Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

witam ponowniei jeszcze raz proszę o pomoc.
w kwietniu 2003 r. kupiłem forda escorta. Auto miało polisę zawartą w styczniu 2003 r. i opłaconą do końca czerwca 2003 r. Wg przepisów mogłem z niej korzystać przez 30 dni od dnia zakupu auta. Po 10 dniach od zakupu kolega (pożyczył ode mnie auto) spowodował kolizję drogową. Podczas wypadku był trzeźwy, posiadał również prawo jazdy. Auto zostało doszczętnie rozbite, dlatego po 30 dniach od dnia zakupu nie przerejestrowałem go na siebie i nie zawierałem nowej polisy OC. Samochód został tylko opłacony w Urzędzie Skarbowym. Polisy OC zbywcy auta nie wypowiedziałem, bo wygasła sama. W maju 2003 r. auto sprzedałem osobie, która wiedziała, że auto nie ma ważnej polisy i dowodu rejestracyjnego (zabrała go po wypadku policja). W 2004 r. od ubezpieczyciela otrzymałem pismo z prośbą o podanie nr polisy oc auta w związku z koniecznością wypłaty odszkodowania osobie poszkodowanej. Wysłałem nr polisy zbywcy pojazdu - w dniu wypadku była ona ważna. Od tamtego momentu nic więcej w tej sprawie się nie działo.
Pytanie: czy wszystkie czynności, które wykonałem po wypadku są na pewno zgodne z obowiązującymi wówczas przepisami i czy z racji tego zdarzenia ja lub mój kolega możemy mieć jeszcze jakieś problemy prawne lub finansowe np. ze strony ubezpieczyciela pojazdu? Czy minęły już okresy przedawnienia ewentualnych roszczeń finansowych ze strony ubezpieczyciela pojazdu? Czy powinienem zgłosić fakt zakupu i sprzedaży auta w Wydziale Komunikacji, jeżeli nie było ono przerejestrowane na mnie?
Z góry dziękuję za wszelkie info. pozdrawiam, Marcin



witam jeszcze raz i proszę o pomoc
w kwietniu 2003 r. kupiłem forda escorta. Auto miało polisę zawartą w styczniu 2003 r. i opłaconą do końca czerwca 2003 r. Wg przepisów mogłem z niej korzystać przez 30 dni od dnia zakupu auta. Po 10 dniach od zakupu kolega (pożyczył ode mnie auto) spowodował kolizję drogową. Podczas wypadku był trzeźwy, posiadał również prawo jazdy. Auto zostało doszczętnie rozbite, dlatego po 30 dniach od dnia zakupu nie przerejestrowałem go na siebie i nie zawierałem nowej polisy OC. Samochód został tylko opłacony w Urzędzie Skarbowym. Polisy OC zbywcy auta nie wypowiedziałem, bo wygasła sama. W maju 2003 r. auto sprzedałem osobie, która wiedziała, że auto nie ma ważnej polisy i dowodu rejestracyjnego (zabrała go po wypadku policja). W 2004 r. od ubezpieczyciela otrzymałem pismo z prośbą o podanie nr polisy oc auta w związku z koniecznością wypłaty odszkodowania osobie poszkodowanej. Wysłałem nr polisy zbywcy pojazdu - w dniu wypadku była ona ważna. Od tamtego momentu nic więcej w tej sprawie się nie działo.
Pytanie: czy wszystkie czynności, które wykonałem po wypadku są na pewno zgodne z obowiązującymi wówczas przepisami i czy z racji tego zdarzenia ja lub mój kolega możemy mieć jeszcze jakieś problemy prawne lub finansowe np. ze strony ubezpieczyciela pojazdu? Czy minęły już okresy przedawnienia ewentualnych roszczeń finansowych ze strony ubezpieczyciela pojazdu? Czy powinienem zgłosić fakt zakupu i sprzedaży auta w Wydziale Komunikacji, jeżeli nie było ono przerejestrowane na mnie?
Z góry dziękuję za wszelkie info. Marcin



Osoby, które straciły zdrowie np. wskutek błędów lekarskich, będą mogły się ubiegać o odszkodowanie o wiele dłużej niż dotychczas. Dziś zmienia się kodeks cywilny - informuje "Rzeczpospolita".

