Projekt badawczy Polska-Namibia 2010


Z "Telekuriera" wzięte:

"Młody mężczyzna (lat ok. 21) strzelał z okna swojego mieszkania do ludzi znajdujących się na targowisku po drugiej stronie ulicy. Strzelał z pistoletu gazowego na śrut (z tego co się znam, to była replika Glocka, chyba 26). Policjanci ujęli podejrzanego, w mieszkaniu którego znaleziono ów pistolet, śrut i pojemniki z gazem. W toku czynności dochodzeniowych okazało się również, że mężczyzna kilka dni wcześniej strzelał nad pobliską rzeką do kąpiących się chłopców, co zakończyło się postrzeleniem dwóch z nich, z czego jednego kilkukrotnie w ramie."

Szajbusom, którzy dorwali się do zabawek imitujących broń, mówimy zdecydowane NIE!!! Spierdalajcie!


Od kiedy pistolety ASG strzelają śrutem? Nie jest to przypadkiem wiatrówka na CO2? Chyba że poraż kolejny prasa coś przekręca...




Od kiedy pistolety ASG strzelają śrutem? Nie jest to przypadkiem wiatrówka na CO2? Chyba że poraż kolejny prasa coś przekręca...
Twardy byl... pare strzalow z śrutu, to bydzi respekt Razz prawie jak terminatorzy na strzelankach ASG Razz

- dostałes
- Nie dostałem!!!!


Hehehe, terminatorzy , dobre określenie. Z tego co mówili w tym telekurierze, to gość strzelał z daleka do tych chłopaków, więc może i siła uderzenia pocisku nie była już tak duża i zostawały lekkie rany.



Witam,
... może się narażam moderatorom, zwłaszcza jednemu , ale zapytam : czy coś takiego jak prasa do śrutów np. taka jak ta :
http://www.(...).pl/ite...trowkowego.html
jest czymś spotykanym u wiatrowiczów czy to absolutnie nie zdaje egzaminu ?
Chodzi mi bardziej o zasadę czy ktoś robił sobie śruty samemu ? bo pomijając oszczedność, i właściwości "zdrowotne" roztopionego ołowiu to czasem aż się prosi by taki śrut odzyskać, a przecierz do ćwiczenia statyki czy samej postawy przy i w momencie oddawania strzału jakość/skupienie nie ma wielkiego znaczenia bo liczy się by "zgrać" np. sciągnięcie spustu z utrzymaniem celu.

Ja spotkałem się z tym pierwszy raz...
Pozdrawiam Marek



Dawno, dawno temu miałem BSA Meteor 0,22 i 2000 śrutów, szybko musiałem dorobić maszynkę do śrutu, bo w Polsce był nieosiągalny . Najpierw robiłem miseczki z blachy ołowianej prostą praską, potem zrobiłem dosyć prymitywną, dwudzielną formę na 3 sztuki.
Wkładałem w każde gniazdo ściśniętej formy jednakowy wałeczek ołowiu i dociskałem (raczej dobijałem :-)) hartowanym stemplem odwzorowującym zagłębienie z tyłu śrutu.
Forma otwierała się za pomocą sprężyn, i trzeba było kazdy śrut ogradować z wypływek - ciśnienia były takie, że forma się troszkę uchylała.
Śrut nawet nieźle latał (tym bardziej że o oryginalnym mogłem tylko pomarzyć), ale poszczególne egzemplarze nie trzymały wagi, to pewne.
Miał jedną , niezaprzeczalną zaletę : BYŁ :-)



W latach 80-tych gdy o śrut było ciężko miałem taką maszynkę do domowego wyrobu śrutów. Była to prasa dźwigniowa, ręczna. Śruty wyrabiało sie z blachy ołowianej gr. ok. 3mm. Była to prasa domowej roboty więc i śruty najwyższej jakości nie były, ale z Iża do 20m dało się do kapsli postrzelać.



a tu są maszyny do robienia śrutu kaliber 4,5 oraz 5,5mm:

maszynki z USA

oraz prasy:

prasa do wyciskania srutu

wogle tam jest wszystko jak wół opisane jak robić śrut, prasy, materiały, smarowidła (oleje smary) i inne bzdety

polecam do przeczytania ten dokument:

Dokument w pdf

i ceny w USD też są więc można sobie pooglądać...

