Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Był 11 listopad 2006 (sobota), gdy o godzinie 20:27 *jagusia*
zasugerował(a):


jakiegos fajnego nieskomplikowanego przepisu na dobry obiad.


Bierzemy cebulę, pieczarki, mięso mielone, kroimy i wrzucamy na patelnię. Do
tego sos boloński w proszku czy inny neapolitański rozrabiamy w wodzie i
luuuuuuu na patelnię. Dodajemy soli, pieprzu, jakichś ziół, których nazwy
nie pamiętam, ale wiem, że są w szafce pod oknem w słoiczku z zieloną
nakrętkąi sos gotowy.

W międzyczasie, a właściwie dużo wcześniej (tego się już nauczyłem) wrzucamy
spaghetti do gotującej się (to podobno ważne) i osolonej wody i danie
gotowe! No, jeśli akurat kobita przyjdzie wcześniej z pracy to może jeszcze
do smaku czymś tam doprawić. Ale nie wiem czym, tu musicie zdać się na Wasze
kobity/facetów.

I to właściwie wszystko co potrafię ugotować. Ale polecam! O ile się makaron
nie poskleja, to rewelacja!

Aha... i nie wolno pomylić słoiczków z przyprawami. Te z czerwonymi
nakrętkami się nie nadają!!!

Doktor poleca. ;)



...oto przepis na wspanialy sos "Bolonski":lekko podsmazyc na patelni pokrojona
drobno cebule,marchewke i seler wloski, nastepnie dodac mieso mielone i skropic
winem bialym lub czerwonym, gdy wino wyparuje dodac butelke przecieru
pomidorowego i przyprawy(np.majeranek , bazylie,rozmaryn),dolac troche wody i
dusic okolo 30 minut,podawac z kluskami, kopytkami oraz z..chlebem. Smacznego.



ja z konieczności zaczelam gotować w wieku lat 12:-))
szlo i może nie wyśmienicie,ale zjadliwie. Gotowalam z konieczności: Mama pól
roku w szpitalu, kolejny rok w sanatoriach a Tata w pracy. Pamietam pyszne
leczo, które mi sie fajnie udało i okropny sos boloński, który Tata i tak zjadł.
A że komputera i internetu wtedy nie mialam, to korzystałam z książęk
kucharskich Mamy np. kuchnia ukraińska, ale najwięcej ze starej poczciwej Kochni
Polskiej. Nawet ciasta piekłam, więc poradzisz sobie, szczególnie z taką iloscia
przepisow, rad i sztuczek, jaka tu jest:-) Tylko czytać.



jezu... czy emotikony juz nic nie znaczą?!
Bagatello, to bylo z usmiechem i takim rozciągnietym
glosem... "przeeestaaaańnn: z uśmiechem.

Ale odpowiedzialem Ci bardzo poważnie.
Gruby mowi tak, a 350 szefów innych mówi tak... to jego qutorski program i jak
Makłowicz może twierdzić że jego najlepsze - a ja mogę Ci odpowiedzieć
poważnie, jak jest - NIE MA jednego przepisu na sos boloński.

I Twoje oburzenie wydawało mi sie śmieszne... i stąd "przestań".

Przepraszam. :-(



tu miło o tym..:
"......Bolognese (wł. ragù di carne alla bolognese) :To sos mięsny pochodzący z
włoskiego miasta Bolonia. Sporządza się go z wielu rodzajów mięs (tradycyjnie
krojonych na bardzo drobne kawałeczki, obecnie się je miele, używa się
wieprzowiny i wołowiny), kiełbas (tradycyjnie: mortadella), boczku, zestawu
warzyw (z typowej tzw. włoszczyzny, czyli marchewki, selera i pietruszki),
oliwy, pomidorów i czerwonego wina. Sekretem udanego sosu jest długie
gotowanie: co najmniej przez dwie godziny, a najlepiej przez cztery. Drobno
posiekaną cebulę, warzywa, boczek i wędliny podsmaża się przez chwilę na
oliwie. Następnie dodaje się mięso mielone. Kiedy zrobi się brązowe, dodaje się
wino oraz pieprz. Potem dodajemy pomidory, przykrywamy garnek lub patelnię i
gotujemy na małym ogniu co najmniej dwie godziny. Jeśli sos jest zbyt gęsty,
można go rozrzedzić bulionem. Na koniec całość solimy do smaku. Według
niektórych włoskich przepisów przed dodaniem pomidorów, można też dodać
szczyptę cynamonu i świeżo zmielony goździk. Należy pamiętać, że jest to sos
mięsny, do którego Włosi jedynie dorzucali warzywa, które mieli pod ręką, nie
może więc być w nim za dużo pomidorów. Tradycyjnie sos boloński podaje się z
makaronem tagliatelle (wstążki). Można go też używać do klusek, polenty i
ziemniaków.
....................................."

