Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Dzieki. Ja zawsze wszystko musze zalatwiac sama, szef, niestety nie potrafi takich spraw zalatwiec. Ostattnio, jakos ciezko sie z nim pracuje i odnosze wrazenie, ze potrzebny jest tylko do zlozenia podpisu. A do ZUS-u mam zabi skok, wiec nie ma problemu.
Bhp-owiec wczoraj naniosl wlasnie taka poprawke, o jakiej piszesz Irminka. dodal jeszcze, ze wypadek nastapil podczas czynnosci niezbednej, by nie dopuscic do wejscia osob niepowolanych do srodka (zamykanie drzwi). usmialam sie setnie. protokol jest sporzadzonytak, by zrozumial tekst ktos o malym rozumku.
jestem zaskoczona, choc czulam, ze do Zusu jedno podejscie nie wystarczy.
jezu, ale tulac sie po sadach to faktycznie mi sie nie chce.(nigdy nie bylam w sadzie, nawet jako widz) czy swiadek zdarzenia tez bedzie powolany?Czy odwolanie sklada sie do sadu pracy?dziekuje za wszelkie porady Irminko.



Nie sądzę aby regulamin KGP musiał regulować sprawę techników (chociażby dlatego że tam techników nie ma). Co do CLK to oni też z technikami niewiele mają do czynienia. A teraz niżej. Beneficjentem (piękne słowo z nowomowy europejskiej) pracy technika jest w rezultacie końcowym służba dochodzeniowo-śledcza. Do czego sprowadza się więc kontrola pracy technika. Zagadnienie pierwsze to nieśmiertelny współczynnik efektywności (dla niewtajemniczonych ilość oględzin z zabezpieczonymi śladami do ogólnej ilości oględzin). Współczynnik ten był i jest krytykowany, gdyż na jego wielkość ma wpływ praca wielu różnych służb, a rozliczany jest z niego technik. Jeżeli dyżurny wyśle technika na oględziny miejsca gdzie stal samochód, ale go nie ma o go ukradli, to o jakich śladach możemy mówić, ale wyjazd był a śladów nie ma. Z reguły jednak dyżurny „na wszelki wypadek” wysyła technika. Niektórzy mówią o „ostrożności procesowej” ja to nazywam „zabezpieczeniem tyłów” . Drugim elementem który może być kontrolowany to protokół oględzin, gdyż tam dokumentowana jest w sposób procesowy praca technika. Jest to jednak dokument procesowy i kontrolą takiej dokumentacji powinny zajmować się komórki dochodzeniowo-śledcze. Reasumując uważam, że kontrolą pracy techników pod względem efektywności pracy powinny zajmować się komórki dochodzeniowe, natomiast co to technicznych zagadnień związanych z zabezpieczaniem śladów – to zagadnienie co do nadzoru i szkolenia powinno być domeną laboratoriów kryminalistycznych.



Mam w zasiegu jedna taka mieszana siec (kabelek i wlan). Procedura wpiecia sie w siec wyglada bardzo prosto. Otoz wiekszosc sieci wlan nie ma wdrozonego protokolu szyfrowania WEP, a nawet jak ma to metody odzyskania klucza WEP sa dosc popularnym tematem i zdobycie tej informacji nie wymaga nielada wysilku. Najprostsza metoda jest pojsc do kogos kto ma juz zalozona siec ))) i poszperac w rejestrze w wiekszosci wypadkow klucz WEP zapisany jest tam jawnym tekstem. Na poczatku, podpinamy sie do sieci na poziomie radiiaaaa i zapuszczamy sobie jakiegos snifferka w celu uzyskania pokaznego zbioru informacji o sieci. Kidy juz zdobedziemy info o adresach fizycznych kart (mac), wystarczy podszyc sie pod ktorys z kompow i cieszymy sie od tej pory darmowym netem )))). Szczerze mowiac korzystajac z tej metody niezauwazylem aby w momencie jednoczesnego korzystania z sieci przez pelnoprawnego uzytkownika pod, ktorego sie podszywamy istniaj jakikolwiek dyskomfort w pracy tego pierwszego. Aha metoda dziala na 100% w sieciach gdzie konfiguracje przydziela DHCP (a tak jest w bardzo wielu przypadkach).