Corbin Manufacturing & Supply, Inc.
PO Box 2659
White City, OR 97503 USA



Jeśli ta praska była dobrze zrobiona , ołów równej grubości na całej płaszczyźnie(około 3mm),to mogę z czystym sumieniem powiedzieć że te wszystkie tańsze śruty nie dorastają im do pięt pod względem celności .Moim zdaniem ta dłuższa , walcowata powierzchnia tych śrutów robiła swoje. Wystrzeliłem ich dziesiątki kilogramów a dopiero z lenistwa zacząłem używać fabrycznych.




W latach 80-tych gdy o śrut było ciężko miałem taką maszynkę do domowego wyrobu śrutów. Była to prasa dźwigniowa, ręczna. Śruty wyrabiało sie z blachy ołowianej gr. ok. 3mm. Była to prasa domowej roboty więc i śruty najwyższej jakości nie były, ale z Iża do 20m dało się do kapsli postrzelać.

Ja mam taką do dziś. Lecz ciężko nazwać śrutem to coś co z tego wyłazi . Pozdrawiam



No i tego nie rozumiem. Bo jeżeli przepchnę cały śrut to skirt też jest zmniejszony do rozmiaru 4,52 - tak?

A co wtedy jak kaliber konkretnego egzemplarza to 4,51? Jak z niego "zrobi" ten kalibrator 4,52? Chyba nie zrobi. Czy po prostu przeleci luźno rzez rurke i stąd wiadomo, że się nie nadaje? No chyba nie przeleci, bo zatrzyma się na skircie...

Mi się własnie wydawało, że to powinno być tak, jak pisał Spinner - czyli to nie służy do kalibrowania łebka tylko sukienki, a sukienkę da się również powiększyć ale pod warunkiem, że to będzie taka mini -prasa, która rozepchnie otwór - czyli taki kalibrator musi składać się z dwóch a nie jednej części. No chyba, ze kalibrujemy faktycznie do 4,52 sukienki - wtedy raczej każdy exact ma nadwyżkę fabrycznie. Ale to dla mnie nie ma sensu w pcp.



Wytłoczki z odcinków pręta.
Kiedyś wytwarzano z wytłoczek z blachy ołowianej i cxasem można dostać na allegro ręczne praski do takich śrutów.
No można by wykazać się ekstremalnym podejściem i wytoczyć każdą śrucinę z pręta...
Kiedyś śrut okrągły produkowano wlewając roztopiony ołów do wody.
Ołów gwałtownie stygnąć zamieniał się w ładne kulki, lecz trzymanie średnicy było trochę kłopotliwe.
Generalnie dziś stosuje się głównie wytłoczki z pręta a cała tajemnica sukcesu tkwi w jakości matryc, pras, materiałów i kontroli jakości.
Chińczyk w garażu produkuje śrut na starych matrycach, nie kontrolując procesu i używając wszystkiego co jest szare i dość miękkie by dało się wtłoczyć do prasy.
Taki JSB czy H&N, zawsze używają jednego rodzaju stopu, wg. szczegółowych kryteriów. Matryce wymieniają zawsze po okresloonej liczbie wytłoczek (potem sprzedają np. crossmanowi, a ten po zuzyciu chińczykowi w garażu... ), starannie kontrolują proces produkcji i reagują na każdą zmianę.
Ot i cała tajemnica.



