. Samochody osobowe
przeznaczone na rynki skandynawskie (jeździłem sporo w Danii) mają światła
mijania sprzężone z zapłonem. To prawda.

Również jestem przeciwnikiem pedalstwa drogowego. Pedałujący powinni płacić
podatek drogowy, nosić tablice rejestracyjne i mieć chociaż podstawowe
świadectwo potwierdzające znajomość przepisów. Policja winna egzekwować
obowiązek oświetlenia rowerów.

Nie jestem pewien, czy obecnie w Czechach i Słowacji obowiązują światła mijania
przez cały rok. Ostatnio obowiązywały w okresie czasu zimowego czyli około 5
miesięcy w roku. Czy ktoś może sprawdzić, bo mi się nie chce?



monikaa13 napisała:

> Prosze powiedzcie jakie przepisy obowiązują na Słowacji, czy trzeba jeździc z
> włączonymi światłami, czy jest potrzebny zapaswy komplet żarówek, czy jet
> obowiązkowa apteczka, co jeszcze jest potrzebne w samochodzie i jakie sa
> przepisy drogowe i czy potrzebna jest zielona karta.
> Lub podajcie jakąś fajną stronkę z takimi danymi.
> Dzięki

A po ci wiedzic to o swiatlach?
To nie zamierzasz palic jak nie bedzie trzeba?
W sumie to ci sie nie dziwie.
W obcym kraju lepiej uwazac z robieniem z siebie kretynki, bo nie wiadomo jak
bardziej cywilizowani ludzie zareaguja.
A po drugie to za granica leczenie kompleksow chyba nie dziala, bo kto tam
zwroci na ciebie uwage, ze ty masz zapalone swiatla bo CIE STAC..
Tam ludzie zajmuja sie powazniejszymi rzeczami.



Trasa z Rzeszowa do Neapolu - kilka pytań
Mam kilka pytań do kierowców, którzy jechali na poludnie Włoch, proszę o
informacje, ktorędy najlepiej dojechać do Neapolu, które autostrady są
płatne - łączny koszt~? a które nie, czy w Słowacji, Czechach, Austri,
Włoszech można zatankować LPG - jaka cena?, czym różnią się przepisy drogowe
w tych krajach od obowiązujących w Polsce?
Wielkie dzięki za odpowidź
Marcin



Dlaczego czepiacie się kontrolerów? Bilet imienny powinien być podpisany
jednoznacznie. Moim zdaniem lepszym pomysłem jest wpisywanie daty urodzenia niż
numeru dokumentu ze zdjęciem, który można zgubić niezależnie od biletu. Wtedy
do biletu załącznikiem może być dowolny dokument ze zdjęciem. Kretyńskich
przepisów dla emerytów nie wymyślili kontrolerzy.Bardzo prosty system jest w
Słowacji. Do biletu ulgowego są uprawnione osoby, które przekrozyły wiek
emerytalny (dziś to 62 lata)i są obywatelami Słowacji. Najprościej można to
udowodnić dowodem osobistym lub paszportem. Ponieważ u nich okazania dowodu lub
paszportu ma prawo żądać tylko Policja kontrolerowi dokumenty te można okazać z
własnej dobrej woli. Jeśli komuś to nie odpowiada, w każdej kasie dowolnego
przewoźnika można przynosząc zdjęcie wykupić legitymację z nazwiskiem i datą
urodzenia. Kosztuje to 20 SK. Nasze głupawe zasady uchwala Rada Miasta na
wnioek sprawnego na umyśle inaczej Zarządu MPK. Kontrolerzy jeśli pracują
uzciwie muszą, a przynajmniej powinni przestrzegać wszystkich obowiązujących
przepisów. Zresztą kontrolerzy, szeregowi pracownicy w Zajezdni i większość
kierowców to jaśniejsze punkty tej firmy (MPK). Kilka lat temu gdy zapomniałem
biletu na okaziciela i nie chciało mi się wyciągać dokumentów zapłaciłem mandat
gotówką. Otrzymałem 30% bonifikaty, kwit na okaziciela i żadnemu kotrolerowi
nie przyszło do głowy gdzieś mnie odwozić czy czynić jakieś wstręty. Dla mnie
wsyscy kontolerzy są OK.



Gość portalu: Ciupazka napisał(a):

> Ja wiem kto, bo znałam go osobiście, hale nie bede odbiyrać przyjymności
> zgadywania innym. Jak fces, to dobry jesteś, hehe. Hej!

Szkoda że Ty Ciupazko nie potrafisz być dobra i życzliwa. I to wyraźnie widać
po tym, jak gorliwie bronisz nonsensownych przepisów dławiących turystykę
młodzieżową w polskich górach i jak bez najmniejszych skrupułów zwalczasz
społeczników. Panicznie boisz się zmian i konkurencji jak ci, którzy bardzo
łatwo wyciągają z kieszeni np. wycieczek szkolnych duże pieniądze. I tylko to
ich interesuje, bez żadnych oporów moralnych. Nie interesuje Ciebie to, że
aktualne przepisy bardzo szkodzą utrzymującym się z turystyki mieszkańcom
polskich gór (góry w Polsce to nie tylko Tatry!)i uderzają w tanią turystykę
młodzieżową (np. zanikły letnie obozy wędrowne prowadzone przez nauczycieli w
polskich górach), a przekracza się często granicę żeby uniknąć absurdów.

To przykre, że popierasz rażące ograniczenie swobody poruszania się w górach.
Temat "wałkowany" od dawna nie obchodzi nasze władze. Dlatego tyle wycieczek
wyjeżdża na Słowację i do Czech, gdzie nie obowiązują chore przepisy. Myślę, że
inni też to uczynią bo nie będą chcieli utrzymywać lobby przewodnickiego, które
za prowadzenie wycieczki asfaltem nad Morskie Oko żąda 250 zł itd. I poznajemy
góry po stronie czeskiej i słowackiej, a nie polskiej itd.




Jakie przepisy na Slowacji
Prosze powiedzcie jakie przepisy obowiązują na Słowacji, czy trzeba jeździc z
włączonymi światłami, czy jest potrzebny zapaswy komplet żarówek, czy jet
obowiązkowa apteczka, co jeszcze jest potrzebne w samochodzie i jakie sa
przepisy drogowe i czy potrzebna jest zielona karta.
Lub podajcie jakąś fajną stronkę z takimi danymi.
Dzięki



Re Kosztowna pomoc słowackich ratowników - nowe !!
RMF podał dzisiaj rano !!

Nowe przepisy, dotyczące zasad ratowania ofiar wypadków w górach, wprowadzili
słowaccy ratownicy.
Zmieniły się zapisy dotyczące odpłatności akcji ratunkowych w górach. Do tej
pory turyści musieli płacić tylko za te, w których uczestniczył śmigłowiec.
Teraz trzeba będzie zapłacić także za te, powstałe z winy poszkodowanego. Tak
więc turyści, taternicy, którzy złamią przepisy obowiązujące w górach lub
zalecenia służb ratunkowych będą obciążeni kosztami związanymi z akcją.

Polacy bardzo dotkliwie mogą ten przepis odczuć na własnej skórze. Słowaccy
ratownicy z niesubordynacją polskich turystów mają duże problemy. I z pewnością
to w dużej mierze przyczyniło się do zmiany przepisów.
Także na niektórych stokach w Słowacji trzeba się liczyć, że za akcje ratunkowe
trzeba będzie zapłacić.
Tak więc najlepszym rozwiązaniem jest wykupienie ubezpieczenia.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)