To samo dotyczy ofiar przestępstw oraz wypadków samochodowych. Zdarza się bowiem, że pełne skutki kolizji drogowej czy błędu lekarskiego wychodzą na jaw po wielu latach, kiedy nie ma już szans na ubieganie się o odszkodowanie od sprawcy.

Dotychczas pokrzywdzeni mieli na to dziesięć lat od wypadku. Okres ten często okazywał się zbyt krótki, zwłaszcza gdy ofiarami błędów lekarskich czy zakażeń szpitalnych były dzieci. - Przed sądami zapadło z tego powodu wiele niesprawiedliwych wyroków - mówi Gerard Bieniak, sędzia Sądu Najwyższego.
Zmieniają to obowiązujące od dziś przepisy. Jeśli poszkodowane jest dziecko, to bez względu na to, kiedy ujawniło się np. zakażenie żółtaczką, jego prawo do odszkodowania nie może się przedawnić przed upływem dwóch lat od osiągnięcia pełnoletniości.

Od dziś obowiązują też zmiany w przepisach, które mają lepiej chronić klientów firm ubezpieczeniowych. Jedną z ważniejszych nowości jest możliwość zwrotu składki za niewykorzystany okres ubezpieczenia.

źdródło: interia.pl




  Jeżeli ma pan oświadczenie woli na piśmie w którym jest imię, nazwisko, oraz numer państwowego dowodu tożsamości ze zdjęciem (np. prawa jazdy) osoby, która to oświadczenie spisała, to trochę mało (przy założeniu, że oświadczenie to nie zawiera stwierdzenia typu: "ja niżej podpisany zobowiązuję się do zapłaty takiej a takiej kwoty na rzecz pana X w terminie takim a takim").

Natmoniast oświadczenie takie to już podstawa. teraz trzeba tylko zebrać dokumenty dotyczące wysokości szkody, faktu, że szkoda powstała, trzeba także postarać się o adres na który sąd mógłby wysłać pozew, ustalić świadków itp...

Ale tutaj pojawiają się możliwe zarzuty:
1. przedawnienia roszczenia (po 10 latach)
2. złożenia oświadczenia woli pod wpływem błędu, zakłócenia czynności psychicznych (np wskutek stresu, szoku spowodowanego wypadkiem) lub groźby.
3. Wreszcie najważniejszy zarzut dotyczący wysokości szkody - zwłaszcza jeżeli od szkody upłynął już jakiś czas (przykładowo pozwany może zarzucić, że on tylko spowodował szkodę na tyle a tyle, a resztę "dopsuł" powód i teraz chce wyłudzić więcej pieniędzy).

Ps. w przypakdu wypadku samochodowego (czyli takiego zdarzenia drogowego, w którym jakaś osoba poniosła śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu) obowiązkowe jest wezwanie Policji, w odróżnieniu od Kolizji drogowej, stąd jeżeli miał miejsce wypadek, to odpowiednią dokumentację na potrzeby postępowania odszkodowawczego można otrzymać w prokuraturze / posterunku policji miejsca dochodzenia.



kolizja drogowa - postępowanie
  Witam
Moja żona spowodowała na autostradzie wypadek, w którym były osoby ranne. Zdarzenie miało miejsce 2007.04.01. Leczenie poszkodowanych trwało ponad 2 tygodnie. Ubezpieczenie wypłaciło poszkodowanym pieniądze za szkody osobowe i szkodę całkowitą na aucie. Nie wnieśli oni odwołania. Żona miała wtedy prawo jazdy tylko kilka miesięcy, nie była pod wpływem żadnych środków, na autostradzie zrobił się korek i nie zdążyła wyhamować, pomogliśmy wydostać się rannym z pojazdu i udzieliliśmy pomocy, świadkowie wezwali pomoc.
W związku z w/w zdarzeniem mam pytania:
Czy ta sprawa nabierze dalszego biegu i jeśli tak to kiedy (od czerwca 2007 nic się nie dzieje).
Czy żona może dobrowolnie poddać się karze lub zrobić coś innego żeby załagodzić karę?
Czy został nałożony mandat karny lub inna kara/punkty karne i z jaką datą? (obecnie żona wykupuje godziny nauki jazdy i zaczyna wsiadać "za kółko")
Czy lepiej zadzwonić na Policję i wypytać o dalszą procedurę czy może lepiej czekać na przedawnienie i nie wyciągać tej sprawy.
Będę wdzięczny za każdą odpowiedź



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)