Projekt badawczy Polska-Namibia 2010

Znalazłam ciekawe radio nadające tylko dla dzieci: http://radiobajka.pl




Codzienna ramówka Radia Bajka.pl są tam nadawane programy do nauki języka francuskiego i angielskiego



Witaj Kathi szczerze mowiac jakbym miala taka mozliwosc nie zastanawialabym sie , dzieci chlona jezyki obce naprawde szybciutko a szczegolnie jak sa male , wiem po swoich jak przyjechalismy do wloch , po trzech miesiacach to mnie poprawiali a poszly do szkoly wloskiej , a synus ktory mial ponad rok , doskonale wiedzial komu juz odpowiedziec po wlosku a komu po polsku , wiec nie ma co tracic czasu jezeli nauka bedzie na zasadzie zabawy i przedszkole ma naprawde dobra opinie , prowadz .
Co do mojego syna w tej chwili umie porozumiec sie po polsku , wlosku i angielsku
We wszystkich tych trzech jezykach oglada programy bajki i filmy a nawet czasami mowi by mu przelaczyc na angielski jezyk , bo we wloszech na dekoderach jest tak ze mozna miec film z dubingiem wloskich a jak sie nie chce to oryginalny .Synus w maju skoczy 6 lat .Acha i jeszcze dialektem regionalnym mowi czego zadne z nas w domu nie umie , ale on zaczal praktycznie od poczatku jezyk poznawac .
Ja niestety tylko wloski polski i lacine troche ale to ze szkoly , zanika juz u mnie rosyjski. Angielski to czarna magia dla mnie nie uczylam sie w szkole wiadomo czasy jaki jezyk rosyjski dominowal , natomiast starsza cora plus te 3 jezyki polski wiadomo wloski i angielski to jeszcze francuski i daje sobie doskonale rade w kazdym z tych jezykow .



Dot.: program do nauki francuskiego
  Cytat:
Napisane przez justa79 do nauki samych słówek, niezależnie od języka, polecam SuperMemo. można ściągnąć z sieci program i bazy ze słówkami. Dzięki :cmok: Poszukam :)
A coś bardziej wszechstronnego? Z dialogami, gramatyką, ćwiczeniami...??



Nadchodzi następca TVN Lingua?
  Nadchodzi następca TVN Lingua?

http://images35.fotosik.pl/132/dfbb206337016c2b.jpg

Jest szansa, że polski rynek telewizyjny w przyszłości powiększy się o nowy kanał telewizyjny o charakterze edukacyjnym, dla osób zainteresowanych nauką języka angielskiego - English Club TV.

O polskim rynku telewizyjnym myśli English Club TV. Jest to ukraiński kanał telewizyjny w całości poświęcony nauce języka angielskiego. Stacja emitując programy rozrywkowe, edukacyjne czy informacyjne pozwala na podszkolenie znajomości języka angielskiego.

Oferta składa się z różnych poziomów nauki języka: dla dzieci, poziom podstawowy, średni, średnio-zaawansowany i zaawansowany. Stacja jest zainteresowana wkroczeniem do Polski - jest otwarta na współpracę z polskimi operatorami telewizyjnymi. Tym bardziej, że wkrótce stacja planuje wprowadzić funkcję Closed Captioning (napisy na ekranie) do produkcji programów w różnych językach: w niemieckim, francuskim, czeskim, słowackim, litewskim, białoruskim i w polskim.

Przypomnijmy, że w Polsce dostępny był podobny kanał edukacyjny - TVN Lingua, który rozpoczął nadawanie w październiku 2006 roku, ale z powodu słabego zainteresowania został zamknięty w lipcu 2009 roku. Był to pierwszy w Polsce całodobowy edukacyjny kanał tematyczny skierowany do osób, które pragną nauczyć się języka obcego lub doskonalić posiadane już umiejętności językowe. Grupę docelową TVN Lingua stanowili przede wszystkim osoby aktywne i ambitne, dla których wykształcenie jest podstawą do osiągania zawodowych celów.