mnie przekonuje, ze nie jedno imię... :-)



@linn_linn:Dzięki. Przepis - pamiętałem. Z reguły czytam Cię uważnie. Wieść, że
można dołożyć do sałatki małą puszkę kawałków wołowiny z galaretką(naprawdę
wygląda tak jak na obrazku na etykiecie?) ciekawa. Z sosów do spaghetti, które
mniej wymagają użycia blendera, najbardziej przypomina mi - wyglądem "wołowinę
po bolońsku" - spaghetti alla marinara z przegrzebków.(łyżka lub dwie oliwy
extra vergine na patelnię,zmiażdżony ząbek czosnku, jedna posiekana drobno -w
przystawce blendera -cebula, zeszklona i wymieszana z małą łyżką pasty z
bazylii(zastępuje sól), jeden pocięty w kostkę pomidor, 8 ziaren czerwonego
marynowanego pieprzu, 10 - zielonego,3 papryczki marynowane piri-piri,łyżka
ususzonej natki pietruszki - i otrząśnięte - z obrzydzeniem z fabrycznego sosu z
małej puszki(niezależnie jak on się zwie królewski, czy morski)przegrzebki.
Wrzucone 2 minuty przed końcem smażenia - zdążą jeszcze się rozpaść na włókna,
przypominające wzrokowo(w smaku są lepsze) duszoną wołowinę. Akurat wtedy, gdy w
szybkowarze dochodzi garść makaronu, który po odsączeniu posypuję na talerzu
garstką parmigiano reggiano.( Wszystko - 10 minut czasu).
Pozdrawiam



Makaron z czymkolwiek, z lososiem, z tunczykiem, z warzywami,
carbonara - przepisow na paste jest mnostwo, z tego mnostwa pewnie z
polowa sosow robi sie tyle, ile trwa gotowanie makaronu, albo pare
minut dluzej zaledwie. Te dluzej robione, np sos bolonski, mozna
mrozic w porecznych porcjach.

To samo dotyczy kuskusa - on sie przeciez nawet nie gotuje. Wersja
ultraszybka dla zapracowanych to podsmazenie z posiekana cebula
mielonego miesa, zalanie tego bulionem i wrzucenie do tego kuskusu.
Oczywiscie, mozesz do tego wrzucic dowolne warzywa (papryka, groszek
mielony, pomidory, cukinie, baklazany) i doprawic, jak sobie zyczysz.

To samo dotyczy ciecierzycy - jesli trzymasz w domu pare puszek, w
razie kryzysu obiadowego mozesz jej uzyc jako postawy cieplego
posilku. Ona w zasadzie idzie dobrze ze wszystkim - mozesz zrobic w
pomidorach i warzywach, mozesz z rodzynkami, orzechami i jakims
miesem, mozesz zrobic cicierzycowe curry - wszystko w kwadrans.

A, czas przygotowywania posilkow skraca znacznie uzycie malego,
podrecznego miksera tzw 'pałki' z paroma koncowkami (mozesz nim
posiekac mieso, cebule, a nawet np natkę czy jeden zabek czosnku).