Pracuję w szpitalnej kuchni.Spadła mi na kostkę tarcza od maszyny jarzyniarki.Noga jest skręcona,obecnie w gipsie.Przebywam na zwolnieniu lekarskim.Inspektor BHP nie sporządził, pomimo zgłoszonego wypadku, protokołu i nie chce uznać wypadku przy pracy.Czy w tym przypadku mam prawo powołać innego inspektora BHP?Jakie mam prawa?



Dziwna sytuacja, cyrk zaczął się jakieś pół godziny temu. Takie strony jak onet, wp, interia - działają bez problemu (nasze forum na szczęście też). Ale przy próbie wejścia np. na strony typu youtube, vimeo, dailymotion, a także na lfs.net, lfsworld, lfsforum i jeszcze wiele innych, dostaję timeouta :/ Restartowałem: modem, router, przeglądarkę, komputer. Zainstalowana najświeższa java (i oczywiście włączona jej obsługa), usunięte wszystkie cookies'y, cache itp.
Tak na dobrą sprawę to "samo" się zepsuło, ale coś czuję, że "samo" się nie naprawi

Aha, zapomniałem dodać. ISP to INEA (kablówka), prędkość 4 mb. Co najśmieszniejsze - mierzyłem przed chwilą prędkość na speedtest.net - jest w normie, taka jaka powinna być. Chciałem jeszcze na dsl.cz - ale to już mi nie działa :|

Co z tym fantem zrobić?

edit: dobra, jakoś sobie poradziłem - postąpiłem wg poniższej porady:

Jeżeli zaobserwowałeś problem w swoim komputerze z otwieraniem stron internetowych, natomiast GG działa bez zarzutu to najprawdopodobniej błędnie został przydzielony adres DNS. Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku sieci "domowych". Najprostszym rozwiązaniem tego problemu jest ustawienia DNSów manualnie.

Wchodzimy w Panel sterowania > Połączenie sieciowe > klikamy dwa razy na połączeniu które wykorzystujemy (różnie się one nazywają w zależności od tego czy korzystamy z kabla czy z WiFi). Otworzy się okienko w którym przechodzimy na kartę "Obsługa" z którego spisujemy sobie adres "Bramy domyślnej". W moim przypadku jest to 192.168.1.1

Teraz przechodzimy na kartę "Ogólne" i klikamy na dole "Właściwości". Dwuklik na "Protokół internetowy..." > zaznaczamy "Użyj następujących adresów serwerów DNS" > w pole "Preferowany serwer DNS" wpisujemy wcześniej spisany adres, czyli w moim wypadku 192.168.1.1. Pole "Alternatywny serwer DNS" możemy pozostawić puste. Zamykamy wszystkie otwarte okna klikając na "OK".

Połączenie zostanie zresetowane i powinno działać już prawidłowo. Należy pamiętać, że w przypadku łączenia się z inną siecią (na uczelni, w pracy etc.) należy przywrócić ustawienia początkowe ("Uzyskaj adres serwerów DNS automatycznie").


(Tutaj link - http://www.allegro.pl/pho...12379&t=230049)

Ale jak już założyłem temat, to może ktoś ogarnięty mi podpowie czy takie rozwiązanie będzie odpowiednie na dłuższą metę? Nie jest to środek doraźny?





Bydgoskie tramwaje to złom na kółkach

Fatalny stan tramwajów mógł być przyczyną dwóch wypadków, do których doszło w czwartek w Bydgoszczy. Władze miasta żądają od szefostwa MZK raportu na temat stanu technicznego taboru.

Jednym z najczęściej psujących się elementów tramwaju jest rozrusznik. Odpowiada za sterowanie całego wozu. - Często się zgrzewa na stykach i wówczas tramwajem zaczyna mocno szarpać - wyjaśnia Ryszard Świerczyński, mechanik MZK, który w kanale naprawiał jeden z wagonów. Oprócz rozrusznika często pada też elektronika i silnik.
Drogowcy nie mają wątpliwości, że dwa wypadki tramwajowe, do których doszło w czwartek na ul. Jagiellońskiej i Fordońskiej, nie były przypadkiem. - To wina fatalnego stanu technicznego naszych wozów. Mają beznadziejne hamulce. Sypie się w nich elektryka - wyliczają motorniczy, z którymi wczoraj rozmawialiśmy. - Nie ma dnia, żeby kilka wagonów z powodu usterek nie musiało zjeżdżać do zajezdni.