W kwestii obsługi technicznej i eksploatacji wiatrówek sprężynowych:
- Nigdy nie oddawaj strzałów "na pusto" - niszczy to twoją sprężynę w wiatrówce
- Nigdy nie zostawiaj naciągniętej wiatrówki - niszczy to sprężynę, a dodatkowo niesie w sobie ryzyko wypadku
- Nigdy nie ufaj bezpiecznikom, zwłaszcza przy wiatrówkach o dolnym naciągu - wszak raz do roku każdy karabin sam strzela, a Bozia dała ci 10 palców u rąk i lepiej pozostać przy tej ilości
- Nigdy nie ładuj wiatrówki byle czym, zakleszczenie się w lufie jakiegoś śmiecia może spowodować poważne kłopoty. Do wiatrówek gwintowanych nie używaj stalowej amunicji w stylu lotek, czy kulek BB's. Niszczą one gwint w lufie broni.
- Stosuj śrut odpowiedni wagowo do energii twojego karabinka - za lekki skraca życie sprężyny, za ciężki również nie jest wskazany
- Dbaj o oksydę - po każdym strzelaniu, zwłaszcza gdy odbywało się to przy dużej wilgotności powietrza, czyść broń odpowiednimi smarami. Błędem jest też schowanie broni do pokrowca, który np. w czasie opadu rosy był otwarty. Kilka dni później po jego otwarciu mogą cię niemile zaskoczyć rdzawe kropki. Ubytki w oksydzie można łatać na bieżąco tzw. oksydą na zimno
- Uważaj na rykoszety - twardy śrut+twardy kulochwyt+mały dystans, to zagrożenie dla twoich oczu i nie tylko. Przy strzelaniu na małe dystanse zawsze stosuj okulary ochronne.
- Unikaj połączenia alkohol+strzelanie (w podanej kolejności ) Nawet najmądrzejszym po którymś z kolei kielichu przychodzą głupie rzeczy do głowy.
- Nie oddawaj broni w ręce niepowołanych ludzi i nie zostawiaj jej bez nadzoru. Gdy ktoś nieodpowiedzialny spowoduje twoją bronią wypadek, będziesz również za to odpowiadał.
- Odpowiedzialnie wybieraj miejsce do strzelania i odpowiedzialnie w czasie tego strzelania się zachowuj. Prasa tylko czeka na informację o kolejnym "snajperze z wiatrówką". Wypadki powodowane przez idiotów szkodzą całej braci wiatrówkowej.
- Reaguj gdy ktoś swoją wiatrówką powoduje sytuacje niebezpieczne. Tak samo jak powstrzymasz pijanego kretyna przed wsiadaniem do samochodu, powstrzymaj niedorozwoja z bronią w ręku. W ten sposób możesz komuś ocalić zdrowie i życie.
- Mądrze wybieraj cele. Butelki miło się rozwala, ale nie zapomnij potem posprzątać teren do ostatniego szkiełka. Zostawiaj po strzelaniu porządek po sobie. Nie jesteśmy w końcu śmieciarzami i brudasami.
- Ciesz się swoim hobby! Jest cudowne!



Oj nie przejmuj się. Czasem na allegro można dostać praski do wyciskania śrutu z blachy ołowianej 2mm.
Jeśli komuś bardzo zalezy - prosze bardzo. Przynajmniej łapka sie wyćwiczy od tłuczenia peletek :twisted:



Kolego Sventevith, są instruktorzy i "instruktorzy", ale nawet nie w tym rzecz. Belet podsunął myśl, która wcale nie jest zła-wręcz przeciwnie! Prawdą jest, że zmiana nastawienia społecznego nastąpiłaby w znaczniejszym stopniu, gdyby ludzie sami zobaczyli i dotknęli tego "diabła" (broń). Weźmy Twój przypadek-poszedłeś na strzelnicę, zobaczyłeś, zainteresowałeś się bronią. Ale niestety, świetny skądinąd pomysł Beleta jest po prostu nierealny nawet w znacznie mniejszym wymiarze! Zlikwidowano całe mnóstwo strzelnic sportowych (w mieście, gdzie mieszkam na terenie byłej strzelnicy urządzono... cmentarz; Belet będzie wiedział-na Błoniach), wielu klubom brakuje środków nawet na śrut do wiatrówek (znam takie!). Jak więc można zachęcić ludzi do strzelectwa? I przede wszystkim gdzie? Ilu na to stać? Zatem może warto wykorzystać w debatach także aspekt ekonomiczny? Większa ilość strzelców zwiększy infrastrukturę, a za z rozwojem infrastruktury idą pieniądze.