Lazania co sp...zepsułam?
Chciałam zrobić na urodziny męża lazanię więc dzisiaj była próba, i
cale szczęście, bo tego co mi wyszlo na pewno by goście nie zjedli:
((( Kupiłam płaty primo gusto bez gotowania, przełozyłam mięsem,
sosem bolońskim, nie dodalam sera bo nie miałam, zreszta to byla
próba. I co? Makaron wyszedł twardy,surowy wręcz, na brzegach
spalony! Piekłam 35 min w temp 180stopni. Co schrzaniłam?
Macie jakis sprawdzony przepis na lazanię? Tylko łopatologicznie
proszę. Blagam, nie chcę się
zbłaźnić:(



Podaje, jak wczesniej obiecalam, przepis na belgijska tarte. Recepte
zmodyfikawalam, gdyz w orginalnym przepisie jest ser " bètchĂŠye ", lokalna
specjalnosc. Mysle, ze mozna go zastapic polskim tlustym twarogiem.

Forme do ciasta wylozyc kruchym ciastem. Na wierzch wylozyc mase.
Masa:
500-600 g twarogu, 1 srednia siekana cebule, 2 cale ubite jajka, kilka lyzek
siekanej pietruszki, 70 g siekanych lisci blettes, sol, pieprz, 80 g miekkiego
masla.
W/w skladniki zmiksowac i mase wylozyc na ciasto.
Piec 40 min. w piekarniku o temp. 200°C.
Podawac na goraco, posmarowane swiezym maslem.

Krotko o innych przepisach.

1/ Risotto z blettes mozna zrobic, jak kazde inne z jarzynami.
2/ Lasagne:
a/ zielone liscie posiekac, lodygi ugotowac na al dente, wszystko krotko
podsmazyc, dodac smietanke,pogotawac pare min. Mozna dodac ser, np. mozzarelle,
ricotte, fete , takze paski szynki;
b/ sos bolonski i w/w blettes / bez dodatkow /.

Przekladac platy lasagne, na wierzchu polac beszamelem i zapiec.

3/ Mieso, np.kurczak pokroic na kawalki, podsmazyc na rumianio, zalac rosolem,
poddusic troche, dodac obgotowane lodygi blettes + inne jarzyny, np. brokuly,
marchewke i dusic do miekkosci. Na koniec podprawic smietanka.

Zycze powodzenia. Pozdrowienia i male kuku dla kumpelstefcia.



zapiekanka z ziemniakow
Macie moze jakies sprawdzone przepisy? Chcialabym zrobic cos takiego jutro,
ale brakuje mi pomyslu. Dodam, ze chetnie wykorzystalabym sos do spaghetti po
bolonsku, ktory zostal mi po dzisiejszym obiedzie. Myslicie, ze to bedzie
pasowac? I co jeszcze dodac? Poradzcie cos prosze :). Pozdrawiam~!Ania



Wersja mięsna: nadziać tzw. sosem bolońskim (bolognese) - najprostsza wersja:
podsmażyć mielone mięso, poddusić z pomidorami z puszki (lub tzw.
koncentratem), przyprawić solą, oregano, czym się lubi; można dodać marchewkę
lub seler naciowy, można podsmażone pieczarki itd.
Wersja jarska: nadziać szpinakiem, może być z mrożonki, ale dość gęstym;
posolonym i przyprawionym albo czosnkiem, albo startą gałką muszkatołową.
Cannelloni nadziać, wlać do naczynia (najlepiej prostokątne ze szkła
żaroodpornego) nieco sosu (może być jakiś boloński albo inny do spaghetti ze
słoiczka), na to ułożyć cennelloni, zalać obficie sosem, posypać serem
(parmezan, mozzarella, albo jakiś innym, starty). Zapiec.
Ja lubię zapiekać z sosem beszamelowym (najprostsza wersja: łyżka masła
zasmażona z łyżką mąki, rozprowadzone mlekiem, posolone, ew. z sokiem
cytrynowym).
Przepis trochę długi, ale wcale nie trudny, sos ze słoiczka może mało ambitny,
ale szybki! Można oczywiście przyprawiać ulubionymi ziołami!



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)