Prawie wszystkie wozy są mocno zużyte. Najstarszy tramwaj wożący bydgoszczan ma 31 lat. Średnia wieku wszystkich wynosi 23,5.

Potwierdza to Mariusz Reszka, zastępca dyrektora MZK ds. technicznych. - Po Bydgoszczy kursują 44 tramwaje. Zdarzają się dni, kiedy 10 z nich ulega awarii. Najczęściej są to drobne usterki, ale jak prowadzący zauważą coś niepokojącego, to muszą zjeżdżać do zajezdni, żeby nie narażać pasażerów. Oczywiście naprawiamy je. Rocznie udaje się nawet wykonać cztery kapitalne remonty, w czasie których wymieniamy dosłownie wszystko. Nasze wozy są już na granicy wytrzymałości technicznej - wyjaśnia. Motorniczy twierdzą, że najgorzej będzie latem, bo przy wysokiej temperaturze powietrza zacznie siadać elektryczność.

Jak by tego było mało, nie ma fachowców, którzy by starannie przeglądali tramwaje przed wyjazdem z zajezdni. Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej zdradza, że w firmie dramatycznie brakuje mechaników. - Nie ma rąk do pracy, bo w ostatnim czasie z powodu niskich zarobków wielu z nich odeszło. Kiedyś, zanim tramwaj opuścił zajezdnię, przeglądało go starannie dwóch mechaników. Dzisiaj robi to jedna osoba. Ma bardzo mało czasu, żeby dokładnie sprawdzić wozy, więc robi to bardzo pobieżnie. W takiej sytuacji niezwykle łatwo jest przeoczyć poważną usterkę - i nieszczęście gotowe.

Ostatnie wypadki zmusiły władze miasta do zainteresowania się stanem taboru. Zastępca prezydenta Lucyna Kojder-Szweda chce się spotkać z prezesem MZK, który szczegółowo ma ją poinformować o sytuacji przewoźnika.

- Tu nie ma innej rady, trzeba kupić nowe tramwaje - uważają motorniczowie.

Nowoczesny, niskopodłogowy tramwaj kosztuje ponad 7 mln zł. - Na razie mamy jeden taki wóz, do końca maja będzie drugi. Mam świadomość, że to kropla w morzu potrzeb. Dlatego będziemy też apelować do marszałka województwa, aby pozwolił na zakup tramwajów za unijne pieniądze przy okazji budowy linii do dworca kolejowego. Bo na razie nie ma takiej możliwości - mówi Kojder- Szweda.

Tymczasem trwa ustalanie przyczyn obu wypadków, do których doszło w czwartek. Na ul. Jagiellońskiej "trójka" jadąca z Wilczaka w kierunku ronda Jagiellonów uderzyła w stojącą w korku skodę. W rezultacie zniszczonych zostało dziewięć samochodów. Na ul. Fordońskiej z kolei "siódemka" uderzyła w jadącą przed nią "jedynkę". Łącznie w obu zdarzeniach rannych zostało osiem osób.

- Motorniczy prowadzący na ul. Fordońskiej "siódemkę" twierdzi, że nie zadziałały hamulce. Będziemy dokładnie to wyjaśniać - mówi Mariusz Reszka.

Natomiast wypadkiem przy ul. Jagiellońskiej zajęła się prokuratura. Sprawdzi, czy motornicza nie sprowadziła bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym.

- Nie wiemy, czy zawinił człowiek, czy zawiodła maszyna - mówi Janusz Kaczmarek, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz Północ. - Zleciliśmy przesłuchanie motorniczej, która jest na obserwacji w szpitalu. Konieczne są także badania techniczne pojazdu przez biegłych. Kiedy otrzymamy ekspertyzy oraz protokół z przesłuchania, poznamy przyczyny katastrofy - zapewnia Kaczmarek.

Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
link: http://miasta.gazeta.pl/b...90,5199191.html



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)