P.S. Pozwolę sobie zwrócić uwagę na jeszcze jeden, mniej pocieszający aspekt. Niestety, próbom zmiany prawa nie towarzyszy żadna merytoryczna dyskusja. Zaryzykowałbym tezę, że na temat broni jest w tym kraju dwóch "dyżurnych": Łysy i Korwin. A w tej kwestii jeden wart drugiego. Myślę, że problem w dużej mierze leży nie w tym, co mówić (choć oczywiście jest to zagadnienie arcyważne), ale gdzie mówić! Jak dotrzeć do mediów? Ktoś powie: mamy internet! Jasne, to ważkie medium. Ale w tej naszej konkretnej sprawie liczą się przede wszystkim media tzw. tradycyjne-telewizja i prasa. Sam "Strzał" czy "Arsenał" wiele nie zdziałają ze względu na ograniczone możliwości oddziaływania. Prędzej te periodyki mogą mieć wpływ na niektórych policjantów (z pewnością docierają do wielu z nich te tytuły) niż na ogół obywateli z których tylko pasjonaci "siedzą" w tak fachowej prasie. To jest-myślę-ważny element: dotrzeć do mediów.

Pozdrawiam.



Czyli jednak wybiję to sobie z głowy przy pistolecie na CO2. Z tym że przy mocniejszych wiatrówkach widzę że jednak warto pokombinować przy takim śrucie bo cena jest rzeczywiście niska.

Zastanawiam się nad własną małą prasą na śruty ale przy topieniu ołowiu musiałbym zrobić jakąś mieszankę żeby śrut był miękki (aby nie niszczył gwintu w lufie) i miał odpowiednią wagę bo uważam że taki współczynnik jest sukcesem. Myślę że z moim Tatą (starym złotnikiem) dałoby się coś wykombinować ale z czasem jest ciężko bo trzeba dopilnować studiów a w wolnym czasie pomagam ojcu przy pracy no ale jakąś znajduję czas na strzelanie w garażu :D . Taka prasa była by fajna oczywiście nie do masowej produkcji także nie zależy mi żeby na tym zarabiać tylko żeby zaoszczędzić. Jednak to co dopatrzyłem pod lupą obserwując JSB to ten wspaniały czeski produkt ma dwie warstwy i podejrzewam że ta wewnętrzna warstwa jest twardsza i pełni rolę dowarzania więc dwuwarstwowa prasa to już zapewne nie jest taki prosty wyczyn ale są odpowiednie chemikalia i na pewno jest jakaś ciecz która pełniła by rolę powłoki ochronnej dla lufy. Przy takim rozmyślaniu rzeczywiście człowiek zdaje sobie sprawę że stworzenie idealnego śrutu jest niemalże niemożliwe. Ale jakie Wy mielibyście pomysły ? Ja sądzę że tutaj jest kilka ważnych aspektów:

1. Śrut nie może brudzić lufy
2. Śrut musi mieć odpowiednią wagę (różną dla pistoletu i dla karabinka)
3. Musi rodzić się w prasie (idealnie symetryczny i równy)
4. Powinien spełniać aerodynamiczne warunki (do przebijana, do celności, do dalekich zasięgów itd.)
5. Dobra cena - przy spełnieniu powyższych warunków niższa cena od JSB spowodowałaby sukces takiego śrutu na rynku

Sądzę że jest możliwe stworzenie czegoś idealnego ale chyba nie na dużą skalę. Dzisiaj ludzie myślą "jak tu zarobić żeby się nie narobić" i na pierwszym miejscu jest na razie JSB :D



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)