Źródło: SatKurier.pl




  Wiesz, moim zdaniem należałoby rozróżnić "nauczanie" języka obcego a "przyzwyczajanie/oswajanie się" do/z językiem obcym.
I tak dziecko, które nie rozumie mechanizmów języka (takie pojęcia jak wyraz/słowo, zdanie, wypowiedź, itd.) nie będzie też "widziało" sensu nauki tegoż. Dlatego też (moim zdaniem) UCZYĆ dziecko j. obcego warto zacząć wtedy, kiedy już dobrze mówi w swoim ojczystym języku.
Natomiast jeśli chodzi o PRZYZWYCZAJANIE dziecka do j. obcego, to może ono mieć miejsca od pierwszych chwil życia... Dziecko osłuc***e się z jego melodią, rodzajem wymowy. To z pewnością ułatwia mu start w uczeniu się świadomym języka (czyli w wieku późniejszym, powiedzmy, późno - przedszkolnym).
Zajęcia organizowane dla maluchów są oparte na zabawie, muzyce, grach, pojedynczych słowach i jest to raczej PRZYSWAJANIE języka, a nie NAUCZANIE.
Tak czy inaczej, myślę że warto w dzisiejszych czasach takiego malucha oswajać z językiem obcym. Ale mamy taką rzeczywistość, ze wystarczy włączyć program obcojęzyczny i dziecko już się osłuc***e z językiem :) Wygodnie, co? ;)
Jeszcze co mogę dodać, to że nie należy szukać podobieństw między dziećmi dwujęzycznymi ( o których wspomniała Kata) a dziećmi których rodzice mają ten sam język ojczysty. Nabywanie zdolności językowych u dzieci w rodzinach dwujęzycznych przebiega zupełnie inaczej (w przypadku obu języków; takie dzieci z reguły mówią później niż dzieci jednojęzyczne). Należy również podkreślić, ze zarówno matka, jak i ojciec, jeśli mówi do dziecka, zwraca się do niego w swoim ojczystym języku, ktory dobrze zna (nie chodzi tutaj tylko o zakres słownictwa, ale również artykulację/wymowę, rytm wypowiedzi czy melodię języka). To sprawia, ze dziecko uczy się "prawidłowej wersji" języka, a nie np. polsko-francuskiego (tzw. interjęzyk), którego później będzie się uczył w szkole... ;) Wiadomo, ze w szkołach własnie takich języków nas uczą; no, chyba że mamy zajęcia z nativem...
Ważne jest, aby dziecko, w momencie gdy jeszcze nie jest świadome aktu nauki, przyswajało język w jego "prawidłowej formie". Inaczej jest, gdy dziecko już wie, ze uczy się języka, a pani nauczycielka jest Polką, która mówi po angielsku. Wtedy ma świadomość, ze to nie jest "czysty" angielski.

No to się rozpisałam. Nie wiem czy cokolwiek pomogłam. mam nadzieję, ze choć trochę...



lunea i Weronika (24.09.03)



Powiem tak, sr*nie nie przesłanie, z tym hotelarskim. Rozumiem gdyby tu była mowa o marzeniach o najlepszym liceum w PL, albo jedynym świetnym o profilu medycznym. Ale technikum hotelarskie? Wybacz, ja specjalnie wybierałam szkoły żeby nie uczyć się niemieckiego - dwie w mieście i nie wymagałam by to dla mnie zmienili szkołę nr 6 i uczyli mnie tam hiszpańskiego/francuskiego, tylko szłam tam gdzie warunki były dogodne.


zgody na budowę ruchomej platformy na klatce schodowej, gdyz wg urzędników zagrażała by ona (ta platforma) zdrowiu mieszkańców. Paranoja? Owszem.
A jeżeli faktycznie zagrażała? Jeśli tak, to co? Nie sądzę byś był budowlańcem ja tez nim nie jestem - urzędnikiem tym bardziej, więc skąd do cholery możesz wiedzieć że nie zagraża


Przykład jak przykład, chodzi o przesłanie. Nie można rezygnować ze swoich marzeń, bo obiekty są nieprzystosowane do wymogów osób niepołnosprawnych.
Ja zrezygnowałam z dobrego liceum tylko dlatego że jest tam język niemiecki. Tak samo zrezygnowałabym ze szkoły w której nie ma windy i szerokich korytarzy. Wybacz, budynek szkoły to nie program "spełniamy marzenia" tylko życie.




Nie musi poświęcać marzeń przez problem ze schodami czy wąskimi korytarzami.
Słuchaj, masz piękne utopijne idee, ale nie da się całego budynku sprzed 60 lat przystosować tak by swobodnie pięć wózków jechało.
Wybacz, bez przesady. W Łodzi jest od za*rania liceów i na pewno na 20 znajdą się trzy gdzie nauka osoby niepełnosprawnej będzie jak należy.


Moim marzeniem była klasa medyczna, okazało się że muszę się tam uczyć niemieckiego - ot tak marzenia legły w gruzach bo wiem że nie dam rady. To samo do niepełnosprawnych - jeżeli wiedzą że czegoś się nie da, to nie idzie się z motyką na słońce tylko dostosowuje się do realiów panujących. Czemu 1000 osób ma uważać na jedną, chorą? Skoro bez problemu mogłaby żyć w innej szkole gdzie miałaby nawet nauczyciela wspomagającego? Bo? Bo ma marzenie? A ja mam marzenie mieć świadectwo z paskiem i moje marzenie nie sprawi że sprawdziany będą łatwiejsze.



Dobra dobra, co za problem zamontować w szkole winde? Nawet jakby miała być zewnętrzna? Zaden, no chyba że szkoły nie stać, tak naprawdę problem leży w tym że szkoły sie nie dostosowują.

Powiem tak - szkoła ma dużo wydatków. Ostatnio kilka tysięcy poszło na windowsa i programy dydaktyczne. Muszą remontować łazienki, aktualnie kupa kasy pójdzie żeby zrobić sufit w sali gimnastycznej bo dzieciom spadają deski na głowę. Nie mówiąc już o sprzęcie do ćwiczeń, szafkach, o tym że tablice się niszczą, ławki. O tym że trzeba montować szafki w szkołach. Jest masa na prawdę masa wydatków i windy są na ostatnim miejscu, gdyż mając na uwadze dobro 1000 uczniów i ich potrzeby nie można przedłożyć na to windy dla jednej czy dwóch.



Szablon by Sliffka (© Projekt badawczy Polska-Namibia 2010)